co to znaczy, że ona nie wie co czuje? pomóżcie..

Cześć. Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji..otóż jesteśmy ze sobą ponad 2 lata..planuję zaręczyny, Ona o tym wie.. dziś mi powiedziała, że nie wie co czuje do mnie.. "co czuje"..co to znaczy, jak ja mam to rozumieć?.. :( nie chciałem jej pytać..kazała mi iść i nie myśleć o tym póki co.. :(

to znaczy ,że na pewno cię zostawi-jestem tego w 100% pewien -i zobaczysz ,że tak będzie,na razie tylko mówi ,że nie wie bo nie chce cię urazić,skrzywdzić,przygotowuję cię na najgorsze hehehe

nie bój nic..czekaj bracie :) to, że ona nie wie co czuje, to nie znaczy, że ten co wyżej pisał to Cię zostawi..nie myśl tak.. :) Vapora po prostu stara tak ładuje po rogach, że biedny w drzwi nie może sie zmieścić.. :) wracając, może ma jakieś problemy w domu nie wiem, może ma jakiś gorszy okres, jeżeli studiuje to może tam ma jakiś problem, a nie chce Cię martwić. Pamiętaj, że za kobietą nie nadążysz, tak ta aura na nie chyba działa. Głowa do góry :) Zobaczysz, przejdzie jej..jak się nieco ociepli to jedzcie gdzieś we dwoje sami na weekend np. :)

To znaczy, że chce mieć prawdziwego faceta, a Ty jesteś za miękki/nudny lub coś w tym stylu.

hehehe mozesz nu slodzic i go pocieszac ale i tak wyjdzie na moje-na pewno go zostawi,to zawsze sie tak zaczyna,

VaporX83 ma niestety sporo racji... jesli dziewczyna rzuca teksty typu "nie wiem co czuje" , "musze sie nad tym zastanowic" to znaczy ze z nia jest cos nie tak... i ze szykuje sie do ewakuacji... Jesli dziewczynie naprawde zalezy, to nie powie czegos takiego...tylko bedzie walczyc o faceta... bezlitosny los Poczekaj na rozwoj sytuacji, a najlepiej porozmawiaj z nia szczerze. Niech sie dziewczna konkretnie okresli na tak albo nie. Chyba ze chcesz zyc w nadzieji i niepewnosci... czekac na cud...

daj jej kopa w dupę póki Fajnie sie patrzy na takie cos z daleka... .. .ale jak sie ma konkretne plany co do dziewczyny to nie tak latwo kopnac w dupe... A nawet jesli autor z nia zerwie, to pewnie bedzie mial wyrzuty sumienia, ze byc moze udaloby sie uratowac ten zwiazek. Moim zdaniem najwazniejsza jest rozmowa, rozmowa, rozmowa...