nieznajomy facet zaprosil mnie ...

na kawe... znamy sie tylko z widzenia... zaskoczona propozycja - odmowilam... ale pozniej troche tego zalowalam :O bo w sumie dlaczego nie mialabym tej kawy wypic? :o I zastanawiam sie czy usmiech kiedy bedziemy sie mijac nastepnym razem, moglby go jakos sklonic do ponowienia propozycji? Byc moze uniosl sie duma - zrozumialabym to w tej sytuacji... a jesli nie... to moze usmiech bedzie jakis sygnalem dla niego? ehhh :o

zależy jaki podałaś powód

w zasadzie cala sytuacja byla dosc dziwna, ja juz jedna noga do klatki schodowej wchodzilam.... i jakos nawet tego powodu nie podalam........ :o

na kawe i zobaczysz jak to jest fajnie jak ktos Ci odmawia i to nie wiadomo dlaczego ,co zrobil by Ci cos na tej kawie wsrod wielu ludzi ehh niezrozumiale to jest ta kobieca niby duma niby niezdecydowanie niby nie wiedomo co :o

To teraz moze ty go zaproś na kawe jesli on już nie podejdzie.

No zdaje sobie sprawe, ze milo pewnie nie poczul sie... Ale ja zupelnie nie spodziewalam sie takiej propozycji z jego strony...

no i popatrz nawet nie wiadomo bylo co napiszesz a i tak w samo sedno trafilem :o eh kobiety :-(

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze on ma obraczke... ale wiem, ze z zona juz nie jest od kilku lat... wiec nie wiem po co ta obraczka? :o i to byl glownie powod mojej odmowy... ale potem doszlam do wniosku, ze wypicie samej kawy o niczym nie swiadczy... choc nie wiem jakie jest jego zdanie w tym temacie... :o

a co ci szkodzi jak ci sie chlopak widzi to sie z nim spotkaj. Ja ostatnio mialam taka sytuacje, ze nieznajomy koles na ulicy mnie zaczepil i chcial sie ze mna poznac, troche pogadalismy i tez chcial sie umowic na nastepny dzien, ale narazie mu odmowilam ..

mam identyczną sytację ehhh :(

kotka... jak napisalam wyzej, sytuacja jest pokrecona... ja mam taki czas w zyciu, ze zadnych zwiazkow nie chce, a tym bardziej z kims, kto ma taka sytuacje niejasna raczej... ale facet jest sympatyczny itd. i jakos tak troche mam poczucie winy za to jak go potraktowalam... niemniej obawiam sie, ze pojscie na kawe moglby jednak inaczej odczytac..... niz ja bym tego chciala

no i co Lolitka postanowilas?

poprosil mnie jeszcze zebym mu zrobia laske, i miałam straszna ochote, ale sie bałam

Na razie nic :( Zastanawiam się, też żałuję że mu odmówiłam, nic mi by przecież się nie stało jakbyśmy się spotkali... ehhh Może teraz ja wyjdę z inicjatywą i spróbuję się gdzieś z nim umówić...

ostatnio na dysku waliło mnie 12 chłopakow, czy jestem normalna jak myslicie

daruj sobie te zenujace wpisy o laskach i tym podobnych...

niezła jestes 12. ja pierdole, masz zdrowie

i wszyscy w anusa.

No nic loolitkka w takim razie zycze Ci powodzenia :) a gdzie spotykasz tego faceta? w pracy?

jak chłopaki na osiedlu poprosza mnie, zebym im zrobiła lase oddaje sie tej czynnosci nader chetnie.

nie wiem o co ci chodzi najpierw sie boisz, ze sobie cos pomysli potem piszesz, ze mialas ochote zrobic mu lache... ogar sie kobito

zal mi tych ludzi, dla ktorych jedyna radoscia dnia jest podszywanie sie pod kogos ... :o

Nie, czekałam w kolejce w pewnym salonie i jakoś tak zaczęła się rozmowa, po czym wymieniliśmy się nr tel i mieliśmy umówić się na kawę ;) wiesz bardzo mi się on spodobał, taki 'mój ideał' :p

Dzida... mysle, ze byloby mi latwiej, ba! nie byloby tych wszystkich zakretow, gdyby on mial jasna sytuacje...

Loolitkka, a zatem dzwonil do Ciebie?

spiaggiaazzura napiszesz do niego sms czy tel czy na żywo z nim pogadasz? :) bo ja wlasnie sie zastanawiam..

Dzwonił, a ja wtedy byłam w miejscu publicznym byłam zalatana i jakoś odpowiadałam pół słówkiem i nic nie wyszło ;/ potem napisał mi esa, to nie odpisałam ehhh... żałuje!!!

dzida - niby masz racje.... loolitkka- ja nie mam zadnych namiarow telefonicznych... a niezapowiedzianej wizyty w domu mu nie zloze :D ewentualnie wszystko moze rozegrac sie face to face... znowu tak znienacka bardziej.... no szkoda, ze nie odpisalas.... czyli tez sie lamiesz caly czas....

No :( A jak myślisz co teraz mogłabym mu napisać, jakoś tak żebyśmy mogli się spotkać?

No nie wiem, moze przepros za to milczenie i nawiaz do tego, co on pisal... pisal wtedy o jakims kawowym spotkaniu?