Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agnieszka96

Czy ja o tak wiele proszę? a może to mi już odbija

Polecane posty

dobra moim drodzy dziekuje ze się do mnie odezwaliście troche mi się humor poprawiał, może nawet bardziej niz troche ide się szykować akurat kolega sie odezwał moze go gdzies wyciągne. napisze wieczorkiem jak rozwój sytuacji. miłego dnia wam życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jest gejem
napisz napisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja wygląda tak że się wyprowadziłam. on stwierdził że nie wie czy chce ze mną być. jest mi przykro bo go kocham. nie jestem swieta tez mam swoje fochy i chimery jak kazda kobieta ale nie wydaje mi sie ze zasluzylam na takie traktowanie. nie wiem co mam robic. to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna sprawa... dwa miesiace temu wspolne zamieszkanie , a on teraz nie wie czy chce z toba byc... może poznal kogoś w międzyczasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam juz wychodzic i akurat ten kolega juz pojechal wiec zaczelam z nim rozmawiac, i powiedzial mi ze nie chce ze mna byc ze musi sobie wszytsko przemyslec itp ze ja robie mu awantrue ze on siebie gdzies chodzi, tlumaczylam jak krowie na rowie ze robie bo chce zeby sie mna tez zainteresowal, przyznal ze tak faktycznie zwalil te 2 tygodnie, no ale to i tak moja wina.ehhh jest mi przykro. i teraz mam czekam az mi powie czy chce ze mna byc czy tez juz nie. ehh kocham go no bo wiadomo jestesmy juz jakis czas ze soba, ale kurcze kimja dla niegojestem ze mna tak pomiata? jak wychodzilam z walizkami mama po mnie przyjechal ojego funfel gapil sie przez okno. pewnie polecial tam z ciekawosci. ja wiem ze on o mnie nie bedziemyslam bo poleci do niego i bedzie mial zajecie i mnie z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm wyglada mi na typowy przyklad dupka.. jeszcze masz czekac az łaskawie podejmie decyzje... wyglada na to ze jemu na tobie nie zalezy.. moze sie obudzi za jakis czas, ale mam nadzieje ze wtedy powiesz mu ze juz jest za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak to wyglada wczesniej tez mieszkalismy juz ze soba ponad 1,5 roku i bylo okej wszytsko zepsulo sie jak poznal tego sasiada. szkoda ze obcy ludzie maja wplyw na czyjs zwiazek. jak sie wkurwie to go wyjebie z tegomieszkania oddammu to co jego i sie skonczy. tylko teraz musze swoje przecierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz to widze, jak bedzie dzwonil za tydzien dwa, bo nie bedzie mial czystych gaci! i wtedy to powie ci ze MOZESZ wrocic, ale masz akceptowac taka sytuacje jaka jest (on wie ze go kochasz i ze zatanczysz jak ci zagra). palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, straszny dzieciak z niego... znalazł kumpla i wszystko olał.. ciekawe co na to dziewczyna tego sasiada... widac ze on nie dorosl do powaznego zwiqazku, wspolnego mieszkania. mysle ze dobrze sie stalo,a ty zaslugujesz na cos lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem właśnie ze wie. za bardzo to teraz pokazałam. chciałabym mieć na tyle siły w sobie żeby pożegnać się z nim ostatecznie. wyprać ciuchy to sobie wypierze gorzej z ich wyprasowaniem. no i ciekawa jestem jak obiady sobie będzie robił. no i została w mieszkaniu moja kochana psinka niestety nie mogłam jej tutaj wziać. on jeszcze do mnie z pytaniem wyskoczył czy w razie co będę jego koleżanką szczyt!! smutno mi ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" jak sie wk**wie to go wyj**ie z tegomieszkania oddammu to co jego i sie skonczy. tylko teraz musze swoje przecierpiec" I tak powinnaś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko, przeczytalam wszystko co pisalas i choc jestem kobieta , to uwazam, ze bardzo pochopnie postapilas.Nigdy w zyciu nie wzielabym kredytu wspolnie z partnerem.Partner to jak kochanek.Dzis jest ,jutro go nie ma:Dopki nie trafi sie lepsza partia.Powiesz, ze z mezem tak samo mogloby byc.Tak.Prawda.Ale malzenstwo w zalozeniu ma trwac, maja sie pojawic dzieci, ogolnie jest to jakas komorka tak spoleczna jak i cywilno-prawna.Do tego jeszcze wplatac rodzicow w tak niepewna sytuacje jest glupota do entej potegi.Nie jestem zadna moherowa baba.Ale takie decyzje, ktore poczynilas sa trudne nawet -dla wlasnie malzenstwa.Ewidentnie chlopak ma Cie w glebokim powazaniu.Mysle, ze z tego pieca chleba nie bedzie.W tej sytuacji trzeba z rodzicami cos z kredytem postanowic.To jak dla mnie jest teraz najwazniejsza sprawa.Najlepiej chyba wziac go przejac na siebie tylko.Bo nie sadze, by sytuacja z nim sie zmienila i po co dalej brnac w kredyt.Pozniej jak sie dogadasz kto ile wlozyl i kto kogo ma splacac.A temu panu trzeba wg.mnie podziekowac i duze nauki wyciagnac na przyszlosc.Zycze Ci rozwiklania problemu,i duzo pozniej usmiechu na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do realistki wiem tylko musze zebrać w sobie siłe, nie bedziełatwo bo on myśli że ja pójdę go zameldowac będę spłacać kredyt a on będzie sobie mieszkał. na szczeście to ja jestem właścicielem. to on mnie nie chce woli kolegów więc nie będę z nimi konkurować więc w sumie dlazego to ja mam się poświęcać i się wyprowadzić. oddac mu mieszkaie które sama urządzałam, sama malowałam sciany itp a on sobie będzie słodko mieszkał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedość,że Cię tak potraktował to jeszcze mieszkanie chcesz mu zostawić? wywal gnoja na zbity pysk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Elena masz dużo racji, tylko teraz mi troche ciężko bo mimo wszytsko jakieś uczucia do niego mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głowa do góry, ja też niedawno sie rozstałam z facetem. mielismy byc przyjaciolmi ale nie wyszlo. teraz w ogole nie mam z nim kontaktu i tak chyba jest lepiej. bo on ciagle namawial mnie do powrotu, chciał poruszac tematy o ktorych raczej znajomi nie rozmawiaja i wkurzal sie na mnie kiedy mowilam ze nie chce, bo to zbyt intymne. myslalam ze bedzie gorzej ale daje jakos rade. kocham go i w głebi serca mam nadzieje ze sie zmieni, ale ja na to wplywu nie mam, jak bedzie chcial to sie odezwie. on wie czego ja oczekuje. dasz rade :) a to jest typowy dupek, ludzie sie nie zmieniaja, a jesli juz to tylko wtedy gdy sami tego chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiałam z mamą powiedziała że mi pomoże, będę u nich jadała itp bo ciężko mi będzie samej sie utrzymać nie zarabiam dużo a czynsz mam bardzo wysoki do tego dochidzi ta rata kredytu i inne opłaty, myślałam na kredytem hipotecznym na całkowity wykup mieszkania i spłace go on weżmie to co jego i tyle, teraz kredyt który mamy to pożyczka hipoteczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jego przyjaciółką nie będę, jakoś dziwnie bo z pozostałymi swoimi byłymi nie ma żadnego kontaktu, więc nie wiem po co ta propozycja?! wydaje mi się że on raczejna przyjaciela sie nie nadaje. z poprzedniego związku w którym byłam 7 lat mam już jednego przyjaciela ale prawdziwego, w sumie nasz związek poprzedni głównie się opierał na przyjażni ale coś się wypaliło z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszko zdolowana
...wiesz, ja przezylam to samo....kredyt, mieszkanie i...katastrofa, totalny konflikt... rozstanie, sprzedaz mieszkania.... a po jakims czasie - culismy ze nie mozemy bez siebie zyc, powrot, mimo komentarzy otoczenia ze to bez sensu... jestem juz prawie dwa lata po slubie i jest super:) wiec poczekaj....glowa do gory, czasem ludzie maja jakies zakrety w zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko, uwierz mi, ze uczucia to mozna miec do partnera, ktory jest naprawde wart tego.Jesli tak sie nie dzieje to trzeba za wszelka cene postarac sie ich pozbyc.Bo tylko sobie zdrowie nadszarpniesz i zabrniesz dalej w klopoty( nie daj boze zajdziesz z nim w ciaze np.).Mysle, ze razem z rodzicami dasz rade temu problemowi.A zeby sie zwiazek udal , to trzeba uczucia i rozwagi i mega rozumu z dwoch stron.Nie obwiniaj sie , bo mleko jest rozlane.Teraz tylko jak najmniejszym kosztem z tego wybrnac.Bardzo Cie tego Slonko zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz on nie jest taki zły chciałabym żeby spojzał na swoje błedy ja na swoje jakie popełnilismy i starać się to zmienić, ale ja o to błagać go nie będę. szkoda że nasz związek rozpada się przez taki duperele. mieliśmy większe poważniejsze problemy z krótymi sobie poradziliśmy a tu zonk. fajnie że wam się ułożyło zazdroszcze, ale do tanga trzeba dwojga niestety w pojedynke nic nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ale mi jest strasznie przykro że tak mnie potraktował, nie zasługuje na to. wiem że z czasem będzie boleć caraz mniej, niestety uczuciami nie da sie sterować a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszko zdolowana
tylko ze u mnie rowniez facet chcial sie ewakuowac....i tak zrobil...a potem zrozumial co stracil... poczekaj:) ale nie daj sie ponizac, rob swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, gdyby nie moja mama to ciężko by mi było na prawdę, mam tez przyjaciól ktorzy mnie napewno wesprą z tym że nic nie wiedzą poza moim byłym no ale to mój przyjaciel i z każdym problemem i nie tylko kieruje sie doniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy będę czekać nie wiem, zobacze co mi ma do powiedzenia, poniżać sie nie zamierzam bo przynosi to odwrotne rezultaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie przygnębione Agnieszki, dużo nas tu... :) ja wyprowadziłam się od swojego w nowy rok o drugiej w nocy. Rozstaliśmy się ponad siedmiu latach wspólnego życia i po pół roku mieszkania. Mój też miał zaswsze czas na wszystko tylko nie mnie. Doszło nawet do tego że kiedy pod koniec roku straciłam pracę, zaczął mnie pocieszać... dopiero jak skończył ajmowanie się swoim hobby... Teraz znowu mieszkam z rodzicami i na pewno drugi raz się zastanowię jak z kimkolwiek będę miała zamieszkać .A już na pewno nie z jego rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×