Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość romansująca na swoją zgubę

romans z wykładowcą bokiem mi wyszedł

Polecane posty

Gość romansująca na swoją zgubę

on się we mnie zakochał, a ja MYŚLAŁAM, że zakochałam się w nim. po jakimś czasie doszłam do wniosku, że to z mojej strony czysta głupota, która zrodziła się z fascynacji. zostawiłam go, ale wkrótce okazało się, że będzie z tego dziecko. naciskana przez rodziców i przez samego kochasia, wróciłam do niego. wiadomo, tylko rodzice i kochaś mają pieniądze i są w stanie stworzyć dom mojemu dziecku, ja jestem bez grosza przy duszy :/ . zastanawiam się, czy mam prawo się zbuntować; przecież kiedyś mogę poznać kogoś innego, pokochać go... zresztą mniejsza o to. kiedyś byłam młoda i głupia, teraz jestem młoda, mądra po szkodzie i nieszczęśliwa :/ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansująca na swoją zgubę
etyczne czy nieetyczne, wykładowcy to też ludzie - wolę patrzeć na to w ten sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co ale
wstyd, ż dorośli ludzie nie wiedzą, ż czego się dzieci biorą :O a może co? przestał brac tabletki nagle i Ci o tym nie powiedział?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansująca na swoją zgubę
no i mam, niech Ci będzie. ale czy popełniłam aż tak wielki błąd, żeby płacić za niego do końca życia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co ale
no chyba cię do niego nikt nie przywiązał? dziecko wspólne, ok- wy ślubu nie macie, też ok on chce byc ojcem- nie możesz mu zabronic możesz mieszkac u rodziców albo poszukac pracy i utrzymywac sama siebie, no i dziecko- dziecko z pomocą ojca lub/ i faceta, którego pokochasz no ja nie wiem... na jakiejś prywatnej uczelni studiowałaś czy co?:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansująca na swoją zgubę
żeby było oczywiste, to ja wiem, że dziecko pochłonie resztę mojego życia. i nie o to mi w tym momencie chodzi. pytam się o to, czy jestem skazana na to małżeństwo z rozsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co ale
no nie jesteś rety... zatrzymałaś się w czasach, kiedy to pannę za mąż wydawano za uzgodnieniem stron, pod warunkiem posiadania dobrego posagu?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansująca na swoją zgubę
uczelnia jak najbardziej publiczna. dać go w odstawkę i zamieszkać z rodzicami? nie wchodzi w grę, bo są takimi tradycjonalistami, że głowa mała. "albo będziesz z nim, bo to ojciec dziecka, albo nie chcemy Cię znać". bo ludzie będą gadać, bo to, siamto, tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie byłaś na tyle dojrzała, żeby wziąć się za jakąś pracę i zarobić, ale byłaś dość 'dojrzała', żeby sobie zafundować dzieciaka - to jaką widzisz dla siebie i dziecka przyszłość? za mąż nie musisz wychodzić, ale zawsze będziesz od kogoś zależna, bo po urodzeniu dziecka pewnie też od razu do pracy nie pobiegniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co ale
no to... do pracy rodacy :P albo przedstaw im sprawę jasno.... a w ogóle- są jeszcze tacy durni rodzice na świecie, co to nad szczęście własnego dziecka przedkładają opinię innych ludzi? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co ale
a tak w sumie- masz jeszcze przynajmniej 9 miesięcy na znalezienie pracy... albo ok. 3, żeby się pracodawca nie połapał, że jesteś w ciąży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co ale
'puszczała się'? no sorry- wydawało jej się, że jest zakochana.. a to nie znaczy, że się puszczała czy wy tu tylko znacie dwie kategorie kobiet?- cnotki niewydymki iii puszczalskie? macie jakieś kompleksy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansująca na swoją zgubę
fakt, wszystko to było pochopne. ale ja się nie puszczam, to był związek. nie wiem, kompletnie nie wiem, chciałabym, żeby rodzice się ode mnie nie odwracali, żeby i z punktu widzenia ojca dziecka wszystko było w porządku (bo jest dobrym człowiekiem) i żebym ja mogła decydować o swojej przyszłości. pracy oczywiście zacznę szukać... myślicie, że nie żałuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mamy ci współczuć czy jak? twoje życie i możesz zrobić z nim co chcesz, ale nie szukaj wymówek, żebyśmy ci przyklaskiwali w rzucaniu ojca swojego dziecka, bo tobie się wydawało, że jesteś zakochana. to kolejny argument za tym, żeby do łóżka chodzić jednak z miłości, a nie, bo się 'zakochało' czy tam 'zauroczyło'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×