Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madziunia-_23

problemy z mężem

Polecane posty

Gość madziunia-_23

Witam. Pierwzszy raz piszę na forum choć często zdarza mi się tu zaglądać. Tak naprawdę to muszę się wyżalić bo niestety nie mam komu. Mam 23 lata. Od prawie czterech lat jestem mężatką, mamy 3 letnią córeczkę. Na początku układało nam się bardzo dobrze owszem były jakieś kłótnie i nieporozumienie ale przecież są w kazdym małżeństwie. Rok temu mój mąż znalazł sobie powiedzmy "koleżankę", spotykał się z nią kilka miesięcy, ze mną chciał się rozwodzić, twierdził, że nie jest ze mną szczęśliwy i że w końcu znalazł swoją drugą połowę. Przez te kilka miesięcy padło wiele przykrych i bolesnych słów. W końcu miałam dość i tej całej sytuacji i miałam się wyprowadzić do rodziców, to zresztą był jego pomysł twierdził że tak będzie najlepiej. Lecz w międzyczasie jego znajomość z tamtą dziewczyną się skończyła i prosił, żebyśmy zaczęli wszystko od nowa. Mówił, że wiele zrozumiał i że ja i nasza córcia jesteśmy dla niego najważniejsze. Przez dwa miesiące jakoś nam się układało nie było idealnie ale nie mogę powiedzieć że było źle. Było i nadal jest mi ciężko bo cały czas mam w głowie to, że jeszcze niedawno był zkimś innym, że spał z nią przytulał, mówił że kocha ale starałam się o tym nie myśleć. Po dwóch miesiącach coś znów zaczęło się psuć. Po jakimś czasie już wiedziałam dlaczego, okazało się, że odnowił znajomość ze swoją koleżanką z czasów szkolnych. Teraz były to kontakty wyłącznie przez telefon i gg bo ta dziewczyna jest w USA. Dowiedziałam się o tym gdy sprawdziłam jego gg, wiem że nie powinnam tego robić ale czułam że coś jest nie tak bo całe noce spędzał pisząc z kimś, znowu zaczął wyłączć telefon i takie tam. Niestety okazało się że mój mąż znów się zakochał, tylko tym razem swojej znajomej mówił, że jest już po rozwodzie. Trwało to kilka miesięcy, gdy się o tym dowiedziałam postawiłam sprawę jasno albo ja olbo ona, wybrał mnie. Znów mówił, że kocha i że żaluje tego co robił, znów starałam się wszystko posklejać. Od tego czasu minęły dwa miesiące i niestety wczoraj jak grom zjasnego nieba spadła na mnie wiadomość o tym, że mój mąż ma konto na portalu ERODATE i że jak sam napisał szuka tam przyjaciółki i dyskretnej kochanki. Co prawda usunął swój profil, ale nawet nie usłyszałam słowa przeprasazm o całą tą sytuację obwinia mnie. Twierdzi że gdybym nie chciał się z nim kłócić to nie poruszałabym już tematu tej strony. Moju mężowi jak sam twierdzi zależy tylko na seksie, cały czas mi powtarza, że niczego innego ode mnie nie chce tylko tego, żę bym spełniała jego jak to nazywa fantazje. Staram się żeby nasz seks nie był nudny, spełniam jego zachcianki, ubieram się w pończochy i różne koszulki ale przecież nie mogę tego robić codziennie, bo zajmuję się córeczką , pracuję, czasem muszę się uczyć bo studiuje zaocznie a do tego teraz piszę pracę licencjacką wię bywają dni kiedy nie mam tyle wolnego czasu żeby poświęcić mu tą godzinkę. Mogę jeszcze dodać, że mój mąż ma duże wymagania co do mnie a sam z siebie nie wiele daje, nie zajmuje się córeczką,w domu też nic mi nie pomaga nawet jeśli go o coś poproszę to muszę za nim chodzić z tydzień żeby raczył to zrobić. Jestem dzisiaj tak rozbita z powodu tej całej sytuacji, że nie mogę się na niczym skupić już nawet płakać nie mogę. Co o tym myślicie czy jest szansa na to, że się zmieni, jak do niego trafić bo ja już próbowałam chyba wszystkiego i już nawet w tą zmianę nie wierzę, nie wiem co robić, co myśleć. dziękuję tym, którzy wytrwali i przeczytali całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania z wołchocka
zrezygnowałam z czytania w połowie tekstu. dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz szczerej odpowiedzi, to nie żyłabym z nim. skoro oszukuje CIę z taka częstotliwością, później przeprasza, zapewnia, ze kocha... Echh.... Nie sądzę, aby to sie zmieniło. nie masz dosć? Nie czułabym sie lepiej, gdyby odszedl raz,a konkretnie, na zawsze...? Czy wolisz ciagle oszukiwanie z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli to prawda co napisałaś to współczuje ci takiego zycia. Dziewczyno czy ty chcesz całe zycie miec takie? Niepewnosc jutra ,a jutro co znowu wymysli? Młodo wysłas z a mąż twój mąz nie dosrósł do roli męża i ojca. Kochasz go i swiata nie widzisz poza nim.Napewno on sie nie zmieni! Bedzie ci hulał na prawo i lewe jesli chcesz takiego zycia to super. Pomysl o dziecku jest mała z dnia na dzien coraz starsza ładną jej hustawke nastroju zafundujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziały gały co obciągały
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anderka
iIe czekaj, że się zmieni, bo się nie zmieni. Będzie sobie co chwilę podrywał nowe panienki, będzie miał przygody, a ty będziesz go przyjmowała z powrotem, bo tak go nauczyłaś, więc on się niczego nie boi. To ty powinnaś zrobić radykalne cięcie - odejść jak najszybciej, złożyć pozew o rozwód. Na co czekasz? Aż złapie jakąś weneryczną chorobę albo HIV i cię zarazi? Albo zrobi dziecko lub dzieci innym? Dajesz się traktować jak szmata, a młoda jeszcze jesteś bardzo, więc spokojnie znajdziesz kogoś odpowiedzialnego i kochającego! Jaki masz z niego pożytek? Nie pomaga ci, notorycznie cię zdradza, co to za życie? Gdyby chciał faktycznie się zmienić, to nie wchodziłby co chwilę w nowe relacje, układy. Zgodziłby się na terapię małżeńską, bo uwierz mi, z takimi obciążeniami w postaci zdrad, kłamstw i tajemnic nie da się naprawić związku! Żyjesz złudzeniami i bardziej boisz się zostać sama z dzieckiem, niż zadbać o swój spokój, psychikę, zdrowie. Także chodzi i spokój i psychikę dziecka. Na pewno nie będzie się wasza córka prawidłowo rozwijać, jeśli żyjecie w takim kłamstwie, a ojciec jest tak podły, nie związany uczuciowo z rodziną i zachowuje się jak kawaler myślący kutasem! On się dobrze bawi, do woli bzyka na boku, bawi się tobą i dzieckiem, a ty to pokornie znosisz. W imię czego? Uwierz, będzie coraz gorzej, jak tego nie przerwiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×