Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziuniaaaaaaaaaa

ziwazki polek z obcokrajowcami

Polecane posty

Gość dziuniaaaaaaaaaa

ma ktos podobne dosiwadczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniaaaaaaaaaa
a z kim bylas jesli moge wiedziec? i skad to stanowcze "jestem na nie":)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj przyklad ze tak mozna
Ja tez jestem na nie. Mam 33 lata i troche za soba. Kilka razy we wczesnej mlodosci bylam z Polakami ale byly to nie udane doswiadczenia, co popchnelo mnie troche w kierunku obcokrajowcow. Mialam juz kilka zwiazkow z obcokrajowcami, w tym z Arabem, Hindusem, Pakolem, czarnoskorym, Niemcem, Anglikiem. I mimo ze przez jakis czas cieszylam sie zwiazkiem to potem sie tylko w nim meczylam. Mimo ze znam jezyk angielski to nigdy sie nie dogadam z nikim jak we wlasnym jezyku. Poza tym roznice kulturowe jak wspomina kolezanka do gory. Nawet Anglik czy Niemiec. Maja swoje zasady i kulture, ktorych my Polki czasami nie rozumiemy. A nawet jezeli wydaje sie nam ze rozumiemy to potem i tak wyjdzie szydlo z worka. Najgorsze sa zwiazki z Pakolami i Hindusami i Arabami bo oni wszyscy sztuke manipulacji opanowali do perfekcji. I chocbys nie wiem jak sie starala to zawsze wyjdzie na ich. A nawet tego nie odczujesz. Odradzam takie zwiazki. Od roku jestem zona Polaka. Znalazlam wlasnie tutaj w UK milosc, w ktora nie wierzylam, ze sie spelni, ale nie ma to jak ze swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniaaaaaaaaaa
super ! gratuluje... a co bylo nie tak z anglikiem:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniaaaaaaaaaa
piszcie dziewczyny!!!! tyle z was zyje poza granicami!!!! mowcie jak jest w zwiazkach kiedy jest sie z obcokrajowcem!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khtr
Moj przyklad, ty nie bylas w prawdziwych zwiazkach z milosci, tylko w ukladach w ktorych liczylo sie glownie dobre bzykanko. Sam wybor narodowosci twoich facetow nie za dobrze o tobie swiadczy:O Moja siostra jest zona Francuza, najblizsza przyjaciolka wyszla za Brytyjczyka i takie zwiazki jak najbardziej moga byc udane, tylko ze musza je tworzyc dojrzali ludzie, ktorzy sa z soba nie tylko dla seksu i egoztyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam za grosz honoru
Roznice kuturowe najbardziej wychodza kiedy jest sie w zwiazku z kims spoza europy, nawet tutaj urodzonym. Mam namysli roznych ciapatych i arabow. Nie jestem zadna rasistka ale po prostu tak jest. Moja kolezanka jest zona pakistaczyka, to nawet spoko facet, urodziny w Uk, tam chodzil do szkoly, uczyl sie, studiowal i teraz pracuje ale jego rodzina wciaz mentalnie siedzi w Pakistanie. jesli juz z kims takim sie wiazac to musi ybyc minimum trzecie pokolenie, dopiero wtedy mowna powiedziec, ze sa bardziej europejscy. Mojej kolezance moze nie jest zle ale dobrze tez nie. Ja z kolei wyszlam za holendra i przyznam, ze zyje nam sie fajnie chociaz czasem sa spiecia bp np. dla mnie wazne jest zeby pojechac do domu na swieta, posiedziec z rodzina przy stole a on wolalby na narty a rodzicow odwiedzic w nowy rok, wypic szampana i do widzenia. Przez kilka miesiecy mialam tez chlopaka dunczyka, ktorego poznalam na wymianie studenckiej i tu z kolei zawalilam sprawe na calej linii bo na odchodne powiedzial mi, ze nie potrzebuje sluuzacej tylko partnerki. Wlasciwie wynioslam z domu, ze kobieta powinnam uslugiwac mezczyznie, gotowac obiadki itd, sprzatac po tych obiadkach. Skandynawowie sa jakad przyzywczajeni do rownouprawnienia i on sie zwyczajnie obrazam kiedy nie pozwalalam mu sobie pomagac. Mnie taki wyjazd duzo nauczyl i przyznam szczerze, ze potem jak bylam w zwiazku z Polakiem, ktory oczekiwal wlasnie takiego uslugiwania to ucieklam gdzie pieprz rosnie. Norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj przyklad ze tak mozna
No wybacz ale nie wiem dlaczego tak uwazasz i jeszcze kpisz z tego ze bylam z nimi tylko dla bzykania. Wcale tak nie bylo. W kazdym z nich bylam zauroczona i byly to zwiazki ze stazem np rok czasu a czasami dwa. A z Anglikiem sie nie udalo bo lubil imprezowac. Koledzy i dziewczyny to byl jego zywiol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniaaaaaa
kurcze ja sie zastanawiam wlasnie czy mozna utworzyc normalny dom i rodzine,jasne za tak,ale czy pozniej nie ma zadnych jakis takich przeszkod i niejasnosci,chodzi mi o to jak jest w praktyce... wiesz to ze Twoj Anglik imprezowal to akurat wydaje mi sie nie zalezy od kraju z jakiego sie pochodzi... ja spotykam sie ze szkotem i narazie jest super mysle jednak o przyszlosci i zastanawiam sie czy warto.... wiem ze nikt nie jest w stanie mi zagwarantowac miodu ale zawsze mozna popisac o doswiadczeniach -dziekuje wszystkim za wypowiedzenie sie w tym temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość color works
dziewczyny, a byla ktoras z was w zwiazku z chlopakiem z Rumunii? interesuje sie mna caly czas taki jeden wlasnei chlopak, wiem ze na pewno kazdy jest inny, ale pytam tak ogolnie jacy oni sa z reguly? jesli ktora z was miala jakies doswiadczenia...ja bylam prze zostatnie 2 lata w zwiazku z Polakiem to wlasnie jak ktos wczesniej wcpomnial, przynies, podaj, pozamiataj..i tak wciaz jeszcze ial o cos pretensje, ale to jego mamusia tak go wychowala bo mu cale zycie naskakiwala, nawet sam swoich brudnych gaci i skarpet nie umial uprac, juz nie wspomne o umyciu po sobie naczyn! koszmar z takim mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shellydark
Jestem w zwiazku z Anglikiem i jest super-wiele juz razem przeszlismy i zawsze moge na niego liczyc-pewnie duze roznice istnieja gdy ma sie mezczyzne z poza Europy.Nie sadze by byla to kwestia roznic kulturowych w obrebie Europy, raczej wszystko zalezy od charakteru czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz jest Anglikiem. Znamy sie od 6 lat i super sie dogadujemy, czasami bez slow ;) Mamy 5 tygodniowa coreczke i nie moglabym sobie wyobrazic lepszego meza i ojca. Przez miesiac po porodzie corci siedzial ze mna w domu, gotowal, sprzatal z usmiechem na twarzy.. i zabawial mala zebym codziennie miala chwile dla siebie. Lubi tez jezdzic do Polski i swietnie sie czuje z moja rodzina i znajomymi. Nie mowie, ze wszyscy Anglicy sa tacy, ale nie skreslajcie ich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje. Jesli moge sie wypowiedziec w tym temacie to moj mezczyzna jest Gebelsem. :) Dogadujemy sie swietnie, jedynie co to lubi pic piwo i to bardzo. No ale jak wiadomo Niemcy to piwosze a moj w dodatku jest z okolic Bawarii. Nie klocimy sie, jak juz to tylko jego matka sie wtraca do naszego zwiazku, ale i na taka znajdzie sie sposob. On jst bardzo kulturalny. Kiedys myslalam, ze nawet zimny i wredny, ale taka juz jego natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja facet jest anglikiem, od roku mieszkamy razem i musze przyznac, ze dogadujemy sie bez slow! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouiiii
Zwiazek z obcokrajowcem jest jak najbardziej mozliwy, chociaz na pewno trudniejszy. Mowie tutaj oczywiscie o osobach wychowanych w tej samej kulturze czy mentalnosci. Na Rumuna bym uwazala, bo tam raczej nie szanuje sie kobiet, ktore sa od wychowywania dzieci i uslugiwania mezowi(a arabom mowimy stanowcze nie!). Najwazniejsze to miec wspolny jezyk, w ktorym oboje ludzi mowi naprawde swietnie. Wyrazanie emocji, mowienie o powaznych sprawach wymaga naprawde super jezyka, a nie wiedzy z podrecznikow do angielskiego(lub innego jezyka). Jesli jezyk jest, milosc jest, chec bycia z soba jest, zdolnosc do komprosow jest, chec poznania kraju, zwyczajow partnera jest, to ja nie widze zadnych przeszkod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniaaaaa
mam pytanie do dziewczyn ktore sa w zwiazku z anglikami lub szkotami ,na jakim poziomie byl wasz jezyk jak sie poznaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz od 4 lat jestem z Irlnadczykiem. Jestesmy zareczeni. Bardzo sie kochamy,ale jestesmy w trudnym momencie zwiazku a mianowicie ja juz nie chce zyc w Irlandii a on ma obawy przed zamieszkaniem w Polsce. Nie wiem do jakiego kompromisu mozna dojsc w tej sytuacji. Wiem,ze nie zmienie zdania i na pewno wroce do Polski, bo juz dosyc mam tesknoty za rodzina itp. Pieniadze nie wynagrodza mi rozlaki i rozrywajacej serce tesknoty. Poza tym, dalam temu miejscu szanse i moge z cala pewnoscia powiedziec,ze nie odpowiadaja mi pewne rzeczy, nie chce tu wychowywac moich dzieci. Zboczylam z tematy troszke...Na pewno nie zamienilabym mojego S na nikogo innego, jest jednym z najlepszych ludzi jakich w zyciu spotkalam, ma bardzo duzo klasy i taktu, jest szczodry,wielkoduszny, pracowity. Traktuje mnie jak partnerke a nie sluzaca. Generalnie, to on wykonuje wiecej prac domowych, ja tylko gotuje. Jesli chodzi o moj poziom angielskiego kiedy sie poznalismy, to byl marny, ale dzieki niemu szybciutko sie wszystkiego nauczylam, dzisiaj mowie po angielsku bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimienta
Ewelina juz kiedys czytalam Twoj post, w ktorym piszesz, ze nie chcesz mieszkac w Irlandii, a Twoj narzeczony nie chce sie przeprowadzic. Powiem szczerze, ze nie rozumiem postawy Twojego faceta, bo jezeli kochajacy mezczyzna widzi, ze jego kobieta jest w danym miejscu nie szczesliwa, to przeprowadzi sie i na koniec swiata, aby czula sie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tak do konca,ze on nie chce. On raczej ma powazne obawy zwiazane z przeprowadzka. Glownie chodzi o finanse. I odwracaja kota ogonem, to kochajaca kobieta zostalaby w kraju swojego faceta wiedzac,ze on poza nim bedzie nieszczesliwy...Tylko wlasnie ani ja ani on tego nie wiemy, bo on nigdy nie mieszkal w Polsce wiec moze tylko mowic hipotetycznie o tym czy tamtym a ja w naszych rozmowach przytaczam argumenty z mojego dotychczasowego zycia w Irlandii. Moja rada dla dziewczyn,ktore wiaza sie z obcokrajowcami- przemyslcie wszystkie za i przeciw,jak wiele jestescie w stanie poswiecic dla milosci. Ja nie jestem w stanie poswiecic siebie i swojego zycia. Tez kiedys sadzilam,ze na zawsze zostane w Irlandii, ale po 4 latach tesknota za rodzina, krajem, nawet polska pogoda jest po prostu nie do przeskoczenia. Juz chyba latwiej bedzie mi sie pogodzic ze zlamanym serecem niz z zyciem na obczyznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniaaaaa
Z tego co ja sie orientuje (chociaz w sumie o tym jeszcze nie rozmawiamy ) to A wolalby zdecydowanie przeprowadzic sie do POlski,ja natomiast wolalabym sie stad wyprowadzic... wiec widzisz kazdy ma swoje problemy i swoj krzyz niesie:) zobaczymy w ogole jak to sie ulozy...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumblebeee
moj facet pochodzi z ameryki poludniwej. jestesmy 4 lata razem, od dwoch lat malzenstwem. klocimy sie czasami ale to raczej sprawa charakterow, nie odczuwam roznic kulturowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz jest Francuzem. Jestesmy razem od 6 lat i mamy malego synka. Nie wyobrazam sobie zycia bez niego, jestesmy jak dwie polowki tego samego jablka. Jest super mezem, super tatusiem i rozpieszcza nas bez granic. Mysle ze narodowosc nie jest wazna - trzeba po prostu trafic na "swojego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29 latekkkkkk
jestem w zwiazku z anglikiem. od prawie 1,5 roku. mieszkamy ze soba praktycznie od poczatku. po prostu milosc od pierwszego wejrzenia :) moj angielski od poczatku byl dobry (ksiazkowy, wyuczony w polsce)i nie bylo zbyt duzych problemow z dogadaniem sie. roznice kulturowe itp? mialam taki obraz anglika siedzacego w pubie, nieintegrujacego sie z rodzina, zamknietego w swoim kraju. Nic sie nie sprawdzilo. Jest kochanym czlowiekiem, kocha swoja rodzine. Nie wysiaduje w pubie. Chetnie pozwiedza, do polski ze mna jezdzi jak tylko moze. swieta spedzamy raz z jego rodzina, raz z moja. problemem jest jezyk poniewaz moi rodzice nie mowia po ang prawie w ogole i jego nic po polsku. On po polsku dopiero sie uczy, a jak jest w polsce to moi rodzice go ucza, slucha tv i wylapuje slowka :) jego brat tez ma dziewczyne polke, ale jest innym czlowiekiem. nie chce uczyc sie polskiego. niby wychowywali sie razem, jest rok roznicy miedzy nimi, a jego za meza juz bym nie chciala :P co smiesznego pamietam to to, ze musialam go nauczyc splukiwac plyn do naczyn kiedy je zmywal, haha! nie wiem dlaczego oni tego nie robia. wydaje mi sie jednak, ze to normalne, ze z polakiem dogadasz sie latwiej (mam na mysli porozumienie jezykowe, uzywane slowa i ich znaczenie). ale my potrafimy ze soba rozmawiac. zreszta o moim doswiadczeniu bede mogla mowic po 10, 15 czy 20 latach bycia razem :) Nie narzekam :) i mam nadzieje, ze tak zostanie :) duzo osob mowi o barierze jezykowej i kulturowej, ale zapominaja, ze jak sie kogos kocha to pracujesz nad zwiazkiem caly czas i nie patrzysz jakiej narodowosci jest twoj partner tylko liczy sie to jaka jest osoba i staram sie nie patrzec na ludzi pod katem narodowosci bo kazdy jest inny, kazdy wynosi inne wartosci z domu bylam rowniez w dlugoletnich zwiazkach w polakami to tez nie ma reguly. jeden nie byl zbyt rodzinny, ledwo naczynia umial pozmywac, drugi natomiast wszystko umial zrobic i rodzina i przyjaciele zawsze na pierwszym miejscu. nie ma reguly boje sie jednego, ze pewnego dnia powiem, ze nie chce zyc w anglii, ze chce do domu... wyjechalam dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiok
29 latekk, a jak sie poznaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29 latekkkkkk
poznalismy sie w uk, kiedy bylam tu na kilka dni. potem po kilku miesiacach w polsce, przeprowadzilam sie do niego niesamowita historia :) sie zamyslilam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgfgghhffh
Byłam ze szkotem, to był bardzo burzliwy związek, ale mimo wszystko przyjaźnimy się do dzisiaj - jestem w Polsce więc kontakt ogranicza się do Skype'a i Facebooka. Powiem tylko, że nawzajem dawaliśmy sobie w kość. Nie wiem na ile narodowość ma tu znaczenie, ale nigdy wcześniej ani później tego nie doświadczyłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29 latekkkkkk
ja mialam burzliwy zwiazek z polakiem. ja spokojna i zrownowazona dziewczyna, prawie rzucalam talerzami, wydzieralam sie, ale i kochalam mocno! nie dalismy jednak rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veraverde
ja jestem w zwiazku z portugalczykiem mieszkamy razem w uk sa roznice kulturowe,ale dogadujemy sie idealnie,jest moim najlepszym przyjacielem,zawsze moge na niego liczyc jedyny problem polega na tym-ktos tu wczesniej wspomnial-ze osobiscie nie wyobrazam sobie tutaj zycia na stale,cos mnie pcha do polski caly czas,zas moj partner nie jest zainteresowany zyciem w polsce ( a nawet w portugalii) glownie ze wzgledu na jezyk i prace nie podoba mi sie w uk,studiuje wiec teraz nie mam wyjscia ale jak przyjdzie czas na powazne decyzje chyba jednak bede musiala sie rozstac,co mnie bardzo smuci,ale nie moge sie az tak poswiecic bo wiem ze bede bardzo cierpiec ktos napisze to nie milosc,ale wiem ze jak tu zostane bede nieszczesliwa,nie widze tutaj dla siebie miejsca na stałe,bedzie to ciezka decyzje,moze on sie zdecyduje wrocic ze mna,jak nie -nie mam innego wyjścia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , a powiedzcie mi prosze jak Wasi partnerzy mowia po polsku? Czy w ogole mowia? Czy chca sie uczyc polskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×