chce poinformowac zone ze maz ja zdradza...

i jest tez wiele osob, ktore wiedza ze sa zdradzane ale i tak sa dalej ze swoimi partnerami... z cala pewnoscia, ale wtedy to ich wybor, prawda? nie sa nieswiadome myslisz, ze wiecej jest takich co wiedza i udaja, ze nie wiedza niz tych, ktorzy nie maja bladego pojecia?

powiem ci tak serio to włacz na luz to ich sprawa ! to raz a dwa to ze samo wyjdzie nie badz taka zazdrosna bo nie ma czego ? ona czyli Twoja przyjacolka i tak poniecie kare tka ze napewno juz go kocha a musi walczyc ze swoja psychika ze jest 2 no takie zycie wiec czego oczekuje od niego czy on powiedzial ze z nia bedzie???ze zostawi zone nie!!!! jak to kiedys ktos fajnie ujol ze zona jest obiadem dziecko deserem a kochanka tylko boczkiem do jebania!

prędzej porozmawiałabym ze zdradzaczem- gdybym czuła potrzebę ale nie- nie umiałabym zrzucić ciężaru na zdradzanego bredzisz, jakie zrzucanie ciezaru na zdradzanego??? ciezaru prawdy? :-) masz- wiedz i rób coś z tym bo to nie zdradzany powinien coś z tą zdradą zrobić jak to nie? a niby kto? zdradzony wlasnie ma prawo wybrac czy chce wybaczyc, czy chce zyc dalej z ta osoba czy moze poszuka sobie kogos innego zamiast marnowac kolejne lata

zs w takich sprawach nie ma złotego środka każdy wybiera mniejsze zło bo przecież zdrada i tak jest ja uważam, że lepiej nie wiedzieć niż być " poinformowanym" ale jak kiedys mnie to spotka ;) to może zmienię zdanie:)

tak rozumuje wiele osob, czego kompletnie nie moge pojac, za krzywde zdradzonego winia osobe, ktora go poinformowala a nie zdradzajacego, smiech na sali :-)

ja sie zgadzam z zawsze szczerym....osoba zdradzana powinna wiedziec- i sama zadecydowac co dalej..... sadze ze w tym przypadku jest tak ze ta zona wie ze jest zdradzana....pewnie maja dzieci jakies i tez nie chce psuc tego wszystkiego i sama wmawia sobie ze jest wszystko dobrze, albo po prostu tak jej odpowiada....

ja uważam, że lepiej nie wiedzieć niż być " poinformowanym" ok, rozumiem, zapewne sporo osob tak mysli, ale jestem przekonany, ze wiekszosc osob woli jednak znac prawde mozliwie wczesnie niz zrozumiec po latach, ze zylo w klamstwie i ze wszyscy dookola wiedzieli tylko woleli nie dokladac cierpienia i nie mowic :-)

tak rozumuje wiele osob, czego kompletnie nie moge pojac, za krzywde zdradzonego winia osobe, ktora go poinformowala a nie zdradzajacego, smiech na sali bzdura oczywiście że winny jest zdradzający dla mnie zdrada i informowanie o niej to naprawdę 2 równe rzeczy bo naprawdę nie bardzo wierzę w życzliwość informatora niedawno w mojej rodzinie była podobna sytuacja facet zdradzany poinformował zdradzaną kobietę, że ich małżonkowie mają romans i myślisz, ze zrobił to z życzliwości ? ja myślę, że z zemsty

ike ty gadasz wlasnie o czyms zupelnie innym nie analizuje teraz motywow tego, kto powiedzial tylko zasadnosc powiedzenia prawdy, i rozumiem, ze ty jestes za klamstwem :-) mozesz mi jeszcze wytlumaczyc, co mialas na mysli piszac: każdy wybiera mniejsze zło ktore to jest to "mniejsze zlo" ? i po czyjej stronie?

zs muszę lecieć :) co nie znaczy, że uciekam:P

ike ja sie z Toba zgadzam bo Czlowiek ktory jest w porzadku jesli czegos mu brakuje to rozwiazuje najpierw porblem z zona jesli nie kocha albo kocha ale nie jest w zwiazku szczesliwy to albo uczciwie odchodzi (rozwodzi sie) i wtedy szuka szczescia gdzie indziej albo zostaje z zona ale jest lojalny bo dokonal wyboru.

kurcze sama nie wiem, bo jak z kolei obcemu komuś dom okradają to jak rozumiem też nie zawiadamiać bo co się będę wtrącać. Co do sprawy: Koleżanka ewidentnie ma zostać jego tylko i wyłącznie kochanką. I ja bym chyba takiej koleżance truła o tym w koło macieju aż albo by się na mnie obraziła (ale to by było tylko dla jej dobra) albo w końcu by załapała klimat i podjęła decyzję. Aaaa dlaczego istnieją takie głupie kobiety jak ta żona i ta koleżanka: jedna daje się zdradzać a druga godzi się na bycie kochanką. Sama nie wiem która naiwniejsza.

Czlowiek ktory jest w porzadku jesli czegos mu brakuje to rozwiazuje najpierw porblem z zona jesli nie kocha albo kocha ale nie jest w zwiazku szczesliwy to albo uczciwie odchodzi (rozwodzi sie) i wtedy szuka szczescia gdzie indziej albo zostaje z zona ale jest lojalny bo dokonal wyboru. nastepna piszaca zupelnie o czyms innym a co to ma do rzeczy?? wiadomo, ze zdradzajacy nie jest w porzadku, skoro zdradza i oklamuje :-)

ike hehe chyba cos namieszalam nie wiem co mialas na mysli hihi :)

jedna daje się zdradzać napisz poradnik "jak nie dawac sie zdradzac" , zarobisz miliony dolarow :-)

jestes dziel sie swoimi madrosciami z menelami z centralnego ten sam poziom

krem1234 a moze podasz jakies namiary na ta zone, to ktos z forum jej powie;)

jesteś przyjaciółką tej kobiety? to co planujesz zrobić niekoniecznie o tym świadczy