kochac 2 osoby jednoczesnie, kobiete i mezczyzne..

Witam wszystkich:)nigdzie nie znalazlam takiego watku dlatego chcialabym poruszyc temat ktory mnie dreczy od jakiegos czasu.Patrze na ten temat i wydaje mi sie absurdalny, nierealny a nawet smieszny...jak sadzicie, czy mozna czy jest to realne by kochac/czuc cos.. do 2 os jednoczesnie?a mianowicie do kobiety i mezczyzny..kochac tym samym uczuciem..(?):/ prosze o powazne odpowiedzi a nie uwagi w typie"to jest nieetyczne"/"zdecyduj sie"/"pojeb**o cie" bo tyle to ja juz wiem niestety.. pozdrawiam

tak mialam kiedys:)

..i?jakies sutki uboczne choroby zwanej milosc?;)chociaz nie wiem czy to co jest u mnie mozna tak nazwac:/

sorka za bledy ->*skutki

to bylo dawno i nieprawda wiec nawet juz nie pamietam skutkow;)

co do sutkow, w obu przypadkach byly apetyczne:)

mysle ze to naturalne kochac 2 osoby na raz ale na zwiazek trzeba sie zdecydowac z jedna i zachowac wiernosc:)

heh;D no nie watpie w te sutki..;)ale teraz nie jest mi do smiechu:/mialam faceta i pojawila sie ona....jest niesamowita kobieta,tyle ze u niej jest cos czego on nie ma i tak na odwrot z praktycznie kazda cecha.Jego mam blisko, ja daleko bo az ok150 km,z nim zawsze sie klocilam o wszystko,jestesmy zupelnymi przeciwienstwami a z nia jakos tak inaczej.A teraz wszystko sie jeb**ie...:(ehh..

no rozumiem Cie:) rob co Ci serce dyktuje:)

hmm ale przeciez faceci nie sa zazdrosni o kobiete :P zawsze mozesz zapoznac ją ze swoim facetem i.. będzie szczesliwy trójkącik :D

cholera..jak rozstalismy sie to nie wiem skad pojawily sie we mnie takie siilne emocje wobec niego.Wczesniej jak z nim bylam nie czulam tego..po rozstaniu ryczalam pol nocy pozniej caly dzien+na pocz niewinny likier pozniej winko a skonczylam na finlandii..;/heh,eh..wszystko co mi przypomina o nim wywalilam w kat ale i to nic nie pomoglo.Nie moglam sie niczym zajac bo ryczalam i myslalam..ja pieprze...:(

to czemu do niego nie wrocisz?:)

hehe:D nie nie..juz sie nie bawie w takie bajery zreszta on jest zazdrosny uwierz mi;)o wszystko i wszystkich.A ona jest taka niesamowita...qrwa, rozdwojenie jazni jak nic...;/ :(

a czy ta kobieta wie o twoich uczuciach? mówiłas jej o tym??

heh to dobre pytanie..nie wiem.Cos mnie 3ma zdala od niego.I wlasnie tu sie nie rozumiem,kobity sa trudne w zrozumieniu naprawde;)a mialam byc chlopcem...;)

no ja tez Cie nie rozumiem:o no skoro go kochasz to powinnas do niego wrocic:)

ona wie o wszystkim.Wiem co do niej czuje ja wiem co ona od mnie itd.Tylko ona sama stwierdzila ze ciagnie mnie do niego..i zastanowila mnie z tym.Tylko ze nie chce cokolwiek czuc do niego ani do zadnego innego,mam zajebisty uraz do facetow

ale ja go nie kocham!chyba..

oj ciezka sprawa, a po ile macie lat

a co do serca to dyktuje mi wlasnie ją..ja i on czy ja i ona?czy caly ten pieprzony trojkat?

on19, ja19,ona20

a chłopak wie o tym co czujesz do tej dziewczyny?? jejku nawet nie wiem co doradzić, ale jakie relacje was łączą? Ciebie i ją?

rozpadl sie wlasnie przez kobietę ORIENT - > zdecydowanie nieprawda !!!!!!

nieeee wlasnie on o niczym nie wie..a rozstalismy sie z troche innych powodow m.in o ktorym juz wspomnialam choc jej osoba tez sie przyczynila do tego

hmm..relacje barrrdzo bliskie.Emocjonalne ale nie fizycznosc,a z nim raczej odwrotnie bylo..mam zajebisty burdel w glowie:/