Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie na kolacje

czy to ma szanse???????????????????????

Polecane posty

Gość pytanie na kolacje

czy zwiazek z facetem ktory mieszka na stale w innym kraju ma sens? tym bardziej, ze jest mu tam dobrze i nie zamierza wrocic do polski. a ja nie chce wyjezdzac bo tu mam dobra prace... mimo to jestemy w stalym kontakcie, widujemy sie niestety srednio raz na 2-3 miesiace. nie wiem czy to ciagnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
raczej trudno to nazwac zwiazkiem, nie sadzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangelin
długodystansowo tak nie wytrzymacie, prędzej czy później albo się związek rozpadnie jeśli jedno z Was nie zdecyduje się na przeprowadzkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
nie uwazam ze to zwiazek ale zatsnawiam sie co dalej czy brnac w to bez celu;/ czy moze lepiej dac sobie spokoj, ogrniczyc nieco kontakt i rozejrzec sie za kims innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten ''związek'' jest bez przyszłości. i co? będziecie się tak już ciągle spotykać raz na 3 miesiące?? to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
a tak jeszcze na marginesie to szanse na co?? bo nie bardzo kumam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zyje w takim zwiazku.Jestesmy malzenstwem od kilku lat.Mamy tez dobre prace kazdy w innym kraju.Tez bardzo duzo jestesmy osobno.I nie zamienilabym swego meza na zadnego innego mimo, ze nie spedzamy zycia ciagle razem.Moze kiedys sytuacja sie zmieni, wtedy skupimy sie na jednym miejscu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
Eleni - a dlaczego mieszkacie osobno? macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
ps. pewnie to glupie co teraz napisze ale trudno... wiem ze ten zwiazek ma male szanse, czy inaczej - nasza relacja. nie mozna tego nazwac lorzyjaznia, oboje wiemy ze sie sobie podobamy, mamy podobne poglady, charaktery... paradoksalni zadne z nas odkad sie poznalismy (a poznalismy sie osobiscie, nie wirtualnie! i wtedy wymienilismy sie nr tel) zadne z nas nie szuka nikogo do zwiazku, poswiecamy na rozmowy kazda wolne chwile od pracy etc. nie wiem co przyniesie przyszlosc, na razie nie bylo powaznych rozmow choc padaly sugestie zebym sie do niego przeprowadzila, ale ja nie chce zostawiac rodziny i on o tym wie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
w drugiej linijce mialo byc 'przyjazn'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie leciala
ale przeprowadzac sie do faceta? to musisz go znac.. pojedziesz setki km.. do obcego kraju, tam twoj facet.. a jak zacznie cie bic? kłocic sie? jak wrócisz? kto ci pomoze? musicie sie poznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
jasne ze musze go lepiej poznac nie jestem naiwna az tak bardzo;) on nie oczekuje ze wprowadze sie za 2-3 miesiace, tylko mial na mysli przyszlosc jakas, za rok? chociaz ten nie wiem po co snuje plany na przyszlosc, moze sie wiele zmienic w tydzien a co dopiero w rok;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz jest Niemcem, tu ma swietna prace i dom.Ja pracuje w Polsce i tez mam swoj dom tam i swoja ukochana prace.Spotkalismy sie jako dojrzali ludzie .Maz byl wdowcem ja wdowa.Mamy 3 corki.Ja jedna , maz dwie.Szkoda czegokolwiek rzucic, bo zycie jest niepewne.Jesli ktoremus sie nie powiedzie, drugie jest w stanie przejac ciezar utrzymania rodziny.Zreszta to bardzo wygodne, kiedy zachorowalam na bardzo rzadka chorobe skorzystalam z leczenia niemieckiego i eksperymentalnej terapii( w Polsce oferuja tylko takim chorym Morfine i nikogo nic nie obchodzi)Spedzamy tak jak napisalam duzo czasu bez siebie.Odwiedzamy sie jak tylko to mozliwe, spedzamy urlopy 2-3 conajmniej wyjazdowe.Codziennie rozmawiamy na skype wieczorami.Kiedy szukalam partnera, ten mezczyzna byl idealna polowka jabluszka dla mnie.Przez 4 lat kiedy bylam sama , zaden inny mezczyzna nie byl w stanie mnie soba zauroczyc.Wspolnie doczekalismy sie od mojej corki wnusi.Ma 14 miesiecy i stracilismy dla niej glowe.Ja powiem jedno.To, ze ludzie mieszkaja razem, na codzien, to zadna gwarancja , ze zwiazek sie uda.I ze tylko wtedy mozna byc szczesliwym. Nie wiem czy czytalas wywiad z zona Marka Perepeczki, juz po jego smierci.Mimo, ze nie mieszkali nigdy razem , byl jej najwieksza miloscia zycia .Nie rezygnuj z tej milosci , jesli bardzo sie kochacie.Czasem zycie moze sie potoczyc tak, ze samo doprowadzi do innych decyzji mieszkaniowych.Pozdrawiam Cie goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl czy jesli sie juz pokochaćie czy potrafilabys rzucic wszystko.znajomych rodzine przyjaciół prace itd wejść w obce środowisko gdzie nikogo nie znasz i ciezko sie dogadac-chyba ze język znasz ale różnice kulturowe tez dadzą w kość.. Czy bylabys w stanie calkiem zmienic swoje zycie?ja tak zrobilem tyle ze w obrębie kraju i dopiero po czasie okazuje sie ze brakuje wielu rzeczy i ludzi.. Jesli nie jestes twardą moze Cie to powoli niszczyć. Mysle ze facetowi latwiej jest zmienic środowisko.wiec jesli on nie bierze tego w przyszłości pod uwage jesli okazało by sie ze bedzie chcial byc z toba to i proponuje tobie - zakończ to poki nie bedzie zbyt ciezko to zakończyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
nie pytałam go czy chcialaby sie przeprowadzic do polski, w rozmowie sam podkreslał ze planuje zostac na stałe za granica. ja tez nie chcialabym wyjezdzac (na obecna chwile) bo jestem bardzo zzyta emocjonalnie z moja rodzina, ciezko byloby mi zamieszkac w innym miescie, dalej niz 100km, a co dopiero w innym kraju! jednak poki co wiem ze za daleko w przyszlosc wybiegam. jednak mam tez obawy ze jesli nasza znajomosc dalej bedzie sie rozwijala tak jak teraz to w koncu przyjdzie podjac te decyzje - razem czy osobno? w polsce czy za granica...;/ mozemy tylko niepotrzebnie zmarnowac sporo czasu, w ktorym moznaby ulozyc sobie zycie z kims innym. tyle, ze juz dawno nie spotkalam kogos takiego jak on...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Nie wydaje mi sie, zeby mozna bylo czlowieka dokladnie poznac, spotykajac sie raz na 2-3 miesiace czy tez rozmawiajac codzinnie na skypie... realia wygladaja inaczej niz wirtualna znajomosc. powtorze moje pytanie... szanse na co? Jesli nie jestes w stanie poswiecic siebie dla tego kogos bardzo wyjatkowego w twoim zyciu, to trudno tu mowic o milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
Melpomena - nie napisalam ze go kocham. jestesmy blisko, to wiecej niz przyjazn ale nie milosc. a pytam o szanse na to aby taka relacja nie zakonczyla sie fiaskiem. bo w wiekszosci przypadkow tak jest, roznica km robi swoje... wiec nie wiem czy nie lepiej odpuscic sobie juz teraz, na starcie... i zaczac wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego zakladasz, ze byloby Ci trudno.Moze gdybys podjela decyzje np. o wyprowadzce z Polski nie zaakceptowalabys sie szybko.To sa nowe wyzwania, ciekawa przygoda i mozliwosc ´poznania kultury innego kraju i innych ludzi.Ty taka mozliwosc masz, tym bardziej, ze pojechalabys na zorganizowany grunt.Takimi bajkami jak Cie porwie, zgwalci, bedzie bil az za bardzo sie nie przejmuj.Bo to moze robic i maz w Polsce.Jesli jestes przekonana, ze to ten wlasciwy to nie rezygnuj dziewczyno.Sama moze do konca nie zdajsz sobie sprawy a nowe mozliwosci sa przed Toba.W dzisiejszej dobie mozliwosci szybkiego podrozowania jaki to problem.Nie napisalas jakiej narodowosci jest twoj wybranek.To moze ewentualnie byc problemem, choc czy ja wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
Elene50 - jest polakiem, a mieszka od kilku lat w niemczech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Ja tu troche abstrahowalam do wypowiedzi Elene50 z ta miloscia... Nie wyobrazam sobie kogos kochac i ubolewac nad rzucaniem czegokolwiek dla drugiej osoby, ktora na dodatek nazywa sie swoja polowka. Troche to niespojne i brzmi dziwnie.... Mysle, ze jak sie kogos poznaje i czuc w sercu nutke zakochania, ale wpada na to watpliwosc to chyba nie wrozy to nic dobrego... Mozna sie strasznie zakochac wirtualnie czy telefonicznie i potem nie zniesc porozrzucanych skarpetek na dywanie... ot, proza zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co sie Ty zastanawiasz?Oczywiscie, ze probuj sobie ulozyc z tym facetem zycie.Posluchaj swego serca.Jesli to ten wlasciwy ,nawet sie nie zastanawiaj.My tak z mezem krazymy miedzy Polska a Niemcami .To zaden problem podroze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Elena... jej serce wlasnie ma watpliwosci.... przynajmniej tak mi sie wydaje, bo gdyby ich nie bylo to by nie zakladala tego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melpomeno-jestes widocznie z tych kobiet malo przewidujacych.Kochac, zakochac sie trzeba z glowa.Koncze juz bo juz pozno.Autorko, swoja polowke znalezc, to jak wygrana w totolotka.I tego Cie zycze-tej wygranej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Ja nie KALKULUJE milosci po prostu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o kalkulacje.Chodzi o madra milosc a nie zaslepienie.I klapki na oczach.Mysle , ze mylisz pojecie zdrowej milosci.Ale po coz ta polemika miedzy nami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo baby som glupie i majom
klapki na oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na kolacje
ale jaki to ma zwiazek z tematem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Mi sie wydaje, ze sie kogos kocha, bo sie go kocha... Jak sie zakochuje to nie mysle, czy to dobre zakochanie, czy moze nie dobre... Madre czy glupie... Dla mnie to kalkulacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×