Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna Syrenka

NASZA KLASA--CO STRACILAM Z WLASNEJ WOLI

Polecane posty

Gość Smutna Syrenka

Pisze tylko dlatego chyba, ze zwyczajnie nie mam z kim pogadac od serca, jest mi bardzo smutno i beznadziejnie zle.Corcia juz spi, a ja przegladalam zdjecia znajomych na naszej klasie.WYjazdy nad morze, przytulone, calujace sie pary, sliczne dziewczyny w slubnych sukniach....a ja ?zostal mi rok do konca studiow, mam malenka coreczke a jej tata wyjechal za granice "za chlebem". Moje komentarze do swoich zdjec kasuje.Nie mamy ani jednego wspolnego zdjecia, na ktorym widac nasza czulosc.Owszem, dzwoni, mowi ze kocha, ale mam wrazenie, ze on w ogole nie potrafi kochac.Nie mowie mu o swoich uczuciach, watpliowsciach i niepokojach bo on zwyczajnie nie chce tego sluchac.Jestem sama , calkiem sama z tym, co we mnie siedzi.A siedzi ...chyba zal za tym, ze ja nie mialam bialej sukni i juz chyba miec nie bede, ze nie mam ukochanego faceta blisko, ze nie mam sie do kogo przytulic i wyzalic tak zwyczajnie, po ludzku...ze jestem sama z dzieckiem na codzien---i musze dawac rade w codziennych sprawach calkiem sama, bez meskiej reki.Juz nawet nie chodzi o wyjaazdy nad morze, ktore btw.kocham calym sercem, ani o imprezy---ale o zwykla bliskosc-i fizyczna i emocjonalna. Cholera, choc to zalesne, czuje ze chyba naprawde przegralam zycie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co masz na mysli piszac - stracilam z wlasnej woli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syrenko! (hmm, mój mąż mnie tak nazywał) Zrobiłaś dosyć duży błąd w podstawowej rzeczy: nie uczyniłaś z partnera Twojej Najbliższej Ci Osoby. Ale to się da naprawić. I będzie pięknie. To od nas zależy jak podchodzimy do partnera, czego oczekujemy i jak się z nim porozumiewamy - w ten sposób to my mamy wpływ na to, jak ten związek wygląda i jak blisko ze sobą jesteśmy. Ta info powinna Cię uszczęśliwić, bo to znaczy, że masz na to wpływ i możesz to zmienić. Rozumiem, że kidy zaczynasz wylewać swoje żale, on nie chce słuchać. Może jest tego za dużo na raz, a może robisz to w nieodpowiedni sposób: czyli oskarżający. Moja rada. Powiedz jedną rzecz, krótko, poważnie, miło i tylko o sobie, BEZ PRETENSJI, po prostu wyżal się. Nie ma człowieka, który by w środku nie poczuł empatii. Rozmowa i zrozumienie to podstawa. Przecież wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do białej sukni, to możecie sobie zawsze zrobić jakąś ceremonie w ogrodku z większą lub mniejszą ilością rodziny i znajomych. Takie mają dużo uroku. I ubrać się możesz, jak chcesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
kROKODYLKA, z Toba by sie udalo.Ale nie z nim. Ja sie boje odezwac do niego. Choc tak bardzo tego chcialam, to chyba trafilas w sedno, nie jest mi bliski, skoro nie wierze w to co mowi, doszukuje sie podtekstow na moja niekorzysc i snuje czarne scenariusze.Brakuje mi odpowiednich slow, nie umiem z nim rozmawiac, wiec milcze.I tworzy sie mur.COraz bardziej sie oddalam....Odzwyczajam sie od niego, boje sie ze kiedy juz wroci, bedzie dla mnie calkiem obcym czlowiekiem....rozlaka nas nie zbliza....a pzrez tel i neta gadamy tylko o blahostkach dnia codziennego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh, ja teraz jestem z nowym facetem i też doszukuję się podtekstów na moją niekorzyść itd. także rozumiem. Myślę, że każdy tak ma dopóki się nie dotrze, dopóki się nie zbliży tak, żeby już tylko się wspierać i wsparcie czuć. A ponieważ to jeszcze przed Wami, no to jest jak jest. Myślę, że powinnaś mu wysłać dokładnie ten tekst, który tu napisałaś jako swój drugi (oczywiście bez pierwszego zdania). Możesz zacząć tak: "Trochę obawiam się Ci to napisać... Choć tak bardzo chcę, coraz słabiej czuję, że jesteś mi bliski. Ciągle, mimowolnie doszukuję się podtekstów na moją niekorzyść..." a dalej tak jak napisałaś. Zapytaj na końcu, jak on się w tym czuje. No? co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak na marginesie: Co mam zrobić, żeby mój adres mailowy się nie wyświetlał? wchodzę na profil mojego konta i usuwam adres, ale on się ciągle pojawia na forum. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
wiesz, przemknelo mi to przez mysl:)ale sama nie wiem, czy akurat to chce mu powiedziec....nie umiem dokladnie ubrac w slowa moich mysli i odczuc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
ojejej nie mam pojecia...skoro go wykasowujesz, to z jakiej racji znow sie pojawia>?chore:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to bardzo dobra myśl Ci przemknęła, bo właśnie nad słowem pisanym można się dłużej pozastanawiać i wyrazić esencję swoich myśli. Tylko radziłabym delikatnie, żeby nie oskarżać jego, tylko sytuację! wktórej się znależliście - to b. ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
ja rzeczywiscie boje sie zarzucac go problemami z obawy, ze siegnie po alkohol by rozladowac stres.zachowuje abstynencje od 7miesiecy dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Matyldo! Trochę się robi niebezpiecznie. Ale z drugiej strony: Myślisz, że jemu łatwo jest mieć kobitkę daleko, z którą tylko się rozmawia o codzinnych sprawach? Może do tego przywykł, a może tak nauczony, ale jakby miał w Tobie przyjaciela, któremu wszystko może powiedzieć, że mu źle, to przecież właśnie byłoby mu lepiej. (a to już jest udowodnione naukowo, że bliska osoba, dotyk, zrozumienie, wpływają i na ogólną psychikę i na fizyczny stan zdrowia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
zawsze mogl sie wyzalic, przytulalam go, kolysalam, pocieszalam, gdy plakal--a powodow ma sporo, wierz mi, zycie niezle go pokiereszowalo:/ ale moze teraz kto inny go pociesza albo on sam nie chce martwic mnie, sama nie wiem.on zwykle udaje, ze wszytsko ma gdzies.a w srodku ---az sie buzuje,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie... I tak się nie będziecie zamartwiać... Bez sensu! Ja mam wlaśnie teraz takiego idealnego faceta - on nie ma żadnych problemów ze sobą. Mądry jest, radzi sobie i wszystko ma przemyślane. I szczerze mówiąc, czuję się mu niepotrzebna. Przykro mi. Myślę, że jak się troszkę pisemnie otworzysz i serdecznie zapytasz, jak on sobie psychicznie ze wszystkim radzi, to się otworzy. I zaczniecie tworzyć związek. I bardzo ładnie, że go przytulałaś i że mógł przy Tobie płakać. Znaczy, nie będzie aż tak trudno. No to piszesz mu, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
Krokodylko,napisze i dam Ci znac, jaka byla reakcja.dziekuje Ci serdecznie za dobre slowo.poloze sie juz chyba spac, jestem obolala ze smutku i wyczerpana placzem, chce juz spac,nie myslec....jutro napisze....spij dobrze, Kochana, spokojnej nocy i dziekuje arz jeszcze z calego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoWodzeniaaaaaaaaaaa
nie załamuj się:) pomyśl sobie w ten sps - jesteś jeszce młoda - masz juz dziecko - skończysz studia bedziesz mogła sobie iść spokojnie do pracy, bo dziecko juz po części odchowane - w sensie będzie mogło iśc do złobka przedszkola itp a nie jak wieszkosć os. które będzie sie zastanawialo - kariera czy dziecko, bo wiadomo nie rozpocznie się pracy gdzie na poczatku trzeba się wiele nauczyć i jednocześnie zajdzie w ciąże....a facet hmhmh zastanówcie się razem....może ty go juz nie kochasz....pamiętaj jesteś jeszcze młoda wiem że to może zabrzmi dziwnie ale możliwe że facet, z którym będziesz na prawde szczęśliwa okaże sie ktoś inny.....pisze tak dlatego, bo jak byłam na studiach, moja znajoma na 2 rok zaszła w ciąże , niby wielka miłość i tak i tak się mieli pobrac więc wzięli ten slub troszkę wcześniej z przyczyn oczywistych. potem on wyjechał za granicę. ona zostala sama z dzieckiem, jednocześnie będąc na studiach i w mieście innym niż rodzinne, więc na dziadków ani tyle nie mogła liczyc, jedynie na znajomych. Jakoś dała rade. Facet po prostu zaczął ich olewać. była z tym sama. on miał dziewczyny na boku tam za granicą podobalo mu się talie życie imprezy itp, i po tym czasie pobyt za granicą" za chlebem" był tylko przykrywką. bo mu się tak na prawdę nie chciało wracać. Do czego zmierzam - koniec studiów - oni się rozwiedli. Teraz dziewczyna odżywa......może chodzic na imprezy ( od czasu do czasu kogoś do opieki nad dzieckiem znajdzie). Może pracować - dziecko jest na tyle duże że chodzi do pzredszkola. I przede wszystkim - jest wolna i młoda- a nie w "nieżywym związku" tylko może szukac sobie faceta i być na prawdę szczęśliwa. Ten przykład mnie nauczył, że nie ma co na siłe siedzieć za granicą "za chlebem" - owszem na pczatku jak jest trudna sytuacja to ok, ale NIE CAŁY CZAS bo później facetowi tak na prawde nie chce się wracać bo się przyzwyczaja do trakiego życia. A wszystkoo na twojej głowie, Moja rada, abyście sie zastanowili wspólnie czy na prawde się kochacie, może czas aby on wrócił??? Albo czas na znalezienie sobie "miłości swojego życia" bo tak na prawdę tym facetem nie będziesz szczęśliwa? Dziecko to nie wyrocznia - owszem, potzrebuje kochających się swoich rodziców. Ale lepiej żeby ci rodzicie żyli osobno albo w nowych związkach niż nieszcześliwi cały czs ze sobą, zwłaszcza w przyszłości jak zaczynaja się kłótnie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
No i co tam, Syrenko? Pisałaś mu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
dzis zadzwonil, spytalam czemu kasuje moje komentarze na nk powiedzial ze sa takie slodkie ze az "sie rzygac chce i ze to jest obciach". Odpowiedzialam ze tego sie wlasnie obawialam, ze sie mnie wstydzi i nie chce by ktos zobaczyl ze nas cos laczy....wrzasnal ze gadam bzdury i szukam sztucznych problemow i ze najlepiej jak jak skasuje sobie konto, on wtedy zrobi to samo.A poptem nie dal mi dojsc do glosu powiedzial ze mam zly humor i zadzwoni jak mi przejdzie i sie wylaczyl. Dno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne zachowania
Syrenko....czy on tam kogos nie poznal? bo to kasowanie komentarzy bardzo dziwne, jakby chcial udawac wolnego czy cos...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo najpierw się bierz slub a potem robi dzieci. I chłopa się trzyma przy sobie a nie puszcza w świat. A co, w Polsce pracy nie ma??? Samas sobie winna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
spoko.tez tak mysle.ale z drugiej strony jako glowne zdjecie ustawil sobie takie na ktorym mnie przytula i podpisal w taki sposob ze wiadomo kim dlas niego jestem...wiec troche to dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
fajnie ze cie rozweselilam 75c. po slubie niby nie ma zdrad?sslub jest jakas gwarancja?nie sadze. nie, pracy dla niego widpcznie nie bylo, skoro pojechal.ja tez mialam dosc utrzymywania calej rodziny. teraz jest mi o niebo lzej.jestem w stanie nawet cos odlozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne zachowania
jejku ludzie jak wy sie karmicie czyims nieszczesciem, jeszcze ten usmiech przy wypowiedzi 75c... banda frustratow! Musicie byc cholernie samotni i nieszczesliwi.... Syrenko widzisz, to zmienia postac rzeczy...:) a co mu tam wypisywalas,ze niby za slodko bylo?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Syrenka
no takie typu moj misiunio i tym podobne ble ble....moze zreczywiscie jak on jest zolnierz itp to glupio mu sie zrobilo, nawet przed kumplami...nie wiem...on mi pisal normalne komenty, nie jakies slodkie ale zwykle, mile.i powiedzial jeszcze ze on nie chce sie afiszowac z prawdziwymi uczuciami, ze to co uwaza za stosowne powie mi w 4 oczy anie bedzie rzucal perel przed wieprze bo on niczego nie musi udowadniac a ja jestem glupia i szukam dziury w calym:/ fakt, ja zawsze szukam "tego zlego", snuje czarne scenmariusze, popadam w paranoje...nie umiem przestac sie zamartwiac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty chyba masz ze soba problem
myslisz, ze na naszej klasie ktos ci wrzuci fotke, jak sie kloci, jak sie wyzywa, jak ktos do kogos ma pretensje o byle co? daj sobie spokoj, jeszcze wszystko przed toba, a nasza klasa ma tylko zdjecia ludzi, ktorzy sa ZAJEBISCIE szczesliwi. spoko... a ty nie mozesz byc jeszcze w zyciu? nie mozesz za pare lat miec fotki znad morza z mezem i corcia? pomysl i glowa do gory:D i daruj sobie te pojebana nasza klase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne zachowania
teraz rozumiem...kazdy facet by sie skrepowal...moj na bank tez, jakbym napisala: moj kurczaczek a on taki macho wsrod kumpli;) robisz z igly widly dlatego ze jestes daleko i boisz sie, to normalne...moja kumpela zyla w takim zwiazku jakis czas i klocili sie przez telefon na koncu na maxa.....ale teraz wrocil i sa szczesliwi:) dzidzia w drodze:) jak dlugo go juz nie ma i kiedy wraca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak zwykle Nasza Klasa mąci w głowach? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×