Czy Wy też tak macie?

no właśnie mam znajomych w bloku... tych którzy nie chcą nigdzie wyjść... kolejna "koleżanka" niestety chyba trochę się zapomniała i myśli że damą z metropolii jest... a trzecia to ta o której właśnie pisałam - jest za granicą. Co do znajomych z pracy... owszem, najmłodsza znajoma 34 lata, dwójka dzieci :(

niestety przez tego mojego prymitywnego drecha nie chca ze ,mna utrzymywac znajomosci

Wolvfram żebyś wiedział, że już się czuję jak stara baba :(:(:( Aha... no mam kolegę w pracy, 24 lata ma, ale niestety on nie spozywa alkoholu, nie lubi muzyki klubowej i raczej jest z tych lamusowatych :O

jeszcze się wtrącę na chwilę , a gdybyś tak zechciała napisać swoje marzenia i jak pragniesz żyć ?

No to widocznie trafiłaś na jakichś dziwnych ludzi, ale to chyba nie cała populacja Twojego miasta? ;) Wiadomo, że w wieku dorosłym poznawanie przypadkowo napotkanych osób nie przychodzi tak łatwo jak w piaskownicy, ale też jest możliwe :) Więc zamiast smęcić, rozejrzyj się wokół i poznaj jakichś ludzi

chciałabym być szczęśliwa razem ze swoim chłopakiem, ale nie tylko on mi do tego szczęścia potrzebny... chciałabym mieć przyjaciółkę której mogę o wszystkim powiedzieć, wyjść z nią gdziekolwiek, czy nawet posiedzieć w domu, napić się piwa... :) właśnie taką jak ta za granicą :(:(:(

to co mam wyjść do knajpy, stanąć przy barze i przedstawiać się wszystkim podchodzącym z uśmiechem na twarzy i pytaniem na dzień dobry typu " czy nie chcesz zostać moją koleżanką?" :D

to wszystko jest żałosne :( cholera, dlaczego ja trafiam na takich nudziarzy? w LO jeszcze nie było tego problemu, a teraz co się dzieje to jest po prostu jakaś masakra! Nie pozostaje nic innego jak tylko położyć się do trumny i umierać :O

A może poszukaj w internecie informacji o jakichś wydarzeniach kulturalnych, muzycznych, lub zlotach fanów czegoś tam i jedź. Jedno jest pewne, znajomi sami nie przyjdą, musisz ruszyć tyłek i coś zrobic ;)

mogłam jeszcze liczyć na siostrę mojej mamy, ale stało się jak się stało i przestało być fajnie. Otóż siostra mojej mamy stała się ortodoksyjnie wierząca i przeszła do kościoła zielonoświątków... no cóż. Teraz jeździ sobie na wieczorki z pieśnią :O