Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malisea

zajęty podrywacący

Polecane posty

Gość Malisea

Witam, Kiedy pojawił się u mnie w pracy nie zwracałam na niego uwagi. Wydał się ciekawy ale nie aż tak bardzo, żeby mnie uchodzącą za jedną z fajniejszych kobitek w pracy zainteresować. Po jakimś czasie zakumplowałam się z dziewczyną z pokoju w którym on tez siedział. Od słowa do słowa...od zaczepki do zaczepki... polubiłam go. A on polubił mnie. Wszystko fajnie sobie myślę...koleś przeciętny z wieeeeeeeeeeeelkim ego. Lubię takich mężczyzn, chociaż zawsze zaprzeczałam, że jest inaczej. Flirtował z wieloma koleżankami, jednak one starsze od niego, żonate...dzieciate... ja nie. Poza tym traktował mnie inaczej. Droczył się ze mną, proponował wspólny lunch, mówił, że świetnei mu się ze mną rozmawia...do tego ten wzrok...rozbierał mnie nim. Raz podziwiał i zaczepiał, potem totalnie ignorował. Zawsze szukał kontaktu ze mną...dopytywał się koleżanek czemu już ich tak często nie odwiedzam itp. Wszystko by było piękne gdyby nie fakt, że ma narzeczoną. Zamieszkali razem wtedy kiedy zaczeliśmy ze sobą rozmawiać. Dowiedziałam się od koleżanki z którą on dzieli pokój, że zdradził kiedyś swoją kobietę, wybaczyła mu i zareczyli się i zamieszkali razem. Dzisiaj jestem w nim zakochana...nie mam pojęcia co on czuje. Robimy zawsze albo ja albo on krok do przodu i potem krok do tyłu... trudne to wszystko. Płaczę po nocach, nie potrafię go sobie wybić z głowy. Wszyscy w firmie myślą, że coś nas łączy bo podobno nasze zachowanie na to wskazuje...heh. Nic między nami nie było. A chciałabym. Słuchamy takiej samej muzyki, mamy takie same poglądy, taki sam styl ubierania się i postrzegania świata....ale co z tego? A jego kobieta? Przeciwieństwo mnie. Podobno nawet sypiają oddzielnie bo są zmęczeni po pracy... Wkurzam się bo jego zachowanie często przeczy temu co mówi. Dziś powiedział, że mnie nie podrywa bo ma swoją kobiete z ma poukładane życie. To czemu ją ukrywa? Czemu na imprezy firmowe jej nie zabiera? Czemu ciagle mnie zagaduje, droczy się ze mną? A jak się do niego nie odzywam to jest obrażony? O co chodzi takiemu facetowi? Boi się zaczynać coś od nowa? Boi się, że straci coś co ma pewne i pójdzie w coś co go pociąga ale jest nieodgadnione? Powiedzcie jak w tym przetrwać... jak widywać kogoś kogo się kocha codziennie..nie mogąc z nim być...wiedząc, ze nie jest się mu obojętnym. Zdobyć go? Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kita99
on sobie z tym nie radzi...może niech ta koleżanka mu powie, że Ty coś do niego czujesz? Sama mu nie mów bo "króliczka trzeba gonić"... ignoruj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokój
facet chce CIę po prostu przelecieć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popusc mu i bedzie spokoj
on sobie ulzy i juz nie bedzie cie zaczepial = everybody wins

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisea
O nie! On na pewno mnie kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisea
Zawsze oglądam pornosy do końca w oczekiwaniu na ślub :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×