podkradacie rozne rzeczy swoim wspollokatorom?

np. troche cukru, mleka kapke. rzadko,ale jednak czasem szampon...

mojej siostrze podkradali jajka z lodówki, to numerowała je markerem ;)

Jestes wstretna:O:O:O darmozjadzie

wiem :D

cukier podbieram i płatki kosmetyczne, czasem chleb tostowy. one za to smarują się moimi kremami i myją się moją gąbką i myślą, że nie widzę :P

A ja nie rozumiem takiego numerowania jajek:O Mieszkałam z takimi ludźmi, którzy ketchup podpisywali, jakby nie wystarczyły osobne półki w lodówce. Mieszkając z takimi ludźmi można poczuć się jak intruz.

jednemu to nawet ponaklejali kartki z napisami na różnych przedmiotach użytkowych i na skarpetkach nakleili napis skarpetki , na majtkach się pojawił napis MAJTKI a na powidłach śliwkowych ktoś napisał 'węgierka' aby nie zapomniał :)

no dokladnie, takie drobne wspollokatorskie zaleznosci ;) o, platki kosmetyczne tez podbieram. mi za to pasta "schodzi" w zawrotnym tempie :)

ale jak wiadomo w przyrodzie nic nie ginie ale najważniejszy jest skrót pod nazwą RWPG , czyli rada wzajemnej pomocy gospodarczej i towarzysze łączmy się ! :)

No i tak własnie powinno być:) Dobrze,że teraz nie miaszkam już z tymi dzikusami :P

nono ile skrytopodbieraczek sie pojawilo ;)

Siostra mieszkała z 2 kolegami, którzy wiecznie zapominali kupić coś do jedzenia, ale o piwie nigdy nie zapomnieli i wszystko podkradali jej z lodówki. Nie stać ją było na dokarmianie jeszcze dwóch osób, bo zostawała jej tylko kanapka studencka czyli chleb posmarowany nożem :)