Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 333 333

Ja nienawidze synowej a mąż swojego drugiego zięcia!!!

Polecane posty

Gość 333 333
Ojciec mojej córki zawsze miał takie podejście do jej chłopaków, żadnego nie potrafił zaakceptować,wszystkich krytykował. Gdy córka się rozwiodła z pierwszym mężem i wróciła do nas do domu to był szczęśliwy. Teraz też robi wszystko by ona rozeszła się ze swoim obecnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje jednak męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mój boże
to że wasze dzieci tak się zachowuje to tylko i wyłącznie wasza wina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że możesz mieć żal do syna, że nie odwiedza swojego dziecka. Ale zupełnie nie rozumiem co ma do tego jego druga żona. Słuchaj... w życiu się różnie układa. Jedni się rozwodzą, mają łącznie kilku partnerów życiowych na swoim koncie, a inni żyją ze sobą póki ich śmierć nie rozłączy. Syn zaniedbuje swoją córkę - na jakiej podstawie twierdzisz, że jego druga żona przyczynia się do tej sytuacji? Nie jesteś w stanie wszystkiego się dowiedzieć. A może ta druga żona często porusza temat odwiedzin córki i wręcz prosi Twojego syna o to, by w końcu się wybrał do córki? Poza tym radzę zająć się swoim życiem - to się tyczy i Ciebie i Twojego męża. Nie macie żadnych pasji? Zajmijcie się lepiej sobą niż życiem swoich dzieci. Swoje życie "urządziliście" po swojemu, dajcie również taką samą możliwość swoim dzieciom. Nie wtrącajcie się w ich decyzje, ewentualnie możecie doradzić, jeśli Was o to poproszą. Bogu dzięki, że ja mam normalnych rodziców. Potrafią wesprzeć, porozmawiać na spokojnie jak jest jakiś problem. Gdyby moja Mama zachowywała się tak jak Ty autorko, to na pewno nie miałabym z Nią tak świetnego konktaktu. Nigdy mi niczego nie narzucała. Gdy nie wiedziałam jaką podjąć decyzję, zawsze do Niej się zwracałam. I co najważniejsze: nigdy mi wprost nie mówiła, co mam robić. SUGEROWAŁA, DORADZAŁA. Nigdy się na Niej "nie przejechałam". A Twój mąż chyba jakieś kompleksy ma, skoro każdego kandydata skreśla na "dzień dobry". Mówię: zajmijcie się sobą, swoim życiem. Zacznijcie podróżować, jeździć na jakieś wycieczki, pikniki. A dzieci zostawcie w spokoju - to jest ich życie, nie Wasze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie doczytałam odnośnie tego, że obecna synowa nie chce mieć kontaktu z pierwszą żoną Twojego syna. Powiem Ci tak: w sumie jej się nie dziwię. I co więcej.. również bym nie chciała, aby moje dzieci przyjaźniły się i bawiły z dziećmi eks mojego męża. Bo po co? Wytłumaczcie mi po co? Miałabym udawać, że cieszy mnie ta "rodzinna więź"? No proszę Was... :O A syn powinien się z dzieckiem widywać. W końcu jest jego ojcem i nic tego nie zmieni. A to, czy będzie się z dzieckiem widywał, to już leży tylko i wyłącznie w jego kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
"Powiem Ci tak: w sumie jej się nie dziwię. I co więcej.. również bym nie chciała, aby moje dzieci przyjaźniły się i bawiły z dziećmi eks mojego męża. Bo po co?" eee bo są przyrodnim rodzeństwem. Znaczy jak masz swoje dzieci ze swojego pierwszego związku który jakoś tam się skończył i potem wiążesz się z kimś innym i masz kolejne dziecko z innym partnerem to chyba logiczne jest że wszystkie twoje dzieci się znają. Z punktu widzenia babci logicznym jest że jej wszystkie wnuczki się znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem - poznać się mogą, ale nie róbmy szopki typu: eks żona zabiera dzieci na plac zabaw, dzwoni do mnie, że ja też mogłabym przyjść, bo nasze dzieci mogłby się fajnie pobawić. Poza tym wychodzę z założenia, że rodzina rodziną, ale utrzymuję kontakty z tymi, których naprawdę cenię i są ważni dla mnie w moim życiu. Nie robię nic na siłę, bo "to rodzina, to kuzynka, to blablabla". Nie utrzymuję kontaktu z kilkoma osobami z rodziny. Nie czuję potrzeby udawania przed całym światem, że mam super ekstra rodzinę. Dzięki temu święta spędzam z tymi osobami, z którymi naprawdę chcę spędzić. I później nie biadolę na kafeterii, że nie lubię świąt i tych sztucznych uśmiechów każdego z rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak będę kiedyś babcią, to nie będę się wtrącała w układy moich wnucząt. Moja babcia z takiego założenia wychodzi. Z kuzynką nie przepadamy za sobą. Babcia kocha nas obie i nigdy się nie wtrącała w moje i kuzynki układy. Co więcej.. babcia, jak chce się spotkać ze mną bądź z kuzynką, zawsze organizuje to tak, żebyśmy obie czuły się komfortowo: np. jednego dnia ja jadę do babci na obiad, a następnego dnia przyjeżdża kuzynka (bądź na odwrót). Dzięki temu moja babcia ma świetny kontakt zarówno ze mną, jak i z moją kuzynką. Wszyscy jesteśmy zadowoleni, nikt sobie do gardła nie skacze. I tak powinno się w życiu robić - nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moja synowa to idiotka, zniszczyła pierwsze małżeństwo mojego syna, a teraz ona weszła ze spokojnym sumieniem do naszej rodziny. Syn zostawił dla niej swoją pierwszą żone..." to jak w końcu, synowa zniszczyła małżeństwo czy syn zostawił żonę? a jesli "zniszczyła" to niby jak? wyciagnęła syna za koszulę i kazała się rozwieść? współczuję ci takiego podejścia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
no ale babcia zaprasza wszystkie swoje wnuczęta i nie marudzisz że tam jest ta kuzynka co to jej za bardzo nie lubisz. I oczywiście zgadzam się to nie eks ma przyprowadzać swoje dzieci na plac zabaw, ale już tata mógłby wziąć i jedne dzieciaki i drugie choćby do zoo. A przecież może kiedyś się zdarzyć że np byłej synowej coś się stanie (jakiś wypadek albo co) i nie będzie się mogła swoim dzieckiem zajmować. To co ojciec ma dziecka nie wziąć do domu bo jeszcze by poznało swoje przyrodnie rodzeństwo? A i jeszcze odnośnie tego: " Powiem Ci tak: w sumie jej się nie dziwię. I co więcej.. również bym nie chciała, aby moje dzieci przyjaźniły się i bawiły z dziećmi eks mojego męża." a gdyby to były twoje dzieci z dwójką różnych partnerów to też byś nie chciała żeby się ze sobą bawiły i przyjaźniły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnyszok
SZCZERZE? Jeśli chcesz kogoś obwiniac za rozpad małżeństwa swojego syna to może jego?! To on powinien kochac żonę i przy niej trwać a nie odchodzić. To on powinień ją chronić, ale tego nie zrobił, bo miał ją w d.... Kiedy kobiety zrozumieją, że druga baba nie jest winna, ale ich własny facet?! To Pani syn rozbił małżeństwo. Sam z własnej woli, bo jest jaki jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z podejściem niezalogowanej kafeterianki jeśli chodzi o to zapraszanie wszystkich wnuków to uważam, że jest kompletnie nie na miejscu w obecnej sytuacji nie sądzicie, że podejmowanie takich decyzji nie należy do babci?? bo ja mam wrażenie, że babcia by chciała stworzyć wielka rodzinę w której każdy się lubi i spędza razem czas - sama pisząc jednocześnie, że nie cierpi swojej synowej :o najpierw trzeba zadbać o relacje, które da się naprawić i na które mamy faktyczny wpływ ta jedna wielka rodzina to są jakieś mrzonki, zupełnie nierealne w tej sytuacji - nie można oczekiwać, że żona i była żona nagle staną się najlepszymi przyjaciółkami a dzieci będą udawały prawdziwe rodzeństwo, skoro z tego co autorka pisze, własny ojciec - ten który jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i ten, który powinien dbać o takie relacje ma je daleko z tyłu :o uważam, że skoro syn się nie interesuje dzieckiem z poprzedniego związku to jego problem - nie jego żony, nie jego dzieci i w tym jest największy ambaras, że babcia tego nie widzi szukając winnych dookoła co z tego, że jego żona nie ma ochoty na spotkania dzieci czy byłej? a musi? nie musi - ma prawo decydować z kim się jej dzieci spotykają, zwłaszcza, że najwyraźniej sam zainteresowany tatuś (w końcu to jego są wszystkie dzieci, nie dwoje swoich i jedno obce) nie wykazuje żadnego zainteresowania jakimikolwiek spotkaniami... żona jest tu w najmniej komfortowej sytuacji do podejmowania takich decyzji - nie dość, że teściowa obarczą ja winą za rozpad poprzedniego związku, nie cierpi jej i uważa za idiotkę to jeszcze żyje w najlepszej komitywie z byłą partnerką swojego syna - faktycznie, każdy na jej miejscu marzyłby o wspólnych spotkaniach w domu teściowej :o nie widzę powodu, żeby się martwić o rodzeństwo przyrodnie, zazwyczaj te dzieci nie żyja nigdy dobrze, jest między nimi za dużo zawiści i zazdrości, żeby się mogły normalnie dogadywać - jeśli uda im się dogadać, to zrobia to sami, w przyszłości, teraz nie jest problemem to, że dzieci się nie znają - bo nie muszą i nie ma co stwarzać sztucznych sytuacji, żeby się na siłę poznały problemem jest tatuś, który się z jednym dzieckiem nie spotyka i szukanie winnych w tym wypadku jest żenujące, bo to on jako ojciec ma dbac o więzi ze swoimi dziećmi, nie jego żona, nie sąsiadka, nie jego matka! jeszcze jedno - czy babcia w ogóle wzięła pod uwagę uczucia tej porzuconej wnuczki? nie wim ile to dziecko ma lat, ale jest szansa, że wcale jej nie wyjdzie na dobre spotkanie z przyrodnim rodzeństwem które zacznie opowiadać, jak to całą rodziną byli tu czy tam, albo jak to tatuś im ostatnio czytał bajkę na dobranoc...mało tego, jeśli tatuś dzieci z którymi mieszka przywiezie na takie spotkanie osobiście, to córka będzie miała okazję poczuć się jeszcze gorsza, kiedy zobaczy jak niesie je na rękach czy całuje na pożegnanie - w końcu z nią się świadomie nie spotyka, a w domu jest ojcem pełną gębą... warto pomyśleć o uczuciach innych, nie tylko, żeby babcia się czuła dobrze mając wszystkie wnuki w jednym pokoju :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
patologiczni rodzice wychowali patologiczne dzieci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 333 333 jestes cudowna
!!! :D wlasnie pokazalas, ze wystarczy zla tesciowa/tesc by kobieta rozbijajaca rodzine (bo to ZAWSZE przeciez wina kobiety) byla ulaskawiona i wrecz uhonorowana!!! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do grrr "a gdyby to były twoje dzieci z dwójką różnych partnerów to też byś nie chciała żeby się ze sobą bawiły i przyjaźniły" widzisz, każda sytuacja jest inna gdyby ten ojciec mieszkał ze wszytkimi swoimi dziećmi, to chyba naturalne byłoby, że wszystkie się znają i wychowują jak rodzeństwo :o widzisz tutaj taką możliwość? bo ja nie... ojciec jedne dzieci kocha, mieszka z nimi i jest dla nich ojcem 24 na dobę, a dziecko z poprzedniego związku olał kompletnie, nie interesuje się nim, nie dzwoni, nie cierpi jego matki i nie widzi potrzeby, żeby tę sytuacje zmieniać jak sobie wyobrażasz to budowanie więzi między rodzeństwem i tę "przyjaźń" o której piszesz? na siłę? podczas "nieplanowanych" spotkań u babci bez wiedzy rodziców? tak, napewno będą najlepszymi przyjaciółmi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×