Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość enolax1

Przyjaciel czy ......

Polecane posty

Gość enolax1

Witam Nie rozumiem facetów, moze któryś z Was mężczyźni, będzie w stanie wytłumaczyć mi zasady Waszego postępowania. Kobietki, które mają podobną sytuację, również prosze o wypowiedź. Jest taki facet, który mi się podoba od dłuższego czasu, z tego co mi wiadomo ja jemu też. Była imprezka, alkohol, byliśmy śmielsi, no i stało się - przespaliśmy się ze sobą. Myślałam, że będziemy udawać po, że się nic nie stało. Na drugi dzień dostałam miłego smsa, odpisałam i tak sobie pisaliśmy jakis czas. Z mojej inicjatywy poszliśmy na kolację, z jego do kina, wpada do mnie na kawkę, ale jakoś tak.....dziwnie. Nie rozmawiamy o tym co się stało, raczej na ogólne tematy. Ogólnie facet bardzo nieśmiały, małomówny, nie uzewnętrzniający uczuć. Nie dotykamy się, nie całujemy, nie ma bliskości. Zapytałam wprost czy coś ze mną jest nie tak, powiedział, że nie jest zdecydowany i potrzebuje czasu. Odczekałam jakiś czas i wróciłam do tematu, spytałam o co chodzi, czy o to, ze mam nastoletniego syna, jestem po rozwodzie, może mu się nie podobam, boi się reakcji swojej rodziny, odpowiedział, nie bo nie, nie chce się teraz angażować. Potem jeszcze przez sms że nie chce urywac kontaktu, moze wpadac na kawkę, możemy chodzić do kina, na basen , czy gdziekolwiek. I ze nie chce się angazowac ale może kiedyś....kto wie. No i jestem w rozterce. Nigdy nie miałam faceta przyjaciela. Nie znosze niezdecydowania. Niedawno rozstała się z facetem po 5 latach, przez które on praktyczie cały czas zastanawiał się czy chce stworzyć ze mną rodzinę (ze względu na moje dziecko i brak akceptacji ze strony jego matki). Jednak nie chciał :( I teraz z jednej strony fajnie jest mieć z kim pogadać, spotkac się, ale ja chyba chcę czegoś więcej i nie wiem czy tak potrafie. Poza tym ten facet chyba się domysla że ja mam inne oczekiwania. I dla mnie to sa sprzeczne sygnały. Bo zjednej strony nie chce, z drugiej jakby się bał, a ja nie wiem, czy boi się zaangażować czy po prostu traktuje mnie jak przyjaciółkę. Bo jeśli chodzi o dziecko czy rozwód, to tutaj się nic nie zmieni. A ja go też nie ciągnę od razu do ołtarza, ale chciałabym spróbowac. Dodam że to kawaler, 3 lata młodszy, mieszkający z matką i siostrą. wiem, ze powinnam się teraz wyciszyć i nie naciskac, ale to jest cholernie trudne :( Doradźcie mi coś, bo oszaleję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudolf zielononosy
z perspektywy faceta. rozwód mu nie przeszkadza, dziecko to juz inna historia !! faceci jak ognia boja sie wychowywać ( nie chcą) dzieci nie swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudolf zielononosy
rzdze zapomnij o nim zanim soe zaangazujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolax1
ja nie szukam ojca dla dziecka, ono już ma :) Biologiczny ojciec ma z nim świetny kontakt, ze mną również poprawny. Wydaje się, że ten facet lubi dzieci, nie ma problemu w kontaktach z nimi. Ale też nigdy nasze rozmowy nie doszły do tego tematu jakim są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miglanCus
a czy powiedziałaś mu o tym? Ze nie chcesz by wychowywał twoje dziecko, może tego się boi. Faceci jakoś niespecjalnie sią garną do cudzych bachorków :D Daj mu czas, może jak pokocha to zapragnie być częscią twojego życia. Czego ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
hej, tez mam dziecko i na koncie podobne znajomości....i myśle ze jesli sie waha to nie mozesz sobie robić nadziei. Faceci lubia mieć takie koleżanki pogadac, gdzieś wyjść.... ale gwarantuje Ci ze jeśli komus bardzo zależy i jest zainteresowany to nie bedzie gadał o jakimś wahaniu, strachu przed zaangazowaniem...niestety...poprostu potrzebuje towarzystwa kobiety. Moze byc z tego przyjaźń...ale jesli Tobie zależy to nie ma co się udręczać. Jest sznsa ze jak zaczniesz ograniczac te kontakty to przestanie sie tak wahac i odkryje ze jednak mu zależy :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto to proste zacznij grac jego kartami, chce miec przyjaciela ok, tyle ze ty nie zawsze musisz miec wolne te same terminy co on i na kawke tez nie zawsze musisz miec czas, jesli mu zalezy zacznie zastanawiac sie co sie dzieje i moze zacznie dzialac , a jesli nuie to po co ci kolejny przyjacioel do łuzka?? jak oceniam ten facet jest od ciebei młodszy i moze chodzi o to ze mysli ze znalazł sobie nauczycielke łuzkowa, ale za bardzo sie wstydzi zeby wyznac wprost o co mu chodzi////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolax1
Ale poza tym jednym razem, on nie chce iśc do łóżka. Nie ma między nami żadnej bliskości fizycznej, on do tego nie dąży. Ja bym chciała, ale mnie nie wypada pierwszej zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowo_sztachnięty
Ponieważ jest taki nieśmiały i małomówny, to dlatego ciągle przychodzi na kawe itp itd. Dałas mu d*** jako ta nieliczna, a moze pierwsza, no i jako ze gość jest kulturalny to sumienie nie pozwala mu kopnąć Cie w tyłek. Przez jakis czas byłas dla niego ciekawa i fajnie mu sie z Toba przebywało/rozmawiało, ale to wszystko na mocy takiej "przyjaźni". Jak sie przespaliście to on po tym fakcie, zajarzył , co sie tak naprawde stało. Przemyślał, ze jesli ty miałas męża, który Cie posuwał jakis tam określony czas i zrobił Ci dzieciaka, mało tego, on tego pana zapewne nie zna i znac by nie chciał, to uświadomił sobie ze po prostu nie chce wdepnąć w patologie... Mało tego, nie dąrzy teraz do jak to okresliłas bliskosci, ani sexu, gdyz dla niego flirt i wspolne przseybwanie, które z nienacka skonczyło sie sexem, teraz jest czyms niebezpiecznnym. On widzi, ze ty mocno chcesz i zapewne w myslach ma jedno: Ja sie z nią przespie i bardzo mocno bedzie przeze mnie cierpiec, bo nigdy ale to przenigdy nie chce z nią dzielic dni tzn. mieszkac, chajtnąć sie itp itd. malo tego istnieje prawdopodobienstwo, ze mogłabys pomyslec o wtopie, bo przeciez rozwódki bywają zdesperowane. On nie szuka zony, dziecka, uczuć, jemu sie po prostu fajnie z toba gada, przebywa- ale na stopniu znajomosci, a nie czegos znacznie wiecej... Troche ci to tak kolokwialnie napisałem, ale tak własnie mysle ze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko fajnie, ale będziesz się męczyc. lepiej to skończ albo ochłódź kontakty na jakiś czas, aż sama już nie będziesz chciała czegoś wiecej oprócz niezobowiazujących spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
posiadanie męża i dzicka z nim to patologia? Pierdoły....jeśli ludzie sie lubią, podobaja sobie, kochaja to takie rzeczy nie maja znaczenia...każdy miał kogoś wcześniej i co z tego? każdy 30-40 latek szuka dziewicy? bez przeszłości bez doświadczenia? myśle ze jesli jest jakieś uczucie to seks po krótkiej znajomości nie moze niczego popsuć...szczerze mówiąć nie słyszalam zeby dla kogos to był problem....a znam kilka zwiazkow ktore sie tak zaczeły ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowo_sztachnięty
Nie, posiadanie męża i dziecka to nie patologia. Ale posiadanie dziecka, a męża juz nie (rozwód) to juz jakas tam patologia. Mało tego światny kontakt z mężem, który zapewne odwiedza swojego synka to super sprawa, ale dla mamusi, a nie jej 2 partnera. Przyjmijmy ze koles sie zakochał itp itd i chce sie z nią chajtnąć i byc z nią. I jest tak: On , żona, to dziecko, i jej były mąż miedzy nimi, odwiedzający dziecko dosc często, i przebyweający z nimi siłą rzeczy od czasu do czasu - moze niezbyt długo ale zawsze.Malo tego nie wiadomo jaki ten były mąż jest i czy czasem nie jakis świr, co by jeszcze takie odwiedziny sie bójkami konczyły albo policją.... Troche to wszystko mimo wszystko trąci patologią, nie uważasz? Koles chce miec zone, dzieci, spokojne zycie, a nie cos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
ale to jest nastoletnie dziecko!!! które potrafi samo pojechac do ojca i spotkania nie wymagaja obecności matki... A skoro nastoletnie to ludzie napewno są po 30stce, a w tym wieku cięzko poznac kogoś bez jakiejs przeszłości..... gdyby nie miała w tym wieku dziecka i exmęża też pewnie wietrzyłbyś jakiś podstęp :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowo_sztachnięty
Mimo wszystko zawsze to nie jego syn, zawsze ten syn bedzie miał kontakt z ojcem, zawsze moze nie zaakceptowac tego ze mamusia ma kogos innego, zawsze moze byc buntowany przez biologicznego ojca, no różnie. Oczywiscie, nie znamy sytuacji dokładnie, nie jestesmy w stanie wysnuc idealnej teoerii. ale jak wszystkie wpisy polączymy w jedno to moze nawet cos sensownego z tego wyjsc. Ja to widze tak jak widze, 40 lat zycia troche mi oczy na rózne rzeczy otworzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolax1
Ja mam 34 lata i 12 letniego syna, on 31. syn spotyka się z ojcem u niego co drugi weekend, albo na mieście. Ojciec dziecka sporadycznie gosci u nas w domu, aż tak świetnych kontaktów nie mamy. Do tego ma nową rodzinę i 2 dzieci. A kontakty z nowym facetem przed przespaniem się były okazjonalne, nasiliły się właśnie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
właśnie wracajac do tematu to nizdecydowani faceci zdarzają się niezależnie od tego czy ma sie dziecko czy nie.... tak samo jest pewnie z niezdecydowanymi kobietami........ jest tu jeszcze autorka tematu? jeśli autorka pisze ze ma dziecko to zaraz myśli ze to przez dziecko i wszyscy tu podkreślają jakie to 'straszne'.....ale takie same rzeczy zdarzają się jeśli kobieta nie ma dziecka...i wtedy interpretacje są zupełnie inne...ja ma dziecko i takei sytuacje nie zdarzaja mi się częsciej niz koleżankom....tylko wyjaśnienia brzmią 'nie podobam mu sie bo jestem gruba' 'nie chce mnie jestem biedniejsza' 'mam małe cycki' 'gadam głupoty' 'za dużo piję' itp... a w większoci oczywiści ete rzeczy są wyolbrzymione :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
nie jet zainteresowany - tak sie zdarza i tyle.... jest niezdecydowany - jego problem, tylko niech nie robi złudnych nadziei...tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowo_sztachnięty
Hmm , a moze autorka przestraszyła go, bo opowiedziała mu o swojej przeszłosci i wylewała żale, itp itd, szukając wsparcia. nie kazdy lubi sluchac kogos wywodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
Sztachnięty, jako samotna matka moge Cie zapewnić ze nie mamy tego w zwyczaju....wydaje mi sie ze w takiej sytuacji jeśli juz sie swoje wycierpało, nazłościło to juz sie o tym nie mowi...to wszystko juz jest przerobione/przeterawione i wrzuca sie na luz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mi wskaz
masz nastoletnie dziecko czyli mloda nie jestes, twoi partenerzy tez- a byly obawial sie reakcji rodziny jak smark, ten teraz nie lepszy:O albo sa niedojrzali albo szukaja czegos nieobowiazujaceg, a Ty sie glowisz jak tepa mlodka kobieto, znajdz faceta, ktory przede wszstkim zaakceptuje Twoje dziecko, Twoja sytuacje i nie przerosnie go to ktory bedzie staral sie wkupic w laski Twojego dziecka, zabieral na lody/sanki/czekolade mnie facet z dzieckiem, przeszloscia burzliwa, by nie interesowal pod katem stworzenia czegos powaznego, zwiazania sie z nim na stale [na szczescie to tylko moje zdanie], jedynie jako zapchaj dziura, dopoki cos lepszego sie nie trafi, wiec i oni moga tak myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolax1
O dziecku wiedział wcześniej, znamy się jakiś czas, tylko że wczesniej nie widywaliśmy się na gruncie prywatnym sam na sam, tylko w gronie znajomych. O moją przeszłość nie wypytywał, o mojego byłego męża czy faceta też nie, więc tym bardziej sama nie wylewałam żadnych żali. Nasze rozmowy są zazwyczaj na luźne tematy, troszkę o pracy, o zainteresowaniach, książkach, które oboje uwielbiamy, troszkę o rodzinie. Dla mnie bardzo wazne jest żeby facet zaakceptował moje dziecko, tylko tyle. To nie jest maluch, któremu trzeba zastąpić ojca, wystarczy akceptacja i normalne zachowanie na co dzien. Nie szukam kogoś, kto mnie bedzie utrzymywał, bo z powodzeniam robię to sama od kilku lat. Chciałabym zrozumeć motywy postępowania takiego faceta. Jaki sens mają dalsze spotkania, skoro ja nawet nie wiem czy potrafię teraz normalnie z nim rozmawiac, wiedząc jakie on ma podejście. Z drugiej strony on nie chce urywac kontaktu ale też nie chce dawać mi nadziei, chociaż jak sam napisał, moze kiedyś....kto wie. Nie mam przyjaciół facetów, z którymi miałabym takie relacje, więc może dlatego dla mnie jest to takie dziwne. Tym bardziej że spalismy ze sobą, całowaliśmy się, przytulał mnie, jak kobietę a nie jak koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrane fakty
moim zdaniem nic z tego nie będzie. Skoro po wspólnie spędzonej nocy on karmi Cię tanimi tekstami typu''nie jestem gotowy na...''mało tego nie zabiega o Ciebie,wiec to znaczy tylko jedno----widzi w Tobie tylko kumpele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolax1
Czyli mozliwe jest spedzanie wspólnie czasu, uśmiechając się do siebie, udając, że nic sie nie stało i gadając o pierdółkach? :) Ja gdybym nie chciała mieć z facetem nic wspólnego, jeszcze po spedzonej nocy, na pewno nie umawiałabym się z nim więcej, nawet gdyby był świetnym rozmówcą. Nie widziałabym sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrane fakty
jeśli Go cenisz jako przyjaciela,to niczego nie przyśpieszaj.Zostaw to tak jak jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolax1
Taki mam zamiar. I żałuję, że zaczełam tą rozmowę wczoraj. Chyba wolałabym nie wiedzieć jakie On ma podejście, boli mimo, że podświadomie czułam, ze coś jest nie tak. I nie miałam prawa wyobrażac sobie czegokolwiek. Ale przynajmniej nie bedę żyć złudzeniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkajulk81
nadzieja dobra rzecz...a nóż... ale sama widzisz, jesli komuś zależy to nie mówi 'może kiedyś'..... Ty bys mu tak nie powiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrane fakty
spokojnie co ma być, to będzie--głowa do góry;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×