Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość determinka

kobiety wagi ciężkiej-topik dla zdeterminowanych

Polecane posty

Gość determinka

Witam- jako, ze razem latwiej przechodzic przez trudy odchudzania zapraszam wszystkie babki, ktore maja ochote dzielic sie swoimi sukcesami w dietowaniu, moja waga w tej chwili to az 106 kg-173 cm wzrostu...4 kg pozbylam sie w ciagu minionego tygodnia, w planach kolejne 20 co najmniej:), zastanawiam sie czy jest tu ktos kto solidnie zabral sie za diete i nie odpusci po kilku dniach:);)w grupie sila wiec zapraszam do pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
Witam Ja się przyłączę do Ciebie bo i wzrostem i wagą doskonale pasuję do Ciebie :-) Mam nadzieję, że brak efektów nie zniechęci mnie. Liczę, że wtedy Ty zmotywujesz mnie do dalszego działania. Gratuluje tych 4 kg zrzuconych w zeszłym tygodniu. Masz jakiś konkretny plan, jakaś specjalna dieta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabuu - fajnie, ze napisalas:)-po to jest ten temat-zeby sie wzajemnie motywowac, mnie cholernie motywuje wizja wlasnego slubu i wesela latem tego roku:D, czy mam plan?-owszem MŻ-mniej żreć;)-a tak serio to zmienilam sposob odzywiania-smietane zastapil jogurt naturalny, jasne pieczywo zamienialm na razowe i to w nieduzej ilosci, duuuzo warzyw-surowek, salatek, woda mineralna zamiast gazowanych slodkich napojow, zero slodyczy, no i brak kolacji-czyli od okolo godz 18.00 nic juz nie jem, jedynie pije wode, staram sie cwiczyc jednak czesto pracuje systemem 12-godzinnym i nie bardzo mam jak, ale zamierzam od czasu do czasu odwiedzic basen i jezdzic na orbitreku-jakis czas temu kupilam naprawde solidny sprzet i na pewno bedzie moim sprzymierzencem:). Coz-kiedys bylam wzglednie szczupla- wazylam jakies 70-75 kg, rozne wzgledy spowodowaly moja monstrualna w tej chwili wage, ale naprawde mam konkretny cel i zawzielam sie:)a Ty stosujesz jakas konkretna diete czy podobnie jak ja zaczelas po prostu inaczej sie odzywiac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
determinka grunt to miec plan i ruszyc z kopyta, a wesele to nie lada uroczystość, wiec zyczę Ci wytrwałosci i by w tym pieknym dniu spełniły sie wszytkie marzenia, nie tylko te wagowe.....:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shane-dziekuje za mile slowa:)- a to co masz napisane w stopce biore sobie do serca i zmieniam;)...czy Ty tez borykasz sie z problemami wagowymi i dolaczasz do mnie i Sabuuu?:);). Masz racje-kiedy juz sie ruszy z kopyta to dalej jakos idzie....choc pewnie niejeden kryzys przede mna....motywacje mam zajebista;), nie chce sie wcisnac w namiot tylko w cudna suknie slubna najlepiej w rozm 38, nie pogardze tez rozm 40:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram sie zagladac :) mam swój topic: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3710183, ale moze twój sie rozkreci. W przeciwienstwie do Ciebie ja jestem juz starm weteranem z tym ze u mnie własnie z motywacja troche do bani, ale jakos daje sobie rade, Czasami czytam nowe topiki bo i ciekawe historie i mozna fajnych ludzi spotkac. ot co.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shane--bije poklony!!!naprawde jestem pod wielkim wrazeniem-tyle kg zrzucilas:)-szacuneczek;), ojjj zmieniam zdanie, w tej chwili nie sukienka slubna, a Twoj przyklad jest dla mnie motywacja number one:)-czyli mozna...jak sie bardzo chce....echh a u mnie to dopiero poczatek walki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
Podobnie jak Ty zaczynam od zmiany swoich nawyków żywieniowych, zresztą nienajlepszych. Jakiś czas temu ważyłam ok. 70 kg ale zmieniłam pracę i tak mnie wciągnęło, że zapominałam o jedzeniu. Wieczorami to nadrabiałam, bo po całym dniu pracy maiłam taki apetyt, że zjadałabym konia z kopytami. I tak w szybkim tempie ( ok. 3 lat ) przytyłam 30 kg. Do tego siedzący tryb pracy spowodował, że przestałam się regularnie ruszać i proszę… mam to na co zapracowałam. Niestety mam problemy ze zrzuceniem tych kilogramów, baaaardzo opornie mi to idzie. I nie chodzi o moją motywację ( chociaż z nią też bywa różnie ) ale o to, że mam problemy z tarczycą. Dlatego demotywuje mnie to, że staram się, a efekty są mierne. Twój cel jest bardzo konkretny i trzymam kciuki by się zrealizował. Ja sobie postawiłam cel, że zrzucę te 30 kg do końca roku czyli ok. 3 kg miesięcznie. To chyba realne? Oczywiście połączę to z ruchem ale przyznaje się bez bicia, że aktualnie mam fatalną kondycję, czuję się jak słoń. Przypuszczam, że odpowiednia dieta doda mi energii, a każdy zrzucony kilogram zmotywuje i zachęci do częstszego ruszania się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
Shane jesteś doskonałym przykładem, że chcieć oznacza móc :-) Już wcześniej zainteresowałam się MM ale wydawało mi się to trochę skomplikowane . Zainwestowałam w książkę by jakoś to ogarnąć. Przy okazji trafiałam na fajną stronę http://montignac.com.pl/CMS/ , kopalnia wiedzy dla kogoś takiego jak ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabuuu-- damy rade, w razie czego jedna drugiej zafunduje wirtualnego kopa w tylek w ramach motywacji i bedzie git;)-ciezko sie zyje kiedy z wlasnej glupoty funduje sie sobie 30 kg nadwagi co?...poczytaj sposoby Shane na pozbycie sie kg -to dopiero sukces, a dla nas kazdy malutki kg w dol tez bedzie sukcesem, takimi malymi krokami trzeba dojsc wprost do celu:) Moze ktos jeszcze do nas dolaczy, zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski to było wieki temu:)) ale fakt, schudnac mozna jak sie chce, tylko ze ja akurat miałam za soba jojo inne diety cud i lecznie w klinice i...przerobiłam na sobie mase udanych i tychmniej udanyc diet. od MM zaczynałam, ale teraz to juz inna bajka. Ale fakt najgorzej jest zaczac.... powiem a nawet przyznam szczerze, chciałabym złapac od Waas troche tego zapału, bo mi go bardzo brakuje. ja kiedys na poaczytku byłam niesamowicie zdeterminowałana i to mi gdzies umkneło, uciekło i nie za bardzo potrafię to odszukac. Dla kogos kto dopiero zaczyna jest to trochę inne, nie wiem czy dobrze sie wyraziłam i wiecie o co mi chodzi. Dla kogos świezego....ma on tyle w sobie siły ze góry moze przenosic. A wy macie świetne zadatki ;))) a ja tak troche tu gościnnie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
pewnie, że tak... liczę na tego wirtualnego kopa :-) jutro kupi baterie do wagi. Jak mi padły ( a było to ze trzy miesiące temu ) nie mogłam się zmobilizować i nie kupiłam nowych ;-) tak jak by mnie to uchroniło przed przybraniem kolejnych kilogramów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shane-- wiem o czym mowisz...to nie jest pierwszy raz kiedy mam zapal do odchudzania....bywaly momenty kiedy ladnie pozbywalam sie kg, potem one wracaly przez moja nieuwage i nazwijmy rzecz po imieniu-glupote:O...a Ty schudlas pieknie, taka ilosc zgubionych kg naprawde nieczesto sie zdarza, zycze Ci abys umiala obecna wage utrzymac:), ja bardzo zle sie czuje sama ze soba....tak jakbym nie byla soba...uwieziona w obcym okropnym ciele...przytyc jest cholernie latwo, natomiast schudnac-bardzo ciezko... Sabuu--heh nic nie jest w stanie zatrzymac wzrostu kg, chyba, ze wlasny rozsadek i racjonalna dieta:), mam nadzieje, ze sie nie zlamiemy... Uciekam spac, jutro zajrze dopiero po 21 jak wroce z pracy, pozdrawiam Was dziewczyny:)paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoniowa
może i ja bym dołączyła, bo już od dawna żyję z wagą słoniową 160 cm/96 kilogramów zmotywujcie mnie jakoś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może więcej szczegółów gruba jestem od dawna, przy moim sposobie odżywiania, to aż dziw, że ważę "tylko" 96 kg :O uwielbiam słodycze, pieczywo, mięso , od cukru to chyba jestem uzależniona jak czegoś słodkiego przez dwa dni nie zjem to chodzę "chora" wydaje mi się, że przy tym jak i co jem, nawet niewielkie ograniczenia, typu słodycze raz w tygodniu powinny już coś dać nie chcę schudnąć szybko, nawet zależałby mi na utracie maksymalnie 4 kilogramów na miesiąc, bo boję się co będzie z moją skórą, jest w końcu nieźle rozciągnięta żeby nie przedłużać napiszę Wam co dziś zjadłam (a raczej pożarłam :O ) 8.30 3 kanapki z szynką i masłem (chleb nietypowo dla mnie ciemny), 3 pomidorki z dużą łyżką jogurtu, herbata czarna z łyżeczką cukru 12.00 konserwa rybna + 3 kromki chleba, kanapka z szynką, bułka z rodzynkami i konfiturami, śliwka, banan 16.00 3 kanapki z szynką, paczka ciastek, coś jak delicje 125 gram 19.30 pizza z kurczakiem, herbata czarna z cukrem, śliwka, szklanka soku pomarańczowo-grejpfrutowego same widzicie, rozpacz i nędza i tak co dzień dodam, że długo pracuję więc mam problem z czasem jeśli chodzi o gotowanie, a i chęci też nie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam kobietki dołączcie sie moze do istniejacych topikow...tam gdzie macie babeczki z podobna waga. Bo tak jest ich bardzo wiele...a potem na kazdym tylko po kika osób. Ale to wasze wybory i decyzje. Wrto je poprzegladac...poczytac..i zobaczyc jak chydly dziewczyy wazace ponad 100kg. Jestem pelna podziwu dla wielu z nich. Im sie udalo..i wam tez. Za to trzymam kciuki. Zreszta sama tez dbam o soja wage..ze wzgledow zdrowotnych....to podstawa i wlasnie najlepiej dla zdrowia to zrobic...to dla mnie najwieksza mobilizacja pozdrawiam i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babki:) słoniowa-wiesz...ja tez usprawiediliwalam sie, ze dlugo pracuje, ze nie mam jak gotowac itp...guzik prawda..wystarczy poswiecic chwile rano albo przygotowac skladniki wieczorem na jakas salatke surowke itp i wziac ze soba do pracy...widocznie musi przyjsc taki impuls , ktory sprawi, ze powiesz dosc i zaczniesz cos ze soba robic:)-powodzenia trzymam kciuki:) Ja trzymam sie dzielnie, caly dzien jade na wodzie mineralnej chudym twarozku, surowkach z warzyw itp, ostatnio jadlam o 17.30 potem juz tylko pilam wode:) Sabuuu?:) dobranoc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretkaa
Witam. Też bym chciała dołączyć. Można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
Hej dziś trochę dłużej w pracy ale już jestem :-) wpadłam się z Wami przywitać i powiedzieć, że się trzymam dość dzielnie. Twarożek i chrupkie jabłuszka szt. 2 , kawa i woda minetalna. Co do wody to mam problem, nie czuję pragnienia, właściwie to bardzo mało pije. Jak się mocno postaram to łącznie ok 1 litra dziennie. Popracuje nad tym. Dziś jakoś tak wypadło, że nie zjadłam za dużo warzyw ale to raczej brak czasu a właściwie błądy logistyczne. Nie zabrałam ich do pracy ;-) ale obiecuje poprawę. Trzymajcie się cipelutko babeczki Fretka witamy na pokładzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
determinko zgadzam się z Tobą w 100%, nie ma co sie usprawiedliwiac i lumaczyc, ze nie mam czasu, ze od poniedzialku. I tak mija dzien za dniem, tydzien za tygodniem i miesiac za miesiacem. Gdybym byla konsekwentna to pewnie dzis dzielilabym sie wiedza i doswidczeniem, a nie startowala od trzech cyferek :-( ale... byle do lata :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabuuu
cześć babeczki co taka cisza ? hallo jest tu kto ? dziś ide na pajacyki :-) a dokładnie na zajęcia aerobowe :-) czekam na wieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Sabuu-jestem jestem, tylko mialam 12 godz w pracy i dopiero weszlam na neta:), ja sie trzymam dzielnie, przygotowuje sobie w pojemniczki prozniowe jedzonko-salatki, twarozki, zabieram razowy chleb , wode mineralna, jogurt i jakos idzie do przodu:), od 17.30 jestem juz tylko na wodzie mineralnej, wiec burczy mi w brzuchu mocno, ale jakos do rana wytrwam;), kolejne wazenie w pn, mam nadzieje, ze chociaz ze 2 kg spadna;)-postaram sie jutro pocwiczyc na orbitreku troche albo na basen wyskocze, zdam relacje jakby co;) Sabuuu zaczernij sobie nicka:)i moze Ty tez chcialabys prowadzic w stopce zapis zrzucanych kg, bedzie latwiej sprawdzic jak nam te kg leca w dol, co Ty na to?:)i jak na aerobiku bylo?:D słoniowa--jestes tu z nami?:) pozdrawiam wszystkich, dobrej nocy, zajrze do Was rano:)paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_28
Hej, może się dołączę. Ja ciągle chudnę i tyję. Mój max to 98 kg. Mam 170 cm. Obecnie znów zjeżdżam w dół. Na początku stycznia mialam 92 kg, teraz mam 85,5 kg. Czyli w miesiąc prawie 7 kg - ale to normalne w początkach odchudzania, zwłaszcza gdy waga jest spora. Na razie mam plan mieć 75 kg. Potem zobaczymy. Ogólnie jestem szczęśliwą osobą, mam udane życie, cudownego narzeczonego który mnie w pełni akceptuje i kocha. Ale... kompleksy mam wielkie. Chciałabym z przyjemnością patrzeć na swoje zdjęcia, znów kochać się przy świetle, móc kupować ciuchy jakie mi się podobają. Obecnie motywatorem są dla mnie wakacje - chcialabym normalnie zakładać sukienki, odsłonić ramiona, kolana. Bo jak na razie od paru lat nawet w największe upały chodziłam w dlugich jeansach i bluzkach na krótki rękaw. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie zbliżające się lato powodowało chandry - wszędzie poodsłaniane zgrabne panny, nogi, brzuchy. Nie licze na to, że będę szczupła jak modelka, ale chcę przynajmniej wyglądać "w miarę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobiety:) ja juz po skromnym sniadanku, mam dzis wolne w pracy i sporo spraw na miescie do zalatwienia-miedzy innymi kamerzyste na wesele, wiec zajrze do Was po poludniu i napisze wiecej:), buziaki wszystkim odchudzaczkom:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój facet tez wazy 100 kg
? serio pytam. Tez ma nadwage?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakecona_K
Hej, ja waze 66 kg (niby tylko tyle ale dla mnie aż tyle) przy 170 cm wzrostu, bardzo chce schudnac 6 kg:) Jak narazie próbuje skurczyc zoładek, a potem dieta. Dziś zjadłam dwie małe 50 g bułki pizzowe (ale mam zamiar zupełnie wykluczyc pieczywo), ale nic nie miałam pod reką lepszego:O i nesvite. Teraz do konca dnia bede popijac wode i o 19 mam aerobik. Musze do marca choć z 3 kg zrzuci, bo czuje sie okropnie w swojej wadze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim:) Witam nowe osoby na forum:) ja wlasnie szykuje obiad, chociaz podstawa mego obiadu sa surowki na bazie jogurtu naturalnego, wiec fura surowki jeden ziemniaczek i troszke chudego mieska:) Na kolacje jakis jogurt i to bedzie tyle na dzis...:) Maja -przede wszystkim gratuluje spadku wagi, dzielnie sobie radzisz:) i masz niezla motywacje:)lato jest szczegolnie dobijajace, kiedy inni odslaniaja sexi cialka, a takie osoby jak my doluja sie z powodu kg....ale trzeba spojrzec prawdzie w oczy i stwierdzic, ze wiekszosc albo i wszystkie zbedne kg sa zasluga jedynie naszej glupoty i nierozsadnej diety, bo z powietrza raczej sie nie wziely....ja kiedys bylam szczupla, bylo mnie o 20pare kg mniej, zapuscilam sie i tyle...czesc tych kg to wina lekow hormonalnych, ktore lykalam przez jakis czas, ale wiekszosc winy lezy tylko i wylacznie po mojej stronie...czlowiek budzi sie z przyslowiowa reka w nocniku zamiast w pore sie obejrzec i zaczac cos z tym robic...latwiej zrzucic kilka kg niz kikadziesiat...:O...nie ma co sie uzalac tylko walczyc, wiec trzymam kciuki Maju za powodzenie akcji pt odchudzanie, pisz jak Ci idzie:) Sabuu zaczernilas sie kobito?:)Vo u ciebie?jak tam motywacja do chudniecia?jest?:D Zakrecona--powiem Ci zupelnie szczerze-nie do konca rozumiem sens twego odchudzania poniewaz dzieli nas taka przepasc kg...wg mnie jesli chodzi o stosunek twojej wagi do wzrostu to jest ok...:)jesli potrzbujesz schudnac rob to, ale chyba nie w taki sposob, jedz kilka posilkow dziennie, bo ostatni posilek o godz 13.00 nie jest najlepszym pomyslem, te 3 ktore chcesz zrzucic to pestka i na pewno dasz rade powodzenia babki w tej naszej diecie, na razie sie trzymam, pewnie przyjdzie dzien zwany kryzysem , kiedy bede miala ochote wchlonac cala zawartosc lodowki, wtedy bede tu leciec po ratunek zeby dostac od was opiernicz;)na razie jest db, dzis w planach mam jeszcze cwiczenia, zajrze wieczorem, milego popoludnia pap:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Bede raczej rzadko zagladać, ale sie przyłącze. Waże 107 kg w marcu zeszlego roku wazyłam 120 pare kilo zlecialo samo z siebie, jakies 6 stracilam w tym miesiacu.Zaczely sie ataki pęcherzyka żółciowego. Malo co mogę jesc.Scisla dieta do konca marca, wtedy mam operacje (wytną mi to cholerstwo), pozniej jeszcze dlugo na kleikach. Wykorzystam to jako mozliwosc do zrzucenia czesci balastu. Tym razem się uda. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×