Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewien facet

I co dalej???

Polecane posty

Gość pewien facet

Mam dziewczynę od 4 lat a od 3 narzeczoną, od początku Vika była nieco oziębła a od roku to troszkę bardziej sypiamy ze sobą raz na tydzień i rzadziej a sam sex przypomina seks z pniem drewna. próbowałem wszystkiego od świeczek w całym domu po długą grę wstępną bez efektu obecnie to już tragedia potrafi całymi popołudniami przesiadywac w innym pokoju a nasze miłe rozmowy zamieniają sie w milczenie. Ostatnio jednak poznałem pewną miłą dziewczynę spotkałem sie z nią dwu krotnie na kawie było miło prawdopodobnie podobam sie jej a ona mi. niewiem co dalej robić ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien facet
tylko taki mały problem z tom pierwszą mam wspólną pracę oraz wynajmujemy wspólne mieszkanie co do mieszkania to pikuś gorzej z pracą bo musimy współpracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien facet
i cos dziwnego czuję lęk przed rozstaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avanti______________________
przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
A powiedziales tej swojej to co nam? Moze zapytaj w czym problem ze jest oziębła...moze nie czuje sie pewnie, moze robisz nie tak jak trzeba a ona krepuje sie przyznac...itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien facet
pytałem rozmawiałem obiecywała poprawę i dalej nic. niewiem jak zareaguje na takie info ze jak sie nie zmieni to ją dla innej zostawię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz zamiar jej to oswiadczyc? jak sie nie zmienisz to Cie zamienie na lepszy model? gdyby on Ci tak powiedziala - wystarczy mi seks raz na tydzien. akceptujesz, albo spadaj, bo jest ktos inny kto to akceptuje..? ona taka jest i juz. mowisz, ze koniec i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien facet
i tak jutro uczynię ;) Wielkie dzięki za pomoc ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Moze dla jej dobra ją zostaw. Nie chcę być chamska:)...ale seks to gra dla dwojga...i stopien rozgrzania kobiety i jej uwielbienia dla seksu zalezy od umiejętności partnera...Bo gwarantuje ci że gdybys jej fundowal kosmiczne orgazmy to by nie wychodziła z wyra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Ty ciagle z tymi swiecami itd...a może ona woli ostrą jazdę a ty nawet o tym nie wiesz:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oświadczyłem jej dziś że jeżeli się nie zmieni to będziemy się musieli porzegnać , nie zrobiło to na niej jakiegoś większego wrażenia. Kurde myślałem że choć w części zależy jej na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdzvs
heheh no to psikus ! widocznie ja posuwa kto inny a ty jestes od zrzucania sie do mieszkania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym posuwaniem to raczej odpada w pracy niema jak a w domu jestem raczej non stop zresztą niema tez zbyt wielu znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdzvs
to musi byc nudne mieszkać, pracować i byc z partnerem 24h/ dobe i w dodatku bez seksu :O straszna lipa. pewnie za te 4 lata takiego zycia zbrzydłeś jej i nie pomoga tu świece a juz prędzej klapsy w tyłek i cos mocniejszego :( straszne bo mnie to pewnie tez czeka jak zamieszkam z facetem :( taka kolej rzeczy najpierw zakochańce a potem on sie umawia z jakąś pizda na kawe. ciebie na jej miejscu bym kopneła w dupe za to że jestes łąza i zimna klucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przemyślałem już pewne sprawy i wydaje mi się ze jestem bardzo porządku bo tyle czasu wytrzymałem a co do kawy to nie zachowuje się w ten sposób że wracam do domu z uśmiechem " co tam kochanie, kocham cię " a w między czasie posuwam wszystko co ma puls. O to spotkanie też mam wyrzuty, porostu nie chcę zostać sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
porostu nie chcę zostać sam Kwintesencja Twojego problemu. Najlepiej rozstan sie z ta dziewczyna oddasz jej tylko przysluge skoro takie masz podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Ostatnio jednak poznałem pewną miłą dziewczynę spotkałem sie z nią dwu krotnie na kawie było miło prawdopodobnie podobam sie jej a ona mi. niewiem co dalej robić ???? I tu to widac .... masz dziewczyne nie odpowiada ci do konca wiec szukasz alternatywy ale nie pozostawiajac partnerki zbey w razie czego miec kogos w zanadzu. Od 3 lat jestescie zareczeni?? A czym sie kierowales oswiadczajac sie jej?? Bo oswiadczyny sa zobowiazaniem do zawarcia zwiazku malzenskiego czasem przygotowan do zalozenia rodziny a tu nic nie piszesz u slubie planach ...... tylko raczej jestescie tak sobie. Mysle ze ta milosc ten zwiazke tak jak i te zareczyny sa z Twojej strony bo sa i tyle bez zadnych waznych powodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu nalegała ona jej rodzice, jak to na wsi razem mieszkacie jak to tak bez niczego ale w sumie przed oświadczynami wszystko było wmiarę ok dopiero po zaczeło się pogarszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Po prostu nalegała ona jej rodzice W takiej sytuacji poprpstu nie dojrzales do zwiazku skoro inni mowia ci jak masz nim kierowac .... Uwazam ze jedyna rada to przerwanie tego zwiakzu ..... panna znajdzie kogos kto bedzie chcial z nia byc i oswiadczy sie moca wlasnej przemyslanej decyzji bez czyjegos wplywu a Ty znajdziesz te odpowiednia dla siebie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że możesz mieć racje aczkolwiek wydawało mi się że związek to też trochę dawanie od siebie a nie tylko branie. wszystko było by ok gdyby dbała o siebie czasem jakiś obiadek zrobiła choć w niedzielę, pomogła przy porządkach. ok mykam spać bo u mnie to trochę inna strefa czasowa a jutro wstać trzeba a nie chciał bym kogoś skrzywdzić przez niewyspanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurza
no nieźle, dziwisz się, że dziewczyna nie jest demonem seksu, a sam wymagasz od niej "żeby jakiś obiadek w niedzielę zrobiła, pomogła przy porządkach" Przecież ona umierała przy tobie z nudów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×