mam obsesje posiadania

od zawsze jako dziecko musiałam mieć mnóstwo zeszytów, długopisów, ale nie takie normalne posiadanie potrafiłam kilka godzin dziennie analizowac czy taki długopis jest mi potrzebny czy mogę go sobie podarować, ciagle od nowa robiłam listy co planuje kupić.. potem jako nastolatka miałam taka obsesje na punkcie kosmetyków strasznie duzo czasu kompletowałam kosmetyki np. fioletowy musiałam miec zestaw cieni, odpowiedni do tego róż, szminke, nie mogłam się zdecydowac czy potrzebny mi jest też fioletowy tusz czy wystarczy czarny?? teraz mam hopla na tle urządzania mieszkania, ciagle robie listę co mi jest jeszcze potrzebne - od razu zaznaczam ze nie robie zadnych debetów na koncie wydaje tyle kasy ile moge....ale straszne cierpienie sprawia mi niemoznosc stwierdzenia czy np. to biurko bedzie konieczne czy też jeszcze nie? Jak mi ktos powie - kiedys sie zobaczy to mnie taka mysl denerwuje ja to musze wiedziec teraz i mieć na liście.... ponadto mam tez hopla na punkcie bizuterii robie sobie liste co kiedys kupie jak z tego wyjsc to jest chore ratunku, ale nie moge tego nie robic to jest przymus

odsiadywałam już dwa wyroki więzienia za kradzieże. prze pobyt w więzieniu zostałam lessbijką

ktos mi mówił że to sa natręctwa?

ehhh.. ja za to kupuje jak idiotka erotyczna bielizne i szpileczki,zeby sie moj kochas nie znudzil swoja kobietka:) a on woli ciezko pracowac w robocie zamiast w moim tyłku...:) cóż...zdarza sie;)