Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ulunia134

Kocham kumpla mojego byłego faceta

Polecane posty

Gość ulunia134

We wrześniu poznałam Sebastiana, polubiłam go. On chciał czegoś więcej bo zakochał się ponąć we mnie, zgodziłam się z nim byc. Myślałam że z czasem też coś do niego poczuje. Przez dwa miesiące spotykaliśmy się, było nawet fajnie , bo był dla mnie zawsze uprzejmy i nigdy żeśmy się nie kłucili. Lecz z biegiem czasu nadal nic do niego nie czułam. Oczywiście on był tego świadomy że nie wiem czy coś do niego czuje ponieważ szczerze mu o tym powiedziałam. Pomimo to chciał ze mną być. Pod koniec listopada zaproponował żebym wybrała się z nim i swoją kumpela która akurat chodziła z jego kumplem michałem na ostatnią impreze. Gdy po mnie przyjechał okazało się żę jedzie z nami jeszcze Dawid brat Michała i kolejny kumpel Sebastiana, gdyż Sebastian chciał sobie troche wypić, a Dawid zgodził się być kierowcą.Sebastian troche za dużo na imprezie wypił i robił troche akcje, był strasznie nachalny, ciagle sie chcial przytulac, calować, nie chcial odstepowac mnie na krok. Narobił mi strasznego wstydu przed znajomymi. W miedzyczasie gdy Seby nie było ze mną rozmawialam troszke z Dawidem. Potem w drodze powrotnej Dawidkierował a ja siedziałam na miejscu pasazera obok niego, Sebastian z tyłu coś tam gadał i potem zasnął. Przez ponad godzine drogi, gdyż zatrzymaliśmy sie w dwuch miejscach, rozmawiałam z Dawidem, dosłownie o wszystkim.Z nikim jeszcze tak dobrze mi sie ne rozmawiało. Śmialismy sie i wygłupiali, Dawid też uważał że sebastian przesadaził, ale powiedział że on ma tak często. W nocy po imprezie nie mogłam spać cały czas myślałam o Dawidzie i o tym jaki on jest super. Nadal spotykałam się z Sebastianem co weekend jeździliśmy do jego miejscowości, do takiego klubu, gdzie spotyka sie tamtejsza młodziez. Tam zawsze byli koledzy seby w tym Dawid, dlategu uwielbiałam tam jeździć. Cały czas praktycznie rozmawialiśmy tylko my ja i Dawid nikt inny za bardzo się nie liczył, a Sebastian jakoś nie narzekał na taką kolej rzeczy bo co spotkanie żeśmy tam jeździli. Nawet Seba sam mi mówił wielokrotnie że jego koledzy mnie bardzo polubili i ciągle pytaja kiedy znów przyjade a zwłaszcza Dawid. Już po pierwszym takim spotkaniu na klubie udało mi się być z Dawidem na osobności. On chyba zauważył że coś do niego mam bo powiedział mi że on nie jest taki żeby kumlowi odbijac dziewczyne. Ale mimo to dalej było tak samo ja tam z Sebastianem przyjezdżałam i ciągle tylko Dawid on tak samo interesował sie cały czas tylko mną. Tydzień przed sylwestrem znów tam byłm tym razem wraz z ta koleżanką i jej chłopkiem Michałem. Sebastian znów postanowił że tym razem sobie wypije i ze Michał bedzie kierowca. Było tak jak zawsze Dawid tez był, tym razem rozmawialiśmy bardziej szczerze, o związkach i naszych problemach. Było naprawde cudownie z kimś tak bez skrupułów szczerze porozmawiać. Już od tej imprezy wiedziałam że coś do niego czuje. Koło północy, Michał powiedział że jedziemy do domu, Seba był kompletnie piany wiec postanowiliśmy że nie pojedzie z nami odwieźć mnie i kolezanki , tylko że zawieziemy go do jego domu. Oczywiście nie chciał wysiąść z auta, bo stwierdził że on musi mnie odwieźć. Michał się troszke zdenerwował i go z tego auta wyciągnął i odprowadził do domu. Ja się wtedy popłakałam nawet niewiem czem, chyba po tych szczerych rozmowach z Dawidem i dlatego że wiedziałam że musze zerwać z Sebastianem co oznacza ze nie bede widywala Dawida. Po drodze zobaczyliśmy że szedł Dawid wraz z swoim kolegą Krzyśkiem, zabraliśmy ich ze sobą. Dawid zobaczył że płacze i chciał sie dowiedzieć co sie stalo, ja nie chcialam wtedy rozmawiac. Powiedział ze jak bedziemy na miejscu to musimy porozmawiac na osobnosci. Tak wie zajechalismy na parking koło mojego domu i odeszlismy kawalek od auta, powiedzialam mu ze musze zerwac z Sebą, prosił zebym tego nie robiła bo Seba bedzie obwiniał jego za to. Zgodziłam se i powiedzialam ze poczekam jeszcze najwiecej miesiąc. Potem było cudownie stalismy tak jeszcze przez dwie godziny i rozmawialismy, wyglupiali zartowali sobie, powiedzial mi ze uwielbia gdy sie usmiecham. potem była sytuacja bliska pocałunku, o którym od tak dawna marzyłam. Dawid się powstrzymał i powiedział że nie moze zrobić tego kumplowi, a mi tak bardzo na tym zalezało, ale odpuscila bo nie chcialam robic nic wbrew niemu. Lecz nie minelo dziesiec minut a doszlo do pocalunku, to byl tak namietny wybuch naszych uczuć. Czułam jakby wszystko obok przestalo istniec bylismy tylko my we dwoje zlaczeni w tym cudownym pocalunku, nie moglismy opanowac emocji, wiec stalismy tak wtuleni i calujac sie przez jakies pol godziny, bylam taka szczesliwa. Niestety musiał już jechac. Koło trzeciej w nocy dopiero wrocilam do domu. Napisał mi sms ze to nie powinno bylo sie zdazyc bo seba to jego dobry kumpel, ale ze z drugiej strony on nie chce zapomniec o tym i ze pogadamy o tym jak sie spotkamy. Nastepnego dnia Sebastian naisał mi czy mi na nim zalezy, nie chcialam go oklamywac wiec odpisala ze zalezy ale jako na znajomym a nie jak na chlopaku. Dosyc dobrze to przyjal uznalismy ze zostaniemy kumplami. Dalej chcial zebym przyszla na sylwestra ktorego organizowali tam w tym klubie.. Tego dnia tez pisalam z Dawidem powiedzial ze bardzo by chcial zebym przyszla na tego sylwestra ze brakuje mu rozmow ze mna i nie tylko. Że żałuje że zrobił to Sebie ale pozatym to nie żaluje że zrobił bo bardzo mu sie to podobało. Powiedzialam ze nie przyjde na sylwestra bo mi teraz niezrecznie. chcial pogadac o tym w cztery oczy wiec nastepnego dnia gdy Michał przyjechał do mojej kolezanki on zabral sie z nim. Przekonał mnie żebym jednak poszła na tego sylwestra potem siedzielismy prze dwie godziny w aucie, było cudownie rozmawialiśmy, droczyliśmy się na żarty.Przy nim czułam sie niesamowicie. Trzymalismy sie czasem za rece,czule gladzil mnie po plecach, pod koniec zaczelismy sie calowac ale przyszedl Michał i musieli jechac. To były cudownie spedzone chwile. Wieczorm napisal mi dobranoc. przez kolejne dni az do sylwetra tez czasem pisalismy.W sylwestra siedzielismy kolo siebie znow byl tylko on wazny, po dwuch godzinach wyszlam z sali do toalety potem nie chcialo mi sie tak szybko tam wracac wie usiadlam na taki kożle do skakania ktory stal pod schodami, przyszedła do mnie Dawid.Przytulalismy sie i calowali, nie odlaczylismy sie nawet na chwile, Seba co chwile zaglądał ale nie zwracalismy na to uwagi, bylismy zbyt zajeci soba, az wkoncu podeszedl do nas i normalnie powiedzial zebysmy poszli na parkiet bo nikt prawie nie tanczy.Tak wiec poszliśmy nasz taniec raczej nie przypominal tanca tylko ciagle pieszczoty ale bylo tak milo. Wszystko co piekne kiedys sie konczy. Podszedł Sebastan i chcial ze mna porozmawiac, wyszlismy na zewnatrz.Robił mi wyrzuty, powiedzial ze widzial ze mnie i dawida cos laczy ale chcial sie o tym przekonac, i ze myslal ze jak przyjde na sylwestra to do niego wroce. Powiedzialam mu ze nie mge zdecydowac o tym co dokogo czuje a czego nie. Ciagle Dawid chcial wyjsc ale Seba byl oparty o drzwi, dalej robił mi wyrzuty, skorzystalam z okazji gdy kolega chcial wejsc do srodka i te sie wslizgnelam. Poszlam do Dawida on mnie tylko przytulil i przeprosil bo powiedzial ze to przez nigo, po chwili znow wszedl sebastian tym razem wzial Dawida, ja zostalam w srodku .w pewnym momencie kolezanka po mnie przyszla i powiedziala zebym z nia poszla bo seba do dawida strtuje i chce sie bic. Szybko wyszlam wiedzialam ze ich nie rozdziele wiec pobieglam w strone ulicy i zaczelam isc do domu na nogach, zostawiwszy wszystkie swoje rzeczy, no a mialam jakies 15km drogi. Kolezanka poszla i powiedziala im ze sobie poszlam wiec sie juz nie bili, Dawid poszedl za mna a Sebastian stwierdzil ze idzie puszczac petardy. Wrocilam tam ale nie weszlam do srodka siedzialam w samochodzi, Dawid ze mna. Znów było tak przyjemnie . Lecz co chwila seba przychodzil i psul cala atmosfere. za ktoryms razem wyciagnal Dawida z auta i chcial sie bic na szczescie zdolali ich rozdzilic, Dawid i Michał odwieźli nas do domu, bo chcialysmy juz z tamtad jechac, zeb nie bylo bojki... Obiecali że już tam nie wroca tylko pojada do domu. To był ostatni raz kiedy widzialam Dawida, niestety. Nastepnego dnia napisalam do niego sms ze go przepraszam bo to moja wina i ze nie chce zeby przezemnie maial problemy. Nie odpisał. Nastepnego dnia znow napisalam zeby odpisal na wczorajszego sms, tym razem odpisał że ze to tez jego wina i ze nigdy nie powinno byc tego pierwszego pocalunku, wkurzylam sie i napisalam ze traktuje mnie jak zabawke. napisal ze to nie prawda. Dowiedziłam sie od Michała że pogodzili sie dzien po sylwestrze seba i dawid, ze byli razem na piwie i wszystko jest po staremu miedzy nimi, wiedzialam ze jak tak to sie potoczylo to musial byc koniec pomiedzy nami. Napisalam mu tylko że jest świnią tak jak kazdy facet bo sie mna bawil. Odpisał po tygodniu ze ok faceci sa swinie i ze moge sobie tak myslec. To był jego ostatni sms i jakikolwiek kontakt ze mna. Od tego wydarzenia minal ponad miesiac ja nie potrafie zapomniec, codzien wspominam te wszystkie chwile spedzone razem, jego slowa, gesty, sms. Co wieczor płacze, strasznie go kocham i nie potrafie przestac, choc tak bardzo mnie zranił. Czasem nawet nie mam ochoty żyć nigdy nie czułam do nikogo tego co do niego, nawet do chlopaka z ktorym bylam pół roku jeszcze przed tymi zdarzeniami. To naprawde jest ciężkie, chcialam napisac Dawidowi co do niego naprawde czuje ze go kocham i ze mnie zranil ale niestety usunelam jego nr. wczesniej bo myslalam ze tak szybciej zapomne. A nie mam od kogo wziąźć gdyż seba mi nie da a ta moja kolezanka tez juz nie jest z tym Michałem. Dzisiaj napisalam do niego na naszej klasie wiadomosc na ponad pol strony, o wszystkim co czuje i mysle. Tylko ze zanim on przeczyta ta wadomoc mina jakies 3, 4 miesiace, gdyz on w domu nie ma internetu i nie sprawdza praktycznie nk. Ostatnio nie był na tej stronie przez 4 miesiące, po czym wszedł tydzin temu, wiec statystycznie biorac wejdzie znow gdzies w maju, niestety. Troche sie rozpisalam, ale tego nie dalo sie skrocic. trzeba znac calosc zeby moc to ocenic. Wiec licze teraz a was co o tym myslicie? Czy powinnam cos jeszcze zrobic? Prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulunia134
Troche sie rozpisalam, ale tego nie dalo sie skrocic. trzeba znac calosc zeby moc to ocenic. Wiec licze teraz a was co o tym myslicie? Czy powinnam cos jeszcze zrobic? Prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafka558
rzeczywiscie przykra sytuacja.. zachowal sie wobec Ciebie bardzo nie w porzadku.. ale wiesz,mialam kiedys w miare podobna.to chlopak ze mna zerwal chociaz ja na prawde bardzo sie w to zaangazowalam.wtedy nie mialam wyjscia - (tez do niego po tym pisalam ale nie odpisywal)i musialam zapomniec.. chciaz czulam ze nie bedzie latwo.mi jakos to przeszlo,a pare miesiecy temu napisal ze chce sie spotkac - odmowilam i wcale tego nie zaluje.widocznie nie byl wart moich uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulunia134
Ja bym oddała wszystko żeby on do mnie napisał, za chwile szczerej rozmowy, chociaz wyjasnić sobie wszystko, teraz żyje w niepwenosci, i to kosztuje mnie wiele łez:( KAFKA558 a ty długo nie potrafiłaś zaponieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafka558
rozumiem.. mialam dokladnie tak samo.bardzo potrzebowalam takiej szczerej rozmowy z nim,ale jej nie uzyskalam.to wszystko sie zdarzylo pod takim znakiem zapytania.chociaz wiedzialam jak wobec mnie postapil brakowalo mi go.. wspominalam,myslalam o nim.. ile minelo czasu- pare miesiecy to na pewno.wiem ze lekko nie bylo,ale teraz czuje ze to zdarzenie mnie w pewien sposob wzmocnilo,nauczylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc wtedy napisałam mu wszystko co czuję, że go kocham i że mnie zranił...Myslałm że przeczyta to dopiero za jakieś 3 miesiące, wczoraj sie zdziwiłam, bo wchodze na nk i patrze a on jest w aktywnych znajomych. Więc mam pewność że przeczytał moją wiadomość:( Niestyt nie odpisał poprostu mne olał. Niestety nie jest nam pisane być razem choć to nadal strasznie boli:( Jak on mógł na pół strony moich wyznań nic nie odpisać... Był inny, ale niestety pobawił się mną i zapomniał:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×