Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sission

czy warto iść do łóżka z kolegą?

Polecane posty

Gość kolega z łóżka
yogobe, "żaden problem "nie być dupkiem" jeśli nie ma się kontaktu.." - trudno nie zgodzić się z tak oczywistym stwierdzeniem. Ale trudno mieć pretensje do kolegi o to, że nie jest miłośnikiem sportów ekstremalnych. A takie funduje mu Sission. "jaka to pociecha dla Sission, której pozostał tylko żal i przykre wspomnienia?..." - gdyby to była prawda..... Przecież ona nadal go kocha, nie są to więc dla niej tylko wspomnienia. A on? 1. Załóżmy, że też ją kocha. Ale po tylu latach wzajemnego ranienia, nie widzi najmniejszej możliwości zaczynania wszystkiego od nowa. Nawet jeżeli ona rzuci dzisiaj wszystko i "złoży mu swoją miłość do stóp". Dlatego powrót do "normalnych" kontaktów jest dzisiaj niemożliwy. Może kiedyś, w trudnej do określenia przyszłości, kiedy dla obojgu będą to rzeczywiście już tylko przykre wspomnienia??? 2. Załóżmy, że jest (był?) dupkiem. I to była tylko taka zabawa. Czy możliwy jest powrót do koleżeńskich relacji sprzed kilkunastu lat? Gdyby nie obsesyjne czepianie się go przez Sission, być może tak. Wobec jej postawy, jedynym rozwiązaniem jest zerwanie wszelkich z nią kontaktów. Reasumując: Jeżeli dwoje ludzi chce zamknąć jakiś rozdział swojego wspólnego życia i zachować dobre, normalne relacje, nie są potrzebne żadne oczyszczające, "ostatnie" rozmowy. Nie tylko potrzebne ale wręcz szkodliwe. Bo będą "rozdrapywać rany" aż do czasu kiedy staną się sobie obojętni. Dopóki chociaż jedno z nich nie rozprawiło się ze swoimi emocjami, może to skutkować jedynie nakręcaniem spirali nienawiści. Może to zabrzmi paradoksalnie ale uważam, że aby oczekiwać powrotu do normalnych kontaktów należy dzisiaj te kontakty przerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
Sission, chociaż strasznie się broniłem przed udzielaniem rad, nie udało mi się to. Gdzieś, kiedyś na tym forum widziałem topik, którego temat zaczynał się mniej więcej tak "Jeżeli kogoś kochasz, puść go wolno......". I coś osobistego. Byłem kiedyś dupkiem podobnie jak twój kolega. Ja kochałem. Ale co myślała o tym "moja sission" nie wiem. Miałem tyle sprzecznych informacji. Zakładałem, że ona też mnie kocha. Ale "nie spełniała moich oczekiwań". Raniłem ją, próbowałem uciekać, ale ona nie pozwalała mi zapomnieć. W końcu odpuściła. Sission, odpuść i nie czekaj na jego powrót....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×