Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bitter

Zakochałem się i nie wiem jak nie wchodzić z butami w jej życie

Polecane posty

Zadurzyłem się w koleżance z pracy, która jest w kilkuletnim związku z facetem, który jest dla niej dobry, opiekuje się nią i bardzo ją kocha. Ona też coś do mnie czuje, co kilka razy udowodniła. I tym spowodowała, że jest mi ciężko, bo wiem że z tego nic dobrego nie wyniknie. Co zrobić żeby rozsądek wygrał z sercem? Jak uniknąc krzywdzenia innych ludzi? Jak pomóc sobie i jej? Starałem się jej unikać na początku, ponieważ wiedziałem że bardzo mi się podoba i to może doprowadzić do czegoś więcej.. I stało się. Nie to co myślicie, ale jedn, czy dwa spotkania i pocałunki spowodowały, że nie mogę pracować. Ona nie jest gotowa odejść od swojego partnera, ja też mam partnerkę, ale ostatnio mamy ciche m-ce bo wyjechała. jak wróci będę patrzył na nią zdecydowanie inaczej. Napiszecie zaraz "urwij to póki jeszcze masz trochę siły i nie skrzywdziłeś dziewczyny". Zgadzam się. Problem polega na tym, że razem pracujemy i zadne z nas nie zrezygnuje z pracy. Gdybyśmy nie widywali się codziennie, pewnie byłoby łatwiej, ale teraz to jest katorga z którą sobie nie radzę..Nie szukam rady. Chciałem tak sobie popisać. Pozddrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Hmm ciężka sytuacja, ale może to tylko chwilowe i szybko ochłoniecie, póki co chyba najlepsze będzie czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfspdjf
wiesz bitter masz szczeście w nieszczęściu że jeszcze nie jesteście oboje żonaci/mężaci- najlepeiej będzie jak narazie nic nie będziesz robił tylko poczekasz na swoją dziewczynę i zobaczysz jak to wtedy będzie wyglądało- bo może okaże się że kolezanka z pracy to tylko chwilowe zauroczenia, ale możliwe jest też że to właśnie ta twopja połówka i wtedy bądzcie szczerzy wobec waszych partnerów i zerwijcie z nimi i bądzcie razem- ale na to wszystko potrzeba czasu żebyście oboje dobrze rozeznali się w swoich uczuciach póki nie jest jeszcze nic przesądzone- sorki za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie widzę przeszkód
Związek, choćby i 20letni to nie cyrograf - jeśli dziewczyna zechce odejść od tamtego do Ciebie, to nie widzę nic pejoratywnego. Myślę, że możesz się o nią zupełnie normalnie starać, tj. robić to, co robiłbyś gdyby była wolna, dopóki w jasny sposób nie da Ci do zrozumienia, że sobie tego nie życzy i nie masz szans. Oczywiście na namawiam na jakieś nękanie - związki damsko-męskie w naszej kulturze są dobrowolne i to nie tylko przez pierwszy miesiąc - całe życie ma się prawo zmienić zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no coz...zgadzam sie z przedmowcą...dla chcącego nic trudnego...chyba,ze to tylko chwilowe zawirowanie emocjonalne i tak naprawde nie zostawisz tej,z ktorą jestes...pytanie tylko po co ranic tamtą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałem wczoraj i nawet to zrobiłem, powiedzieć jej, że nie mam sensu budować szczęścia na na czyjejś krzywdzie. Starałem się ją przekonać, że pomimo iż nie ułoży nam się prywatnie, to służbowo zawsze może na mnie liczyć. Że nie będę chodził naburmuszony, że zawsze kiedy będzie potrzebowała pomocu może do mnie przyjść. I chciałem żebyśmy żyli tak, jak 2 m-ce temu, czyli delikatny flirt bez zobowiązan. Odpowiedział mi, żebym się z nią nie żegnał, że jej na mnie zależy , że gdyby tylko mogła, to spotykałaby się ze mną częściej. Więc pomimo dobrych chęci i próby zakończenia poufałej znajomości znów jesem w punkcie wyjścia, bo chcąc niechcąc znów zrobiła mi nadzieję. " Czas pokaże" jak to ujęła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spadaj ma drzewo pawianie... na sawannie będziesz mógł kopulować z innymi pawianicami, tylko uważaj na samca alfa, żeby ci jąderek nie ukręcił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Twoja partnerka? Kochasz ja, czy jestes z nia tylko ze strachu przed samotnoscia? Przemysl wszystko bo mozesz unieszczesliwic wiele osob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z nią z przyzwyczajenia i dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla dziecka???- mięczak. Palnij się ten pusty czerep i nie krzywdź więcej swojej kobiety, zrób jej przysługę i zniknij z jej życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm..... to ja powiem tak...... Moze dziewczyna w ktorej sie zadurzyles jest rzeczywiscie Ci pisana. Moze... ale bardziej prawdopodobne jest to, ze jestes po prostu typem Piotrusia Pana. Obecna partnerka znudzila Ci sie, wiec znalazles inny obiekt uwielbienia. Za jakis czas bedzie klejna.... Posluchaj swojego sumienia i nie krzywdz tych kobiet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj włożyć swoją głowę we własny odbyt, to pomoże Ci odpowiednio przemyśleć swoje postępowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
"Bitter" Zakochałeś się w szczęśliwej kobiecie, ale to nie ty zapracowałeś na jej wizerunek szczęścia, tylko jej życiowy partner. Taka kobieta jest wykwintnym kąskiem dla innych. Ona czuje się kochana, doceniana przez swojego mężczyznę, może jest już tą miłością znudzona. Feromony pracują na pełnych obrotach, ona wie, że może zakrecić każdego zainteresowanego nią gostka. Flirtuje z tobą, sprawia jej to przyjemność, nowa chemia, nowe wezwanie. Kocha ją 2 facetów, ona ma w swojej głowie zawirowania emocjonalne. Endrofiny zalewają jej mózg. Ma pełnię szczęścia:). Jej życiowy partner o nią dba na co dzień, chyba jest dla niej za dobry i bielmo ma jeszcze na oczach, ale jest jej bezpiecznym filarem w życiu. Jeżeli jest to mądra kobieta, która wie, że dobrze ulokowała swoje uczucia i swoje mysli, nigdy jej nie zdobędziesz. Będzie sie tobą bawić, jak nową zabawką, bo wie, że przy tobie nie bedzie miała poczucia bezpieczeństwa. Ta kobieta wie, że nie zalezy ci na swojej rodzinie, którą sam kiedyś założyłeś i nie potrafiłeś uszczęśliwić swojej życiowej partnerki. Jaką ma gwarancję, że uszczęśliwisz ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma żadnej gwarancji, ale z kim ją ma? Przeczytała moje zwierzenia i stwierdziła, że przestanie dawać mi nadzieję, żeby było mi łatwiej... Łatwiej, to byłoby gdyby powiedziała: "spieprzaj dziadu, jesteś za stary i jak życie pokazało nie potrafisz wytrzymać z kobietą dłużej niż trwa kadencja prezydenta"... Wtedy może by to podziałało, a póki co - robię dobra minę do złej gry. Udaję, że jest mi obojętna, a kiedy przechodzę obok, to robię wszystko żeby skupić się na każdym tylko nie na niej... Wiem, że ma super faceta, ale rozum i serce to dwie rózne rzeczy. Nie chcę zachowywać się jak baba i chodzić po kątach ze spuszczoną głową... Ale sni mi się codziennie, a ja tylko się zastanawiam, co takiego teraz robią, co mogłaby robić ze mną....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlo sie stalo
napisales, ze masz stala partnerke. i spotykasz sie z jakas inna, calowales sie z nia... spotykasz sie z nia dodatkowo pomimo tego, ze ona ma stalego partnera!! ludzie, czy wy powariowaliscie?! zamiast dac mu do zrozumienia, ze zdradza swoja dziewczyne z jakas lafirynda, ktora zdradza z nim zsojego faceta, jeszcze mu doradzacie, zeby nie burzyc swojego stalego zwiazku!! wiecie co? on juz go zburzyl lizaniem sie z inna kobieta! po prostu powiedz swojej dziewczynie co zrobiles i zostaw ja, bo wyglada na to ze nie jestes jej wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oceniaj tego w ten sposób. Rozumiem, że niektórzy mogą mieć podejście, że z jedną i do grobowej deski, ale nie zawsze w życiu się tak układa... Poza tym, nie masz żadnych powodów, aby nazywać Ją lafiryndą, tylko dlatego, że poniosły nas uczucia. jesteś szczęśliwy/a w związku - super . Tak trzymać. Ale niektórym nie udaje się to przez całe życie. I próbują być szczęśliwi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zjadłam
Nic z tego nie będzie. możecie nawiązać fajny romansik. Ona wie, że ma dobrego partnera i nie zostawi swojej siły, energii poczucia bezpieczeństwa, które on jej daje. Brakuje jej tylko, jak widać pikanterii, którą wyczuwa w relacji z Tobą. Jeśli romans Ci odpowiada to super, jeśli nie to nie masz na co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlo sie stalo
poniosly was uczucia, haha. oczywiscie ze nie mam podejscia ze z jedna do grobowej deski, ale jak zaczynasz z druga, to NAJPIERW konczysz z jedna. szkoda, ze nie moge powiedzic twojej dziewczynie jak ja traktuje jej chlopak i do tego jeszcze twierdzi, ze ma udany zwiazek... zaden zwiazek, w ktorym jest zdrada nie jest udany. i zaden zwiazek, w ktorym tracisz glowe dla innej kobiety tez nie jest udany. po co sie oszukujesz, nie kochasz swojej dziewczyny, bo inaczej nigdy bys jej nie zdradzi i nigdy bys nie myslal o odejsciu od niej do innej. jestes z nia, bo nie chcesz byc sam. jakbys wiedzial ze powiedzie ci sie z ta druga, to pierwsza bys zostawil od razu, ale nie wiesz tego i sie wahasz, wiec ciagle obstajesz przy pierwszej... zalosne to jest. szkoda mi twojej dziewczyny. i szkoda mi chlopaka tej derugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że
FAJNIE ŻE O TYM MYŚLISZ JAK NIE WCHODZIĆ W JEJ ŻYCIE Z BUTAMI WIEKSZOŚĆ FACETÓW O TYM NIE MYŚLI I SIEJĄ SPUSTOSZENIE I ŁZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne2
dalej sie wypusicc; ona Cie juz zaliczyla (mentalnie - wie ze jestes gotowy dla niej rzucic obecna partnerke) i to jej wystarcza; kobiecosc czuje sie usatysfakcjonowana... pomysl ze taka ma radoche ze zakrecila Ci w glowie, mocno ja to podrajcuje i kto wie moze wplynie na lepsza jakos zycia w lozku ...mysle ze jej facet moze sie zdziwic jej doplywem energii....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Ja miałam cudownego męża. Cudownego. Flirt w pracy dawał mi erotyczne uniesienie jakiego nie znałam. Męża kocham cały czas ale platonicznie. Przez rok wahałam się czy od niego odejść, od człowieka dla mnie idealnego, procz sfery intymnej. Jak on mnie kochał, jak o mnie dbał, a ja oddałam mu swoje serce, mam dla niego tyle czułości, życzę mu jak najlepiej. Ale beze mnie. Rozstaliśmy się a ja wdalam sie w romans z pracy. Jesteśmy zakochani. Poszłam za głosem serca, ktore mówiło, że mojego faceta powinnam kochać tak jak kobieta może kochać mężczyznę anie jak sie kocha brata czy przyjaciela. (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi) Więc mimo, że miałam CUDOWNEGO męża i że szkoda mi jak jasna cholera tego co nas łączyło, nie mogłam z nim zostać. Odeszłam. I jestem z tym, niestety, właściwym. Oto teb drugi tok myślenia, i to od strony kobiety. Co ty na to, bitter?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessa Calmelova
Wybrałeś sobie ciężki orzech do zgryzienia.. trudno jest odnaleźć się w tak trudnej sytuacji szczególnie gdy ona trwa i cały czas się "rozwija"... Na początek chcę się odnieść jeszcze do wypowiedzi osoby o nicku "zlo.." nie sądzę aby było to dobre ujęcie tematu, ponieważ mówią tak o tym osoby, które nie znalazły się nigdy w takiej sytuacji i chwała im za to (choć jest na to bardzo duże prawdopodobieństwo - kwestia czasu) wówczas ich podejście i wypowiedziane treści będą zupełnie odwrotne. Oczywiście każdy ma jakieś zasady w życiu nie powiem, że nie ale nie ma takiej osoby, która będzie ich przestrzegać przez całe życie bo jesteśmy tylko ludźmi, którzy często nie znają dobrze siebie i swoich reakcji w określonych sytuacjach szczególnie takich, które nas zaskakują znienacka. Mogę tylko przypuszczać, że było tak i z Tobą Bitter? W takich sytuacjach kwestia czasu to dobre rozwiązanie a nawet najlepsze.. jest ciężko ale trzeba to jakoś przeżyć. "co nas nie zabije to nas wzmocni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mufffffinek
do zło..przeciz bitter nie pisal ze ma udany zwiazek-nie zbyt dobrze czytasz posty. co do syndromu piotrusia pana-jest w tym duzo racji.skad ta kobieta moze miec pewnosc ze jej tez nie zafundujesz takich przygod jakie fundujesz teraz obecnej partnerce? co mozesz jej zaoferowac procz tego ze masz juz dziecko? co mozesz jej zaoferowac co tamten jej nie oferuje??...jak ma sie czuc przy tobie bezpieczna skoro jej mozesz zrobic to samo-nie buduje sie szczescia na cudzym nieszczesciu-ale wiem ze to tylko czcze gadanie-los inaczej sie uklada gdy w gre wchodza uczucia a nie rozsadek-poza tym dziwie sie troche obecnej sympatii ze skoro ma udany zwiazek to chce go narazic na rozpad-przieciez on sie moze o tym dowiedziec? z reszta jak twoja..a tak poza tym czemu masz ciche miesiace z obecna?czy to przez 'ta' z pracy? przeze wszystkim musicie dac sobie czas.niech ona sama zadecyduje co jest dla niej dobre ale jeslii pokieruje sie rozsadkiem to nie wroze wam przyszlosci-Przede wszystkim czas pokaze… Ty nie powinienes przyspieszac jej decyzji..bo potem cale zycie moze Ci wypominać ze stracila uczciwego faceta dla Ciebie który po czasie okaze się takim samym ‘draniem’ jak dla poprzedniej nie popieram..nie potepiam..latwo komus oceniac kto nie mial takich 'przygód'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie uwagi i porady. Są bardzo cenne. Jak było u mnie ktoś z Was zapytał... "Wpadła mi w oko" od razu. Wydawało mi się, że jestem na tyle doświadczony, że nie wpakuję się w żaden sposób tak głęboko w tę sytuację. Byłem przekonany, że jest to nic nie znaczący flirt. Do momentu, kiedy mój przyjaciel nie powiedział mi, że jak o niej opowiadam, to jemu dech zapiera w piersi, bo mnie nie poznaje... "Wpakowałeś się po uszy stary", to były jego pierwsze słowa.. Gdybyś chciał ją zaliczyć, nie mówiłbyś jak bardzo podoba ci się jej poczucie humoru, śmiech, wszystkie cechy zewnętrzne, które w żaden sposób nie mają podtekstu seksualnego... I to zaczęło mnie zastanawiać. jak na pewno wiecie, często faceci rozmawiają między sobą o tym jaka to "fajna d..." i warto byłoby się z nią zakręcić. Tu od początku tego nie było, pomimo, że moje życie seksualne do udanych się raczej nie zalicza. Nie myślałem fiu....em, od samego początku. A dziewczyna jest bardzo atrakcyjna. To mnie trochę przeraziło i podejrzewam, że gdybym miał taka mozliwość, od razu bym uciekał, żeby nie psuć jej tego co ma. ( bo tego co ja mam, już bardziej się popsuć nie da). Ale jak wiecie - pracujemy razem, codziennie sie widzimy i wymieniamy spojrzenia. Ona twierdzi, że jak nie będzie dawać mi zadnych sygnałów, to ułatwi to sprawę. Nieprawda. Nie wydaje mi się. A z drugiej strony - nie wyobrażam sobie, że mógłbym odpuscić kiedy w sercu czuję coś takiego. I staram się postawić w sytuacji jej faceta, który o niczym nie wie i byłby krzywdzony ( o ile już nie został).. Sumienie wbrew pozorom mam. I empatię też odczuwam. Nie jestem na wygranej pozycji, ale nie zaprzeczam, że chciałbym być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krwetkaaaaaaaaa
no chlopie to wpadles po uszy....ale nikt nie wie co ci lo szykuje........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vista
no faktycznie chyba wpadles...ale jak szybko sie uczucie pojawilo tak szybko moze zniknąc..zalezy jak ona sobie poradzi z ta cala sytuacja..ona wie o twoich uczuciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wie i chyba się przestraszyła.... Nie sądziła, że tak daleko to zajdzie. Wydawało jej się, że to ja będę się bał takiej sytuacji z jej strony, a stało się odwrotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę i jednego jestem pewien. Nie traktuję Jej jak "zapchajdziury". Kurczę.... przyjemnie jest chociaż widzieć ją w pracy. Czasem boli, ale opłaca się:) Stary, a taki romantyczny... Kto by pomyślał. Myślicie, że to minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zjadłam
a chcialbyś żeby minęło? Skoro jest przyjemne i daje siłę, to chociaż oko naciesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×