Dzis do mnie dotarło, ze nie lubię swojej żony

Jestes filozof wiedz mysl. hahahahah

jestem przekonany ze przed slubem juz sie wie ze dana osoba nie jest dla nas specjalnie ciekawa i spedzanie z nia czasu nie jest satysfakcjonujace:o slub w takiej sytuacji jest czasami popełniana glupotą:o

pók pók

Andriusza nie jest za miły.

no wlasnie! nie wal sciemy ze sie ocknąłeś po ślubie:p takie rzeczy wie sie duzo szybciej, sam sobie zrobiles klopot to sie teraz męcz

Andrzeju tez bym cie nielubila,nuzyla,nudzila... Jestes beznadziejny i lepiej zrobisz jak dasz spokoj tej biednej kobiecie. Nie jest mila bo tez Cie nie lubi...

ja tez czasem byłam upierdliwa dla mojego faceta "czemu zrobiłeś tak a nie inaczej , albo czemu nie pozmywałes, brudną koszulke to do pralki sie wkłada , nie widzisz ze tu się coś rozlało?" itp itd , ale w koncu sie ogarnęlam że też nie chcialbym żeby ktos cały czas mi zrzędzil nad glową , kocham go i nie chce żeby znalazł sobie inną - milszą i nie zrzędzącą... wiec jak jest bałagan który on zrobił to nie zrzedze tylko sprzatne sama a jak mi sie nie chce to przytulam sie do niego , a balagan robi sie nie ważny :)

Ja też nie lubię swojej żony. Jest zarozumiała i opierdliwa.

Andrzej jesteś hamem nad hamy i każda następna Cie oleje. Nie lubisz to nie lubisz, ale słownictwo dobieraj cwelu, a nie kobiety obrażasz damski bokserze mocny w gębie.

Jak mawia klasyk "takie sobie wybraliście" :D:D:D:D:D:D:D:D