Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorotella

Kiedy kuzynka kocha się w kuzynie...

Polecane posty

Gość Dorotella

Witam wszystkie Panie:) Mam pewien problem i nie wiem co zrobić, a właściwie mam dylemat, co powinnam zrobić, bo kilka rozwiązań chodzi mi po głowie. Otóż mój narzeczony powiedział mi na samym początku naszego związku, że zanim jeszcze się ze mną związał, zakochała się w nim jego kuzynka. On jej od razu powiedział, że nie ma na co liczyć, bo on nie uznaje takich "związków", ale dziewczyna jakby była głucha na to, co on mówił. Pisała non stop, że go kocha, że powinien być z nią, bo tylko ona da mu szczęście i takie tam... Gdy on znów zdecydowanie jej powiedział, że NIE, znalazła sobie faceta, z którym w sumie jest już ładnych parę lat, ale gdy tylko się z nim pokłóci, pisze do mojego Przemka, że tak naprawdę tylko jego kocha, że ze swoim Markiem jest tylko dlatego, bo "los tak chciał"... Na samym poczatku, gdy zaczęliśmy być z Przemkiem razem, pisała mu co wieczór wierszyki miłosne na dobranoc i przekonywała, że powinien się jeszcze zastanowić, bo jest jej księciem z bajki. My z narzeczonym mamy dl siebie ogromne zaufanie, dloatego mówimy sobie o wszystkim, więc wiem i o tym, co ona mu wypisywała i wypisuje... Ubzdurała sobie, że jest on jej najlepszym przyjacielem i zamęcza go swoimi problemami, a gdy tylko on jej powie coś, co jest nie po jej myśli, strasznie się obraża, by za chwilę wyznawać mu, że tak naprawdę "nie chce go stracić". Bez pytania o zgodę zadecydowała, że będzie świadkiem Przemka na naszym ślubie, na co on sie oczywiście nie zgodził, więc była wielce obrażona... Laska odstawia jeszcze wiele innych akcji, w które trudno uwierzyć... Mój Przemek mnóstwo razy jej mówił, żeby się uspokoiła, ale to nic nie daje... Zapomniałam dodać, że ta kuzynka nie ma pojęcia o tym, że ja o wszystkim wiem...Z jednej strony mam tę całą sytuację w nosie, bo wiem, że Przemek chce być tylko ze mną (za pół roku bierzemy ślub), ale z drugiej strony strasznie mnie wkurza, że ona non stop jest obecna w naszym zyciu... Na szczęście mieszka bardzo daleko od nas, więc się nie spotykamy, ale mimo to czuję się, jakby była bardzo blisko nas... Co więc mam robić, drogie Panie? Mam kilka pomysłów i nie wiem, który jest najlepszy... Myślałam, aby jej powiedzieć wprost, że wszystko wiem i żeby się w końcu odczepiła a także o tym, aby po prostu skontaktować się z jej Markiem i powiedzieć mu o wszystkim, bo wiem, że on o niczym nie wie... Które rozwiązanie jest lepsze? A może macie jakieś inne skuteczne pomysły? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żniwiarz
rozejdz sie ze swoim i nie utrudniaj prawdziwej milosci sie połaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Żeby miłość była prawdziwa, to chyba dwie osoby muszą tego chcieć, czyż nie??? A ona ma ją w głębokim poważaniu!!! Więc o czym mi tu piszesz, co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak sobie myślę...
Żniwiarz tak zawsze.. wsadza kija w mrowisko. Nie słuchaj go..:) Co Ci poradzić? Jedno na pewno wiem - skoro Twój Przemek mówił jej, że to nie ma szans już tysiąc razy, to znaczy że to nie działa i już nie zadziała. Trzeba inaczej - sposobem to załatwić.. A jakby ją zaprosić do Was, żeby miała okazję Ciebie poznać, a Ty wtedy jej opowiesz, że o wszystkim wiesz i bardzo jej współczujesz...? Może wtedy jej się zrobi głupio? Dwa - zmienić numer telefonu:) Trzy - nauczyć się manipulacji i zastosować ją w jej przypadku.. Jest jedna metoda, ale.. tego opowiedzieć na chacie się nie da... bo to jest kilkanaście dni uczenia się plus praktyka... Wymaga jednak osobistego spotkania... Myślałam jeszcze, cobyś, za zgodą Twojego Przemka, pisała niby że w Jego imieniu do niej słodkie mailiki... uwodzić ją niczym rasowy facet, niby rozumieć.. i przy okazji poznawać co jej się podoba w nim... A później w miarę jak się rozkręcałaby dyskusja to wprowadzać elementy, które zaburzają tę idyllę. Czyli jeśli ona lubi facetów, którzy nie piją, to zapodać temat w mailu, że dziś idziesz się 'schlać', a później na następny dzień pisać o tym, jak cudownie było mieć kaca... Wiesz.. chodzi o to, żeby jej pokazać, że jej ideał wcale nie jest ideałem... I tyle... Da radę zrobić, ale potrzebne by było stworzenie osobnego konta, do którego dostęp miałabyś tylko Ty... pod pretekstem np 'żeby narzeczona się nie dowiedziała, bo tamto konto zna'... No i tak.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Kilka razy już ją zapraszaliśmy... Ponoć czasem dobrze jest "zaprzyjaźnić" się z wrogiem, a stanie się mniej szkoldliwy... Ale ona zawsze ma wymówkę, aby nie przyjechać... Ponoć ten jej Marek kiedyś ją nakrył, jak pisała do mojego i ona mu powiedziała, że to tylko przyjaciel, więc będzie i tak pisać...No i jak ją zaprosiliśmy, to ten jej nie pozwolił jej przyjechać (czuję, że może też mu się nie podoba ta "przyjaźń" ). Tak więc pomysł z przyjazdem odpada, bo czy z nim, czy bez niego, ona nie przyjedzie... No chyba że jakieś wesele będzie w rodzinie to wtedy... Niby specjalnie pozwolić jej tańczyć z moim Przemkiem, a wtedy "delikatnie" pogadać z jej facetem na ten temat... Hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turmalinka
mi się wydaje że tu nie ma co się ceregielic, powiedz jej wprost że wiesz o jej uczuciu, wiesz też że narzeczony go nie odwzajemnia i że nie życzysz sobie żeby was nękała sms ami. Jeśli to nie pomoże to pogadaj z przyszłą teściową - może ona sprawę załatwi rodzinnie - innymi kanałami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×