ślub i co dalej

Witam was wszystkie. wiem że pełno jest linków na temat wątpliwości przed ślubem ale moje wątpliwości są jakieś inne niż te wszystkie... jestem z narzeczonym już 6 lat , rok w narzeczeństwie a teraz juz za rok ślub w 2011 , mamy już ustalona datę zaliczka wpłacona no i zespół najlepszy w mieście... oszczędzalismy na wyborze sali żeby było smacznie i wytwornie ale tanio i mamy taki lokal a na orkiestrę wydaliśmy 3100zł a całą resztę zrobimy tak żeby sie nie wykosztować... wszystko pięknie ładnie... ale ja nie wiem czy dobrze robie :( ogarnęły mnie wątpliwości juz kiedy wybieraliśmy sale... juz wtedy zaczęlam sie zastanawiać czy tego chce. mój narzeczony bardzo się cieszy sam nadaje szybkie tempo co do wesela a jak powiedzialam do niego że się boję ze nie wiem czy tego chce to odpowiedzial " to trzeba było wczesniej o tym pomyślec a nie teraz jak juz szukaliśmy sali ! nie zwracasz uwagi na moje uczucia myślisz tylko o sobie ! też się boję ale czas pokaże" nie mieszkaliśmy ze sobą wcześniej nie wiem jak to będzie kiedy spędzimy ze sobą 24h na dobe on tez tak mówi ze boi sie ze zmienię się w czarownice ze zaczne mu robić zakazy nakazy ze bede miala go caly czas pod kontrolą ze bedą kłótnie itd iotd itd itd ... a ja nie wiem boje sie tyle słyszy sie o rozwodach o młodych małżenstwach które wczesniej kochaly sie tak bardzo a po slubie bylo tylko gorzej nie wiem ... ślub za rok.. przeciez nie rozgryze narzeczonego 5 lat po ślubie przed nami całe życie ale ja nie wiem czy chce tego ślubu z nim. jest tak że kocham go ale czasem mnie wkurzy a ja jego ale zawsze po kłótni godzimy się juz nawet teraz jak dochodzi do sprzeczki to za chwile zaczynamy żartować z tego tak aby rozładować napięcie... Młode mężatki jak to jest po ślubie????co się zmienia ??opiszcie jak bylo w narzeczenstwie a jak było po ślubie ! na co zwrócic uwage czy na jego rodzine itd...

potem w dzień i w nocy ROBOTA koniec srania

haha też tak pomyślałam że pózniej to tylko praca praca póżniej dzieci ... i tak w kółko wspólne problemy.. niektórzy mówią ze nim się obejrzysz to juz będziesz po 60tce i całe życie można sie zastanawiać czy to był TEN... cholernie sie boję :( może on jest bardziej zdecydowany jemu chyba bardziej zależy ... wczoraj wypaliłam z hasłem " jak się nie uda to zawsze są rozwody" wkurzył się i wyszedł...

??????