Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chiguita26

Proszę, poradżcie mmi co mam robic!!!!!depresja u faceta!!!

Polecane posty

witam wszystkich Moj problem to dfepresja u mojego mezczyzny, tzn tak mysle ze to depresja choc nie jets to narazie zdiagnozowane, tylko tak wnioskuje, niestety:(.... Jestesmy razem z moim menem 8 lat, mieszkamy razem i przezyismy mase wspolnych dobrych i zlych chwil, jedna z tych "zlych" byl Jego nalog-marihuana:(((( Palil kilka dobrych latek i od pazdziernika zeszlego roku jest "czysty" Prowadzi swoj wlasny biznes wiec ma wiele spraw na glowie, na dodatek niedlugo startuje z nowym przedsiewzieciem i bardzo sie tego boi ... Dzis rozmawialismy sobie tak od serca i mi powiedzial ze nic mu sie nie chce, ze wszystko co robi to robi z wielkim trudem, ze nie wie czego chcialby tak naprawde od zycia. Mowi ze kiedys marzyl o tym zeby miec duzo zajec i pieniedzy i teraz jak juz to w zasadzie ma to wcale sie tym nie cieszy. Sam siebie nie rozumie , nie wie co sie Mu dzieje. Dlatego wnioskuje ze to depresja a spowodowana w duzej mierze braniem dragów:((( Bardzo sie o Niego boje, o Nas, Nasza przyszlosc.On ma za niespelna rok 30 lat, ja 26 , boje sie co bedzie, nie mamy narazie slubu i chyba tez w najblizszym czasie go brac nie bedziemy. Nie wiem co mm robic, moge jedynie z Nim rzmawiac ale mysle ze nie takiej pomocy potrzebuje.Dlatego powiedzialam Mu ze ma sie udac do "monaru: tam gdzioe chodzil do Pani psycholog na odwykzeby mogli czesciej sie zaczac spotykac znowu na rozmowy bo On ewidentnie ma spory problem. Czy ktos z Was byl w podobnej sytuacji albo moze chociaz wie co Ja moglabym zrobic zeby Mu pomoc??? Jakies wskazowki?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś psychoterapia, a przy tym dużo wsparcia. Człowiek z depresją musi mieć nieustanne zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny typ który myślał że pieniądze dadzą mu wszystko... Jedyną rozsądną radą jest tu jakaś terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli na codzien sugerujesz Kawoshka, jak najwiecej zrozumienia...ale jezeli On ma humory i ciagle zmiany nastrojow i do tego jeszcze moznaby nazwac Go wrecz pracoholikiem, to jak mam sie wobec Niego zachowywac??? To chyba bedzie ciezkie dla Nas dwojga, ten Jego stan:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za dużo na siebie bierze po prostu i nie wytrzymuje. To nie musi byc depresja, to tylko zmęczenie... Rozmowa w takich chwilach jest najważniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdgd
efekt uboczny marychy . Uposledza i zabija szare komorki w mozgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdfas
http://www.intus.ehost.pl/forum/ ...proponuję zajrzeć , miałem podobny problem.Po odstawieniu warto znaleźć jakąś pasję ,wyznaczyć sobie cele ,które można realizować jeden po drugim.I chyba pomaga kwas omega3 (niestety nie próbowałem) zwiększa poziom serotoniny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez z jednej strony mysle ze to efekt brania na siebie zbyt wielu spraw, na swoje barki, ale z drugiej jak Go sie kiedys nie raz pytalam czy by jednak nie wolal isc do pracy , odbebnic te przyslowiowe 8 godzin i zarobic bez motania sie jakies 3 tysy-to stwierdzil ze chyba juz jednak woli robic to co robi bo ma z tego wieksz pieniadze:( A poza tym te mysle ze marycha zrobila sporawe spustoszenie w jego glowie:( martwie sie naprawde o Nas, op Niego przede wszystkim :((( Najpierw byla Nasza walka z Jego nalogiem a teraz masz ci los, znowu cos:( Mysle , ze sam jednak moze tego "stanu" nie ogarnac:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asdasdfas- dzieki za stronke:) poczytam sobie i moze cos mi sie rozjasni w tej mojej kwestii:) A Ty miales jakies skutki uboczne brania??-bo rozumiem ze Twoj problem polegal na zazywaniu...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulululu
Marychę nałogowo brał też z jakiego powodu. Potrzebował czegos ekstraz z życia, bo nawet moze sobie nie zdawal sprawy ale np nie radzil sobie z rówznymi zyciowymi problemami. A po marih. byl zrelaksowany i nic nie bylo takie ciezkie. Teraz bez tego nie wie jak sobie poradzic z problemem jakim jest praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulululu
najwazniejsze, zeby zrozumial, ze nie musi wcale do tego wracac. malymi krokami, przelamywac sie, cieszyc z sukcesów, nie porywac sie na niemozliwe. Bedzie dobrze, tylko napewno potrzebuje duzo wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84wwa
nie przesadzaj,trawka nie jest taka szkodliwa a facet pewnie ma depresje sezonową.Wyjdzcie na spacer w słońce to mu przejdzie szybko.Najbardziej szkodliwe w marichuanie jest to ze za posiadanie mozna iść za kratki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej szkodliwe jest to że nie umie przyjąć życia, ze wszystkimi troskami i radościami na trzeźwo. Przyzwyczaił się że na haju jest fajnie i teraz nie umie inaczej... To samo się tyczy ludzi którzy nie wyobrażają sobie zabawy bez wódy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na dla mnie...
... to po prostu brak celu. Jak znajdzie coś, co go zafascynuje, to wtedy odżyje. Mój mąż ma 31 lat, nigdy nie palił trawki, nie zażywał żadnych drugów.. a też ma takie napady, że nie wie czego chce, a osiągnął naprawdę wiele... Kiedy zajmuje się czymś, co go fascynuje - nagle znikają problemy z 'depresją'.. Tak więc zamiast doszukiwać się w swoim partnerze chorób psychicznych/depresji, po prostu zajmij go czymś. Kiedy mysli się o czymś innym, niż problemy, łatwiej znaleźć nowy cel, odkryć wspaniałość tego świata, i mieć pozytywne nastawienie do życia... Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdfas
u mnie wszystko zaczęło się od tzw bad tripa, potem było już tylko gorzej:lęki ,stany depresyjne,bałem się nawet sam zostać w domu:P ,miałem problemy z oddychaniem (oczywiście na podłożu psychicznym,za bardzo skupiałem się na tej czynności,aż dochodziło do tego ,że robiłem to zbyt intensywnie,efektem czego były zawroty głowy i uczucie niemożności złapania tchu)ogólnie nic mnie nie cieszyło i nie widziałem sensu dalszej egzystencji,aż żal gadać.Na szczęście życie zmusiło mnie do tego ,żebym wziął się garść,po ponad roku schiz poznałem dziewczynę ,zacząłem planować,rozwijać zainteresowania i jakoś szybko lęki i fatalne samopoczucie ustąpiło...już 4 lata minęły od tamtej pory,do dziś z moją głową nie jest w 100% dobrze,ale powoli wracam do normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdfas
dobrze jest też zaplanować np wspólny wyjazd w ciekawe miejsce, wyjście do kina/klubu/na koncert,byle wyrwać się z rutyny i nie popadać w nią ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup mu wibrator analny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Wam wszystkim za wypowiedzi ktore tu padly jak dotad pod moja nieobecnosc:) niestety nie moge caly czas siedziec przed kompem bo Moj mezczyzna wpada i wypada z domku i nie chce zeby widzial ze pisze o takich sprawach i o Nim przede wszystkim na forum, mogloby to Go bardzo byc moze urazic. Co do wypowiedzi na temat sezonowej chandrze -to raczej nie bardzo choc chcialabym zeby tak bylo, bo Jego napady depresyjnych nastrojow nie wiaza sie z pora roku , sa po prostu zbyt czeste. Co do wyjsc wspolnych to to raczej odpada, bo On nigdy na nic nie ma pieniedzy-tak mowi chociaz tak nie jest-ale On uwaza ze liczy sie tylko wydawanie pieniedzy na inwestycje a nie na jakies bzdety typu kino na przyklad:( Tak wiec siedzimy zwykle w domu a On jesli chce sie odstresowac to co najwyzej idzie do kumplli pograc na Play Station albo na wodke od czasu do czasu. Chodzi rowniez na silownie zeby tam "wycisnac" stres i tyle. Takze nie wiem co mogloby Mu pomoc:( ostatnio przebakuje czasami tak miedzy slowami i pol zartem pol serio o dziecku, ale to chyba bylby zly sposob na pozbycie sie lęków i czarnych mysli:/ poza tyym ja najpierw chce wszystko po kolei czylkio najpierw slub a potem dziecko ale znowu w tym temacie to On nie przejawia zadnej inicjatywy, chyba raczej nie ma mowy przez najblizszy czas o slubie mimo ze jestesmy juz razem tak jak pisalam na poczatku-8 lat i w sumie mogloby sie cos juz pomyslec, no ale Ja tam swoja dume mam;) A poza tym to juz nie wiem co procz terapii by sie Mu przydalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×