Czy słusznie się denerwuje.

Mój facet jak większość dziś ma zamiar oglądać starcie Adamek vs. Estrada, w związku z tym przyszedł kumpel z propozycją kupna piwa i zrobienia sobie widowiska. Ale nie to mnie wkurza, tylko to ,że z nim może siedzieć i pić ,a mi nigdy nie zaproponuje tego. Zawsze ja wychodzę z inicjatywą. Ostatnio nic mu nie mówiłam tylko kupiłam brendy, wcześniej piwo to wypił. Ale sam nigdy na to nie wpadnie..nie zrobi mi niespodzianki. Jeszcze przed chwilą mu się nie chciało strasznie iść do sklepu po jedzenie a teraz mało się nie zesika żeby biec do monopolowego. Dziś ma wolne, to mógłby chcieć to wykorzystać ze mną ale nie. Zapowiadał się nudny wieczór i nie chciał tego zmienić... Ja ciągle go czymś zaskakuje , a on nigdy.. I teraz mu powiedziałam "o teraz masz powód do picia" i ogólnie walnęlam focha. CO myślicie? On teraz siedzi z kumplem w drugim pokoju i oglądają bicepsy jakiegoś Estrady, ktokolwiek to jest

pomyslmy

Dżoł Estrada ? Toż to słynny śpiewak amerykański, pokroju Elvisa P. Tylko że ciut rzewniej śpiewa i bardziej bioderkiem zarzuca