Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no_bo_dy

czy moge cos jeszcze zrobic ?

Polecane posty

Gość no_bo_dy

Juz jakies 2 lata temu poznalem poprzez internet dziewczyne, przypadkow nie na zadnym portalu randkowym. Po jakims czasie udalo nam sie poznac na zywo i od tego czasu, a jest to juz ponad rok zyje w przekonaniu, ze takiej dziewczyny juz nie poznam - nie pytajcie dlaczego ? Ja nie bylem jednak wtedy dyspozycyjny ze wzgledu na wyjazdy z pracy, a gdy wrocilem na stale to ona juz kogos miala - ten zwiazek byl krotki - pare miesiecy. Po rozstaniu odczulem z jej strony jakby zainteresowanie aczkolwiek trzymala mnie caly czas na dystans - nasze kontakty byly jednak glownie wirtualne - maile, smsy, pozniej rozmowy telefoniczne. Do tego doszly jej problemy rodzinne i konczenie pracy magisterskiej. Dodatkowo pracowalo dorywczo w pubie wiec weekendy i popoludnia miala zazwyczaj zajete czyli praktycznie sie rozmijalismy. Od czasu do czasu sie spotykalismy i do skutku dochodizly te spotkanie proponowane przez nia. Moje propozycje niestety nie dochodzily do skutku glownie przez ta jej prace. Ale grunt, ze utrzymywalismy kontakt. Nie chcialem nic poganiac. Rozumialem, ze zraniona po kolejnym nieudanym zwiazku jest jeszcze bardziej ostrozniejsza i jeszcze bardzioj niepewna, ze potrzebuje czasu ma ta magisterke - niech spokojnie sie obroni. Postanowilem byc cierpliwy. Wazne, ze mielismy kontakt no i teraz niestety juz jest po obronie i juz jest inaczej, nie spotkalismy sie od dawna, kazdy kontakt jest inicjowany z mojej strony, czuje, ze robie sie nachalny i sie narzucam. Ktos mi kiedys powiedzial, zebym nie kryl sie z uczuciami bo jezeli mam ja stracic to i tak strace ale w poczuciu niewkorzystanej szansy i niestety teraz tak sie czuje. Kiedys bylem u niej w mieszkaniu jak mnie zaprosila, moze wtedy powinienem cos zrobic. KIedys bylismy w kinie i jak ja odprowadzilem pod dom to moze wtedy powinienem cos zrobic. Nawet jej nie pocalowalem. Troche jestem niesmialy, brak mi pewnosci w kontaktach z kobietami. Chcialem poprostu zeby udalo nam sie spotkac pare razy w jakims krotkim odstepie czasu wtedy pewnie poczulbym sie pewniej, a tak kazde takie spotkanie to niestety bylo troche jak zaczynanie od poczatku. Wyobrazcie sobie, ze w ciagu roku widzielismy sie raptem 8 razy, nigdy nie bylo krotszej przerwy niz miesiac. Nigdy nie pilismy alkoholu co przeciez sprzyja rozluznieniu atmosfery. Zawsze raczej prowadzilismy powazne rozmowy, staralem sie ja wspierac w tym co robi, w zmaganiu z jej problemami. Mysle, ze nigdy jej nie zawiodlem. Przykro mi, ze zadna z moich propozycji nie doszla do skutku, bysmy mieli okazje lepiej sie poznac, byloby milej - wszystko przez ta jej prace, niechce jej tracic z takiego powodu ale jedyne co moge zrobic do sprobowac doprowadzic do jakiegos spotkania w koncu i wyznac wszystko co czuje. Na wiecej nie bedzie czasu, nie bede pozniej ludzil sie, ze uda sie spotkac ponownie w krotkim czasie. Tylko pytanie czy to ma sens ? Czy to moze cos zmienic ? Czy znacie takie przypadki ? Zwiazki tak sie chyba nie zaczynaja. Przeciez nikgo sie do niczego nie zmusi. Ona wie, ze jestem caly czas zaintersowany czyms wiecej. W jakims tam okresie chyba mialem u niej szanse, a moze to byla tylko jej desperacja, a moze zabraklo z mojej strony wlasnie tego jasnego postanowienia sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tylko jedno wyjście: umówić się i zobaczyć jakie będą klimaty i przede wszystkim czy się umówi z tobą, czy raczej znajdzie wymówkę. Możliwe, że dawałeś jej mylne sygnały, albo nie chciała się pakować w kolejny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nią co chcesz. Czy ona chce. Bez owijania w papierek i bibułkę. Jak ma odejść to odejdzie. Jesli jednak chce sie zwiazac to po co tracic dalej czas, sporo juz Wam ucieklo. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak to prawda jakkk
nie spróbujesz nie bedziesz wiedział Wy faceci zarzucacie nam brak zdecydowania i zmienne nastroje Sami zaś bardzo często jesteście Tacy Sami My kobiety lubimy Tych satnowczych Cenimy w was tą stoickość Tylko spiesz sie żeby nie okazało sie że Ktoś Cie ubiegł że pierwszy zdeklarował sie i dał poczucie bezpieczeństwa Działaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewellinka Eden
j.w. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie...chyba zabrakło postawienia jasno sprawy...niedowpowiedzenia potrafią zniszczyc doszczetnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczekająca suczka
przecież nawet jeśli wyznasz jej miłość to co to zmieni? teraz nie masz nic jak odejdzie też będziesz miał "nic":O więc chyba życie w niepewności nie jest takie fajne a może wam się uda lepiej spróbować niż później pluć sobie w brodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczorowaa sukienkaa
każdy ma tutaj rację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyrfy
piszesz, że jesteś nieśmiały. może z tym cos trzeba zrobić? zaryzykowac czasem? postawić przed faktem - zjesz ze mną obiad w środę czy w czwartek? na obiedze mówisz - mam bilety do kina, idziemy, nie słucham sprzeciwu. trochę moze więcej pewnosci, bezpośredniości? Stanowczosci? troche opisujesz Wasze relacje jak przyjacielskie. Jesli chcesz więcej, zrób krok. Stworz moment, pocałuj ją. więcej energii, działania! jesli i ona jest nieśmiała, to sie nie zetkniecie nigdy! chyba że nie o niesmiałośc chodzi, tylko jest uprzejma wobec Ciebie, ale nie chce nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×