Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToTylkoLaura

Oszukali mnie teściowie i mąz. Pomozcie, tak mi smutno dziś....

Polecane posty

Gość edbanlaxnsixsmkxa/mks
eee A ja uważam, że dziewczyna ma prawo czuć się oszukana. Nie szanują jej, a ona ma ich jeszcze po rekach całować? No sorry, ale ona nie napisała, że nie ma majątku, a przecież jeżeli jest mężatką i przed ślubem nie podpisała intercyzy, to ma wspólnotę majątkową z mężem.... A z resztą...co to za szczęście...jeżeli nie ma się żadnych praw, by czuć się szczęśliwym i bezpiecznym we własnym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Mieszkanie nie jest teściow , tylko zostało zapisane przez babcię mojego męża na Niego. Dom teściowie zamierzają wkrótce również przepisać na męża. Śmieszy mnie oskarżenie, że chciałam wyjść za mąż dla mieszkania . Taaa, dla dwoch małych pokoi i kuchenki :) Chciałam po prostu mieć niezależnośc, na początek mieliśmy mieszkać tam, a z biegiem czasu pomyśleć o czymś innym. Tak się umawialiśmy. "a moze tamto meiszkanie ma inne przeznaczenie - moze postanowili je np wynająć i finansować z zysku żarcie dla Was ?" Nikt nic dla nas nie musi finansować, oboje dobrze zarabiamy i byłoby nas spokojnie stać na mieszkanie osobno, nawet gdyby mąz nie miał mieszkania po babci. A to, że jestem osobą ugodowa nie oznacza, że bede mowić, że deszczyk pada, gdy ktoś będzie na mnie pluł. Naprawdę wiele razy rozmawialiśmy z mężem, przez ostatnie miesiące byłąm przekonana i utwierdzana w tym przekonaniu przez męza, że wkrotce się tam wprowadzamy. Czuję się oszukana, może już nie tyle oszukana, co zraniona... Szukanie plusow z mieszkania z teściami ?? O nie, ja od początku twierdziłam, że jak bierzemy ślub to mieszkać będziemy osobno, z dala od teściow i z dala od moich rodzicow. I mąż się z tym cały czas zgadzał, jak widać jednak było to fałszywe.... Moim zdaniem nie po to coś się w małżeństwie ( u nas jeszcze przed ślubem ) ustala, żeby druga strona miala inne plany za plecami. Nie wyobrażam sobie dalej mieszkać z teściami... Jak narazie , dziś tam wracam i czeka mnie poważna rozmowa z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
" po babci to rodzice dziedziczą jakbyś nie wiedziała " - jakbyś nie wiedziała , to babcia zapisała je mojemu mężowi i jego rodzice nic do tego mieszkania nie mają bo to jego. Nie "sadzę" się, nie chodzi mi o to głupie mieszkanie. Chodzi mi o to, że cały czas razem się umawialiśmy , że zamieszkamy osobno... jak dla mnie możemy nawet zamieszkać w innym mieszkaniu, byle byśmy byli niezależni i "na swoim " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelenie na rykowisku
powodzenia i nie daj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne /==> Be wątpienia masz po części rację ale zauważ, ze tu problem nie tkwi w tym, że sie dziewczyna "rządzi". Chodzi o brak szacunku jej męża do niej. Fakt jest taki, że -jak sama autorka napisala- mieli juz wszystko obgadane, zaplanowane i nie problem w tym, ze facet zmienil zdanie. Na Boga!!nie widzisz tego?? trzymal dziewczyne w nieswiadomosci do konca, zrobil z niej idiotke, pokazal calkowity brak szacunku do niej jako partnerki zyciowej a w dodatku koles toleruje to jak jego matka traktuje jego zone!!!!!!! ja czulabym sie w takiej sytuacji jakby ktos mnie spoliczkowal!!!! Autorko: nie pakuj sie (ze tak brzydko powiem) w dziecko z nim narazie...... moze dojdziesz do wniosku ze to maminsynek, ktory nie umie sprostac temu co nazywamy "zyciem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Asias_Muszkas --> Dziękuje. Oczywiście nie chodzi mi o to mieszkanie wcale. Ale ustaliliśmy, że zamieszkamy osobno... że nie będziemy mieszkać ani z moimi rodzicami, ani z jego rodzicami. To wszystko było jasno ustalone juz przed ślubem. Nie chodzi mi o to mieszkanie, możemy kupić inne, wynając inne, czy cokolwiek.... A skoro jestesmy małżeństwem, to dlaczego SAMA mam SOBIE mieszkanie kupować ??? nie po to moim zdaniem bierze się ślub, żeby każdy żył sobie sam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauro - masz 100% rację, musisz postawic sprawę jasno. To było OSZUKAŃSTWO - nie tłumacz go! Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż tak mi zrobił! Mój mąż jak mnie okłamał, że ugotował sobie sam kaszę, a tego nie zrobił, bo poszedł do mamy, to była mała ... I co - gotuje dziś sam jak ta lala i śniadanie zrobi. Nie odpuszczaj, bo później będzie tylko gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przestancie roztrzasac cala sprawe w kategoriach czysto materialnych, bo to nie o to chodzi. Ni chodzi o dom, czy to glupie mieszkanie!!!! chodzi o to, ze maz nie raczyl poinformowac swojej zony, że jednak sie nie przeprowadzaja!!!!no zesz kuzwa!! an i wladca sie znalazl, on bedzie decydowac???chyba wspolnie powinni a nie robi koles wszystko za jej plecami!!!! otrzasnijcie sie kuzwa, no jak mozna robic cos takiego swojej zonie!!!! Albo ida przez zycie wspolnie albo oddzielnie a on ze swoimi rodzicami..... zalosne. /jasne==> jakbyś nie wiedziala i nie doczytala to Ci powiem, że mieszkanie jest wlasnoscia meza Autorki. Mimo ze na papierze jego, to widze ze tesciowa chce na nim lapska polozyc.... i zatrzymac synalka przy sobie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitna_laguna1987
"jak to ICH własnosć to ona ma g..no do tego. mogą robić z tym co chcą i kiedy chcą, a to że syn szanuje ich decyzje nie świadczy o tym że ją oszukał - nie wiesz przeceiż czy facet się z tym zgadza czy nie" Ty chyba ocipiałaś! Jak facet zakłada rodzinę, żeni się z kobietą to niestety ale zaczyna nowe życie i to, że nie potrafi odmówić rodzicom i mieć własnego zdania, a do tego bezczelnie okłamał dziewczynę (bo podejrzewał, że ona się na to nie zgodzi i ślubu by nie było - sorry i Ty myslisz że on jej nie oszukał???) - oznacza, że facet jest dupą w korach i trzeba go trochę wytresował Sorry za chaos ale normalnie mi się ciśnienie podniosło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh.... musisz dziewczyno cos zrobic, bo beda jezdzic po Tobie jak po łysym koniu.... Wspolczuje Ci, ze juz na poczatku swojej drogi doswiadczylas takich przykrosci :( to straszne i upokarzające....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitna_laguna1987
Ja również trzymam kciuki za autorkę topiku, niektórzy z tego forum chyba na innym świecie żyją. Koleś ją perfidnie oszukał a ona ma nie rządzić się, bo nie jest u siebie? Phi! Ludzie, zrozumcie dziewczynę, sami pewnie mieszkacie na swoim i gówno wiecie o takich sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Mężuś nie zagrał z Tobą czysto.... a to przykre.... Wygląda na to, że jak tylko będzie wiedział, że masz inne zdanie na jakis temat zawsze bedzie siedział cicho ale robił tak jak jemu pasuje. Bardzo dziwne postapił. Sama mieszkam na piętrze z z mężem u Teściów. Mamy plan aby za rok sie wprowadzic do naszego domu na miastem. Nie wyobrażam sobie żeby Mąż - moja druga połówka do końca zycia - miałby mnie tak oszukać. To jest niewybaczalne.... A co do Teściów to mam lepszą sytuacje, ale w sumie nie tak do końca. Teście nie wtrącaja sie do niczego. Nie rządzą nam sie na naszym piętrze. To nasze i koniec. Z drugiej strony Oni maja po 70 lat, wiec cenia sobie święty spokój. Jedyne czego sie obawiam, to tego że moze ktoregos z nich zabraknąć..... Nie wiadomo co wtedy bedzie, ale to zostawie na pożniej. Powodzenia w rozwiązaniu problemu. . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
nie daj się, bo to od razu widac ze twoj mąż to mamisynek i ZAWSZE będzie stał po stronie mamuski! Postaw sprawe jasno - albo mieszkacie sami, albo sie wyprowadzasz do swoich rodziców. Nie daj sobą pomiatac, bo tak juz zostanie i bedzie zawsze! uwierz mi- tez to kiedys przechodziłam i niestety moje małżeństwo przegrało z tesciową-jestesmy jyz pare lat po rozwodzie. Pomysl, jak np. przyjdzie na swiat dziecko, to wtedy tesciowa bedzie chciała po swojemu je wychowywac, a moze i nastawiac przeciwko tobie! Tesciowe w 99 % są wrednymi i wscibskimi babsztylami, które chcą kontrolowac swojego synalka az do grobowej deski! Musisz postawic twardo warunki, bo inaczej bedzie coraz gorzej!!! Trzymaj się i pamietaj ze twoje zycie zalezy TYLKO od ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mam
maz cie oszukal i to jest problem. jesli obiecywal mieszkanie osobno i "nagle sie okazalo" ze zamieszkaja u tesciow to dziewczyna ma prawo sie wkurzyc. ja bym sie wkurzyla na maksa. pojedz i porozmawiaj ze ma tyle i tyle czasu zeby sie zastanowic nad opcjami - 1 mieszkac w jego domu po babci, 2 wynajac cos razem z daleka od rodziny. opcji mieszkania u tesciow nie ma. zgodze sie z osoba ktora napisala ze facet ukrywal prawde dlatego ze obawial sie ze slub zostanie odwolany lub przelozony :P sama mam mamisynka, choc nie jest jedynakiem. od razu wiedzialam ze zamieszkamy daleeeko od tesciow. mieszkamy za granica, jest swietnie, pepowina urwala sie przy niemieckiej granicy :P jesli mieszkalibysmy nawet w tym samym miescie mialabym codzienne wizytacje, wiem bo szwagier tak ma :P mamusia ma klucze i co zajedzie po zakupy (codziennie) to zaglada czy synkowi nic nie brakuje. szok. wspolczuje jego zonie a on dupa nic matce nie powie :) tacy faceci powinni nosic napis na czole "mamisynek" zeby dziewczyny od razu wiedzialy w co sie pakuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cghjuykodtr
a mnie byłoby szkoda czasu i zycia na gierki które pewnie nie zdziałałyby nic , tylko strata czasu i nerwów.... ja bym sie wyprowadziła i powiedziała że jesli chce ze mną być, to czekasz na przeprowadzke do mieszkania, a do domu teściów nie wrócisz. jesli cie kocha to zmieni zdanie , a jesli nie to Bye bye !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papiglion
odejdz , zobaczysz co on jest wart , bo jak przyjdzie na świat dziecko to się już nie wyprowadzisz bo będą cię szantażować że ci go odbiorą , ze mają koneksje , układy itd tak zastraszyli moją siostrę , też jest żoną maminsynka , taka sama sytuacja , są już 15 lat po ślubie i coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez byłam taka głupia
byłam w podobnej sytuacji mieszkałam z meżęm w kawalerce ale kiedy okazało sie że jestem w zagrożonej ciąży i lezałam w szpitalu mój mąż przeprowadził nas na "pięterko " do teściów i tam urządził pokoik dla dziecka... tak na razie aż nie wydobrzeje minęło 3 lata a my dalej tu jesteśmy nasza kawalerka wynajęta maż nie chce słyszeć o jej sprzedaży i kupnie większego bo" po co???" a ja mam serdecznie dość dla teściowej byłam klaczą rozpłodową dostała wnuka to ja ją juz nie interesuje. Syna traktuje jak "swoje" dziecko codziennie toczą z nia batalie o słodycze o to że mały ma chodzić na basen, chce go czymś zainteresować to ta kobieta knuje za moimi plecami. nie wiem ile jeszcze w takim układzie wytrzymam mam ochote sie wyprowadzić na drugi koniec polski( juz szukam pracy, mąż sie dostosuje albo zostanie z rodzicami,syn i tak z nim prawie nie spędza czasu bo jest zawsze zmeczony) tutaj trzyma mnie tylko dobrze płatna praca i nic więcej, koleżanek nie mam za wiele bo nie mam jak sie z nimi spotykać tylko raz urządziłam przyjęcie u teściów było to zaraz po porodzie do tej pory teściowa mi wypomina strzaskany dzbanek do kawy, który jej odkupiłam ale tamten miał inny uchwyt i lepiej sie nim nalewało. Kochana autorko musisz postawić ultimatum albo ty albo tesciowi, nie popełniaj cudzych błędów. trzymam za Ciebie kciuki mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie nawet
takiej sytuacji!!! Maz ewidentnie oklamal autorke, tesciowa wali fochy o byle co, a tesc traktuje jak jak zbedny mebel. Nawet nie jak powietrze, bo powietrzem sie oddycha, wiec jest potrzebne!! Ja bym stawiala sprawe na ostrzu noza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobną sytuację, z tym że jesteśmy przed ślubem. Ja nie mam mieszkania a facet mieszka w domu z rodzicami ma dostac piętro w domu ale na piętrze nie ma kuchni sa 2 pokoje , łazienka i mały przedpokój Ja sobie nie wyobrażam mieszkac z jego rodzicami Sa to osoby które ingerują w jego życie, jego mama mu pierze, sprząta, gotuje, robi kanapki do pracy, grzebie po półkach Koszmar Ja nalegam na wynajem a on raz sie zgadza a za parde dni zmienia zdanie. Powiedział że on nie bedzie wynajmował i biedował jak ma gdzie mieszkać. Powiedział że i tak jak wynajmiemy to po jakims czasie bedziemy musieli sie wprowadzic do jego rodziców . Nie wiem co robić, bo kocham go. Ale jest innym człowiekiem poza domem a innym jak jest w domu z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Dziękuję za wszystkie rady. Macie dziewczyny rację, nie mogę teraz odpuścić, bo tak już będzie zawsze. Za godzinę wychodzę z pracy, czeka mnie rozmowa z mężem. Mam zamiar postawić sprawę na ostrzu noża, jeżeli zajdzie taka potrzeba, to wynajmę sama mieszkanie.... Mam nadzieję, że się nie złamię. Nie spodziewałam się, że mąż zrobi mi coś takiego, bo wiele razy o tym rozmawialiśmy . Nie wyobrażam sobie już mieszkania z teściami... Mój mąż nie jest jedynakiem, ma siostrę sporo starszą . Jednak ona mieszka za granicą i przyjeżdża rzadko. Cos w tym jest, mój mąż też poza domem zachowywał się inaczej, niż w domu z rodzicami. Szczególnie jego matka lubi wywierać na nim presję, chciałaby wpływać na wszystkie decyzje. Ja wiedziałam, że mąż jest przywiązany do rodziców, ale o wszystkim rozmawialiśmy przed ślubem. Mąż sam mowil, że wyprowadzimy się na drugi koniec miasta, to się odetnie od matki, od rodzicow i nikt nie będzie nam ingerował, będziemy tylko my. Takie były jego słowa, dlatego nie spodziewałam się, że zrobi mi coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
" a tesc traktuje jak jak zbedny mebel " --> no dokładnie tak, niestety. Z teściem było tak, że ciężko było Mu zaakceptować, że mój mąż się żeni ze mną. Teść chciał , żeby jego synową została córka jego przyjaciela. Jak widać , chyba do teraz nie może się z tym pogodzić. właściwie w ogole ze mna nie rozmawia, nawet jak ja coś powiem, a on na to odpowiada, to zwraca się nie do mnie, tylko do innej osoby. Trochę to przykre... Ale nie bede sie rozpisywać na ten temat, bo temat rzeka. I tu nie o to chodzi. Jednak nie ukrywam, że trochę to boli. Moi rodzice akceptują w pełni mojego męża , szanują nasze uczucie i nasze wybory. A teściowie wiecznie mają jakieś "ale". Teściowa miała nawet do terminu naszego ślubu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, przeprowadzka do mieszkania męża byłaby tańsza, ale ja w tej sytuacji zaproponowałabym jako JEDYNE rozwiązanie, to przeprowadzkę do swojego. Po prostu honorem bym się uniosła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie nawet
wspolczuje Ci takiej sytuacji i takich ludzi wokol Ciebie!! Nie daj sie, bo bedziesz zalowac!!! Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mam
Kochana Pomaranczo. Powiedział że on nie bedzie wynajmował i biedował jak ma gdzie mieszkać. to sa ewidentnie slowa jego rodzicow nie jego, to rodzice zawsze podcinaja skrzydla dzieciom wmawiajac ze im sie nie uda, ze beda biedowac i przedstawiaja rozowy scenariusz zycia kiedy zamieszkaja z rodzicami. wiele topikow bylo na ten temat. mysle ze autorka stawiajac sprawe na ostrzu noza nie rozwala swojego malzenstwa tylko chce je wlasnie umocnic poprzez odciecie pepowiny meza. jesli okaze sie ze maz zostaje z rodzicami (odpukac) to wtedy bedzie widac kto rozwalil malzenstwo - maz z tesciami. jesli tak sie stanie to nie bedzie za czym plakac :P lepiej wiedziec od razu na czym sie stoi niz miec nadzieje przez X lat a potem plakac nad zmarnowanym zyciem autorko daj znac po rozmowie jak i co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie nawet
Masz dobry punkt zaczepienia, bo maz Cie oklamal, wiec to nie jest jakies Twoje widzimisie, ze chcesz sie nagle wyprowadzic, etc. Wasze ustalenia byly inne i tego sie trzymaj!! Dla mnie ta cala sytuacja bylaby nie do przyjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie nawet
Rozwody tez sa dla ludzi, a szacunek dla samej siebie trzeba miec!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
świetnie cię rozumiem, mój mąż co prawda nie jest jedynakiem ale najmłodszy i jako ostatni został w domu. JEGO RODZICE TEŻ MIELI WSPANIAŁY PLAN NA NASZE ŻYCIE, MIANOWICIE TO ŻE ZAMIESZKAMY Z NIMI. Oczywiście nie zgodziłam się, wynajęliśmy mieszkanie zaraz po ślubie i powiem szczerze że nie żałuję. Młode małżeństwo musi się docierać u siebie:-) Ja wiedziałam,że to nigdy nie będzie mój dom tylko ich, a jak pojawią się dzieci to będą ingerować w ich wychowanie i w ogóle we wszystko. Chociaż mieszkamy spory kawałek od nich to i tak próbują nami rządzić, więc nie chcę myśleć co by było jakbyśmy byli tylko piętro wyżej. Przypomnij mężowi o czym rozmawialiście, co obiecywał, tylko spokojnie ale dobitnie:-) nie może tak być że on decyduje za twoimi plecami o takich rzeczach. Musisz czuć się przy nim bezpiecznie i mu ufać bo inaczej co to za małżeństwo. Teściami się nie przejmuj i rób swoje, nie warto nie raz sama się przekonałam. Na pewno jest ci bardzo ciężko, trzymam kciuki aby twój mąż był konsekwentny w tym co mówił kiedyś. Może jak teraz się postawi rodzicom zobaczą że jest już dużym chłopcem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem jego rodzice to ludzie ze wsi oni ciągle mówią mu że trzeba oszczędzać i oszczędzać bo różne są sytuacje w życiu . mówili mu nawet jak tam pomieszkiwałam żeby sie ze mna nie wiązał bo ja jestem rozrzutna i bedzie mnie musiał utrzymywać a on bedzie pracował. a jak na razie to on zarabia 2 tys za nic nie płaci i mu nie starcza do końca miesiaca także to chyba ja sie powinnam zastanowić czy to on nie jest rozrzutny Nie lubie jego rodziców, łażą po domu i tylko podsłuchują , jak ich słysze i widze to mnie z nerwów nosi ale staram sie nie okazywac tego bo to jego rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie nawet
To ja chyba jestem jakims wyjatkiem co do tesciow, bo zarowno Rodzice mojego bylego meza jak i obecnego partnera sa naprawde w porzadku. Mieszkalam z ex-tesciami przez rok, bo akurat tak sie zlozylo i nie narzekalam. Ale nie ma to jak na swoim (wynajetym czy nie, ale we dwoje!!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×