Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToTylkoLaura

Oszukali mnie teściowie i mąz. Pomozcie, tak mi smutno dziś....

Polecane posty

Gość ddddskkejeiujee
ON MA KOCHAĆ PRZEDE WSZYSTKIM CIEBIE NAJBARDZIEJ,A WYGLĄDA NA TO,ŻE BARDZIEJ KOCHA SŁUŻĄCĄ ,CZYLI MAMUSIĘ. NORMALNIE JAK MAMISYNEK!!! jak zajrzysz tu,to będziesz wiedzieć,co robić: http://www.sprawdzianmilosci.pl/?t=72

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokiul
Absolutnie nie zgadzaj się na "ugłaskanie". Powiedz, że zostałaś oszukana przez najbliższego człowieka i na pewno już nic nie będzie takie jak wcześniej. Że nie sądziłaś, że było go stac na coś takiego. Że nie za takiego wychodziłaś za mąż. Nie atakuj jego rodziców, oni akurat mogli miec inne plany co do waszego małżeństwa, starsi ludzie, więc to różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie kobitka......
Sprawa jest jasna- jesli ulegniesz to pożegnaj sie z tym, ze beda Cie szanować. Utwierdzi ich to w przekonaniu ze mozna Ci wcisnac kazdy kit a ty i tak potulnie przyjmiesz to do wiadomosci. Niech nie robia Ci wody z mozgu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia_A.
Na Twoim miejscu nieźle bym sie wkurzyła. I na Twoim miejscu spakowałabym rzeczy i przeniosła sie do rodziców i powiedziała wyraźnie że zamieszkacie ponownie razem ale we własnym mieszkaniu i jeszcze powiedziała, że nawet tego nie jesteś na 100% pewna, bo teraz mocno musisz sie zastanowić nad tym czy chcesz być z kimś kto potrafił Cie tak oszukać. Spakowałabym sie i do rodziców i bym czekała na jego reakcje. Bo naprawde to przesada całkowita z jego strony. Przed ślubem mówi Ci że zamieszkacie razem, a po ślubie wybieracie podłogi itp do nowego mieszkania, a on za Twoimi plecami szuka lokatorów istna masakra :/ Przegiecie totalne. Co innego jakby Ci mówił przed ślubem że chciałby zamieszkac z rodzicami, co innego jakbyście nadal rozważali ta opcje. A co innego jak wszystko zostało już dawno ustalone a on Cie cały czas okłamywał, masakra :/ Ja naprawde bym sie zastanowiła czy wogóle chce być z kims takim :/ Radze zamieszkać na jakiś czas z rodzicami i zobaczyć jak rozwinie sie cała sytuacja. Masz pełne prawo być wściekła na męża, ale również i na teściów, którzy wtrącaja sie we wszystko i wtrącali sie w czasie kłótni, zażucając Ci że jesteś niewdzieczna, no sorry, ale za co masz być wdzięczna? Za to że łażą Ci ciagle po pokoju, we wszystko sie wtrącają i knują z mężem za plecami? Masakra :/ Radze sie wyprowadzic do rodziców i postawić sprawe na ostrzu noża. Nie daj sie zwieść gadką, że nim sie lokatorzy wyprowadzą to minie kilka miechów, no to trudno to trzeba było za Twoimi plecami ich tam nie sprowadzać, bądz twarda i zimna dla niego, bo postapił naprawde BARDZO paskudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie nawet
Sylwia dobrze pisze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3zuzia
SYLWIA A ma racje!!!!! zrobilabm dokladnie tak jak ona napisala!!! jeszcze by w twarz dostał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też popieram Sylwię_A.
Dziewczyno, nie daj sobie wmówić, że to się da w jakikolwiek sposób usprawiedliwić. Zachowanie tego palanta-Twojego męża (wybacz, ale mu się należy) nie mieści się w głowie. Jasno pokazuje jaką ma wizję waszego małżeństwa. Zonę można oszukiwać i kiwać do woli, spiskując za jej plecami z mamusią. Jeśli tego nie ukrócisz zdecydowanie, to nie widzę waszej przyszłości dalszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też popieram Sylwię_A.
I jeszcze perfidia jego (ich) działania. Do końca Cię oszukiwał, aż w końcu postawił przed faktem dokonanym, kiedy mieszkanie byłu już wynajęte. Jeśli przejdziesz nad tym do porządku dziennego, to przegrasz z kretesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam wszystko i powiem jedno: dziewczyno walcz o swoje! Mam tu na mysli Twoja rodzine: czyli meza i Ciebie! To jak mamusie synkow potrafia wpedzac ich w poczucie winy i jadac na tym manipulowac nimi to wiemy wszystkie! Ja bym postawila sprawe jasno: albo kobieta zycia tego Pana jest jego mamusia albo zona.Niech wybiera ktorej zdanie jest dla niego wazniejsze i z ktora chce spedzic zycie!! Sorry za te wykrzykniki ale wkurzylam sie;) Jesli teraz skapitulujesz to to malzenstwo sie rozpadnie,jak nie teraz, to za jakis czas bo wplyw tesciowej zniszczy wasze uczucia. Twoj maz naprawde zachowal sie jak...frajer.Przepraszam ale tak to widze. Szok. Z tego co piszesz wnioskuje ze jestes kulturalna osoba, spokojnie podchodzisz do wielu spraw - ale tu nie rezygnuj z siebie.Pozrozmawiajcie o Waszej przyszlosci. Ja jestem poltora roku po slubie, za jakis czas wyprowadzamy sie do malutkich kliteczek ;) hehe ale tez czekam na to bardzo bardzo mocno:) Mieszkamy u moich rodzicow i jest ok, ale brakuje tego poczucia swobody i niezaleznosci. Natomiast u tesciowej nie wyobrazam sobie mieszkac. I szczerze Ci wspolczuje! Trzymam kciuki!Daj znac jak poszla rozmowa! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mam
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betaris
Przeczytałam Twoją historię i jestem w totalnym szoku. Szczerze Ci powiem, że nawet trochę się zdenerwowałam. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby mój mąż (tym bardziej, że wszystko zostało ustalone PRZED ŚLUBEM). Nie potrafiłabym też szybko wybaczyć. Tak jak wiele już dziewczyn pisało, zrobiłabym mu awanturę (jemu, nie jego rodzicom) i wyprowadziłabym się. On potwornie Cię zranił, nie miał prawa ukrywać przed Tobą takich rzeczy... Jesteście młodym małżeństwem, jeszcze tyle przed Wami. Musisz z nim naprawdę bardzo poważnie porozmawiać, nie tylko o tej sytuacji, ale o całym życiu. O przyszłości. Bo jeżeli nawet on złamie się i w końcu wyprowadzicie się od jego rodziców to nie masz gwarancji, że znowu czegoś nie wywinie. Dlatego też musisz mu uświadomić, że popełnił ogromny błąd i bardzo Cię zranił (bo mam wrażenie, że on nie jest tego świadomy) i ostrzec go, że taka sytuacja nie może mieć miejsca JUŻ NIGDY WIĘCEJ. To jest straszne, bardzo poruszyła mnie Twoja historia i mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży, że on zrozumie i wybierze Ciebie i że w końcu będziecie w pełni szczęśliwi. I tego Wam życzę i czekam na dalszy rozwój wydarzeń :) Mam tylko jeszcze jedno pytanie. Bo ja w ogóle współczuję wszystkim kobietom, które trafiają na takich teściów (pomarańczy też - naprawdę nieciekawe sytuacje życiowe i trudne do rozwiązania). Mam to szczęście, że moi przyszli teściowie są naprawdę w porządku, już teraz do niczego, co robimy się nie wtrącają (tylko czasami, ale tylko w indywidualne decyzje mojego narzeczonego, wiadomo mają prawo), są mili i sympatyczni, dziękuję Bogu, że na takich trafiłam, a mój przyszły mąż zawsze jest po mojej stronie. Moje pytanie jest takie: czy Twoi teściowe od zawsze tacy byli? Tacy szorstcy? Niemili dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betaris
Przepraszam za błąd. Nie dokończyłam zdania 'żeby mój mąż coś takiego mi zrobił'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betaris
I jeszcze historia 'TEŻ BYŁAM TAKA GŁUPIA' no naprawdę współczuję. Musicie znaleźć jakiś sposób na wyjście z sytuacji, bo tak nie można żyć !! Mam nadzieję, że wszystkim Wam sie to uda. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Górę domu oddzielcie murem, dorobić osobne wejście od zewnątrz tak aby teściowie idąc do was musieli dzwonić i czekać aż im otworzycie. A kawalerkę wynająć - kasa zawsze jest potrzebna. Po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurcze doradzacie....
...najlatwiej jest mowic, zrob tak czy tak....tak! zostaw go, olej go...latwo sie gada! Rozumiem cie i bardzo wspolczuje, ze oszukala cie osoba, ktorej ufalas. To jest bardzo podle, przyznaje. Poza tym przeciez nikt nie lubi konfliktow wiec doradzanie by sie glosno zachowywac jest bez sensu - to tylko pogorszy jej sytuacje i wizerunek w oczach rodziny. Tak, trzeba mieszkac OSOBNO! Z dala od rodzicow jesli to tylko mozliwe. a wy macie mozliwosc. ciasne, ale wlasne. A moze tesciowie by sie tam przeniesli....ale to pewnie nie realne...i nie dziwie sie, ze sie wsciekasz, ze ktos ci sie wtraca w zycie, a potem jeszcze robi wyrzuty, ze jestes niewdzieczna! fatalnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ja byłaaaam ewąąąą
Aż mi się włoski na karku podniosły, jak przeczytalam to: "Usłyszałam, że mąż miał inny plan, ale nie chciał mnie denerwować i wolał "przeczekać" , bo obawiał się, że się nie zgodzę !" Usłyszałam niemal dokładnie to samo na pytanie, CZEMU MNIE OKŁAMYWAŁEŚ I ZDRADZAŁEŚ ZAMIAST ZWYCZAJNIE ODEJŚĆ?! Odpowiedź była, że przecież nie zgodziłabym się na kochankę... :O Nie masz żadnej gwarancji, że i u Ciebie nie pójdzie to w tę stronę. Że zasady i sutaleniajedno, a za Twoimi plecami drugie. A Tobie się niczego nie mówi, bo byś się nie zgodziła, bo się zdenerwujesz itp. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dupek z niego i tyle..... mi na miejscu autorki byloby tak strasznie zle, czulabym sie sponiewierana i wiem, ze wyprowadzilabym sie do rodzicow- jesli mialabym taka mozliwosc. Niech idiota zastanowi sie nad swoim zachowaniem i pomysli jeszcze raz dobrze zanim oszuka zone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
cholernie wspolczuje Ci tej calej sytuacji!!! ale pod zadnym pozorem nie wyprowadzaj sie od męża! uciekając stamtad z podkulonym ogonem niczego nie zyskasz a tylko dasz tesciom powod do dalszego bruzdzenia w twoim malzenstwie. Męzulek cie oszukal, fakt, zachowal sie jak gowniarz, ale daj mu teraz szanse to odkrecic. ja bym porozmawiala z nim szczerze, powiedziala jak sie czuje pod jednym dachem z tesciami! powiedz ze nie jestes meblem, ktory mozna postawic w dowolnie wybranym miejscu. to chore, zeby mieszkac z rodzicami jak sie ma alternatywe!! powiedz mu ze dopoki nie sa starzy i niedołężni to w ogole nie jestescie im tam potrzebni! - chociaz niewiem czy mialabym sile zeby sie takimi ***** zająć na starosc:(. niewazne z reszta. wytlumacz mu ze taka sytuacja wplywa destrukcyjnie na was zwiazek. bądz dobroduszna i wybacz mu to klamstwo i kombinowanie za twoimi plecami w zamian zazadaj rehabilitacji. jesli nie do mieszkania po babci to do wynajetego. powiedz mu ze kazda kobieta marzy o wlasnym kacie, a ty w domu jego matki takiego nie masz! powedz mu ze szacunek do rodzicow a ich ingerowanie w wasz zwiazek to kompletnie rozne rzeczy. naciskaj na niego do skutku. a poki co wstaw zamek w drzwi od sypialni i zamykaj je na klucz. ewentualnie zostawiaj porozkladane zabawki łóżkowe tak zeby tesciowa widziala- moze jej sie odechce. a swoja drogą to niezla z niej sucz! tylko tak jak ci radzili na poczatku watku, ty musisz byc madrzejsza! szantazem mezulka nie przekonasz do siebie i nie przekabacisz na swoją strone.. jesli dyskutowanie o przeprowadzce nie zadziala, ma wstawic drzwi przy wejsciu na pietro, z dzwonkiem! i zadnych sniadanek u mamusi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
nie, wybacz jednak odwołuje to ostatnie zdanie o wstawianiu drzwi.. nie zgadzaj sie na mieszkanie z nimi!! mowisz ze niezle zarabiasz, wynajmij cos i powiedz mezowi ze sie wyprowadzasz i jemu zostawiasz decyzje z kim chce byc. z toba czy z matka. bo ucieczka do rodzicow na pare miesiecy po slubie to nie jest dobre wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto co ty bredzisz!!!!!!! To, że uniesie sie honorem to jest uciekanie z podkulonym ogonem?? chyba musialaby nie miec godnosci zeby po czyms takim tam zostac. Ultimatum i koniec, albo ona i mieszkanie w bloku albo maminsynek mieszka z rodzicami bez niej..... Jak moze dac mu szanse na odkrecanie czegokolwiek skoro raz ze ja oszukal a dwa jakos autorka nie pisze o tym, ze chcialby cokolwiek odkrecac..... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam postów powyżej, więc może się powtórzę... Nie jestem tobą, ale ja wiałabym z tego domu czym prędzej. Wiałabym od męża, który mnie oszukał. Wiałabym od teściów, którym OBOWIĄZKOWO musisz być wdzięczna. Wiałabym od życia, jakie chce ci zgotować ten twój niby-mąż :-(. Jeśli już teraz twój mąz cię oszukał i to w tak poważnej sprawie (od tej decyzji zależeć będzie praktycznie jakość waszego życia), to ja naprawdę nie chciałabym mieć z nim nic wspólnego. On potraktował cię jak dziecko, które nie wie, co dla niego najlepsze, jak dziecko, które wprawdzie potupie nóżkami, ale zrobi to co on każe. Wiej dziewczyno, póki możesz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak autorko jakos trzeba
na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie na weekend do rodzicow, a po powrocie oznajmila, ze mozecie nadal mieszkac w domu Twoich tesciow ale po dokonaniu generalnego remontu po ktorym bedziecie mieli osobne wejscie, oddzielna kuchnie i calkowicie oddzielne mieszkanie[tak samo jak w bloku, tylko ze sasiadow bedziesz miec tylko pod soba a nie z kazdej strony] dodatkowym atutem bedzie to ze kiedys bedziesz mogla wyjsc z dzieckiem do ogrodu a nie jak w przypadku blokow do parku bez trawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
musi sie wyprowadzic, ale lepiej wynając cos niz uciekac do rodzicow. tu chodzi chyba o ratowanie zwiazku przed tesciami o ile sie nie myle, a nie dokladanie do pieca! piszac zeby byla dobroduszna w wybaczeniu, to ironia! jemu ma wmowic ze jest taka, bo jej zalezy na nim, a jesli on tego nie dostrzeze to moze troche nie w czas ale przekona sie ze decyzja o slubie z tym panem byla niesluszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stracilam poczucie wlasnej war
tości przez teściową. Współczuję Ci autorko... i sorry za offtop, ale bylo juz tyle topikow o tesciach, z enie chce zakldac kolejnego. Ja nie mam (jeszcze) az takich problemow jak autorka. Ale jestem z facetem od 4 lat, w planach slub i zastanawiam sie , czy to ma sens. Tesciowa pozbawila mnie poczucia wlasnej wartości. Dlaczego ? Bo nie pasuje jej moj charakter. Jestem z natury cicha, spokojna... potrafię porozmawiać na wiele tematow, ale nie klepię jęzorem non stop. Nie interesuje mnie cudze życie i plotki na temat wszystkich sąsiadow w promilu 2 km. i ona moj charakter uważa za straszna wade. Na kazdym kroku mi o tym przypomina, jaka to jestem "słaba" , "nierozgarnięta" , że sie rumienię jak głupia jakas i w ogole, jaka jestem do bani.... Mam juz dosc wszystkiego :( zaczelam sie zastanawiac czesto sama nad soba, czy moze jestem rzeczywiscie taka do bani. Moj chlopak to wychuchany najmlodszy synek... mamusi :( on sie mamusi umie postawic, ale tylko wtedy gdy jest daleko od domu ze mna i przypre go do muru. Jak jest z mama w domu, to potrafi nawet na umowione spotkanie w ostatniej chwili nie przyjechac,przez matke. Czuje sie tak podle, dlaczego mnie to spotkalo ?? Czuje sie jak jakas rzecz, niepotrzebna.... Ciagle krytykowana przez przyszla teściowa.... ciagle tylko slysze " a bo ciocia X ma taka wspaniala synową, a z toba to nawet pogadac nie idzie , jakas dzikuska jestes, czy ty masz w ogole jakis charakter ?? toż to wstyd taka nierozgarnieta synowa miec ! co ten moj R. w tobie widzi " Mam dosyc zycia :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak autorko
po rozmowie z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straciłam poczucie...
Oj, kochana, Ty się MOCNO 100x zastanów, zanim powiesz "tak" przed ołtarzem temu człowiekowi. Człowiekowi, który pozwala, by jego matka poniżała jego ukochaną. Który nie ma jaj, by powiedzieć, że sobie tego nie życzy. Z maminsynkiem jeszcze nikt sobie szczęśliwego życia nie ułożył. Najczęściej im dalej w życie, tym gorzej z takim kimś. Już czujesz się nikim w tej rodzinie (swoją drogą na głowę Ci padło, by słuchać zdania tego wrednego babska?), pomyślałaś co będzie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straciłam poczucie...
W ogóle co Ty piszesz? "Mam dosyć życia"? :O Kochana, to babsko jak pies wyczuło w Tobie słabość i wie, że Cię może deptać do woli. Skoro Ty masz dosyć życia przez taką pierdołę! Dosyć to możesz mieć swojego narzeczonego-cioty i jego mamuśki, ale nie życia! Jak się teraz nie odgryziesz i nie zaczniesz pokazywać suce, gdzie jej miejsce, to będziesz miała w życiu to, na co zasługujesz. Będziesz miała takie życie i traktowanie, na jakie sobie pozwolisz. Pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracilam poczucie wlasnej war
Na początku myslalam, że rodzicom chlopaka nalezy sie szacunek i też mialam szacunek... nie odgryzalam sie itd. i to chyba dlatego. wlasnie dlatego nie chce mi sie zyc, bo moj chlopak to maminsynek... Moje stawianie sie tu nic nie da, skoro sam sie trzyma spodnicy mamusi... Zastanawiam sie, czy z Nim nie zerwac? w przyszlym roku mamy brać ślub, ale ja juz mam dosyc ... Kocham go bardzo i boje sie, nie wiem jak to zrobie, ale dojrzewa we mnie mysl, ze chce sie rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×