Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwona_szpuleczkaaaaaaaaaaaa

Borderline !!! jak pomóc ukochanej osobie?!

Polecane posty

Gość mam to samo...
Ale nie raz udowodnilam, ze nigdy go nie zostawie, ze jestem w stanie zniesc i zrobic wszystko by bylo dobrze...on to wiem a mimo to rani...odrzucil mnie po tym wszystkim co mu dalam... i powiedzial, ze z nikim wiecej nie bedzie szczeslwy skoro nawet ze mna nie mogl... ze w momencie gdy sie rozstalismy poznal inne jednak ciagnelo go do mnie i bardzo chcial wrocic...po co? po to by znowu zostawic... wiem jak cierpi w srodku... nie raz mi to opowiadal... wiem jak jego to wypala...ale do cholery nie wiem co zrobic by mu pomoc i zeby juz nie odchodzil:( PS. a z tą zupą to nie wiem czy podszyw czy nie ale niestety mialam to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Nie narzekam z powodu jego zaburzenia... bo jestem w stanie zaakceptowac wszystko! a boli mnie jedynie to, ze odszedl bo moze zwątpil w moja milosc...? albo faktycznie bal sie, ze ja go kiedys zostawie... czego bym w zyciu nie zrobila... duzo juz przeszlismy, skoro potrafilam to wszystko zniesc mysle ze i w przyszlosci bym zniosla. obelgi, hustawki nastrojow, pretensje o wszystko, oczernianie, wybuchy zlosci i aagresji, potem smutek, pustka, wewnetrzny bol itd..ja to wszystko przechodzilam z nim na codzien... koszmar jednak sama sie na to zdecydowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
a czemu chcecie być przysłowiową matką teresą? nie chce byc matka teresa, kocham go i nie widze sensu zycia bez niego bo mimo wszystko dal mi to co w zyciu jest najpiekniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może te cale choroby to usprawiedliwienie? nie wiem czy to lekarz stwierdzil czy ty sobie dopasowalas objawy i zachowanie. ale równie dobrze może być mu tak wygodnie. ja mam dystans do takich hm chorób psychicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Niestety jest to zdiagnozowane przez lekarzy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
jest tu jakis border lub borderka...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie nie dotyczy
Ale poczytałam temat.Znalazłam opis choroby w google i wysłałam swojemu facetowi na poczte ze słowami-prawdopodobnie to ci dolega ale i tak bedziesz przekonywal mnie,ze biale to czarne.To jeden z syndromów tego schorzenia Ale się jutro wscieknie jak to przeczyta.Teraz śpi w pokoju obok.Nie odzywam się do niego i jeżeli sie nie zmieni po prostu odejdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
zrobilam podobnie na poczatku. i dzieki temu zrozumial i poszedl do lekarza...teraz wyslal mi smsa... napisalam,ze zawsze moze na mnie liczyc... odpisal,ze jestem jego kochana żabką... ale co z tego jak jutro znowu bedzie milczenie i zero kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona kamizelka
Jesli ktos nie jest na tyle mocny psychicznie by umiec znosic te wszystkie rzeczy to niestety ale trzeba odpuscic. dla wlasnego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że nie ma sensu się męczyć... W przypadku bliskich relacji z borderline'm bez względu na to, ile się z siebie da miłości, ciepła, wyrozumiałości oni i tak zrobią wszystko, żeby to zniszczyć. Kiedy już osiągną swoje, zaczną żałować tego, co sami starali się stracić. Taka huśtawka jest bez sensu, odradzam chęć budowania związku z kimś takim. Lepiej pocierpieć po rozstaniu, niż później zbierać swoją psychikę do kupy po latach upokorzeń i bezużytecznego poświęcenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Rozumiem, ze masz podobne doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam... Pomimo, że nie trwało to długo ,trochę minęło czasu, zanim się pozbierałam; teraz natomiast jestem w związku z fantastycznym mężczyzną, który nie ma tego problemu i nawet jak się pokłócimy po chwili przychodzi do mnie, przytula się i wyjaśniamy sprawę na spokojnie :) Wierzcie mi, ten komfort psychiczny i pewność uczuć i zachowań drugiej osoby jest nie do przecenienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Rozumiem... ja ze swoim jestem ponad rok....tzn juz nie jestem ale boje sie, ze wroci a ja znowu ulegne bo go kocham. i zastanawia mnie fakt na ile to milosc a na ile uzaleznienie... gubie sie i nie wiem co robic:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałabym pisać wprost: rób tak a nie inaczej, każdy ma swoje życie. Jednego jestem pewna, inwestowanie w związek z borderline'm jest z góry skazane na niepowodzenie i grozi poważnymi urazami psychicznymi u tych, którzy tego próbują. Może to brzmieć okrutnie, ale - po chłodnej kalkulacji - naprawdę lepiej pocierpieć po konsekwentnym rozstaniu, niż zmarnować nie wiadomo ile lat życia dla osoby, która i tak Cię zostawi, a po drodze zrani setki razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allabaster
po pierwsze- kapsulki omega3- regularnie, 2 * dziennie, po kilku tygodniach zauwazycie roznice (poczytaj o tym na necie) ograniczyc slodycze do minimum ograniczyc alkohol zdrowe odzywianie jestem borderline, patrzac na zachowanie bylam wzorcowym przypadkiem, zatruwalam zycie swoje i chlopaka. Klocilismy sie niemal codziennie-oczywscie z mojej winy, bo ja mialam chore jazdy. W koncu zrozumialam ze jak tak dalej pojdzie to zwiazek sie rozpadnie i nauczylam sie jak 'stulic pysk'. Oczywiscie zdarzaja mi sie ataki gniewu ale wiem ze musze nad tym panowac. I Twoj chlopak tez tak musi sie nauczyc, nie daj soba pomiatac, on moze sie nauczyc kontrolowac swoje emocje, to nie wszystko wina choroby ale tego ze na za duzo rzeczy mu pozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
To prawda, nie mozna wszystkiego tlumaczyc chorobą.... Kupilam mu omega3 ale jak ze mna zerwal to mi oddal i powiedzial,ze nie bedzie bral... Co mam w tej chwili zrobic zeby bylo lepiej? Zerwal ale ciagle szuka kontaktu. dzis dzwonil. Wiem,ze jestem mu bliska....ale co zrobic by wrocil:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
allabaster - a na terapie chodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
uuuuuuupppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. moze trzeba sie poswiecac i ciągnac te osobe ku gorze... moze to o to chodzi.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeerrrrr
przepraszam bardzo, czy ty moze jestes psychologiem? psychiatra? NIE, wiec kurwa wez sie z rozpedu zajeb w glowe. taka diagnoze moze wystawic JEDYNIE specjalista. jak sie na mozg zalozy maske to sie widzi tylko to co sie chce widziec! dopiero na specjalistycznych studiach i doswiadczeniu zawodowym odpowiedni specjalisci sie ucza jak rozpatrywac sprawe logicznie i obiektywnie! a ty nie masz podstaw i uprawnien wydawac wszelkich opini... zrozum kobieto. to tak jak ktos ma maske na mozgu i zachwiana rownowage emocjonalna i wezmie do reki ksiazke lekarska. murowane ze wynajdzie u siebie i bliskich objawy wszystkich mozliwych chorob jakie istnieja. przyda ci sie psycholog napewno, ale to nie wystarczy. jesli twoj partner sam nie bedzie chcial isc sie leczyc, to zapomnij sie sie zmieni. nie mozna na sile zmieniac drugiej osoby, zwlaszcza jak sie uprze. musi sam tego swiadomie chciec. jak sie nie zgodzi sam isc leczyc - odpusc sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
do kogo to? ja juz mowilam, ze moj partner ma zdiagnozowane bpd przez specjalistow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeerrrrr
to bylo do autorki, twoich wypowiedzi nie zdazylam przeczytac wczesniej. dopiero teraz. jak ma zdiagnozowane to ok, mozna w ogole rozmawiac na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeerrrrr
idz do psychologa, bo naprawde szkoda zycia to raz, dwa na terapi nauczysz sie zyc bez niego i zrozumiesz ze mozna zyc godnie i z szacunkiem i jeszcze nie takie "piekne" o ile nie piekniejsze chwile przezyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
z tym, ze fakt. nie chce sie leczyc. za to ja wybieram sie na terapie bo dalej nie zniose tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
czy masz podobne doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Czy rzeczywiscie terapia w moim przypadku nauczy mnie zyc bez niego? jest to mozliwe? potrzebuje tego bo w chwili obecnej nie nadaję sie do funkcjonowania... ile oni potrafia energii wypalic to tylko ja wiem i osoby ktorych temat dotyczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbgjuyhgbuj
w imie milosci mozna zrobic duzo. jednak nie zawsze warto. bo czy osoba, ktora daje ci jedynie namiastke milosci jest warta tego poswiecenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×