Czy zostalibysciena moim miejscu w tej pracy???USA

Witam,pracuje w beauty biznesie,od niedawna (kilka tyg.).W pracy, mam bardzo dobra atmosfere,ludzie mnie szanuja,szef mi pomaga(nie mam,niestety prawo jazdy)wiec jestem skazana na "dowozenie".Niestety pieniadze sa narazie nie za duze(do domu pod powinnam przynies jakies drugie razy tyle aby pokryc moje wydatki,rachunki itd..),bo mam tylko 50% od serwisu plus napiwki.Zaniedlugo zdaje prawko,i zastanawiam sie co poczac:czy zostac w tej pracy,bo:mi jest tam dobrze,bo mam zabiegi za darmo,dobrze mnie tam traktuja(wiadomo jak to jest na emigracji,zawsze jestes tej drugiej kategorii),jest po prostu tak domowo,milo.Czy po prostu odejsc i poszukac pracy ktora pokryje w pelni moje wymagania wydatkowe,bo jak narazie to miesiac jestem stale na minusie(jakby bylam na zerze to nie martwilambym sie tak,tzn.co bym przynisola to bym wydala,oszczednosci 0)cvo robic? p.s. szef czasami dorzuci cos od siebie(kilkadziesiat $). Druga opcje mam:znalesc pelno-etetowa prace pozno popoludniu..

poszukalabym dodatkowej pracy a z tej bym nie rezygnowala,bo mozesz trafic na wyzysk albo generalnie gorzej i potem bedziesz zalowac

Zapomnialam cos dopisac:jezeli nie mam zadnych serwisow czyli 0,to szef dorzuca sam od siebie kilkadziesiat $(mieszkam w USA)za to ze np:cos zrobie dla salonu,takie drobne rzeczy jak odkurzenie dywanu,wyslanie poczty itd..Niestety nie jest to na porzadku dziennym(nie moge zakladac ze co tydzien mi da). Zalezy mi na tej pracy,bo w poprzednich mialam duzo wiecej pieniedzy,ale traktowana bylam okropnie!!!A z drugiej strony nie da sie z niej wyzyc!

Euforia no sama pomysl, dobra atmosfera w pracy jest wazna ale nie zaplaci Twoich rachunkow. Skad bedziesz co miesiac brala brakujace pieniadze? szukaj czegos gdzie tez bedzie w miare milo ale za tyle by Ci starczalo

z oszczednosci,ale tak ciagnac moge tylko do czerwca,a co potem???

Są mężczyźni tak, którzy planują Cię wyr00chać albo lekko tajemniczo podejść i wyd00pczyć? Np. upić?

przyklad:w zeszlym tyg.nie mialam zadnych zabiegow czyli zarobilm 0$-niestety,byla brzydka pogoda i dostalam od szefa 125$ po tyg.pracy,a w tym tyg.serwisow zrobilam za 125$ dodatkowo mi dal od siebie "tylko"25$.Jak to dla WAs syglada?takie cos?

Bo zawsze cos zrobilam,a to posprzatalam,a to odbieralam telefony..

???? i znow sie skarzy, hihihi

nie sheusa a euforia78!

a wmiedzy czasie szukaj czegos innego lub dodatkowego zajecia nie wiem nad czym tu sie zastanawiac nikt za ciebie rachunkow nie zaplaci

W USA są czuby-zwłaszcza w "służbie zdrowia":P.Tam nawet zabraniają się lecZyć jak ktoś chce:P.Chyba z tym jest nawet gorzej niż w korei północnej:O.

co ty pindolisz dziweczyno, ze jak jestes na emigracji to jestes drugiej kategorii?? Jak nie masz wyksztalcenie i nie znasz jezyka to cudow sie nie spodziewaj, Ja mieszkam w USA od niecalych 2 lat i mam swietna prace, alemam wyzsze wyksztalcenie i znam angielski biegle. W zadnym razie nie czuje sie "drugiej kategorii".

A ile inni zarabiaja w tym salonie,orientujesz sie? Wydaje mi sie,ze sie bardzo szefowi oplacasz:dowozi Cie i daje extra grosze bo nie moze Ci zapewnic klientow.Pewnie ciezko by mu bylo znalezc kogos innego na takich warunkach.Ja bym sie rozejrzala za inna praca.To nie jest dobry pomysl czekac az Ci sie oszczednosci skoncza bo nigdy nie wiadomo co sie moze w zyciu stac.Wierz mi,wiem cos o tym niestety.Znasz angielski?

Wrozko ja znam jezyk na srednim poziomie,nie jestem w nim swietna ale tez,nie jestem totalna noga:).Myslisz ze on wie,ze nikogo innego nie znajdzie na to miejsce?ze nie na takich warunkach??To mialas na mysli?Wiesz nie moge wykumac,w tamtym tygodniu odwalilam kawal dobrej roboty i dal mi "tylko extra"25$ a w dniu kiedy zaczynalam za doslownie nic,bo bylam tam tylko kilka godz.nic w sumie nie zrobilam a dostalam 75$!A co TY bys zrobila na moim miejscu?Wiesz ja zdaje prawko zaniedlugo,bede swieza niedoswiadczona zabardzo,nie usmiecha mi sie jezdzic "po nocy"a tak bede musiala zrobic,jezeli bede chciala utrzymac prace.Musze miec dodatkowa 8 godz prace!

Inne dziewczyny dostaja placone za godz.tylko wtedy kiedy asystuja szefowej,to tylko pare godz.co drugi dzien,czy cos w tym rodzaju,plus commision od serwisu.No w sumie wychodza troche lepiej odemnie!Teraz kiedy nie jezdze (i nie mam sie jak inaczej dostac do pracy)sa to dla mnie dobre warunki,ale co bedzie pozniej,kiedy zaczne jezdzic????co robic???ojeju..

Do :"ja tez mieszkam w USA":ale masz- pisze sie osobno!Czy angielski tez Ci wychodzi tak dobrze,jak swoj wlasny jezyk,haha

ludzie doradzcie..

znalezc dodatkowej pacy? np. wieczorem? i ciagnac obydwie..... tak szczerze to masz jakis wybor ? myslsiz ze do0staneisz inna,o wiel lepsza prace? bo mi na to jakos nie wyglada.....

A dlaczego tak sadzisz?znasz mnie,moje mozliwosci?

A myslicie ze on(szef) tymi extra pieniedzmi chce mnie"zatrzymac"tzn.wedlug niego jest tak:dam mi cos extra,to ciezej mi bedzie zostawic prace,bo bede sie czula zobligowana w jakis sposob??jak myslicie??

Do a nie mozesz,wiesz to nie jest takie latwe,bo po pierwsze musialabym znalesx prace po4 a to rownaloby sie z dojerzdzaniem do domu kiedy jest ciemno(a nie chce tego robic,bo jestem swiezymi i niedoswiadczonym kierowca),po drugie kiedy bym chciala rano znalesc inna prace,a ta pozostawic sobie na popoludniu to szef pewnie by sie nie zgodzil i finalowo by poszukal kogos innego na moje miejsce a ja bym byla tylko"na telefon"czyli jak bedziesz miala serwis to do ciebie zadzwonimy-czyli nigdy!Czy mam tu wogole w tej sytuacji jakies dobre rozwiazanie???

jestes kosmetyczka,manikiurzystka?

szkoda,ze milczycie:(

Dzisiaj dowiedzialam sie,ze nie powinnam miec drugiej poletatowej pracy,nawet w weekendy,bo co bedzie jezeli ktos przyjdzie na serwis!Tym samym blokuje mnie na inne prace.Mam byc podobno wdzieczna ze kiedy nie mam klientow,to ona daje i te extra kase(sa to niestety sprawy groszowe)!!!!!

Ja to fajnie jest kiedy wszyscy wszystko maja w dupie..

wez skoncz juz - ile ty masz problemow w zyciu? daja kase - zle , nie daja - zle, fuck!!!!

skoro Ci praca sie nei podoba to wez tylek w troki i szukaj nowej, a nie na kafeterii sie pytasz...co ludzie Ci tu maja poradzic? sa dwie opcje, zostajesz lub szukasz czegos innego, jesli jestes dobra w tym co robisz to wyrob sobei renome i po pracy mozesz swiadczyc prywatne uslugi u klienta wdomutego juz Ci szef raczej nei zabroni, poza tym sama piszesz, ze dopiero zaczelas ta prace a juz wymagasz kokosow...ja Ci powiem z mojego doswiadczenia, ze mialam super prace w banku, swietna kasa, ale atmosfera nie do zniesienia i rzucilam po pol roku! teraz zarabiam polowe tego co wczesniej, ale do pracy chodze z przyjemnoscia..tak wiec sama sobei odpowiedz co jest dla Ciebei priorytetem..poza tym to ten twojs zef to jakis spoko koles sie wydaej, nie kazdy by sie tak przejmowal..

wykorzystuje.Wez i znajdz sobie inna prace kobieto!

juz tam nie pracuje:)