czy jest tu ktos ,kto ma nerwice lub sie z niej wyleczyl?

ta cholera nie daje mi zyc :( jestem zalamana..jak znia walczyc?

ja mam i sie nie lecze

Podobno zwykle to nie są objawy narwicy ale zatrucia:P.Proponuję odtruwanie zdrową dietą ale lepiej też głodówką:P.

wiec jak sobie z tym radzisz~?

ale ja powaznie pytam :o

po prostu zyje z tym choc czasem jest ciezko ale juz nauczylam sie przeczekiwac zle momenty

jesli mozesz to napisz prosze jak ci sie to objawia?

stanami lekowymi,napadami agresji.przewaznie.

wiec i tobie wspolczuje u mnie to juz trwa 6 lat...wszystko bym oddala zeby to sie skonczylo u mnie to jest lek przed smiercia,wystarczy ze serce mi mocniej zabije a ja juz widze ze umieram dusznosci,kolatania serca,wrzenie ze w sekundzie zwariuje:o jednym slowem TRAGEDIA!

jesli moge ci cos doradzic-kompletnie nie sluchaj ludzi ktorzy daja dobre rady w stylu-wez sie w garsc,bedzie ok.oni tego nie rozumieja i trudno ich winic za to,natomiast takie rady tylko doluja i sprawiaja ze czlowiek z nerwica czuje sie jak wrak bo nie czuje sie normalny wsrod innych.takie ja mam odczucia,zawsze tak czulam.ale to nie jest tak ze nie jestes normalna czy gorsza,po prostu masz problem ze swoimi emocjami.

dziekuje ci i zgadzam sie z tym co napisalas :)

tez tak mialam u mnie to trwa juz kilka ladnych lat mysle ze kolo 10.bardzo wazna jest swiadomosc ze to tylko irracjonalny lek,chwilowa slabosc ktora minie,ze tak naprawde nie umierasz i nic ci nie jest.to bardzo pomaga,uspokaja.musisz znalezc sposob aby sie uspokoic gdy czujesz ze zaczyna paralizowac cie lek i ze nadchodzi atak.przyjdzie moment ze bedzie ci to latwo opanowac.sprobuj zajac czyms wtedy mysli.

nie ma za co :) staram sie duzo rozmawiac z ludzmi z tym zaburzeniem bo wiem jak to boli a czasem samo wygadanie sie i poczucie ze ktos rozumie daje uczucie spokoju.

kochana jestes...i wiem ze mnie rozumiesz bo sama to przechodzisz i ciesze sie ze tobie udaje sie z tym walczyc mi nie zawsze to wychodzi :( ale masz racje po tych gorszych dniach kiedys przyjda te lepsze i tego sie trzymam..

przyjda napewno,ale musisz sobie zdac sprawe z tego ze tak naprawde nic ci nie grozi :) ze to tylko irracjonalny lek.i znalezc zajecie na czas gdy czujesz ze zbliza sie atak,cos co pochlonie twoje mysli.z czasem gdy kilka razy w ten sposob pokonasz lek,bedzie coraz lepiej,leki beda rzadziej i slabsze.znajdz rowniez przyjaciela ktory to rozumie,ktory cos podobnego przechodzi.moze byc nawet wirtualny,byle byl.ja takiego mam i bardzo mi pomaga.ja jemu podobno tez.tobie tez napewno sie uda i bedzie ok. :)

Autorko, nie będę Cie głaskać po głowie i przesyłać buziaczków. Sama z tego nie wyjdziesz. Do lekarza marsz! Zrób najpierw porządną morfologię, potem przebadaj tarczycę, a jak wyniki będą dobre, to szoruj do psychiatry. Dostaniesz świetne leki najnowszej generacji i wrócisz do zdrowia.

" [zgłoś do usunięcia] bermika ale ja powaznie pytam " Ja w to nie wnikam:P.Napisałem prawdę:P.Dodam że doszły mnie słuchy że psychotropy uszkadzają mózg:P.

jeszcze raz ci dziekuje .... i tez zycze duzo sil i wytrwalosci... pozdrawiam cie i wszystkich nerwuskow

nie zawsze leki sa najlepszym wyjsciem.ja bralam swietne leki,pomagaly.ale trzeba je co jakis czas zmieniac,odstawiac itp a wtedy wierz mi-zaczyna sie pieklo,leki sa bardzo silne,wzmaga sie agresja i inne objawy somatyczne nie do wytrzymania.to trwa dlugo zanim organizm przyzwyczai sie do nowych lekow.jest tez psychoterapia ale na to nie pojde nigdy.teraz nie biore lekow i czuje sie 100 razy lepiej niz gdy bralam.

to przedstaw te ważne sprawy badania mam dobre a moja nerwica zaczela sie wlasnie od nadczynnosci tarczycy ...leczylam sie na nia rok do tego doszly leki niestety tarczyca wyleczona a nerwica zostala ze mná :(

kazdy jest inny,inaczej reaguje,ma inny stopien wytrzymalosci psychicznej i wrazliwosci i kazdy musi sobie znalezc inny sposob radzenia z tym samym problemem,w tym wypadku z nerwica.nie mozna kazdemu radzic tego samego,ja powiedzialam co czuje i jak sobie radze z tym.nie na wszystkich to zadziala tak samo.ale mozna na podstawie doswiadczen wlasnych oraz innych osob znalezc dla siebie zloty srodek,warto probowac.i wiem tyle ze w kazdym przypadku wazne jest gdy czlowiek czuje sie rozumiany.mam nadzieje ze ci sie uda znalezc ten twoj zloty srodek i ze ci sie poprawi :) i tego ci zycze.a w razie czego pisz na moje gg :)

OK ..dziekuje i pewnie sie jeszcze odezwe :)

Tylko frajerzy myślą że farmacja jest od leczenia:P.Na prawde jest po to aby przynosić zyski:P.

ja mam, nie lecze :)