Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość barbarellaa

choroba psychiczna w ujęciu Anny

Polecane posty

Gość barbarellaa

http://www.objawienia.pl/anna/anna/sbm-7.html 14 V 1992 r. Zmarła sąsiadka. Kobieta ta miała zapewne na sumieniu ciężkie zbrodnie. W czasie wojny była zamieszana w sprawę wydawania Niemcom ukrywających sie obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. Władze podziemnej Polski prowadziły w tej sprawie śledztwo (były już wydane i wykonane wyroki), z tym że akurat w stosunku do niej dochodzenie nie zostało zakończone. Po wojnie natychmiast wstąpiła do partii. Nie sprawiała wrażenia, żeby żałowała swoich czynów, niemniej do śmierci okazywała chorobliwy lek (ciągle zmiany zamków i zabezpieczanie drzwi, podsłuchiwanie). Koniec życia miała ciężki: opuszczona przez bliskich, cierpiąca na zanik pamięci, niespokojna, uciekająca przed czymś. — Panie, prosimy Cię za zmarłą sąsiadkę, która zapewne bardzo potrzebuje pomocy. — Twojej sąsiadce nie grozi już piekło, nad którym balansowała przez długie lata. Dlatego dałem jej chorobę. I nie potępiłem jej, ale długo będzie trwała jej droga do Mnie, droga do zrozumienia sensu własnego życia. Widzisz, córko, człowiek wybierając zło zostaje zmuszony do kontynuowania tej drogi i z czasem ślepnie całkowicie, a więc jest niezdolny do odczuwania żalu; tym bardziej do zadośćuczynienia (jeżeli nie można zadośćuczynić bezpośrednio ludziom skrzywdzonym, to zawsze można czynić dobro innym, ale trzeba widzieć tego potrzebę czy wartość, a ona nie widziała potrzeby). Dlatego tak się dzieje, że bez mojej pomocy człowiek nie jest w stanie oprzeć się szatanowi i staje się jego ofiarą (jest zmuszony do podporządkowania się mu). Ja lituję się nad wami i dlatego staram się ratować tych, którzy tego chcą lub przynajmniej nie odrzucają świadomie mojej pomocy. Dlatego czasami korzystne jest, a nawet zbawienne dla człowieka, kiedy zapada na chorobę psychiczną. (Ze zrozumienia: dla szatana panowanie nad człowiekiem bezwolnym jest igraszką, natomiast zniewolenie człowieka przez chorobę psychiczną aż krzyczy do Boga i Bóg stara się człowieka ratować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guernica.....
to nade mna grasuje zombie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
poziomko, jesli cie nie interesuje to nie czytaj... ale jest tu ktoś, komu to tłumaczenie jest bardzo potrzebne. Łatwo kpić i lżyć gdy jest sie w pełni sił. O wiele trudniej znieść upadek na samo dno, gdy rozum - w którym dotąd pokładało się nadzieję nagle odmawia współpracy. Jesli chcesz ruszyć wyobraźnią pomyśl, jakbyś się czuła gdyby dzis został ci odebrany i jutrzejszy poranek przywitałby sie w kaftanie bezpieczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
mogłam, ale to jest cytat z linka podanego powyżej. Nie chciałam obrzynać wypowiedzi Anny, tylko dlatego że komus nie chce sie przeczytać tekstu dłuższego niz 3 linijki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
tamże: Jeżeli tylko człowiek potrzebuje prawdziwej miłości i wzywa jej, Miłość przybywa, by usługiwać mu, jak matka służy swojemu niemowlęciu karmiąc je własną piersią. Jeżeli człowiek chce, Bóg go ogarnie, bo czuły jest jak matka na głos dziecka swego. Wtedy ten człowiek na pewno dojrzeje do pełni i stanie się ziarnem stokrotnym — pokarmem dla wielu. Jeżeli jednak człowiek milczy, Bóg szanuje jego wolność i usuwa się w milczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
tamże: Potężne spotyka słabe, nie by je zniszczyć lub podporządkować sobie, lecz aby je wzmocnić. Jaśniejące spieszy ku ledwie świecącemu, nie aby je zaćmić, lecz by rozświetlić. Ogień pałający przybywa ku nikłemu płomykowi świeczki, nie aby ją stopić, lecz aby pomnożyć jej blask, aby stała się światłem dla wielu. Miłość pochyla się ku pustym człowieczym dłoniom, by mogły rozdzielać głodnym Chleb Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie zauważyłaś ze piszesz sama z sobą?to jest za długie nawet ja nie doczytałam do końca,tam jest wątek o Jezusie spróbuj tam swojej szansy bo tutaj dużej nie będziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
hm... jakby to ująć moze tak: co najmniej ty udzielasz sie na tym topiku, tak więc ja osobiscie nie śmiałabym sprowadzać cię do niezauważalnego tła ;) :D poza tym nie zawsze trzeba pisać na topiku, niektórzy tylko czytają no i na koniec - moja, jak to nazywasz szansą - nie jest bynajmniej uczestniczenie w wątku który trwa i nie upadnie. Ja nie postrzegam w ten sposób swojej "szansy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
dzięki poziomko, widzę, że się o mnie troszczysz ;) tylko ja nie wkleiłam tego cytatu z potrzeby bycia wysłuchaną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
nie rozumiesz że nikt tego nie czyta no jakos nie... btw - ty masz tu fuchę sprzatacza, że tak sie troszczysz o pogrupowanie piszacych na odpowiednich topikach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×