Wiem, że to nie jest normalne, ale nic nie poradzę, że juz mi siadło na mózg.

Jak brat z bratową mieszkali jeszcze oddzielnie to jeszcze ją lubiłam, ale jak się wprowadzili do nas (na czas remontu) to szlag mnie trafia :O Ona tak mnie drażni, że czasem mam ochotę ją zabić. Wszystko mnie w niej denerwuje. Jak idę do kuchni, to tylko wtedy kiedy jej nie ma, ale ona zawsze wtedy tez przyłazi :O Jak słyszę jej głos, a raczej piski to aż mnie nosi. Na szczęście nie odzywa się już do mnie nieproszona, bo wtedy byłoby gorzej. W sumie denerwuje mnie jeszcze wiele innych rzeczy. Np to że używa moich kosmetyków, bałagani itd, i chyba z tych większych rzeczy przeszła mi złość na każdą rzecz z nią związaną...

Wszyscy znajomi itd zawsze chwalą moją bratową jaka to ona miła, sympatyczna i inne takie pierdoły, i wtedy też mnie nosi :O Nie ważne co ona zrobi to i tak mnie to zdenerwuje. Czasem jak usłyszę jak mój brat ją skrzyczy, to ja się wtedy cieszę w duchu, że jej się dostało :O

mnie już ta złość, rozdrażnienie i niechęć do niej po prostu zżera :O Przez cały czas tylko marzę o tym, żeby się w końcu wynieśli, ale nie doczekanie :O