Chciałabym być kurą domową

Chciałabym być kurą domową... na razie bezdzietną... Słowo daję... Pracuję 11, 12 godzin na dobę. Kilka razy w święta dostałam pracę do domu :o Mam 2 pokojowe mieszkanie, starczy poświęcić 6 godzin 2x w tygodniu, by błyszczało. Obiad, zakupy... to również robi się bardzo szybko. Nie rozumiem, dlaczego kury domowe narzekają, że mają ciężką pracę?

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.:) U sąsiada trawa bardziej zielona .... itd, itp ;) Żyj jak lubisz i nie zazdrość innym.

tu nie chodzi tylko prace,ale tez o brak kontaktu z ludzmi i mniejszy dostep do kasy.tak mozesz wyjsc,pogadac,poznac plotki,no i miec swoja kase.zamknieta w domu wariuje.nienawidze sprzatac i krzatac sie po chacie.mnie by to doprowadzilo do depresji

ale bysmy nie wyzyli Ale chcialabym nie ze wzgledu na mniejsza ilosc pracy czy cus... Tylko dlatego, ze ja lubie byc w domu. Praca zawodowa nie daje mi takiej satysfakcji ;) Znaczy, moze czasami i daje ale nie jestem szczesliwa tak jak w domowym ognisku ;)

Teraz jest dużo mozliwości zarobkowania nie wychodząc z domu. Trzeba tylko poszukać.:)

Nie mam faceta ktory by mnie utrzymywal :) Nie wierze. Wszyscy mezowie ktorzy maja takie zony skapia im kasy? :P Poza tym kuryzm domowy nie przeszkadza w ewentualnym dorobieniu sobie (robie bizuterie i strony Internetowe, wiec mysle, ze pare groszy bym zawsze miala) Tak szczerze Co Ty gadasz? U mnie w pracy (teraz na urlopie jestem) wszyscy zapier... - nie ma czasu na plotki. Tylko bedac kura domowa mialabym czas na plotki, na rozwoj, hobby. Na pewno nie zwariowalabym , mam bogate zycie... wewnetrzne :) Tez nienawidze sprzatac, ale zamiast robic to pol soboty i zzymac sie ze czasu brak, robilabym to np. we srody i niedziele. Obiady i tak gotuje, robilabym bardziej skomplikowane. Nie lubie gotowac, ale gdybym mogla sie tym troche pobawic, moze byloby to ciekawsze :)

Ja pracuję w domu na dwa fronty( w sumie 9 godzin dziennie), mam sporo czasu dla siebie i realizuję swoje pasje. Mam męża, ale obowiązkami dzielimy się po równo. Z tego względu, że dużo przebywam sama staram się wychodzić przynajmniej co drugi dzień do kawiarni, załatwić coś na mieście czy do biura. Jest to pewnego rodzaju złoty środek, ale u mnie wynika to ze stanu zdrowia.

ja jestem i chętnie bym się zamieniła

Więcej kur domowych nam nie potrzeba.Wystarczy że już stacje telewizyjne układają ramówki pod ich potrzeby ... www.telefon2.blogspot.com

właśnie , najlepsze filmy mogą sobie pooglądać tylko bezrobotni, albo kury np taka pora 22.30 w niedzielę...

No tak...ja często jednym okiem pracuję a drugim film oglądam ;)