powiedzcie mi jak to jest

nie moge juz:D posmarkalam sie:D:D

dajcie spokój:) pewnie sobie to wytłumaczy,że jesteśmy toksyczni i nie rozumiemy prawdziwych problemów:D ja tam jej szczerze współczuje i będe się za nią modlić:P

pyskate a pobozne:D widze sprzecznosc:D:D

och nie śmiałabym zaprzeczyć żem pobożna:P:D raz wyjątek mogę zrobić dla takiej wartościowej osoby jak autorka

;0 bron bardziej swojego zdania, pyskaczu:P

moje zdanie jest takie:P że podziwiam autorke za odwage w wypisywaniu tych infantylnych dyrdymałów:P:D i mam nadzieje,że nie płacze teraz nad swoim "braniem":P

Czy ja napisalam, ze stanowi to dal mnie problem ? Prosze czytac ze zrozumieniem. Zapytalam sie sie tylko co oznacza w praktyce zwrot "ma to cos w sobie" Jedna osoba zrozumiala o co mi konkretnie chodzi Zycze milej konwersacji

o mamo anioł wrócił z piekieł:P mów do nas jeszcze,mów jakże miło czytać te słowa pisane przez taką cudowną osobę

jak ona tu jest to ja też-przeca mało kiedy sie zdarza przebywac w towarzystwie tak zacnych osobistości :D

w pierwszym momencie pomyślałam sobie, że jesteś pusta tak jak to się Tobie tutaj zarzuca przez te mało inteligentne pomarańcze, którym wydaje się że są zabawne, bo ten tekst o tym, że możesz mieć każdego raczej nie nadaje się na to forum gdzie osoby pewne siebie są zwalczane. Co znaczy mieć coś w sobie? Nie ma na to definicji, bo na każdego działa coś innego. Dla mnie facet, który ma coś w sobie to raczej typ introwertyka który jest cyniczny do bólu, który rozmawia i dyskutuje tylko na te tematy o których ma pojęcie, który czyta książki i interesuje się kinem...