Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PanienkaZproblemem

Mam większe libido niż mój facet.

Polecane posty

Gość WirtualnaOna
Poczytaj może wszystkie moje wypowiedzi na tym forum bo ja zalozylam ten temat i dowiesz sie o co dokladnie chodzi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuupppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnamTo
u mnie jest jeszcze gorzej nie dosc ze moj chlopak ma o wiele mniejsze potrzebe niz ja to jeszce nasz sex trwa max 5 minut za ktoryms razem nie wytrzymalam i nawet zrobilam awanti teraz uwaze ze go stresuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina72
inz. Karowski .... ciekawe to co napisałeś .... ale pytanie ostatnie zawsze bedzie takie zadawane i choby nie wiem jakie leki, hormony czy feromony sprzedawali to nigdy tej gwarancji ycia szczeliwym we dwoje nie będzie... u mnie bz .... tzn. zachowuje się bardziej powściagliwie, dzis miałam ból głowy i mówie ze pewnie cisnienie mam niski, na co mój maż ze moze mi je podnieść ... i zaczał na momnet zajmować się moim ciałem... wbiegło dziecko i tyle .... ale nie stroiłam fochów, nie rzucałam sie na niego... czekam nadal ... a cierpliwość póki co mam ... a i jak pisałam zaczełam sie bardziej seksy ubierać w domku... no to moze wiecej ciepłych i aprobujacych spojrzeń jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Hej! To znowu ja... Moje przemyślenia są teraz następujące: nie dziwie się że jest trudno bo to już ponad 2,5 roku razem jesteśmy:-) czyli ten najgorszy czas... no ale myślałam o tym ubieraniu się lepiej po domu ale niestety mój narzeczony zawsze na mnie wtedy krzyczał że niszcze np spodnie:-) No bo po domu czasami różne rzeczy trzeba robić a to się spodnie w kolanach naciągną, a to się przetrzeć mogą... eh... No ale stosuje taktyke "zazdrość"... znaczy się że opowiadam mu o moich tutejszych kolegach:-) A niech go ta zazdrość zje... Jak się tak te 4 miesiące pomęczy to może mu wróci ochota do zabawy???:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina72
wiesz nie muszą to być spodnie eleganckie, wystarcza bardziej obcisłe albo takie nawet bawełniane szorty co pupki troche widac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech z tymi facetami
i a ilu sie zawsze przechwalało jak oni to długo nie moge i ile w praktyce niestety sie to nie sprawdza ja co prawda mam lepiej bo mam sex co dziennie lub co drugi zalezy jak sie widzimy ale mi i tak mało chciała bym wiecej moze to dlatego ze nigdy nie mam orgazmu wiec cały czas mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr. Evil
reakcje obu płci na tzw. niedostatek seksu w związku: mężczyzna: niech to szlag, trafiła mi się jakaś oziębła kobieta, jeszcze mnie od zboków wyzywa, bo często mam ochotę z nią baraszkować a ona odmawia, sam nie wiem - skok w bok albo jakoś przywyknę kobieta: czuję się upokorzona, czuję się źle, czuję się odrzucona, on mnie nie kocha, nie pożąda, nie zadowala a ja przecież zawsze jestem gotowa, wystrojona w sexy ciuszki, wydepilowana, pachnąca - związek wisi na włosku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie jest to samo...
Witajcie Kochane:) Jak u Was? Ja przyznam, że jest dużo lepiej, spędzamy ze sobą całe mnóstwo czasu, jest wiele czułości, przytulania, seksu też, dawno nie było tak jak teraz...mam nadzieję, że i u Was nie najgorzej. Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr . Evil
"ech z tymi facetami i a ilu sie zawsze przechwalało jak oni to długo nie moge i ile w praktyce niestety sie to nie sprawdza" podobnie to wygląda z kobietami - jakie to obeznane z techniką łóżkową, jakie gorące i namiętne! a praktyka - często fellatio "na odwal się" plus nieco jakże meczącej "pracy" w pozycji "na jeźdźca" to szczyt perwersyjnej gry wstępnej i seksu a potem "bierz się facet do roboty - czekam na trzęsienie ziemi"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnamTo
ja i tak nie rozumie mojego chlopaka oboje jestesmy mlodzi i zdrowi jeszcze nie mieszkamy razem spedzamy ze soba jedna dwie noce w tygoniu a on jeszcze nawala ja przeciez tez mam swoje potrzeby i nie wiem czemu jemu wystarcza tylko chwila przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panienkazproblememm
Hej dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo :) Ja zaczelam brac tabletki anty i mam mniejsze libido :) Nawet moge powiedziec,ze odeszla mi jakos ochota na seks... I coś jeszcze... dla tych co czytaly moje wczesniejsze posty... Ja decyduje sie na rozstanie... Do spraw lozkowych doszlo wiele wiecej co nie pozwalaja byc mi w tym zwiazku... Smutne...ale wiem,ze inaczej nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem cały wątek bo wydał mi się ciekawy i poniżej zamieszczam moje męskie do niego uwagi :-). Po pierwsze, w żadnym długotrwałym związku nie da się w pełni zsynchronizować potrzeb seksualnych. Jeśli ktoś myśli inaczej i chce szukać takiego związku, to prędzej czy później się rozczaruje. Nigdy nie da się przewidzieć, czy i kiedy to rozsynchronizowanie nastąpi i jak będzie ono dokładnie wyglądać. Jeżeli już decydujemy się na stały związek powinniśmy brać to pod uwagę. Oczywiście związek dla mnie, to zgoda obydwu partnerów na jego trwanie. Po drugie, nawet zwierzęta te inteligentne zaspokajają się same, jeśli nie mają możliwości czynienia tego z partnerem. Więc Drogie Panie, skąd ta awersja do wibratora, czy zabawy własnymi rączkami? Można to czynić w obecności partnera - patrząc na niego, dotykając go, całując, bądź gdy jesteście same - gdy tylko odczujecie silną potrzebę. Gwarantuję, że po zaspokojeniu potrzeby cała ta frustracja, którą bardzo ciekawie i obrazowo opisałyście, całkowicie mija. To nie to samo, tak nie lubicie? Więc chcecie, aby Was partner się zmusił do seksu z wami, gdy nie ma na to ochoty, a Wy same nie chcecie się zmuszać do sazaspokojenia, gdy na seks ochotę macie? Czy ma to sens, czy jest to okay? Długotrwały związek dwojga ludzi to bardzo skomplikowana rzecz. Problemów jest mnóstwo i ciągle trzeba chcieć szukać rozwiązań, albo się rozejść. Przy czym nowy związek, to nowe radości i nowe problemu. Niestety, bardzo rzadko jest różowo przez całe życie. Pozdrawiam wszystkich cieplutko ;-),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fair2003, masz wiele racji, ale nie do końca. W moim przypadku mogę powiedzieć, że jestem jebak. Są faceci z genetycznym ograniczeniem libido. Nie będę zamieszczał referencji, bo nie o to chodzi. Każdy jest inny, Tak jak kobiety są oziębłe do ognistych nimfetek. Mając u boku kobietę stale mam na nią chęć i korzystam z okazji. To tylko geny. Jedni pragną mało, a innym wiele nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fatum, Moim zdaniem problem nie tkwi w różnym poziomie libido, bo gdyby w nim tkwił, ludzie od razu dobrze dobieraliby się pod tym względem. Problem tkwi w tym, że na początku synchronizacja potrzeb jest, bo inaczej nie doszłoby do zawarcia związku, a z czasem to wszystko się rozjeżdża. Po prostu na początku związku jest zwykle super seks i w tym momencie nie da się przewidzieć co będzie dalej. Jednak najczęściej, z czasem potrzeby się rozjeżdżają. Taka jest natura popędu, by dochodziło do zmiany partnerów, by geny mogły się mieszać. Teraz trochę szczegółów. Uważam, że prawie wszyscy lubią seks i mają duży potencjał w sobie. Jednak, gdy jeden z partnerów ma dużo wolnego czasu, a drugi jest ciągle zajęty i przemęczony, ich apetyty seksualne będą na innych poziomach. I nie ważne czy to kobieta ma dużo wolnego czasu, czy mężczyzna. Bardzo ważną kwestią jest również to, co ludzi podnieca. A niestety podniecają nas przeróżne rzeczy i sytuacje. Kobietę może podniecać jej mężczyzna, a jego niestety mogą pobudzać jakieś fetysze, ciągle nowe kobiety, filmy pornograficzne itd. Oczywiście indywidualne różnice w poziomie libido istnieją i też mogą być przyczyną niedobrania się. A czy warto rozchodzić się z powodu różnicy temperamentów czy też niezsynchronizowanych potrzeb seksualnych, to już każdy musi sam sobie odpowiedzieć. Przykładowo ja ukochanej osoby z tego powodu bym nie zostawił :-). Na usprawiedliwienie kobiet dodam, że facetom jest chyba łatwiej :-). Pozdrawiam serdecznie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się niemal ze wszystkim, ale czemu mam siebie i partnerkę karać byciem razem, skoro nie potrafimy się zsynchronizować? Seks jest najsilniejszym spoiwem związku i dla seksu ludzie są razem. Jeżeli pojawiają się różnice, to nie ma na co czekać i się męczyć, bo jedna strona będzie musiała ograniczyć swoje potrzeby i będzie nieszczęśliwa, a drugiej seks będzie się kojarzył z uciążliwym obowiązkiem. To, że ktoś postępuje inaczej i trwa w chorym związku, to jego sprawa. Tylko musi mieć świadomość, że druga strona przez ten egoizm cierpi. Cierpi i często nie mówi o swoich cierpieniach. Jakie to wszystko ważne, dowodzi poruszony tutaj wątek. Żyjemy tylko raz i zmiana partnera będzie dobrodziejstwem dla obu stron, bo w kolejnym związku dopasowanie będzie nie tylko lepsze, ale też inne. Natura nie uczyniła nas monogamicznymi, zaś tylko nieliczni z nas są masochistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się zgadzam z tym co mówisz. Jednak uważam, że nie ma tu prostego, łatwego rozwiązania. Bo czy ciągła zmiana partnera, czyli poszukiwanie takiego który nas podnieca - a czasami podnieca bardzo krótko, jest rzeczywiście sensowna. Przecież ludzi oprócz seksu łączą też wspólne zainteresowania, poglądy, zakochanie, przyjaźń, dzieci... U ludzi wychowanie dziecka, to niesłychanie długi proces. Seks w naszym życiu nasila się i słabnie. W okresach gdy jego nasilenie jest słabsze, ważniejsze stają się dla nas zupełnie inne rzeczy. Czy więc dla seksu warto szaleć, poświęcać udany pod innym względem związek? Uważam, że nie ma tu jednej odpowiedzi dla wszystkich. Tu każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Dalej myślę, że u wielu ludzi którzy poświęcili inne wartości dla seksu, prędzej czy później pojawiają się wątpliwości, czy aby postąpili słusznie. Tak po prostu działają silne emocje. Gdy się pojawiają powodują, ze tracimy rozsądek, a gdy opadają, pojawia się refleksja i najczęściej nie jest już nam tak dobrze. Pozdrawiam cieplutko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fair 2003, idealizujesz budując nierealny śwaiat. Wspólne zainteresowania, przyjaźnie itp., są dobre w kołach zainteresowań, czy organizacjach społecznych. Zakochanie (nauka to dowiodła) jest niczym innym jak przemijającą chemią. Piszesz: „Czy więc dla seksu warto szaleć, poświęcać udany pod innym względem związek? - udany związek, to związek z udanym seksem. W przeciwnym wypadku jest prostym kontraktem na świadczenie usług ja upiorę, ugotuję, ty zrobisz zakupy narąbiesz drewna, itp. Dalej piszesz: „myślę, że u wielu ludzi którzy poświęcili inne wartości dla seksu, prędzej czy później pojawiają się wątpliwości, czy aby postąpili słusznie. - nie pomyślałeś, że wątpliwości mogą się pojawić w przypadku poświęcenia seksu dla tych właśnie wartości. Skoro owe wartości można mieć bez seksu, to jest logiczne, że one będą również przy nowym partnerze, z którym seks jest udany. To nie rozsądek, czy owe „inne enigmatyczne wartości są deficytowym i poszukiwanym towarem, ale seks. Może pisząc w taki sposób, jesteś osobnikiem o obniżonym libido i w ten sposób pragniesz zaczarować rzeczywistość. Gdyby seks nie był tak ważny, to nie byłoby niesamowicie wysokiej sprzedaży Viagry i rozwodów z tej przyczyny. Dlaczego ja, Ty On/a mamy cierpieć na niedosyt seksu, kiedy są tuż obok ludzie przeciwnej płci mający podobne problemy. Niech oziębli łączą się z oziębłymi, a mający wysokie wymagania z tymi, którzy odczuwają podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość man12345
Witam, Mam ten sam problem. Jestem juz z dziewczyna juz jakis czas i moglbym sie z nia kochac codziennie. Nie robimy tego rzadko bo jakies 3 razy w tygodniu, ale dla mnie to za malo. Nie wiem czy za duzo wymagam. Tylko wydaje mi sie ze dla zdrowego 22-letniego mezczyzny normalne jest ze chce sie kochac codziennie. Nie wiem co mam robic szczerze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do man12345, Podpowiem tylko tyle, że libido kobiet rośnie wraz z wiekiem. Jednak jak masz braki, otwarcie powiedz jej o tym. Jeżeli nie jest w stanie, to ludzi maja i ludzie dadzą. Nie tylko ona ma waginę. Tak, w ten sposób jej powiedz. jak powie -NIE! To nic nie tracisz, bo ludzie mają i ludzie dadzą. Trafisz na kobietę, która ma takie jak Ty potrzeby. Nie ona jedna. Możesz pokazać jej mój wpis. Jeżeli uzna, że nie ma sensu, to daj se z nią lachę. Uwierz mi, że są kobiety, którym Ty nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr. Evil
fatum "Seks jest najsilniejszym spoiwem związku i dla seksu ludzie są razem." najsilniej spaja ludzi wspólne potomstwo i wspólny majątek - głównie dlatego są razem za sprawą seksu co najwyżej decydują się być razem fair2003 -> chyba uchwyciłeś sedno sprawy, przyczynę opisywanych w tym topiku problemów widzę podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawdzwiernosc.pl
w razie wątpliwości co do wierności partnera sprawdzwiernosc.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość man12345
Wiesz, ale to nie jest takie proste. Bo mi z nia jest dobrze. Nie wiem czy sa kobiety , ktore chca sie kochac caly czas. Jezeli sa to jest ich naprawde bardzo malo. Chyba dla kobiet wazniejsze sa emocje niz sam seks. Z drugiej strony masz racje. Moglbym to robic codziennie a ona nie chce tak czesto. Nawet 3-4 razy w tygodniu to trudne do spelnienia. A raczej dziwne jest ze w zwiazku jest sie zmusoznym do masturbacji. Sam juz nie wiem. Pozdrawiam. Moze jaka pani sie wypowie?;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chce a moj
maz to dziadek. Raz nam-c mu starczy i nie chce mnie piescic, nie umie okazywac uczuc przynajmniej milosci. Albo uschne albo znajde kogos na boku, ciezko sie zdecydowac. Jeszcze kilka lat temu nie uwierzylabym ze bede rozgladac sie seksualnie za innym facetem. Ale to jest trudne, byc taka dziwka, oszustka. Odejsc nie moge jeszcze nie teraz. A juz na nic od niego nie liczenie mam ochoty dogadzac mu kiedy zechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puk_puk
doskonale was babki rozumiem, seks jest wazny tak samo dla mezczyzn jak i dla kobiet, sek w tym ze dla kobiety jest on nie tylko przyjemnoscia, relaksem, spoiwem w zwiazku, ale dodatkowo istotnym potwierdzeniem swojej wartosci, jesli jest sie w zwiazku gdzie mezczyznie seks raz na tydzien lub 2 wystarcza to kobieta bardzo dotkliwie czuje sie nieatrakcyjna, niedoceniona... rodza sie okropne kompleksy i flustracje (znam z autopsji :/ ) w pewnym momencie kobieta jest w stanie zrobic wszystko byle tylko "zasluzyc" na uwage swojego mezczyzny, mianowicie chodzi mi o swego rodzaju pertraktacje, ktore byly juz w tym watku przez kogos poruszane czyli: ok seks, ale plus anusik, a kobieta sie godzi mimo ze ma opory, nie lubi tego lub zwyczajnie sprawia jej to bol... seks jest dobrym argumentem do zakonczenia zwiazku!! nie oszukujmy sie! flustracje z tego powodu przekladaja sie na wszystkie inne dziedziny zycia, wkurzamy sie na naszych "ukochanych" o wszystko... powtarzam raz jeszcze NIE MIEJCIE WYRZUTOW SUMIENIA JESLI DECYDUJECIE SIE NA ZAKONCZENIE ZWIAZKU Z TEGO POWODU, z podowu seks nie dopasowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny. Kiedyś sama zakładałam podobny topik. Mnie również dotyczy ten problem. Mam 21 lat, mój ukochany jest 2 lata ode mnie starszy. Jesteśmy ze sobą trochę ponad rok. Mieszkamy ze sobą ponad pół roku. Przedtem było cudownie, Jak się widywaliśmy u mnie albo u niego, zawsze był seks, nawet czasami dwa razy dziennie: rano i wieczorem. Nigdy nie zdarzało się dwa czy trzy razy pod rząd od razu: od numerku musiało minąć pół dnia, żeby miał ochotę na kolejny, ale nie miałam o to pretensji, bez przesady, nie jestem seksoholiczką w końcu - tak sobie to tłumaczyłam. Wydawało mi się to trochę dziwne, bo ze swoim poprzednim partnerem zdarzało mi się czasem 2-3 razy pod rząd, ale jako, że seks miałam bardzo dobry i często to nie zwracałam na to specjalnej uwagi, drobiazg. Zamieszkaliśmy razem. Do rzeczy jednak: zaczęłam się na poważnie niepokoić, kiedy częstotliwość seksu zaczęła drastycznie maleć. Miało to miejsce, bo ja wiem... gdzieś tak z 2-3 miesiące od wspólnego zamieszkania. Pierwszym dziwnym sygnałem było to, że nie chciał uprawiać seksu przez tydzień, bo był chory (lekka grypa) - zrozumiałam, mimo, że zdziwiłam się trochę, bo przedtem poważniejsze choroby nie były dla niego przeszkodą przy kochaniu się. Potem jednak, mimo wyzdrowienia zauważyłam, że znalazł sobie coraz więcej i częściej preteksty do tego, by dawać mi łóżkowego kosza: a to, że się spieszy, a to, że zmęczony, dokładnie tak jak opisujecie! I robiłam dokładnie to samo co Wy: próbowałam normalnie pogadać: wkurzał się, twierdził, że mam pretensję, inicjowałam seks - odrzucał mnie, czułam się jakbym żebrała o seks - czasami się zgodził, ale wtedy dla mnie było to mało satysfakcjonujące, bo miałam świadomość, że to jest wymuszone. Aktualnie jestem na etapie ignorowania tego, nic nie inicjuję, wmawiam sobie, że seks nie jest dla mnie istotny, albo, że po prostu na niego nie zasługuję. Popadłam w kompleksy, postanowiłam się odchudzać, może to coś da (chociaż nie przytyłam od kiedy jesteśmy razem i jestem zadbana), dziś jednak złamałam się i zaczęłam go całować i rozbierać. Oczywiście przytulił mnie i zapytał o co mi chodzi. Jest mi źle, chce mi się ryczeć, tracę cierpliwość o byle bzdury, bywam dla niego niemiła i drażliwa - potem mam wyrzuty sumienia, ze tak postępuję. Kocham go i nie chcę go stracić. Nie wiem czemu on się tak zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×