Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olekkiaaaa

pogrzeby na wsi

Polecane posty

Gość córka bez ojca
Ja niedawno pochowałam tatę i muszę Wam powiedzieć, że miałam ogromną potrzebę zobaczenia jego ciała. Ale nie całowałam go. Każdy powinien mieć prawo wybory. I jeszcze jedno trumna była zamknięta co spotkało się z ogólną dezaprobatą. mieszczkam na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z tym ze kazdy powinien miec prawo wyboru! w okolicach mojej babci byl i pewnie nadal jest zwyczaj pozegnania przez dotyk dloni lub pocalunek w czolo. jak zmarl moj przyszywany dziadek to nikt mnie nie zmuszal (moja mama sama nie jest w stanie nikogo dotykac czy calowac) poza jedna ciotka. ona do mnie zebym sie pozegnala i dotknela reki przynajmniej a ja ze nie, ona ze to nie jest straszne bla bla bla i zebym sie tak pozegnala, ja ze nie i koniec, ona ze jak sie boje to niech chociaz czubka buta dotknela, dotknelam koncowka palca a potem mi sie to snilo kilka razy :O za to jak zmarla moja kuzynka (10. latka). to podeszlam do trumny sie pozegnac bez zamiaru dotykania i nie mam pojecia co sie stalo ale zlapalam ja za reke :O dlatego uwazam ze jesli ktos ma potrzebe prosze bardzo ale przymus czy zwyczaj glupi jak dla mnie i dodam ze tam tez sie trzymalo cialo w pokoju w domu i przychodzili wszyscy znajomi na rozaniec i modlitwy i to moze mily zwyczaj pozegnania ale zalezy chyba kogo. bo jak zmarla kuzynka to byly dwa dni modlitw i na trzeci dzien pogrzeb i szczerze to matce i ojcu przynioslo to dodatkowy bol patrzec tyle czasu na cialo ich zmarlej corki :( niewiem moze potem byli zadowoleni ze mieli wiecej czasu na pozegnanie ale w tamtym momecie jechali doslownie na prochach i zastrzykach uspokajajacych zeby przez to przebrnac, a mama kuzynki nie byla w stanie w ogole wejsc do tamtego pokoju. jak sie w koncu zdecydowala i poszla to rzucila sie tak na trumne ze wywalilaby cialo. zabrali ja i dali wiecej srodkow uspokajajacych. tak ze chyba nie w kazdej sytuacji takie dlugie zegnanie sie ze zmarlym jest wskazane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj ja tez
Ja balam sie strasznie zmarlych, i nie chodzilam na pogrzeby jesli nie musialam, nawet kiedy zmarla moja babcia mama mojej mamy to nie widzialam jej nie weszlam do pokoju w ktorym lezala bo sie balam to bylo 2 lata temu, a co mowic zebym musiala calowac nie potrafilabym chyba mysle, ze bym zemdlala wchodzac do tego pokoju. ALE wlasnie ale kiedy zmarl moj tata prawie rok temu to cos sie zmienilo najpierw tez balam sie go zobaczyc w kostnicy, ale jak go zoabczylam to cos we mnie peklo pocalowalam go kilka razy, sama chcialam i zrobilam to jako pierwsza i pomimo tego ze zabraniali ale czulam taka potrzebe chyba bym umarla z zalu gdybym tego nie zrobila, a na dodatego gdybym mogla to bym go przytluila, posadzilabym i przytulila, do tej pory czuje taka potrzebe taka wewnetrzna potrzebe przytulenia go. 3 miesiace po smierci taty zmarla druga babcia, ale jej juz sie nie balam dotknelam jej reki i wiecie ce byla ciepla i mieciutka slowo sprawdzalm 2 raz czy mie sie nie wydaje i nie, oczywiscie pocalowalm ja rowniez w policzek i nie czulam przy tym zadnego strachu, moze dlatego ze kilka godz przed smiercia rozmawialm z babcia i wysciskalam ja i powiedziala mi ze mnie bardzo kocha. Wiec z walsnego doswiadczenia wiem, ze to zalezy od tego kogo sie zegna i jakie relacje sie mialo z ta osoba. Ja np taty nie przytulalam 15 lat nie calowalam go(dluga historia) ale zawsze go kochalam i wlasnie przez takie calowanie i przytulanie a raczej chcec chcialam mu powiedziec ze go kocham i nie mam zalu, a babcia kiedy umarla mama mojej mamy i balam sie pojechac i zobaczyc ja to babcia powiedziala mi ze jesli bede sie jej bala i z nia nie pozegnam to mnie bedzie nawiedzac co noc w zartach oczywiscie ale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mnie to trupów nigdy się nie bałam, a jeśli tak, to tego nawet już nie pamiętam. Byłam wychowana w ten sposób, abym już od najmłodszego poznała realia życia i na pierwszym pogrzebie byłam już w wieku 3 lat. Całowanie zmarłych również było na porządku dziennym, i sobie nie wyobrażam sytuacji, o jakich piszecie, że np. nie chciałyście podejść do nieboszczyka itd. Moja matka nie pozwoliłaby mi na takie zachowania, i byłoby to nie do pomyślenia. Mimo to, jak już wspominałam wcześniej, to ten zwyczaj jest dla mnie pozbawiony sensu. Ale w sumie jest wiele innych różnych obrzędów, które sens zagubiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiikkiii09
a co jest dziwnego w tym ze ktos odczuwa lek przed nieboszczykiem to wszystko jest ludzkie lęk, strach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratalatatata
nie wiem po co wypowiadac sie kiedy sie czegos nie doswiadczylo nigdy nie mow nigdy bo nie wiesz jak sie zachowasz w danej sytuacji i nie chodzi tu o pokazanie sie czy cos,jak umarla moja mama myslalam ze oszaleje,wrecz mdlalam nad trumna trzymalam za reke nie chcialam puscic,nikomu nie zycze takich przejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhh
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexxxxx
smutny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZemu wy sie zastanawiacie
czy to na miejscu czy nie na miejscu, przedewszystkim chodzi o trupi jad! jak 10 osob pocaluje zmarlego to moze mu peknac ta skora, a trupi jad jest smiertelny~! to jest zwyczajnie niebezpieczne! i dlatego nie powinno sie tego robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiafrania
uważam ze zmarłego powinno się przywieść do domu, w końcu to oststnie pożegnanie http://www.e-halo.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liaa_wooodnnaaa
haha tak na pewno mu moze peknac skora....słyszałam o 150 takich przypadkach hahahahaha zenua

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khythytuyt vfdh
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkaallkaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa lalala
ehhhhhhhhhhhhh:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franka _cyyganka
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkde3ayttrdrfrde
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuuuuuuuuuuuuuuppppppppii
upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffsf
fsfsssssssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROL24
ŻEGNAJĄC SIĘ Z TATUSIEM UCAŁOWAŁEM JEGO RECE (28.04.2008)I ;PODZIĘKOWAŁEM MU ZA WSZYSTKO BO JEST ZA CO .NIE WYDAJE MI SIE ŻE UCAŁOWANIE DŁONI ZMARŁEJ MAMY TATY CZY DZIADKOW JEST GŁUPOTĄ JEST WRECZ OBOWIĄZKIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak myślę
jak zmarła moja babcia to nawet nie chciałam widzieć zwłok, bo to był mój pierwszy pogrzeb i pierwsza taka sytuacja w życiu, ale w końcu weszłam tam - to było na wsi, więc zwłoki przed samym pogrzebem były w domu - i na pożegnanie przytuliłam i pocałowałam ją, to było ciężkie przeżycie, ale potrzebne i teraz jestem zadowolona, że się tak pożegnałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OPA OPA
UPPPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga7078908
A jak dziecko umiera, to tez rodzina brzydzi sie ciała?? Nie dotkną, nie pogłaszczą po głowie ostatni raz? Co za głupota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×