Co z moja przyjaznia??

Z Ewa przyjaznie (lub przyjazilam:( ) sie od 4 lat. Bylysmy jak siostry, wspolne biby, wspolne noce, ja mam swietny kontakt z jej rodzina ona z moja. Niestety ostatnio zaczelysmy sie spotykac coraz rzadziej (studiujemy na roznych uczelniach), wiadomo sesja moja, jej itd. No i niestety tak wyszlo ze po paru klotniach, przykrych slowach, niedomowieniach nieodzywamy sie:( Chyba kazda z nas czuje ze to nie jej wina. Boje sie stracic Ewe - jedna z najblizszych mi osob na swiecie, jednak nie wiem co mam robic:( Jak ratowac nasza przyjazn??

uppp

jak prawdziwa przyjaciolka wystaw reke, idz do nie j z winkiem i wszystko sobie wyjasnijcie :)

Ona mieszka dosc daleko ode mnie wiec nie chce robic akcji z niezapowiedziana wizyta zwlaszcza teraz gdy sie nie odzywamy:( MOze powinnam jej cos napisac? I co zrobic zeby (jesli sie pogodzimy) sytuacja sie nie powtorzyla?

Wyciągnij rękę a nstp razem jak ona nie wyciągnie to znaczy ze koniec przyjazni bliski. Mozesz pierwsza wyjść ze zgoda ale nie rob tego zawsze. http://www.umieramy.pl/?NTYxNg==

wspólne noce ... hymmm ... opowiedz nam o tym :P:D

żeby nie było niedomówień to trzeba wszystko wyjaśniać. zadzwoń do niej

Nie robie tego zawsze (tzn nie wyciagam reki na zgode pierwsza). Ewa jest osoba, ktora umie przeprosic, gdy czuje, ze zawinila - ja tak samo. Teraz jednak rzadna z nas nie czuje, ze to ona zawinila i boje sie ze przez to przyjazn sie rozleci:( Co mam jej powiedziec??