Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mamusia olusia

DZIECI W OGÓLE NIE SZCZEPIONE OD PIERWSZEGO ODDECHU

Polecane posty

Gość taaaaaaaa jasneeeeeee
Nie szczepcie , wasza sprwa. Moim zdaniem zagłuszacie wyrzuty sumienia paplanininą o rzekomej wilekiej szkodliwości szczepionek . Tak jak ktos napisał wczesniej , jest mały odsetek powikłań po szczepionce . Konkretne przypadki sa nagłasniane i stąd niechęć takich ludzi jak pzreciwnicy szczepień . Coś gdzieś usłyszą , i robią z tego motto życiowe , kosztem dziecka. Osobiscie widziałam dziewczynkę chorą na Heinego Medine, nie wyglada tak ładnie jak dziewczynka z linka , po prawej stronie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_Heinego-Medina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokowkiekmsnmldkv
wczoraj juz bylam zbyt spiaca abyu myslec logicznie ale jesli jeszcze kogos to interesuje, to dokladnie jak osoba powyzej uwazam, ze obecnie jest moda na nieszczeniepie kosztem dzieci. Patrzcie jaka ze mnie eko mamusia - nie szczepie zeby zgodnie z nautura wszystko bylo tylko ze niektore moga potem gorzko plakac. KOlezanka jk i dlalej literki czepila sie rzep psiego ogona rota wirusa, ale on nawet w ostrej postaci nie powoduje utraty konczy, uposledzenia umyslowego i smierci jak wlasnie pneumokoki i meningokoki. Owszem trucdniej dochodzi do zakazenia ale i tez leczenie jest o wiele trudniejsze a nawet rozpoznanie. To wasnie te przypadki dzieci, ktore goraczkwaly i nie zostaly przyjete do szpitala bo "dzieci tak maja" a rodzice uwierzyli i rano budzili sie obok martwego dziecka. Rotawirus nie przeniega az tak gwaltownie, objawy sa dosc oczywiste i lekarze w razie potrzeby bez zbednych ceregieli przyjmuja na oddzial pod kroplowke nawadniajaca. A dziecko kolezanki raczej nie mialo nawrotow tego samego szczepu tylko mmoze pechowo zarazalo sie coraz to nowym typem - ich jest ok 4. U mnie tez na jednym rotawirusie sie nie skonczylo ale potem przebieg byl znacznie lagodniejszy i nauczona doswiadczeniem wiedzialam co robic a czego nie aby nieszkodzic dziecku - moze rodzice byli niezbyt rozgarnieci i stad te problemy. Wyobrazcie sobie swiat bez szczepionek - wystarczy poczytac jak to ludzie kilka wiekow temu mieli wspaniale np z ospa czarna - teraz jestemy bardzo eko bo wirus ten siedzi w Paryzu w laboratorium pilnie strzezony tylko dzieki temu, ze wprowadzono masowe szczepienia. I tak jest z innymi chorobami wiec nie porownujcie kataru i grypy do tezca (kilkaset niemowlakow umiera co roku na ta chorobe w Azji i ta szczepionka jest dla nich zbawieniem tylko wielu nan nia nie stac) A jesli chodzi o Afryke to tez jest zroznicowany kontynent i jesli osoba mieszka w RPA jak na tamte warunki wciaz bardzo zamoznym kraju to owszem nie musi obawiac sie polio ale Etiopia, Sudan, Kenja to juz inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze powiem tak gdybym nie musiała tobym nie zaszczepiła nieststy tu gdzie mieszkam szczepienia sa surowo przestrzegane nie wierze w szczepionki i ch dobrodziejstwa ale nie musze takie moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale szczepisz
ale szczepisz i sama bylas zaszczepiona tak zreszta jak wiekszosc przeciwnikow szczepionek. Robia wode z mozgu naiwnnym ciekawe czemu wiekszosc krzyczy jestem przeciw szczpionkom, ja zaszczepilam ale gdymi wiedziala o powiklaniach to bym sie nie zgodzila - a jakas super naiwna uwierzy niezaszczepi i potem bedzie wyc - bo leczyc to sie nawet niektore choroby ta, ale lekarze nie zawsze potrafia je rozpoznac i w pore reagowac po orostu nie przypuszczaja nawet ze rodzice mogli byc tacy glupi i oszolomieni ta eko nagonka. Z alergia da sie zyc spesa zabija . Zabija na smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co ma w
i co ma wiara do tego w grawitacje tez nie wierzysz. Akurat dzialanie szczepionek i korzysci z nich plynace zostaly udowodnione nie raz . Zaptyaj dziadkow jak to bylo zanim zaczeto szczepic na polio, teraz chorobe bedaca w zxaniku wtedy zbierajaca niezle zniwa. Wierz sobie w co chcesz ale szcepionki z wiara nie maja nic wspolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AaliyahHaughton
ja tez bym nie zaszczepiła córki w ogóle gdybym po jej narodzinach wiedziałą to co wiem teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem ja szczepiłam
swoje, nie chorowały, kuzynka nie szczepiła, choruja. Chyba nie ma reguły, nie tylko od szzcepionkito zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybys wiedziala co
ze jest to teraz modne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w w zasadzie to
to bardzo dobry pomysl. Postuluje :PRZESTANMY SZCZEPIC DZIECI - WSZYSTKIE . Dlaczego jedne maja byc gorsze od drugich. Kazedemu sie nalezy ochrona przed tymi okropnymi szcepionkami. I jakie korzysci z tego beda : - rozwiazemy problem przeludnienia, - spoleczenstwo przestanie nam sie starzec, - zaoszczedzimy na skladkach NFZ - przetrwaja najsilniejsi to i nie trzeba bedzie ich tak leczyc, - iwecej dzieci zacznie sie rodzic i matki nabiora perspektywy - skoncza sie te ciazowe zwolnienia, chuchanie i dmuchanie na dziecko - brak czasu trzeba produkowac nastepne, bo nie wiadomo ktore przezyje. Jak dla mnie super. PRECZ ZE SZCZEPIONKAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinkakasia
Nie zgadzam się na szczepienie mojego dziecka. Jest czyste, wolne od metali ciężkich i konserwantów. Powikłania się zdarzają często- jeśli dziecko płacze całą dobę albo dostaje paraliżu nóżek to normalne??? Rodzice, macie prawo się nie zgodzić na podawanie Waszym skarbom nie wiadomo czego. Szczepienia nie są obowiązkiem prawnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Moje dzieciaki też nie były nigdy szczepione i są okazami zdrowia. Nigdy nie chorują, za to latają bez czapek, szalików i rajstop przez większą część roku, latem na bosaka po placu zabaw, po deszczu boso po kałużach, nie biorą sztucznych witamin i suplementów diety, ani żadnych lekarstw (w życiu nie dostały antybiotyku). Grunt to nie przegrzewać i dobrze (w sensie różnorodnie) odżywiać dziecko, a wszystko będzie ok. Piszę to wszystko jako matka dwójki dzieci, trzeciego w drodze, po jednym porodzie domowym (co ciekawsze, dziecko rodzone w domu nie przechodziło nawet żółtaczki fizjologicznej), a decyzja o nie szczepieniu wynika z naszych - jako rodziców - indywidualnych przekonań na ten temat, popartych szeregiem opracowań naukowych i w żadnym wypadku nie jest motywowana oszczędnością (żeby mi przypadkiem któraś z was nie postawiła tego zarzutu). Generalnie w mojej okolicy panuje trend, by jednak dzieci nie szczepić i tak też się dzieje. Argumenty głoszące, że nieszczepione dziś dzieci korzystają z immunizacji poszczepiennej otoczenia są błędne i nie mają punktów stycznych z dzisiejszymi warunkami bytu w społeczeństwach rozwiniętych. Wirusy, bakterie, pasożyty i pierwotniaki zbierają swoje żniwo jedynie wówczas, gdy odporność ludzkiego organizmu jest silnie nadwątlona, głównie za sprawą lichej diety i mocno nieodpowiednich warunków sanitarnych, które to dotykały ludzi w przeszłości, kiedy to choroby trzeźwiły całe miasta. Nie możemy natomiast porównywać warunków bytowych ludzi w przeszłości i teraźniejszości, gdzie większość z nas ma dobre (żeby nie powiedzieć dostateczne) zaplecze sanitarne i dostęp do szerszej gamy produktów spożywczych, dzięki którym możemy dostarczać organizmowi niezbędne do życia podstawowe składniki odżywcze i wiele ponad ten wymagany próg dziennego zapotrzebowania (głównie na witaminy, minerały i proteiny). Polska jako kraj rozwijający się nadal boryka się z odsetkiem ludzi, żyjących w warunkach poniżej ogólnie przyjętego standardu bytowego, w permanentnie zimnych, zawilgoconych lokalach, niekiedy bez więzła sanitarnego, nie mających środków finansowych na to by zapatrzeć się w pełnowartościowe pożywienie i to głównie dzieci z tych środowisk powinny być poddawane szczepieniom ochronnym - bo to one stanowią podstawową grupę ryzyka. Dzieci z rodzin zamożniejszych, które żyją w dobrych i bardzo dobrych warunkach mieszkaniowych i mają zapewnioną wysoce zróżnicowaną i dobrej jakości dietę, nie powinny być narażone na wymienione zagrożenia lub narażenie to jest w ich przypadku bardzo ograniczone. Ta ostatnia grupa mogłaby spokojnie ujść nieszczepiona, ALE - no właśnie - jest szereg warunków, których te polskie dzieciaki nie spełniają, a które stanowią w pewnym sensie problem społeczny. Po pierwsze, rodzice których teoretycznie stać by było na zapewnienie sobie i dziecku odpowiednio bogatej diety uciekają w schematy, gdzie zupa, schabowy z ziemniakami i surówką jest podstawowym pożywieniem 7/365, w rezultacie czego dieta przeciętnego polskiego dziecka jest nadal uboga jak te 30 lat temu, mimo że rynek jest w tej chwili zbombardowany wszelkiej maści produktami spożywczymi. Po drugie, Polacy przegrzewają dzieci i jest to ogromny problem społeczny w tym kraju (aż by się chciało powiedzieć kraju czapek i rajstop na każdą porę roku). Po trzecie, ludzie są trochę naiwni i zbyt często ulegają reklamom i namowom producentów parafarmaceutyków, w rezultacie czego co drugie dziecko przed ukończeniem 2 roku życia dostaje jakieś suplementy diety, zamiast zaspakajać ich dzienne zapotrzebowanie na składniki pokarmowe w sposób naturalny. Po czwarte, w razie byle kataru i wiosennego kaszlu z marszu przepisuje się polskim dzieciom antybiotyki, co jest moim zdaniem straszne wiedząc, że nie ma nawet o tym mowy w krajach wysokorozwiniętych, gdzie świadomość ludzi na temat ich działania jak również skutków ubocznych jest bardzo duża i głośno się o tym mówi. Po piąte i ostatnie - ale nie mniej ważne, Polskie dzieci poza obowiązkowymi godzinami WF-u się nie ruszają. Niestety gro rodzin nie ma w zwyczaju aktywnie spędzać czasu na powietrzu, niewiele dzieciaków uprawia po szkole, przedszkolu jakiś sport, albo przynajmniej biega kilka godzin na placu zabaw. Także weźcie sobie to kochani pod rozwagę następnym razem, kiedy postanowicie zaszczepić na coś malucha. Najlepiej jeśli zrobicie sobie taki szczery rekonesans tych wszystkich punktów, które tutaj nadmieniłam i sprawdzicie czy sytuacja w której obecnie znajduje się wasze dziecko 'tiks all the boxes'. Jeśli nie - szczepcie, jeśli tak - nie ma ku temu powodu, jeśli uzyskujecie wynik 'pół na pół' - tu zawsze macie pole do wprowadzania zmian w dotychczasowym stylu życia i poprawy na przyszłość. :) Przepraszam za chaos w tym co napisałam ...być może błędy i składnię też, ale jestem dziś wykończona pracą, więc nie ma mowy żebym to teraz sprawdzała i upiększała. Pozdrawiam z bardzo zimnego zakątka Europy 🖐️ i to bez czapki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignorantko poczytaj--
sobie - jest to inny rodzaj rteci niz ta w dawnych termometrach. Ona jest wydalana z organizmu a twoje dziecko jest pelne chemii i metali ciezkich chyba ze nie wiem gdzie mieszkasz bo to swinstwo jest wszedzie nawet na Alasce i w dzungli tropikalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Jeszcze jedno na dobranoc, żeby rozwiać wątpliwości tych którzy z wielkim napięciem śledzą wszystkie telewizyjne i prasowe newsy traktujące o jakiejś nowej śmiertelnej ofierze którejś z ostatnio spopularyzowanych bakterii (niekiedy zwyczajnie 'wylansowanej' przez branżę farmaceut. sposobem laboratoryjnym, by nieco pokrzepić i wesprzeć stronę aktywną bilansu płatniczego), po czym lecą do apteki wykupować serię szczepień na tę przypadłość. Kochani, nie zdziwiło was dotychczas, że kiedy pada info. odnośnie takiego zgonu poinfekcyjnego, nigdy nie podawane są absolutnie żadne wzmianki o środowisku z jakiego wywodziła się ofiara i o jej trybie/stylu życia, diecie, etc.? Bo mnie, muszę przyznać - bardzo. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo tego, że zmarłe dziecko było chowane przykładowo na oszczędnych zupach i ziemniakach, od czasu do czau dostawało jakieś jabłko i banana i to w zasadzie tyle, do tego nie wychodziło na zewnątrz regularnie, od jesieni do wiosny było omotane w kilka warstw ubrań uniemożliwiających swobodny ruch na powietrzu, w związku z czym nie było odporne, brała je infekcja za infekcją. Podobnie, wysoce prawdopodobne jest to, że zmarła nastolatka była na permanentnej diecie i w sekrecie przed rodzicami żyła na serkach Danio i Nałęczowiance, albo też była z niezbyt zamożnej rodzinie jedzącej co się trafi byle tylko starczyło kasy do pierwszego. Pomyślcie tylko... Dobrej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczesci
Poczesci zgadzam sie z wypowiedzia osoby z zimnego zakatka Europy jak przypuszcam Szwecji. Jednak pomimo, ze mije dzieci spelniaja wszystkie warunki - maja bogata diete, nie sa przegrzewane - ku zgorzie otoczenia - nie mam na mysli babci tylko obcych postronnych osob, ktore czasem wrecz nieuprzejmie zwaracaj na to uwage , mieszkaja w dobrych warunkach i nie sa faszerowane antybiotykami ani zadnymi innymi lekarstawami i witaminami to jednak sa szczepione. Sa szczepione przeciwko najgrozniejszym chorobom (igoruje szczepionki z reklam) , ktore sa szcepionkami sprawdzonymi i stosowanymi od wielu lat a rzeczone powiklania w obliczu ilosci zaszczepionych osob sa tak znikomym ulamkiem, ze nie uwazam aby narazala swoje dzieci chroniac ich zdrowie w skuteczny i bezpieczny sposob:) Dodam jeszcze, ze moje bezrajstopowe, bezszalikowe, czesto bose, bezkapciowe, zazwyczaj bezczapkowe dzieci nie choruja mimo, ze byly szczepione i rowniez nie sa alergikam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja dobrze gada. Zdrowego
odpornego organizmu żaden szit nie ruszy. Taka jest prawda, a nie to że w USA i EU dzieci nie szczepione nie chorują bo ich rówieśnicy są zaszczepieni. Bulszit i tyle, bo tam akurat już co drugie jest niezaszczepione (poza USA, bo to kraj lekomanów), więc o jakim kloszu piszecie... :) Poza tym niech wam się nie wydaje, że szczepionka eliminuje chorobę raz na całe życie. :P Różyczki, świnki i inne choroby zakaźne możecie mieć po kilka razy w życiu, nie ważne czy się szczepicie czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja dobrze gada. Zdrowego
Ona jest chyba z Alp, a nie ze Szwecji, bo kojarzę babkę z dawnych wątków. Mądrze i fajnie prawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZYCZKE I SWINKE
przechodzi sie raz. a jak zaszczepisz to ani razu. Ludzie co wam odbilo z tym nieszczepieniem?:) A w Stanach gdzie sa skupiska duzych grup nieszczepionych dzieci znowu pojawil sie krztusiec. Choroba wydawaloby sie juz nieistniejaca. Ja bym tam wolala zeby moje dziecko na krztusiec nie chorowalo, zwlaszcza ze w prosty sposob da sie temu zapobiec. Jesli organizm jest zdrowy i silny to i szczepionke zniesie dobrze. Takie myslenie, ze dziecko ktore zmarlo na spese to niedozywione, zaparzone i kaprawe chodzilo i tak przez okragly rok, to tylko takie pocieszanie sie, bo same nie do konca jestescie pewne czy dobrze robicie i wymyslacie niestworzone argumenty, A skad wiecie jakie inne obciazenia mialo dziecko, u ktorego doszlo do powiklan poszczepiennych? Doprawdy juz nie macie czego sie bac tylko szczepionek? W kraju gdzie mieszkam ludzie w wiekszosci szczepia dzieci, bez uprzedniego badania przez pediatre!! (warunek ze nie bylo goraczki przez ostatnie 24 h) i nawet nie ma wskazowek co do pielegnacji miejscca wklucia (w Polsce zalecaja oklady z sody) ewentualnie mozna Calpol podac, ale dzieciaki w wiekszosci nawet i tego nie wymagaja. Zadno nie ryczy przez cala dobe, wiekszosc juz z gabinetu wychodzi spokojna (kluje sie raz lub 2 w udo). Dobrze, ze jednak ludzie przewaznie sa rozsadni i bez wiekszych ceregieli szczepia dzieci. Znam tylko jedna rodzine co nie szczepi i jesli wychodzic z zalozenia, ze aby nie zachorowac to organizm musi byc silny i dobrze odzywiony to w ich przypadku jest na odwrot. Dziecko maja jedno, a na jedzenie zaluja i byle co i malo daja, bo niby on nic nie lubi i wszystko mu szkodzi wiec najlepej karmic kaszka na wodzie - mleko modyfikowane zbyt drogie chyba i marchwianka, na dwor nie wychodzi praktycznie wcale tyle co na zakupy do centrum a i to z zadka, przegrzewany okrutnie ale tatus sie uparl, ze nie bedzie szczepic bo tak zdrowiej dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce mi opadły do kolan
róbta co chceta, ale jak wam dzieciak zachoruje na polio to współczuję ja szczepię podstawowe szczepienia, te, które są obowiązkowe, ponieważ sama jestem nimi zaszczepiona i uważam, że są konieczne dopóki dziecko małe to ok, piszecie: bo ma 3 latka i jeszcze nie chorował..., jeszcze..., a co będzie jak pójdzie do szkoły i się zarazi od innych niezaszczepionych ? na przykład gruźlicą maluchy nie przebywają w takich skupiskach ludzi jak starsze dzieci i dorośli obudzicie się za parę lat z ręką w nocniku, a wtedy będzie już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szczepienie dzieci to skrajna głupota,Twoja koleżanka ma po prostu cholerne szczęście że jej dziecko czegoś nie złapało do tej pory. Omijać takich oszołomów z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 lata-wszystkie swoje
ja czesto chorowalam na infekcje gornych drog oddechowych w dziecinstwie i wyszlo na to ze na nic nie bylam szczepiona - mam 32 lata, jestem matka. Na razie, odpukac, zyje :-) Malucha zaszczepilam,ale przeciagam w czasie szczepienia i uwazam zeby byl calkowicie zdrowy w momencie szczepienia a na MMR nie bede - jak juz to pojedynczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do osoby która pisze że
choroby zakaźne przechodzi się raz - z której choinki żeś się urwała! :D Te choroby możesz mieć wiele razy!!! Zapytaj kogoś z AM zanim napiszesz tu kolejną głupotę. Poza tym kto ci nagadał o krztuścu w USA? Przeczytałaś w Poradniku Domowym czy co? A może w darmowym Metro? :P Akurat to lipa a nie prawda, bo w Stanach się ludzie szczepią i biorą leki na wszystko jak leci tak są omotane przez farmaceutów, że się z nich wszyscy śmieją. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Dokładnie tak. Jak ktoś tu już pisał, te i wiele innych chorób o podłożu wirusowym i bakteryjnym możecie mieć kilka razy w życiu niezależnie od szczepienia lub naturalnie przebytej choroby. Farmazony opowiadacie. Mam dziecko nieszczepione w tej chwili starsze niż 3 lata i niczego się nie boję. Moja argumentacja jest poprawna i nie jest ona ideologią wymyśloną na własne potrzeby. Ten trend nieszczepienia jest młody w Polsce, a w rzeczywistości funkcjonował na świecie już lata temu i pierwsze nieszczepione dzieciaki mają już naście lat. Poza kilkoma niegroźnymi chorobami, które każdy z nas przechodził w dzieciństwie bez problemów nie chorują absolutnie na nic. Także na ich przykładzie doskonale widać, że szczepienie w społeczeństwach zamożnych, gdzie dzieci mają świetne warunki bytowe jest nonsensem. Mieszkam w Liechtensteinie, ale w przeszłości mieszkałam i pomieszkiwałam w kilku innych miejscach na świecie (nie tylko w EU) i moje dziecko zalicza w tej chwili 3 przedszkole, a śladu po infekcjach nie ma. Miało tylko zwykłą ospę wietrzną, która wcale nie jest groźna i którą ja sama miałam w dzieciństwie i nie było z tego powodu absolutnie żadnego problemu. Grypy i różne zapalenia dróg oddechowych znamy tylko z książek. :) Odezwę się w nocy, bo teraz uciekam do pracy. 🖐️ Ciao!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgdgfghg
Szczepie dziecko, nie mam potrzeby podążać za zachodnią modą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja______
"Szczepie dziecko, nie mam potrzeby podążać za zachodnią modą" - Kolezanko, to chyba najbardziej bezmyslna argumentacja jaka slyszalam od miesiecy... Czy doprawdy nie liczy sie dla ciebie zdrowie i dobro twojego dziecka? Wolisz je "pasc rzadka zupa", kisic i szczpic, niz sprobowac lepiej zyc i obejsc sie bez aplikowania mu wianuszka niekiedy bardzo szkodliwych zwiazkow chemicznych i bakteryjno-wirusowych? Matko... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, poczytajcie o szczepieniach, np na stronie EMEA, nie słuchajcie tylko i wyłącznie koleżanek, znajomych, jedna pani drugiej pani itp. Szczepionki (jak i inne leki) przechodzą badania zanim zostaną dopuszczone do obrotu. Jednakże po wprowadzeniu na rynek danego leku czy szczepionki, również zdarzają się działania niepożądane i czeasem lek taki się wycofuje (nota bene wycofano teraz szczepionkę na rotawirusy..) Wszystko to na stronach EMEA. Poza tym zwróćcie uwagę na ilość szczepień, jakie przechodzi maleńkie dzeicko, ważące kilka kilo- a dawka jest taka sama jak w przypadku szczepienia dzeicka 20 kilogramowego (np WZWB). Występuje dużo działań niepożądanych przy połączeniach chociażby. należy również wzięć pod uwagę ilość szczepień jedną szczepionką- 2x, 3x- dlaczego tyle powtórzeń? Nie ma jednoznacznej odpwowiedzi na pytanie szczepić czy nie, ale rozumiem bardzo osoby nie chcące szczepić- trudno znaleźć odpowiedź, czy one rzeczywiście chronią przed chorobą (lub wręcz szkodzą zdrowiu małego dzeicka) czy bardziej chodzi tu o zysk dla firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgdgfghg
Tak, wole :) Tak jak miliony innych ludzi na świecie dla których właśnie dobro i zdrowie dziecka najwazniejsze :) ja nie wnikam czemu ty dziecko narazasz na niebezpieczeństwo, twoje zycie, twoje dzieci, twoja tragedia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errteee
szczepić trezba z głową po pierwsze zrezygnować ze szczepionek skojarzonych: Lepiej podawac dziecku 3 w jakimś tam odstępie czasu niż 3 na raz. Warto zwrócic uwagę na to czym konserwowana jest szczepionka. Lepiej unikać rtęci czyli timerosal'u. Sama przeszłam bardzo cięzką infekcję spowodowaną przez pneumokoki i uwierzcie mi, że bardzo trudno ja rozpoznać. Natomiast szczepionka dała mi odpornośc na 10lat. WZWB tym cholerstwem mozna się zarazić wszędzie nawet u dentysty, kosmetyczki, fryzjera. Latami czai się, a jak przychodzą pierwsze objawy to już praktycznie choroba jest baaardzo zaawansowana. U nas w mieście nie przyjmuja do szpitala jeśli sie nie ma szczepień na WZWB:) Rota ja sobie odpuszczę, tak samo jak na raka szyjki macicy, bo tak naprawdę chroni tylko przed kilkoma rodzajami brodawczaka, a bardzo usypia czujność Grypa-jak kto chce, ja sie szczepię i od 10lat nie choruję (wczesniej 2 razy do roku grypa), ta szczepionka wzmacnia serce, dlatego szczepienia poleca się zawałowcom:) Różyczka, odra i świnka-dziecko najczęściej przechodzi dość wcześniej więc można nie szczepić:) Gruźlica-OBOWIĄZKOWO wiecie, że jest coraz więcej przypadków zachorowań? Leczenie wyniszcza cały organizm i trwa latami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errteee
aha i jeszcze z mojego doświadczenia lepiej nie rzucać się na "nowości", lepiej zaszczepic dziecko sprawdzoną szczepionką niż być królikiem doświadczalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja doprawdy
nie wiem skad wy bierzecie te informacje o tym, ze np taka ospe wietrzna przechodzi sie kilka razy w zyciu. Znasz kogos kto chorowal wielokrotnie na swinke. Ja przechodzilam w bardzo wczesnym dziecinstwie i potem nawet odwieszajac osoby chore na ta rzeczona swinke nie zlapalam jej po raz drugi. Podobnie z rozyczka - szczepiona nie bylam a mam przeciwcila bo 1 przeszlam. Moze wy cos innego czytacie, ale we wszystkich ksiazkach z ktorymi sie zetknelam wyraznie bylo ,choroby zakazne typu ospa, odra, swinka przechodzi sie raz. A co do Stanow to jest to tak zroznicowany kraj pod wieloma wzgledami - z jednej stony Las Vegas z drugiej mormoni w Utah, paramilitarne bojowki, czarnoskory prezydent, wciaz aktywny KU-Klux-Klan, ze nie czytajac akurat metra wiem, ze i tam moda na nieszczepienie panuje w niektorych srodowiskach i ze z lekka zapomniane chorby powracaja, bynajmniej informacje nie sa zaczerpniete z metra. A tak przy okazji to oprocz tego, ze nie szczepicie dzieci to jak jeszcze dbacie o ich zdrowie i jak chronicie je przed zanieczyszceniami cywilizacyjnymi - czyzbym dobrze zakladala, ze mieszkacie na odludnych wioskach, myjecie sie mydlem dziegdziowym , zero dezydorantow i innych "nowoczesnych" kosmetykow, jajka tylko od wlasnej kury, mleko od krowy za stodola? Czy jednak sa to miasta i obiadki ze sloiczkow bo jesli tak to szczepionki powinny byc waszym najmniejszym zmartwieniem. A takie meningokoki nie tylko male dzieci atakuja. Na angielskich uniwersytetach co roku sa akcje uswiadamiajace studentow o tym zagrozeniu, bo wsrod nich wlsnie jest duza ilosc zachorowan. A ostre zakazenie pneumokokami umieraja rowniez uczniowie bardzo ekskluzywnych szkol prywatnych i naprawde nie sa to dzieci zaniedbane pod zadnym wzgledem, mieszkam w poblizu jednej z takich szkol i widze co jedza i jak wygladaja a jednak to ich nie chroni w 100%. A zeby odprzec od razu ataki to szczepionki nie chronia tez w 100% ale jednak lagodza przepieg chorobym, gdyz organizm juz wczesniej zetknal sie z danym wirusem lub bakteria. Zreszta robcie jak chcecie ulegajcie modom skoro nie mozecie sie niczym innym wykazac to chociaz udawajcie,ze jestescie tacy postepowi, inny, wyjatkowy i wasze dziecko to tez jakis cud nie z tej ziemi niezkazone wirusami i chemia. Dla mnie takie akcje to tylko objaw chorego ego rodzicow, ktorzy nie dosc ze nie szszczepia to jeszcze wszystkich o tym zanudzaja - zenujace i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie lepiej dbać o jego i
swoją też naturalną odporność? Skoro któreś z was wkoło cierpi na jakieś choroby jeśli się nie zaszczepi to jest to sygnał, że kondycja immunologiczna waszego organizmu jest na strasznie niskim poziomie. Powinnyście, jak pisała papaja, zrobić sobie taki rachunek sumienia i troszkę krytycznym okiem spojrzeć na wasz dotychczasowy styl życia (również waszych rodzin). Ważne jest jak żyjecie, jak wygląda wasza dieta (czy jest kompletna), wasza ekspozycja na środowisko, ruch i wiele innych czynników. Szczepienie jest rozwiązaniem dla ludzi niezdyscyplinowanych, leniwych, albo koniecznością dla ludzi ubogich nie mogących sobie pozwolić na lepszą jakość życia dlatego mogłabym się podpisać pod wypowiedzią papai i kilku innych osób obiema rękami. Odpornego, silnego organizmu żaden czort nie ruszy. Jeśli chorujecie, to jesteście zwyczajnie zaniedbani i stąd nieodporni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×