CO BYŚCIE ZROBIŁY NA MOIM MIEJSCU?

Psuje mi się związek. Bylismy razem ponad dwa lata. Zamieszkalismy razem. Byly chwile cudowne i piękne, ale były też straszne. Ostatnio nie ma dnia byśmy sie nie kłócili. Wczoraj rozmawialismy i w zdenerwowaniu mój facet powiedział, że nie jest dobrze miedzy nami. Ze nie cieszy go powrót do domu z pracy. Strasznie mnie to zabolało. Zrobił mi wczoraj aferę, bo usmażyłam kotlety wczesniej niz ziemniaki. Nie szanuje mnie, wyzywa, oskarża o różne nieprawdziwe rzeczy. Co robić? Odejść? Czy dalej cierpieć?:(

Skoro mówisz ze Cię nie szanuje to chyba sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Może się do rodziców na tydzień wynieś i niech zobaczy jak to jest jak sam sobie musi te kotlety smażyc i nie ma do kogo twarzy otworzyć.

Jeśli nie można z czlowiekiem nawiązać dialogu... Nie da się mediowac bo istnieją tylko działania zaczepne i kontry obronne (z okresową zmianą ról)... Jeśli z czasem jest lepiej niż gorzej... Gdy przeszłość to "zadziwiające w swej pogodzie" wspomnienie a przyszłość to przykry "obowiązek"... ...to co wybrać? Nadzieję że "będzie lepiej"? Wegetację gdy życie przepływa i nie porywa, czy Pójść własną drogą ratując czas jaki jeszcze został, a który można spożytkować na coś sycącego co nie stanie kluchą w gardle i kwasem w sercu? Do wyboru (z tego skromnego menu)...

Powiedział tez, ze jesli bym zaszła w ciaze to by nie chciał mnie znać.... Mówi tez że wstydzi sie ze mną gdziekolwiek pokazać.... Dlaczego nie wiem( wmawia mi jakąś moją chorą przeszłość, zmysla straszne historie) Nigdy sie ze mna nie zareczy, bo nie chce sie zaręczać. Ile tego jest:(

Odpiszcie proszę.

to pokaż mi JEDEN powód dla którego jest sens z nim być. i niech to nie bedzie "bo ja go tak koooochaaaaam..."

Powinnam odejsć..

powinnać uciekać co sił w nogach,a nie "odejść" życie jest za krótkie żeby je marnować na bycie z kimś ,kto cie nie szanuje pokaż dooopkowi,że masz szacunek do siebie i wiej!na pewno będzie zdziwiony tym faktem ale kogo to obchodzi?

działaj więc.

Na pewno mysli, ze bede się płaszczyc i błagac o uczucie z jego strony.

a co Cie obchodzi co on sobie mysli? niech mysli co chce. a Ty sie spakuj i wio na lepsza drogę życia :)

Jestem w domu u rodziców. Nie umiem juz dluzej zniesc ciaglego ponizania, wyzwisk z byle powodu. Słów, że moze miec każdą na pstryk, że powinnam dziekowac Bogu, że Go mam. Każe mi sie leczyć.... to jest najlepsze z tego wszystkiego!

Nic tam po tobie, czas się ulotnić. A z niego jest kawał skurwysyna, że ci nie powie w normalny sposób, że pora sie rozstac, tylko ci robi jakieś melodramatyczne akcje, po których bedziesz sie musiała otrząsac przez dwa lata

no i po co byc z kimś takim? daj sobie spokój. i w sensie dosłownym i przenośnym.

No dokladnie! Nie powie mi wprost. Chciałabym wiedziec na czym stoje. Jesli tak bardzo mu na mnie nie zalezy jak mowi to niech powie, ze nie chce mnie znac.... Nie rozumiem:(

Było by mi łatwiej odejśc, gdyby powiedział wprost ....

faceci są egoistami on cię nie chce i nie chce przejąć odpowiedzialności za rozpad waszegfo związku, nie chce Cię mieć na sumieniu, chce być WOLNY, n nie mysleć że jest szmaciażem bo Cię wykozystał w łóżku, do prania gaci, sprzątania i gotowania a potem puścił kantem Bedzie coraz bardziej Cię upokażał, aż nie wytrzymasz, a jeśli pozwolisz mu na to zeby zrobił z Ciebie ścierkę do podłogi, i bedzie to trwało zbyt długo, to sam spakuje twoje żeczy i wywali je za próg, I JAK SIĘ WTEDY POCZUJESZ? Ratuj resztki swojej godności, wyprowadz się

Zabiorę swoje rzeczy, nie mogę tak dluzej, nie moge.

a gdyby jakimś cudem wziął cię za swoją żonę, to bedzie cię po ślubie wyzywał od dziwek, ubliżał Ci, mówił że wasze dzieci to jakieś bękarty i zdradzał Cię na każdym kroku Faceci są nosicielami wielu chorób, zarazają kobiety. Faceci nie cierpia, nie odczuwają dolegliwości, a u kobiety może się wszystko rakiem zakończyć jesli jest nie leczone. I co? jak bedziesz latała co chwilę do ginekologa bo on jakimś syfem bedzie cię co chwilę zarażał, to jak on zareaguje? Bedzie się darł że się kurwisz na prawo i lewo CHCESZ TAKIEGO ZYCIA? JEGO WYGODY, I CIEBIE-UNIZONEJ SŁUŻĄCEJ?

Zabierz, zabierz. Wyprowadz się i zostaw tylko kartkę, że nie chcesz go znać, on na nic lepszego nie zasłużył.

"Powiedział tez, ze jesli bym zaszła w ciaze to by nie chciał mnie znać.... Mówi tez że wstydzi sie ze mną gdziekolwiek pokazać.... Dlaczego nie wiem( wmawia mi jakąś moją chorą przeszłość, zmysla straszne historie) Nigdy sie ze mna nie zareczy, bo nie chce sie zaręczać." mało Ci tego "wprost"?? uwazasz ze tak sie zachowuje facet który kocha i chce z Tobą byc?...

Bardzo mi brakowało wyżalenia. Dziekuje, ze odpisujecie, ze pomagacie mi w odejsciu....

On jest chyba powalony. Ja też smazę kotlety zanim się ziemniaki ugotują.

Mowi ze to ja jestem chora i powalona:/

kobiety które swoje życie układają wokół faceta i zakładają o facetach topiki są godne mej pogardy, żal mi ich strasznie

'bo usmażyłam kotlety wczesniej niz ziemniaki' ktora kobieta smazy kotlety wczesniej od ziemniakow? tys nie kobieta, lecz jej licha imitacja.

jestem kobietą ale zgadzam się z depeche15

Bo kotlety po usmażeniu jeszcze chwilę możnaby podusić, zaś w tym czasie ziemniaki zazwyczaj kończą się gotować. W tym czasie imitacje ludzkopodopbne, którym coś może nie pasować, a i tak chętnie by zjedli, powinny okazywać więcej cierpliwości i włożyć przysłowiową gębę w kubeł.

Ciekae kto założył ten topik..ale jest dobry!.. inspirujący..