Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pakula

za granicę- na lotnisku

Polecane posty

Gość Pakula

Hej czytam sobie o lotach ludzi do usa, o ich zyciu tam, pracy, nauce itd... chciałabym kiedys sprobowac wyjechać chociazby odwiedzic znajomego na urlop. czytam jednak wypowiedzi ludzi ktorzy staraja sie o wize i o tym jak urzednicy na lotnisku oznajmiaja ze wstep tobie zabroniony:( czy ktos ma moze jakies doswiadczenia w tym kieunku? jak sie ubrac, zachowywac by sprawic odpowiednie wrazenie na lotnisku , by poprostu moc wyjechac no i wrocic lub nie :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam takie same obawy : że nie dostane wizy, że mnie nie wpuszczą, że nie wpuszczą z powrotem......dopóki się sama nie przekonasz jak jest to nie ma co gdybać. Trzeba spróbować. Rozmowa z konsulem nie musi byc taka straszna. Jak nie masz nic do ukrycia i jestes pewna siebie to dostaniesz. Albo idz z nastawieniem jak ja: jak dostane to super a jak nie to pojade sobie do Hiszpanii, czy to muszą być Stany: ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wizy nie dostajesz na lotnisku. Musisz po nia jechac do Ambasady i zaplacic 130 $. Ubierz sie schludnie. Na lotnisku jak bedziesz miec bilet powrotny i bedziesz mowic to samo co w Ambaszadzie to nie maja podstaw zeby Ciebie nie wpuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukrywam się incognito
Moja siostra była w ambasadzie po wizę turystyczną i gruba baba ją wypytywała o nabite konto w banku, stałą pracę od kilku lat. Siostra była bezrobota, bez konta w banku i jaka była odpowiedź grubej baby? ... Nie ma wizy. Obecnie siostra jest w kraju za wielką wodą bo wyszła zamąż za obywatela tamtego państwa i wizę dostała odrazu, jedynie co to musiała pokazać listy i pocztówki oraz e-maile od narzeczonego, co by nie brała ślubu dla wizy. Hahahaha kutafony jedne. Kiedy szła po wizę za pierwszym podejściem gruba baba ponizała ją, że jedzie bez pieniędzy tylko w jedną stronę, a gdy dostała już wizę jako małżonka obywatela (musiał przyjechać do Polski żeby się ożenić z nią dla tej wizy), to znienawidziła tą całą ambasadę. Na dniach przyznają jej obywatelstwo bo odsiedziała swoje lata jako rezydent, ale jaka z niej będzie obywatelka? Nienawidząca tego ich państwa tylko dlatego, że tak ją poniżali w tej ich ambasadzie. Nie powinni tak ponizać ludzi w tych ich ambasadach bo potem może się im odbić czkawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, ze rozmowy bywają czesto niemile, ale z drugiej strony muszą być uczuleni na kłamstwa. Nie moga wpuszczać do swojego kraju ludzi, ktorych pozniej musza utrzymywac. Twoja sis byla jednym z wielu przypadków, ktore jada bez kasy i bez pracy? czyli po co? do pracy? do paracy na wizie turystycznej? no proszę Cię, spojrz na to z innej strony. Ja nie przepadam za USA i ich nie wielbię. To dziwny kraj i dziwni ludzie. Polonia pozostawia wiele do zyczenia i nie chcialabym tam mieszkac. Jak tam bylam to probowalam sobie wyobrazic siebie wsrod tamych ludzi i niestety to nie "klimat" dla mnie. Jak dla mnie to kraj na wakacje, na zakupy oczywiscie :) i na zwiedzanie, ale nie do mieszkania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I moja rozmowa trwała 5 minut. Nie mialam zadnych papierów o mieszkaniu, samochodzie, wyciagów z konta i innych. Mialam jedno zaswiadczenie z pracy o zarobkach o ktore nawet konsul nie poprosil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niteczka z igłą1
Ja dostałam wize bez problemu i to na 4 lata. Miałam zaświadczenie z uczelni i zaproszenie ze Stanów. W sumie bałam sie troche rozmowy na lotnisku juz w Stanach jednak zalezy na kogo trafisz, raz trafiłam na Murzyna miły facet bez problemu sie dogadalismy poniewaz mówił spokojnie i powoli, drugim razem trafiłam na białego amerykanina który był dośc nie miły i uwaza ze jak mówi szybko to ja go zrozumiem wiec sie zdenerwowałam i powiedziałam ze go nie rozumiem i zeby mówił spokojnie wiec sie juz nic nie odezwał i wbił mi pobyt na pół roku;)) Ogolnie na lotnisku wszyscy pomocni :) wiesz gdzie masz iść mimo że lotniska niepowtarzalnie większe od naszych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakula
No tak ale jednak na lotnisku urzednik tez moze cie oddelegowac do domu prawda?? zalezy mi do usa bo poznałam kogos :) chcialabym odwiedzic i takie tam :) co mnie tu tylko trzyma to praca w ktorej umowe ciagle dostaje na kilka miesiecy i moje marne konto w banku nic wiecej wiec nie wiem czy to na tyle przekonujące by dostac wize.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×