sram na dziennikarzy

dziennikarze nie wchodzą do lasu na szczęście i dobrze , niech sobie piszą zza biurka te swoje durnoty o aktorach ale powiem Wam jedno, w lesie to jest walka z czasem i wczoraj to zawiozłem na saniach dwie ogromne skrzynki marchewki i buraków skurczybykom zającom i niech mają :) ale ktoś sidła założył na kuropatwy i potargałem to wszystko , dwie sarny na rękach wyniosłem z leśniczym , były tak zmarznięte w śniegu , że nie mogły kroku zrobić , tak czasem bywa, że zwierzęta leśne muszą na chwilę do ludzi pójść aby za moment znowu poszły do lasu , fajne są takie młode sarenki :) kicaków , czyli zajęcy jest bardzo mało i tu jest problem ale populacja lisów spora , za dużo jest lisów

tak uwazasz

sarny widać w lesie i na polanach , bardzo potrzebują pomocy człowieka i lgną do ludzi na widok siana w pasiekach , bardzo są zmarznięte i wygłodniałe, wcale nie widać zajęcy w lesie i to mnie martwi