Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa12345

Po czym poznać sknerę?

Polecane posty

Gość Ciekawa12345

Kiedy możemy być pewni, że mamy do czynienia ze sknerą, a nie człowiekiem chwilowo muszącym zacisnąć pasa (bo np. ma w danym momencie trudniejszą sytuację finansową, o czym my akurat nie wiemy)? Jak będzie zachowywał się taki "rasowy" sknera na randkach i w związku? Czy nieprzynoszenie kwiatków na randki czy pozwolenie przez chłopaka na płacenie na randkach (mówię o tym początkowym etapie randkowania, bo w związku jest naturalny podział kosztów, nie widzę powodu, czemu za każde spotkanie miałby płacić mężczyzna) na przemian za oboje (raz on, raz my) to już oznaka tego typu, czy też nie? Może po prostu nie wszyscy mają w zwyczaju przynosić kwiatki? Jakie są "pewniki" rozpoznania takiego typa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa_na_lawecie
Ja poznałam skenerę po tym: Nigdzie mnie nie zaprosił a jak już wyszliśmy to padł tekst "ale każdy płaci za siebie"? To było nasze pierwsze wyjście. Pomyślałam "no cóż, nie ma kasy, chociaż mógł to ująć w subtelniejszy sposób". Po czym na drugi dzień zobaczyłam go w kurtce znanej firmy (kurteczka owa 700 zł) za własne pieniądze, bo pracował. Był zachwycony nią i dumny, że kupił ja za swoje pieniądze (co wykluczało datek rodziców) na to go było stać ale na sałatkę za 17 zł już nie. O, to ja dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma to okazuje się w praniu:P mój były potrafi urządzić mi kolacje z prezentami a zarazem rozliczać mnie z moich wydatków na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko nie poprawni romantycy ale mili faceci którzy mają klasę ale trudno szukać takich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z gęby się
znaczy fizjologicznie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa12345
Ha, ha, dobre to, co napisaliście! :-) Widzę, że nie tylko ja nie mogę dziś spać? A rozważmy wspomniany przeze mnie na początku przypadek w dwóch wersjach: 1 - mężczyzna oczekuje, że raz on płaci za oboje, raz kobieta; 2 - mężczyzna nie oczekuje, że na kolejnej randce kobieta zapłaci, ale ona proponuje, dajmy na to w rewanżu, zapłacić za oboje i on raczej chętnie na to przystaje (do tego jeszcze np. pytając coś w stylu, czy jest pewna). Moim zdaniem przypadek 1 to niewątpliwy sknera, ale w przypadku 2 mam już wątpliwości. Głowa_na_lawecie, mi się parę lat temu zdarzył jeszcze lepszy sknera: zaprosił mnie na wystawę, ale w ogóle nie przyszło mu do głowy, że może zapłacić za bilet (w końcu ogromnie by się wykosztował - aż 4 zł/os.! ;-D ), a do tego jeszcze...stanął przede mną w kolejce po bilety. :-0 Biedny nie był, bo znaliśmy się od roku i przez ten czas zdążyłam się co nieco o nim dowiedzieć. Nie muszę wspominać, że to było nasze pierwsze i oststnie spotkanie. Co lepsze, gdy go spotkałam przypadkiem parę lat później, nie odezwał się do mnie nawet słowem, ale za to przeszywał mnie długi czas wzrokiem, patrząc na mnie z wielkim wyrzutem, zupełnie, jakbym mu coś zrobiła. To się nazywa tupet! Czasem się zastanawiam, czy kwiatki na wstępie znajomości (w związku nie wydają mi się do niczego potrzebne) to nie oznaka, że mężczyzna na tyle się stara, bo mu naprawdę zależy na tej kobiecie, a czy ten, co nie przyniesie, to nie ten, który np. szuka przygody, więc dlatego nie che mu się ani odrobinę wysilić (bo w końcu po co dla kogoś, kto ma być tylko chwilową rozrywką?). Może się mylę, ale czasem odnoszę takie wrażenie, jak zanalizuję wszystkich mężczyzn, z którymi umawiałam się na randki. A jakie jest Wasze zdanie, zwłaszcza zdanie Mężczyzn na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żniwiarz
czyli lepiej kwiotka dac na pierwszym spotkaniu ?? bo inaczej chłopakowi nie zalezy - zajebiste rozumowanie :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może się mylę, ale czasem odnoszę takie wrażenie, jak zanalizuję wszystkich mężczyzn, z którymi umawiałam się na randki." proponował bym przestac analizować a bardziej skupic sie na pojedyńczych ( przyszłych ) jednostkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa12345
Żniwiarz, nie wiem, czy tak jest - mówiłam tylko, że takie odnoszę wrażenie po moich znajomościach, bo przynajmniej tak u mnie bywało. Ale może się mylę, może po prostu tak się złożyło przypadkiem. Dlatego właśnie pytam o to Was, mężczyzn. Regres, jak dotąd skupianie się na pojedyńczych przypadkach niestety okazywało się dla mnie fatalne w skutkach. :-I Ale może kiedyś wreszcie trafię na jakiegoś kochjącego, uczciwego wobec mnie mężczyznę. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srata tata.....AAA
Miałam kiedyś chłopaka, niewątpliwego sknerę...:/ pierwszy raz spotkałam się z tego typu człowiekiem. Aż żal tu wspominać tę żenadę. Pamietam, że w sklepie na jakims wyjezdzie czekał az zapłace za zakupy albo pewnego wieczoru zostałam u niego na noc a na drugi dzień przy śniadaniu wyjął jakieś salami, chleb i warzywa..... no to jem sobie to sniadanie a on mi normalnie patrzyl na rece ile ja tego salami biore, w koncu zapytal sie czy bede je jeszcze jesc, bo jak nie to schowa. Hehehe...... W ogole taka ciota z niego była niesamowita, jak mysle o nim to mi sie niedobrze robi. Na szczescie bylismy ze soba tylko 4 miesiące. Rozumiem, że koles mogl nie miec kasy, choc dziwne bo zarabial wiecej ode mnie, wynajmowal co prawda pokoj w mieszkaniu studenckim... no nie wiem..... jestem raczej niezalezna osoba i wole placic za siebie ale czasem milo jak facet postawi piwo i nie chce zeby mu oddawac kase. Tearaz mam faceta, ktory placilby za wszystko (kloce sie z nim czasem, bo mi glupio) a tez jakos rerwelacyjnie nie zarabia ale jest kochany i ma zasady.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja sie załamałam
mi mój facet 5zł na paliwo nie przepuści jak mamy gdzieś jechać ma pracę zarabia nie najgorzej i jeszcze mieszka z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa12345 A rozważmy wspomniany przeze mnie na początku przypadek w dwóch wersjach: 1 - mężczyzna oczekuje, że raz on płaci za oboje, raz kobieta; 2 - mężczyzna nie oczekuje, że na kolejnej randce kobieta zapłaci, ale ona proponuje, dajmy na to w rewanżu, zapłacić za oboje i on raczej chętnie na to przystaje (do tego jeszcze np. pytając coś w stylu, czy jest pewna). Moim zdaniem przypadek 1 to niewątpliwy sknera, ale w przypadku 2 mam już wątpliwości. _ _ _ _ Moim zdaniem wypadek pierwszy to normalny facet, ktory serdecznie dosc ma zgrywajacych ksiezniczki leniwych utrzymanek bez honoru. SKNERA - to kobieta, ktora wymaga zeby facet ZA KAZDYM RAZEM PLACIL ZA NIA!!! Przeciez w ten sposob oszczedza swoje pieniadze, no nie? Moj facet, zaprosiwszy kogos (obojetnie jakiej plci) zawsze za niego placi. Ale ma bardzo zle zdanie o paniach, ktore wymagaja sponsoringu prezentow, wycieczek i wspolnych wyjsc. Woli kobiety, ktore potrafia nie tylko same sie utrzymac, ale i pokazac mezczyznie, ze im na nim zalezy. Dodam, ze z cala pewnoscia sknera nie jest, czesto mnie zaprasza na kawe, czekolade, deser - nie szukajac najtanszego lokalu w okolicy - wpada z prezentami bez okazji (takze do znajomych) etc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast znany mi przypadek faceta sknery: - kiedy jego kobieta fundowala "cos do jedzenia, zamawial najwiekszy i najdrozszy zestaw z Coca Cola, kiedy fundowal on - bez pytania kupowal 2 najtansze zapiekanki - dziewczyna kupila mu na Boze Narodzenie ksiazke o ktorej marzyl + jakies tam niezbyt tanie rzeczy majace zwiazek z jego zainteresowaniami, on dal jej... "laurke" z zyczeniami wlasnorecznie zrobionymi (dodam, ze ona miala wtedy 25 lat i dopiero zaczela prace, on 31 i pracowal juz od dawna, tylko wszystko przepuszczal na wlasne zachcianki) - przez 5 lat zwiazku nie zaprosil jej do kina ani do knajpy - kiedy sie przeprowadzil do niej do mieszkania, trzeba bylo zmienic lozko (spala na pojedynczym). On zamiast zainwestowac chocby w materac, przyniosl styropian ze smietnika :P - kiedy ze soba zerwali nie wzial taksowki na swoje rzeczy, tylko je zabieral autobusem przez wiele dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa12345
Energiczna Trzydziestolatka i Mellygion - uśmiałam się do rozpuku! :-D :-D :-D :-D :-D Choć na pewno Kobiecie, która była z tym skrajnym przypadkiem, o ktorym pisze Energiczna Trzydziestolatka, do śmiechu nie było ani trochę. :-( "A rozważmy wspomniany przeze mnie na początku przypadek w dwóch wersjach: 1 - mężczyzna oczekuje, że raz on płaci za oboje, raz kobieta. _ _ _ _ Moim zdaniem wypadek pierwszy to normalny facet, ktory serdecznie dosc ma zgrywajacych ksiezniczki leniwych utrzymanek bez honoru. SKNERA - to kobieta, ktora wymaga zeby facet ZA KAZDYM RAZEM PLACIL ZA NIA!!! Przeciez w ten sposob oszczedza swoje pieniadze, no nie?" Może nie uściśliłam wersji pierwszej: miałam na myśli to, że mężczyzna nawet nie pomyśli inaczej, a nie, że kobieta nigdy ma nie płacić choćby za siebie (choć nie jestem całkiem pewna, czy na etapie randek - podkreślam: randek - to nie mężczyzna powinien płacić, choć ja wolę płacić przynajmniej za siebie, a nie mam nic przeciwko takiej naprzemiennej "wymianie"). Bo co innego, gdy mężczyzna z góry oczekuje na tym wczesnym etapie, że raz on, raz kobieta, a co innego, gdy kobieta proponuje, że zapłaci rachunek, a mężczyzna nie bardzo chce się zgodzić, ale w końcu po krótkim droczeniu się pozwala na to kobiecie - tu chodzi o sam gest. Teraz rozumiesz tę subtelną, acz istotną, różnicę? Co do tego, że kobieta, która zawsze oczekuje, że mężczyzna będzie za nią płacił, zasługuje na miano sknery, to zgadzam się z Tobą w 100%. Sama staram się zawsze zapłacić przynajmniej za siebie, a nieraz płacę za oboje, ale zastanawiam się, jakie są prawidłowe zasady na randkach (bo w związku nie widzę żadnego powodu do tego, by wisieć na szyi mężczyzny, nawet gdy ten jest na tyle honorowy, że rzeczywiście zarabiając mało, upiera się, że zapłaci za kobietę) - być może nie pokrywają się z moimi, zwłaszcza że z tego, co obserwuję, to wszystkie inne znajome nigdy nawet nie myślą o wyjęciu swojego portfela na randce, co mnie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evka33555
Ja uważam że na etapie randek to MĘŻCZYZNA ma kobiecie zapewniać rozrywkę! Jeżeli to on ją podrywa to ON ma o to dbać! Spotykałam się ostatnio z takim co stwierdził, że on na początku nie wydaje kasy, może w przyszłości a to jest 1 klasy sknera! Jak to dobrze, że istnieją jeszcze mężczyźni normalni czujący dzięki stawianiu kobiecie czegoś swoją męskość i podkreślają to jak bardzo jest ona im potrzebna do szczęścia! Koniec i kropka ;) Pozdro dla sknerów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
po tym że płaci ci 300 zł alimentów na dziecko i zyczy sobie żebys sie rozliczała z wydatków za te pieniadze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
"na to go było stać ale na sałatkę za 17 zł już nie" - typowo babskie pitolenie. Mogę mieć milion i to jest MOJE i to JA będę decydował na co je wydam. Nie chodzi o kasę, ale o zasady. Albo ja płacę i ty jesteś moją prostytutką, własnością i robisz co ci każę albo montujemy związek partnerski i każdy płaci pi razy drzwi po połowie. Dzisiejsze baby w ogóle nie mają honoru, lecą tylko na 3xż (żenujący, żonaty żigolak) który to obsypuje kwiatuszkami, czekoladkami, zaprasza do restauracji - znałem takiego, mieszkał z matką (43 lata) bo nie było go stać na alimenty, niejedną rodzinę rozbił przez babskie myślenie. Ja bym się czuł jak męska dziwka gdyby baba za mnie płaciła, sponsoring u mnie odpada. Szukaj sobie babo frajera, ja jestem facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evka33555
Ja tu nie piszę o pitoleniu itd. Ja piszę o tym, że jeżeli facet myśli o lasce poważnie i chce zdobyć ją i pokazać jak bardzo mu na niej zależy to kultura męska wymaga by pokazał w jakim stopniu jest mężczyzną i jak bardzo chce by kobieta towarzyszyła mu (też) podczas rozrywki, bez względu na pieniądze. Co inaczej w stałym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quba nie rozpruwa
idzie sam do kina z kamęrą i filmuje z ukrycia coby potem w domu na dvd obejrzała narzeczona :-) a płyty czyste kupuje w TESC-o! żesz ... ale obraz ogólnie jest kryształ no i sam dabbinguje ...wszystkich :-) bo jezd wyjątkowo zdolny i okropnie zakochany ...a mógłby przeciesz kupić kino ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evka33555
Jest okropnie zakochany ale i okropnie skąpy. Ja wolę romantyków z gestem swojej męskości ;) Czule być obejmowana na filmie w kinie, czując się wyjątkowo :) mając nadzieje, że to może już ten jedyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sknera makwacz
ja cie p..... Sknerosow nie lubie i uciekam od nich z daleka. Facet ma mnie rozpieszczac i wydawac, moze sobie myslec nie wiadomo co, nawet najgorsze rzeczy, taka juz jestem. Czesto jednak po malzenstwie facet zmienia sie w sknerusa. Moja siostra nigdzie nie wyjezdza, maz nie ma samochodu, kontroluje jej wydatki...no tragedia , choc na poczatku pocil sie aby ja zdobyc. jak slysze teksty jestesmy rowni, kazdy placi za siebie itp..."wez sie pierdol" przychodzi mi do glowy. Facet musi mnie zdobywac. Moj maz ciagle mnie rozpieszcza choc juz nie tak jak kiedys. Nigdy mi nie kaze placic za moje wydatki. Raz jak mielismy troche mniej pieniedzy zyjac za granica, to wyszedl z tekstem ze bede dokladac polowe do czynszu. Powiedzialam mu ok, ale on bedzie pral i gotowal rowniz. Mina wesol amu zrzedla....tak wiec ja pracuje, sprzatam ito ale pieniazki sa na moje extra wydatki i rate za mieszkanie ktore kupilam w celu wynajmu.Nie dajcie sie wyciolac dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arcydziełooooooooooooooooooooo
po tym ze zastanawia sie czy ci kupic czy dac na kupno moja to mi nawet sosik odlewa od ust zebym na dentyste nie wydawal sama to taki aparat nosi ze chyba kochanka ma bo u nas bida nie stac nas ja kochanka nie mam zembow tez oo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evka33555
Sknera Makwacz przesyłam milion buziaków za wsparcie! Zrób kopię swojego męża i wyślij mi ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aminllkiklkaa
o, ja byłam ze sknerą :) Kilka lat temu przez jakieś cztery lata... To był mój pierwszy chłopak :o Nie pracowaliśmy jeszcze, ale on miał wysokie stypendium. Jak zaczął pracować nic się jednak nie zmieniło... -pierwsza randka: deszcz, potem ulewa -nie wziął mnie wtedy do knajpy na herbatę, tylko czekaliśmy schowani pod daszkiem aż przestanie padać; -rozliczał swoich kolegów za zużyty prąd, gdy coś im w domu zeskanował (dosłownie 1 czy 2 kartki), a sam wysiadywał u nich na internecie; -nigdy nie zabierał mnie do kawiarni ani nigdzie. Raz rozważał wzięcie mnie do baru mlecznego, ale ostatecznie stwierdził, że taniej jest kupić mrożone pierogi i ugotować je w domu; -żal mu było na skasowanie biletu i potrafił mnie ciągnąć np. ok 50 minut na piechotę, żeby tylko nie skasować; -jak jego tata mu dał kilkadziesiąt złotych ze słowami żeby mnie zabrał do kina, to pochwalił mi się, że wpłacił to sobie na konto :o; -jak raz w życiu pojechaliśmy na cały dzień do Zakopanego w zimie, to żal mu było żeby coś tam sobie kupić do picia czy jedzenia i zabrał ze sobą termos z herbatą z jednej ekspresówki i termos z zaparzonym gorącym kubkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mówił
masz kwiatka żebyś pozniej nie mówiła ze nie dostawałas. A na początku znajomości niby w żartach mówił że on płaci za jedzenie a ja za kino. I wyszło na to że wydał w Mc Donalds 30 zł na "jedzenie" a ja prawie 100 zł na kino i przekąski. Przez pol roku znajomości kwiaty dostałam moze z 5 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evka33555
Dziewczyny tragedia się z tymi facetami robi... A mój były stwierdził po dłuższej znajomości oczekując ode mnie oddania sexualnego, że : "jeszcze Ewa za krótko się znamy, żebym wydawał na Ciebie kasę " hahahahaha żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×