Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adam__1983

wkurza mnie moja dziewczyna

Polecane posty

Gość adam__1983

Mieszkamy razem ponad rok i denerwuje mnie strasznie jej jedna cecha. Oceńcie czy przesadzam - może każda jest taka? Czy może jednak mam rację, a jesli tak, to jak reagować? Kłótni jako takich nie mamy, jeśli rozumieć kłótnię przez krzyki i wyzwiska. Za to często są rozmowy typu "jestem niezadowolona z tego i tego", mówione oziębłym tonem. Gdy ona mówi mi w ten sposób, ja się z nią nie sprzeczam, generalnie spuszczam głowę i słucham :P, ona idzie potem do drugiego pokoju, za kilka godzin jej przechodzi i sama się odzywa (chyba jest jej głupio z powodu chwilowego stanu "wojny"), ja wtedy podejmuję rozmowę i udaję że nic się nie stało, bo nie lubię się kłócić. Bardzo chętnie przyjmuję jej wyciągniętą do zgody rękę. Ale.... zdarza się że ja również (chociaż o wieeeele rzadziej) powiem jej że coś mi się nie podobało, np. jakieś jej zachowanie. Jej reakcją jest wtedy zaprzeczanie, zaczynanie tekstów w stylu "bo ty zawsze, bo ty nigdy, to twoja wina, czepiasz się". Po czym następuje kilka godzin ciszy. Ja próbuję rozmawiać normalnie, ale ona jest zacięta, obrażona. Trwa w tym stanie nawet parę dni, co dla mnie jest nie do zniesienia, bo nienawidzę "cichych dni". Ona o tym wie i mam wrażenie że próbuje mnie ukarać za to, że ją skrytykowałem. W rezultacie żeby mieć spokój - przestaję ją krytykować i czasami przemilczę parę spraw. Może to mało męskie z mojej strony, ale wolę to niż mieć naburmuszoną babę przez parę dni. W chwilach gdy jest obrażona robi coś takiego: np. specjalnie targa jakieś wielkie pudła albo przesuwa szafkę, a gdy próbuję jej pomóc lub sam dopytuję co mam zrobić, z miną męczennicy odpowiada "nic, poradzę sobie" (nierzadko potem zdarza się że mi wypomina że musiala coś zrobić sama). Zaczynam mysleć że to jakiegoś rodzaju tresura, każe mi mieć wyrzuty sumienia za to że ośmieliłem się powiedzieć jej słowa krytyki. Suma sumarum - zaczynam odczuwać coś w rodzaju strachu przed nią (wiem, mięczak ze mnie), przed jej złością, fochem czy obrażeniem się. Boję się jej już cokolwiek powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będziesz miał z nią ciężko
jw. Daj sobie spokój, szukaj nowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytytytttttyty
u mnie jest to samo, zachowuję sie identycznie ak twoja dziewczyna. mój chopak też tak postepuje jak ty i za to go kocham. Bo nawet jak ma rację to udaje ze nie ma a że on nie lubi sie ze mna kłócić to sam zaczyna rozmowę, bo ja mogłabym milczeć hohoho...a nawet z tydzień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manipuluje, obwinia,wykorzystuje. Rozmowa z nia i uswiadomienie,ze nie jestes zabawka. Jak nie chce pomocy to wez sobie gazete i udawaj ze jej nie widzisz i nie slyszysz. Jak ma ciche dni i przychodzi rozmawiac przepros ja ale cos robisz i mozesz porozmawiac ale za godzine.Pokaz jej ze ty tez masz prawo miec swoj czas. Badz stanowczy bo zrobi z ciebie pantofla i skonczysz na kafe z nami prawiczkami,nudziarzami,rewolucjonistami lub tepymi udajacymi szczerych🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac ze ona jest
bardzo pewna siebie a ty jej przytakujesz :) tak to juz czasem bywa, ze kobieta jest silniejsza i bardziej toba manipuluje- jestesmy w tym na prawde dobre :D teraz zadaj sobie pytanie czy jestes gotow byc z taka kobieta- bo ona pewnie sie nie zmieni, czy nie dasz rady- wtedy musisz sie wycofac z tego zwiazku bo i tak predzej czy pozniej nie wytrzymasz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
Ja rozumiem że dla nikogo słowa krytyki nie są miłe. Rozumiem że może potem poczuć się smutna czy coś takiego. Ale za cholerę nie rozumiem dlaczego nie potrafi przyjąć ręki na zgodę. Chce żebym się płaszczył, cierpiał, żebym "coś zrozumiał". W rezulacie - obojętnie czy to ona ma mi coś do zarzucenia, czy ja jej - zawsze ja czuję się winny. Mi często coś zarzuca i ja się z tym godzę. Ale gdy tylko ja jej coś zarzucę - mamy ciche dni, a ona robi z siebie męczennicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
No właśnie nie chce tak, nie wyobrażam sobie życia z kobietą która tak mnie tresuje. Rozmawialiśmy o tym parę razy, mówiła że właściwie mam rację, ale .... i tu zaczyna się gadka "ja się tak staram, więc jak możesz zarzucić mi cokolwiek?". Obiecuje że więcej nie będzie robić "cichych dni"... i na słowach się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, jak znowu strzeli focha, to wyjdz z domu i wroc pozno, idz gdziekolwiek, do kumpla, na spacer , i rob to tak dlugo az sama cie przeprosi. powaznie, bo to jest panna wielki foch ksiezniczka i musisz ja nauczyc pewnych zasad, ze nie jest nietykalna. a jak ci cos bedzie nie pasowac to jej to powiedz i sie nie przejmuj i rob jak wyzej jak strzeli focha. ja jako kobieta moge ci smialo powiedziec ze najbardziej mnie wkurza jak moj facet wylazi na pare godzin kij wie gdzie i z kim, jak sie posprzeczamy. wtedy miekne i sama do niego dzwonie:P i na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej o tym, co nam tu powiedziales, i pozegnaj sie z nia. Kobiety sie nie zmieniaja, a nie ma sie sensu meczyc, domyslac, zamuslac itp. Naprawde nie warto sobie glowe taka osoba zawracac bo Cie tobedzie meczyc po prostu i bedziesz powolutkutracil radosc z zycia. Poszukaj sobie normalnej dziewczyny po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
Dodam że czasami na krytykę reaguje płaczem. Wtedy ja mięknę i przepraszam, podczas gdy wcale nie mam ochoty przepraszać za swoje zdanie. :O Przykład z ostatniego razu. Była impreza, ona zaczęła mnie ośmieszać przed naszymi znajomymi. Gdy tylko zostaliśmy na chwilę sami, powiedziałem że sobie tego nie życzę i ma przestać. Że ja jej nie ośmieszam. Zrobiła zaciętą minę, powiedziała że to tylko żarty, a ja się nie znam. Resztę imprezy przesiedziała milcząca i obrazona. Po powrocie do domu z furią chodziła, trzaskała drzwiami, gdy ją zapytałem o co chodzi, zaczęła płakać i powiedziała że ona tak bardzo się stara, a ja się czepiam. Stan ten trwał 5 dni. Przez 5 dni powiedziala do mnie chyba tylko jedno zdanie, jakieś ogólnikowe, mimo że próbowałem z nią rozmawiać - odpowiadało mi milczenie. Oczywiscie w tym czasie robiła jakieś cięższe domowe prace, a gdy pytałem jak jej pomóc, nawet nie spojrzała na mnie. Czy ona już wtedy na tej imprezie nie mogłaby powiedzieć "ok, kochanie, masz rację, przepraszam"??? Czy to naprawdę tak wiele? Dla niej chyba tak, bo jest przekonana o swojej nieomylności. Po wszystkim, gdy ciche dni już mijają, często wypomina mi to jak się zachowałem, że ją skrytykowałem, wymusza na mnie przyznanie jej racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulla1201
Moje zdanie jest takie, że ona sama się Ciebie boi postaw się chociasz raz postaraj się wytrzymać i zrób dokładnie to co ona robi kiedy Ty ją skrytykujesz.Po pewnym czasie daj jej się przeprosić i powiedz jej że teraz wie co czujesz kiedy ona tak się zachowuje powiedz jej w prost jeżeli to nie zadziała to dla mnie powinieneś stosować to przez jekiś czas ona zmięknie. ona ma poczucie że Ty jej zawsze wybaczysz w dowolnej chwili i nie będziesz się gniewał. I Tu ma nad Tobą przewagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziele co za laska, nie wytrzymalabym z taka powaznie:/ tez przez przypadek w pracy przy znajomych wprowadzilam w zazenowanie mojego faceta (razem pracujemy), nieumyslnie oczywiscie, potem mi powiedzial ze mu to przykrosc sprawilo, powiedzialam zwyczajnie ze przepraszam nie miealam takiego zamiarau i dalam mu buziaka:D nie no twoja dziewczyna zachowuje sie jak rozhisteryzowana panienka. musisz z nia twardo pojechac. ona widzi ze jestes miekki i sobie pozwala na takie fochy. jak zobaczy ze zmienisz postawe to moze jej zachowanie tez sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulla1201
No własnie A Ty musisz się postawić spróbuj chociasz raz...Chyba że chcesz być marionetką bo to bez sensu teraz przez całe życie uważaj co mówisz jak robisz itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
Ona ma mi za złe, że czepiam się głupot - to po pierwsze. Po drugie - że nie mówię jej tego w inny sposób. Ona chciałaby abym powiedział to jakoś łagodnie, z uśmiechem. No dobra, może mam w tym winę, że jak mnie zdenerwuje to jestem zły i mówię z poważną miną rzeczowo "nie życzę sobie żebyś tak więcej robiła" zamiast "kotku, ośmieszyłaś mnie troszkę, głupio mi się zrobiło" (po czym się roześmiać). Sam nie wiem, czy naprawdę o to chodzi? Gdy ona mi coś zarzuca - jest śmiertelnie poważna, nierzadko mnie obraża lub mówi coś nieprzyjemnego (nie wulgaryzmami, ale jednak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulla1201
To takie normalne że jak się wkurzysz nie jesteś słodki ..Nawet Ci się na to nie zbiera daj spokój twoja wina jest też w tym ale trochę z innej strony że nie umiesz się postawić i naprawdę spróbuj bo jeżeli ją przekonasz że Ty jej pozwalasz sobą żądzić to masz przechlapane. A naprawdę musisz być bardo wyrozumiałym facetem i szkooda mi Ciebie;)] Bo albo to jest związek albo baienie się w,,ja to zawsze mam racje" a ,,Ty przepraszaj mnie i na kolana"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
Jasno. Oczywiście masz rację. Ale ja już widzę co będzie się działo - będzie dzwoniła po koleżankach i rodzicach żeby opowiedzieć jaki jestem wstrętny. A potem będę miał od nich słuchane... Już nie raz tak było. Nie do końca chodzi o to, że się boję. Chodzi o to - czy to cokolwiek zmieni? Może ona nie zmieni się już nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulla1201
Musisz i to przeboleć że ona będzie dzwonić itp...Naprawdę raz Tylko raz zrób to co ona robi tobie .Wiem że ją kochasz ale to nie na tym polega żebyś teraz Ty przez całe życie męczył się i zawsze cztery razy pomyślał..,,a czy ja czegoś źle nie zrobiłem, nie takim tonem itp" Jeżeli jej będziesz na to pozwalał to napewno się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
Chodzi o to, że ja nienawidzę cichych dni. No nienawidzę po prostu i robię wszystko, żeby ich nie było. Wolałbym już się ostro kłócić z krzykami, niż mieć ciche dni. Ona o tym doskonale wie i wykorzystuje to, żeby mnie tresować. No cóż... macie rację. Jednak nie było tak, że nigdy się jej nie stawiałem. Gdy pytałem w czym jej pomóc, a ona mówiła że w niczym - szedłem do pokoju i zajmowałem się czymś swoim. Po 2-3 dniach wiedziałem że nie mogę już nic zrobić, tylko trzeba przeczekać. Próbowałem to olewać, naprawdę (chociaż w śrdoku było mi źle), próbowałem potem z nią o tym rozmawiać, to się nie zmienia. W tym kontekście dziwię się dlaczego w pierwszym poście zapytałem jak powinienem reagować. Piszę to wszystko i sam widzę że tego nie da się już zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj jak NIE SPROBUJESZ TO SIE NIE DOWIESZ CZY ONA SIE ZMIENI. takze musisz sprobowac, a jak po miesiacu czy dwoch zobaczysz ze sytuacja bez zmian to mozesz sobie odpuscic zwiazek z laska ktora cie tresuje. a tym co gadaja osoby trzecie nigdy sie nie przejmuj bo to nie ich sprawa i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulla1201
Posłuchaj da..uwież ale to Ty musisz w to wierzyć i chcieć tego a nie Ci którzy to piszą ja wiem że łatwo doradzić powiedzieć zrób tak ...Ale w już jesteś cie na takim etapie że ze sobą mieszkacie to już jest bardzo poważnie. A nteraz zamknij oczy i wyobraź sobie że do końca życia baw się w takie jej zachowanie. To bez sensu.Powiedz jej w prost z czym Ci jest źle dlaczego jeżeli cię kocha i jej zależy będzie z tym walczyć jeżeli nie to sorry ale jej jest dobrze mieć lokaja pod ręką. Właśnie przez to wszystko się wali bo ludzie nie umieją mówić o tym co ich boli Tylko mówią ze nic nie da się już zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulla czasem ludzie az za duzo rozmawiaja, i na rozmowach sie konczy, a tak jest w tym przypadku. wiec adas zepnij poslady i pokaz ze jestes facet z krwi i kosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulla1201
Rozumie..Ale on już sobie dośpiewał scenariusz że nic się nie zmieni że ona już taka będzie. A ona napewno taka będzie jeżlei on nic nie zrobi.Jej się nie dziwie, podoba jej się to pewnie ma pełyn konfort że co nie zrobi i tak będzie miała racje czy by było źle czy dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba trusia
W małżeństwie moich rodziców jest bardzo podobnie. :O Matka od czasu do czasu wkurza się na ojca o jakieś pierdoły, nie odzywa się parę dni, popłakuje, nie chce się godzic nawet gdy on chce. A naprawdę chodzi o pierdoły typu że kwiatów nie podlał. Gdy on jej zwacał o coś uwagę, było to samo, buntowała się, przestawała np. gotowac obiady, bo uważała że jest idealna, więc skoro do czegos się przyczepił to ona da mu teraz popalić. Ojciec zrobił się totalnym pantoflem, nie burknie nawet, siedzi wytresowany cicho jak mysz pod miotłą. Zdarza się że ona mówi do niego teksty typu Zamknij się, czego nigdy przenigdy nie usłyszałam z ust ojca. On koło niej skacze jak ona mu zagra. Takie kobiety się nie zmieniają, one mają już taki dominujący charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac ze ona jest
albo koles tupnij noga, albo sposc glowe i przyzwyczaj sie do takiego traktowania :) ale z tego co widac i tak zrobisz to co twoja dziewczyna bedzie chciala :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewerwrwer
Nie dziwcie się. Jest mnóstwo osób które żyją z kimś kto niezbyt dobrze ich traktuje - pije, bije, osmiesza, olewa. Tacy ludzie (typu kat) są sprytni, stosują doskonałą manipulację psychiczną, osaczają ofiarę. Niby to takie bzdury, ale trudno wyrwać się z molestowania psychicznego. Ja na miejscu autora zostawiłabym dziewczynę. Wiem że to trudne, gdy przez długi czas ktoś wychowuje i tresuje cię wmawiając że zawsze jesteś winny, ale lepiej nie będzie. Ona może trafi na faceta który będzie lubił gdy kobieta rządzi, którym będzie mogła pomiatać. Nie pozwól żebyś to ty był tym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam__1983
Gwoli wyjaśnienia dlaczego tak bardzo boję się cichych dni: Wychowałem się bez matki, z surowym ojcem, na którego miłość musiałem zasłużyć i który - miałem wrażenie - nie kochał mnie gdy zrobiłem coś nie po jego myśli. Może wstyd się przyznać, ale boję się odrzucenia, dlatego tak bolą mnie ciche dni. Mam ten sam model co w dzieciństwie: aby czuć się kochany, muszę spełniać określone wzorce i zachowywać się w określony sposób. Buntuję się w sobie, bo wcale tego nie chcę. Jednak... teraz jestem dorosły i mogę wybrać czy chce kontynuować takie życie. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Zaczynam poważnie rozważać rozstanie z nią. To pierwsza dziewczyna z którą mieszkam, więc nie wiedziałem czy wszystkie tak samo się zachowują? Wasze odpowiedzi uświadomiły mi, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3523535345
Adam, wierz mi, ZASŁUGUJESZ NA LEPSZĄ DZIEWCZYNĘ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac ze ona jest
i to bedzie najlepsze wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×