Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taya

pies sąsiadów

Polecane posty

Gość Taya

Witam wszystkich. Mam pewien problem z psem sąsiadów - jest to duży wilczur uwiązany przed domem. Problem polega na tym, że mniej więcej po godzinie 18 jest on spuszczany z łańcucha i biega wolno nie tylko po posesji sąsiadów, która nie jest ogrodzona, ale i wszędzie dookoła. Nasz dom jest ogrodzony i jak tylko wychodzimy za ogrodzenie, pies warczy na nas i prawie się na nas rzuca. To jest sytuacja. Pytanie moje i wołanie o pomoc będzie następujące: co mam zrobić? Przede wszystkim nie chce się kłócić z sąsiadami, lecz rozwiązać sprawę polubownie. Poza tym my przeprowadziliśmy się jakieś 6 miesięcy temu, a oni mieszkają tu od wielu wielu lat (nasze osiedle domków jest nowe, niedawno wybudowane). Próbowałam już przekazać im, że pies się rzuca, ale oni całkiem zlekceważyli to, mówiąc, że pies jest młody i chce się bawić. Żądanie nie wypuszczania go też wydaje mi się nie najlepszym pomysłem, bo szkoda psa... Jestem po prostu w kropce. Dziś mocno padało, a ja półgodziny stałam z moim malutkim dzieckiem na rekach niedaleko mojej bramki, bo pies nie pozwalał mi wejść do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może poproś ich o nr komórki i dzwoń za każdym razem, kiedy pies Ci zagraża z prośbą o jego zabranie moze chociażby z lenistwa - niechęci codziennego wychodzenia z domu i łapania psa - zaczną go bardziej pilnować i najlepiej byłoby własnie - codziennie nawet sztucznie wywołać taką sytuację, żeby musieli wyjśc z domu po tego psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
bazienka - juz nad tym myślałam, tylko nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ będziemy mieszkać koło siebie długie lata, i nie chce tak na wejściu psuć stosunków... Ewa 33 - to jest bardzo dobry pomysł, szkoda, że nie wpadłam na niego wcześniej, tylko czy zechcą mi dać numer..... spróbuję z nimi porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz, że czujesz się niepewnie, że boisz się dużych psów i masz małe dziecko, czy w razie W moga dać Ci numer na komórkę, to zadzwonisz, jak pies będzie Cię atakował jeśli to w miarę senspwni ludzie - powinni dać bez szemrania, bo w sumie pies powinien być pod ich stała kontrolą i mas zprawo dzwonić nei do nich, tylko na policję czy straż w takim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
dziekuję Ewa 33!! Myślę, że powinno to się udać - są to normalni ludzie, jak każde z nas, tyle, że brakuje im doświadczenia w takich sprawach - opiekunami sa chłopaki 16 i 18 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyinane
Ha ha. Zadzwoni jak pies będzie atakował? Jak już jej z rąk dziecko wyszarpie i zagryzie? Ale pewnie, martw się o stosunki z sąsiadami. :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walkę z sąsiadami moze polecić tylko ten, kto nie miał nigdy sąsiada za płotem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
No jak sie nie zgodzą - to można i na policję. Ale nie ma po co od razu robić afer.... a odnośnie rzucania się - to może nie tak do końca. Jak zbliżam się do bramy - pies warczy, szczerzy kły i przyjmuje pozycję do ataku, ale jak odchodzę - to nie goni i nic nie robi... Wiec widząc psa pod bramą - juz mogłabym od razu dzwonić.... to by mogło rozwiązać problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyui
straz miejska i policja nic nie zrobia, bo maja powazniejsze sprawy, juz raz mnie pies zaatakowal i ich wyzwalam, tylko mnie zlekcewazyli i wyzwali od wariatek, ot co. otruj kundla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyui
wezwalam , sorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
To raczej problem z właścicielami, nie z psem :) Pies będzie taki, jakim go wychowają (albo wcale nie wychowają), ale Też ma prawo do życia:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
No dość dziwna sytuacja, jak na faceta zachowujesz się dość nietypowo. Nie wiem czemu się z nimi cackasz, narażasz zdrowie swojego dziecka trzymając je na deszczu, a z sąsiadami nie potrafisz rzeczowo pogadać i na koniec szukasz porady na babskim forum... na pewno jesteś mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
Kajtuś - skąd Ci przyszło do głowy, że jestem facetem??? Nie cackam się z sąsiadami, tylko nie chce na długie lata się kłócić..... Nie o to chodzi.. a z sąsiadami trzeba się przyjaźnić, jak się ma dom - oni i popatrzą czasem, jak Cie w domu nie ma, czy ktoś obcy się nie kręci, i pomogą np. z samochodem, jakby coś się działo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
Jesteś kobietą, wybacz, teraz zauważyłam:) , a co na to mąż? Rozmawia z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajtuś, a gdzie ty tu w ogóle widzisz jakiegoś faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyui
no to stoj przed brama z bachorem i czekaj az pewnego dnia was pogryzie, bo kazdy ma prawo do zycia i nie chcesz sie klocic z sasiadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
No juz źle widzę, jakoś mnie oczy pieką, chyba sobie zakropię visinem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
Pies zachowuję się w taki sposób bo broni swojeg terytorium, nie jest powiedziane że zaatakuje bo nie jest więziony ale kto to wie.. Ja osobiście mam już powyżej uszu ludzi którzy puszczają wielkie psy samopas, często jak wychodzę ze swoim małym pieskiem to mijam jakies rotwailery czy amstaffy bez kagańcow i się martwię że mi psa taki zagryzie... Ludzie nie mają wyobraźni, dopiero jak coś sie stanie to otwierają oczy. Pies chowany w domu przy rodzinie też może byc agresywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
Kajtuś - mąż był u nich, rozmawiał... Początkowo sytuacja była jeszcze inna - pies nam wygrzebywał śmieci z kubła. Mąż porozmawiał - oni przyszli i posprzątali (wiec się zachowali OK), no i doszliśmy do porozumienia, dogadaliśmy się, że oni w dzień wywozu będą przychodzić i wynosić mi kubeł za ogrodzenie (mąż jest w pracy), a normalnie kubeł będzie stał przed ogrodzeniem..... a odnośnie rzucania się psa - powiedział, że mam sobie sama poradzić. Na niego się nie rzuca..... No i trochę może to moja wina, bo ja się go bałam i boje, więc pewnie pies to wyczuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyui
ale co to znaczy ze sama masz sobie poradzic??? kobieto, opanuj sie!!! masz dziecko, zadbaj chociaz o nie!!! buractwo wypuszcza kundla a ty nic nie robisz!!! puknij sie w glowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyui
po co ona ma cos kombinowac??? wg prawa cywilnego kazdy wlasciciel odpowiada za szkody swojego zwierzaka!!! jestes malo asertywna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
Kajtuś - Sama poradzić w sprawie dogadania się z sąsiadami. My przeprowadziliśmy się z dużego miasta na wieś - tu jest trochę inaczej. Nie jest to jedyny pies, który biega po okolicy.... tu to chyba jest normalnością, że psy sobie tak biegają... tyle, że inne mnie nie zauważają, a ten pewnie terenu broni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srututukupka
no to czekajcie jak nie daj boze dojdzie do jakiegoś nieszczescia (oby nie bo dziecka szkoda) sasiad nagwizda na was ze nic sie nie skarżyliście itp wlascieciel swojego psa zawsze mówi ze jego pies NIC NI http://www.prisonwars.pl/90743/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
Oczywiście że nie ma sensu iść do nich i robic awantury ale chyba sa jakies kulturalne sposoby .. powiedz np. ze jak bylas dzieckiem pies cie zaatakowal i masz taką traume, ze teraz zyjesz w strachu i ich pies to wyczuwa. Poproś aby zakładali mu chociaż kaganiec to będziesz spokojniejsza. Podziękuj na koniec itd.. o ile bedzie za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
tzn miało być do qwertyui

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taya
kajtuś - no przecież mniej więcej to rozwiązanie zaproponowała EWA33 - POROZMAWIAC - wezmę od nich numer i będę dzwonić, jak tylko zobaczę psa pod bramką... a może z czasem sie do nas przyzwyczai i nie będzie jak intruzów traktował.... Chyba jednak jeszcze sobie cos kupię - czy to odstraszacz, czy gaz na psy, ale uprzedzę o tym sąsiadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
oj jak uprzedzisz sasiadow o planowaniu takiego zkupu (ktory moze obezwladnic ich pupila) to raczejnei pozostaniecie w dobrych stosunkach, powinnas raczej grzecznie ale stanowczo wyrazic swoje stanowisko.. na wsi sa troche inne realia to prawda ale zasady bezpieczenstwa obowiazua wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaganiec to śmierć dla psa wolno biegającego po wsi - inne psy go zagryzą, zwłaszcza, ze wywnioskowałam, że to samiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×