Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nidelka

Co zrobić, gdy nie idzie w pracy?

Polecane posty

Gość nidelka

Mimo starań i uwagi zdarzają się potknięcia, "plamy". Z szefostwem trudno się porozumieć - z góry zakłada popełnienie błędów, nie ma żadnej możliwości rozmowy, jeśli pojawiają się jakieś uwagi; krzyk i pretensje zamiast prośby czy spokojnego przedstawienia swoich oczekiwań; "macie robić to, co każę". Czy coś jest nie tak czy ja się czepiam? Rozumiem, że można się denerwować, gdy pojawia się błąd, ale cywilizowani ludzie nie powinni dawać się ponieść emocjom, zwłaszcza na wysokich stanowiskach. Co zrobić? Szukać nowej pracy czy...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prywatnie Ci powiem
Mialam tak samo jak Ty ......odeszlam. Nie wytrzymalam ciaglych wrzaskow, pretensji, mobbingu, doszukiwania sie dziury w calym i wymyslania co chwile nowych obowiazkow za kiepsciutkie pieniadze :o Dogadac sie nie mozna bylo, bo szefowa ZAWSZE miala racje a gdy ona sie pomylila, to nie bylo sprawy. Stwierdzilam ,ze nabijac komus kase i zeszmacic sie za 954 zl nie ma sensu, troche godnosci w zyciu nie zaszkodzi, trzeba siebie szanowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ja mam zrobic
Witajcie, mieszkam za granica i nie mam sily juz chodzic do pracy.Mobbinguje mnie w pracy szefowa i jej zastepczyni.Nie tylko mnie ale i moja kolezanke.Nie chce pisac w jaki sposob bo to nie wazne. Jestem teraz na chorobowym do konca miesiaca i moj doktor wystawi mi dalej zaswiadczenie chrobowe tak dlugo az mnie zwolnia jesli bede chciala.Nie wiem co mam zrobic.Czy mam jednak wrocic do pracy i tym babom pokazac ze mnie nie moga wykonczyc i trzymac sie tej pracy czy byc dalej na chorobowym?Chce rowniez powiedziec ze jestem chora,plecy mnie bola i moge najwiecej 10 min siedziec bo nie wytrzymuje a pozatym mam astme i ciagle zapalenia oskrzeli.Moja psycholog powiedziala ze mam isc w marcu do pracy i im pokazac ze nie daje soba pomiatac.A ja zupelnie nie wiem co mam zrobic.Z jednej strony nie chce tam odejsc w ten sbosob ze beda mi tylek obrabiac .n.p ze leniwa jestem na prace albo zeby myslaly ze sie ich boje.Jak juz to chce tam odejsc z godnoscia. Czuje sie jak tchorz jesli tam nie pojde.Z drugiej strony nie mam sily tam isc,zupelnie nie. Dojezdzam do pracy 1,5 godziny autobusem i pociagiem i mnie to tak wykancza. Zaczynam prace o 8 rano i po prostu nie mam sily uzerac sie naokraglo z tymi babami. Co mam zrobic?Jestem na czasie probnym wiec byc moze mnie zwolnia ale nie tak szybko bo wiem ze tam nikt pracowac nie chce.Co byscie zrobili na mim miejscu?Myslalam ze jak bede jeszcze pare tygodni w domu to moze znajde inna prace i sama zrezygnuje. Ale i wtedy beda o mnie moze gadac ze stchorzylam..no nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prywatnie Ci powiem
ja bym dalej ciagnela zwolnienie i wykorzystala ten czas na szukanie pracy, jak wrocisz, moga Cie zwolnic a tak kasa leci a one sie wkurzaja. I tak dluzej tego nie wytrzymasz, bo ile mozna znosic mobbing, chamstwo, fochy sfrustowanych bab ?! :o Lepiej nigdy nie bedzie a jak sie juz na CIebie uwziely, nie dadza Ci spokoju :( Na odchodne rzucilabym im tekst, ktory zapamietalyby do konca zycia.... A swoja droga, gdzie jest normalna praca? bez wrzaskow, nekania pracownikow, morderczych dniowek, wykorzystywania pracownikow? zaczynam sadzic, ze takiej pracy po prostu nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nidelka
Tchórzostwo. Tego właśnie się obawiam. Myślę o odejściu, ale nie dlatego, że się boję. Też mam ochotę pokazać im, że jestem silna i potrafię wiele znieść... Tylko po co?! Po co mam wysłuchiwać ciągłych pretensji, wysłuchiwać, że w wykonanym zadaniu "na pewno jest błąd"? Właściwie to powinnam mieć gdzieś to, co sobie o mnie pomyślą, gdy mnie już tam nie będzie, zwłaszcza, gdy nie chcą mnie (z)rozumieć teraz, jak tam pracuję. Jest to po prostu przykre. Pierwszy raz w życiu zdarza mi się, że nie potrafię się odnaleźć w tej firmie, na tym stanowisku. Do tej pory nie popełniałam błędów. Jakieś drobnostki, małe przeoczenia, ale NIGDY większe wtopy. Nigdy! Dopiero teraz. Jestem zażenowana i zaskoczona, bo przecież się staram... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nidelka
Racja. Nie ma idealnej pracy. Jak nie chamówa, to nieciekawa praca, niska pensja lub jej brak. Mówi się, że najlepiej jest tam, gdzie nas nie ma, ale czy to zwalnia nas z prób poszukiwania zajęcia, które by nam bardziej odpowiadało? Raczej nie. Niektórzy po 3 miesiącach stwierdzają, że to praca nie dla nich. Ja sobie daję troszkę więcej czasu, co nie jest do końca dobre. Uważam, że początki zawsze są trudne, a okres próbny czasem jest za krótki, by znaleźć "swoje" miejsce w firmie. Tylko później trudniej jest odejść, "bo jak się juz tyle wytrzymało...". Chyba tez bym została na zwolnieniu, jesli warunki obecnej pracy jest nie do zniesienia, i w tym czasie intensywnie szukała innego zajęcia. Nawet takiego, by się wyrwać z obecnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nidelka
czasem jest tak że niska pensja a i tak się nasłuchasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×