Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona i smutna

Ja z tym człowiekiem nie wytrzymam chyba

Polecane posty

Gość zagubiona i smutna

Jeszcze dzisiaj rano liczyłam na powiększenie rodziny z moim "chłopakiem", teraz zastanawiam się jak ja z nim wytrzymuję, on jest beznadziejny. Miał już żonę, rozeszli się. On wystąpił o rozwód ale widzę, że to chyba dla niej powinna była być ulga. Ten gość jest niemożliwy. Wiecznie mu wszystko nie pasuje, ledwo wstanie to już mu nic nie gra i sypie przekleństwami. Robi mi dzisiaj na złość kiedy może. Jak jest w porządku to jest super ale jak mu odwali to jest tak popieprzony, że się nie da. Sama nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak to inne robiaa
najlepiej to zrób sobie dziecko, a później wypisuj na innych topikach jaka to ty biedna, pokrzywdzona samotna matka z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara -
znam ten typ - to zakompleksieni faceci , którzy w ten sposób pokazuja jacy sa ważni . Wierz mi , on sie nie zmieni - jeśli już to na gorsze - będzie Ci zrzeził , jęczał jazgotał całymi dniami aż odechce Ci siewszystkiego . A podejrzeam ,ze w towarzysteie jest całkiem inny , prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bee1212
Jasne,wiej gdzie pieprz rośnie,ja męczyłam się z takim egzemplarzem 10 lat,poczekaj aż zabroni ci kontaktu ze znajomymi i rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica jakich malo
to taki typ czlowieka ;P Wiem cos o tym bo jestem podobna...:P jezeli z rana ktos mi popsuje plany to chodze wsciekla caly dzien :P przykladowo mialam jechac podmiejskim do pracy /szkoly a na koniec okazuje sie ze samochod jest wolny to chodze zla ze moglam pospac dluzej a nie spalam :P po prostu taki charakter , ale ja przy tym mam ogromne poczucie humoru , i sa sposoby zeby mnie uspokoić pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy czyja winaa
miał żonę, a może to ty byłaś powodem do wzięcia rozwodu, jeżeli tak, to powinien ciebie z raba walić w łeb i pytać czy jeszcze żyjesz. Pamiętaj " nie buduje się szczęścia na cudzym nieszczęściu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnica mam tak samo
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona i smutna
Cara masz rację w towarzystwie jest inny, wesoły itd. skąd wiedziałaś? Uważasz, że on ma kompleksy? W sumie pasuje, w taki sposób się odgrywa. Normalnie nie ma na to odwagi ale jak jest coś źle to wtedy wielce mi pokazuje, jest taki, robi co chce itd. Robi też rzeczy, które w jego mniemaniu sprawią mi przykrość albo będzie mnie to wkurzać, ale w danym momencie jak jestem na niego wściekła to mam akurat gdzieś to co robi. Jedynie to, że on nie jazgota, nie zrzędzi itd. on milczy, olewa mnie, pokazuje jak ma wszystko w dupie. Nie zabroni mi chyba kontaktów ze znajomymi ani rodziną, nie jest to w jego charakterze, tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara -
skad wiem ?:) ano ,męza mam takiego . niestety . Tylko tyle , że jesteśmy malżęństwem na tyle długo , żeby wiedzieć gdzie leży nierzekaraczalna granica za którą nie ma już przysżłosci . Ale jest tak samo - jęki , fochy , szantaże ,ze w czymś mi nie pomoże ,gdzieś ze mną nie pojedzie .... Ale trzeba mu przyznać ,ze potrafi w jednej minucie zmienic front - jak zorientuje sie ,ze zabrnął za daleko . Fakt jest jednak faktem , że mimo , że go kocham - ciezki z niego czlowiek do zycia na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona i smutna
Ja się zastanawiam czy my będziemy razem, nie wiem czy wytrzymam z nim. Jak jest dobrze to jest super, potrafi być baaardzo kochany ale jak mu coś nie pasuje to jest koniec, po prostu nie da się. On też jest taki, że doprowadzi (czasami ja też mu w tym pomogę) do kiepskiej atmosfery w domu a na drugi dzień albo w najgorszym wypadku za kilka dni przychodzi do mnie, on jakby wyciąga rękę. Cóż jak wcześniej zepsuje mi tyle nerwów, że po prostu wysiadam, parę razy musiałam wziąć na uspokojenie bo nie wyrabiałam. Za każdym razem też wydaje mi się, że sytuacja jest na tyle kiepska, że juz się nie pogodzimy. Najgorsze, że mi tak na złość robi, wie, że nienawidzę jak pali i normalnie tego nie robi, jak się pokłócimy to idzie kupić paczkę i ją wypala w domu. Sama nie wiem co zrobić, zeby inaczej do tego podchodzić bo ja jestem bardzo emocjonalna, chciałabym nie podchodzić do tego w taki sposób i bardziej olewać to jego zachowanie. Nawet też mi przyszło do głowy, żeby jemu zrobić na złość ale nie wiem czy w tym jest sens, zachowanie jak w podstawówce a poza tym na serio nie wiem co musiałabym zrobić bo on w takich momentach wygląda jakby go zupełnie nic nie ruszało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubiona uciekaj z tego zwiazku !!! wiem co mowie, bo sama bylam w takim toksycznym zwiazku 2,5 roku. Potem jak sie z niego uwolnilam to nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki kamien spadl mi z serca. tacy faceci sa straszni, olewaja, zloszcza sie, nie odzywaja sie, i maja wszystko w dupie jak sa zezłoszczeni. nic ich nie interesuje a pzede wszystkim Ty ich nie interesujesz ani nie interesuja go Twoje uczucia i emocje. to jest straszne. jak zostaniesz w tym zwiazku to doprowadzisz sie albo to znieczulicy (bo jak inaczej przetrwac jego fochy) albo do depresji i obwiniania siebie o wszystko. a przede wszystkim bedziesz sie obwiniac o to ze z nim jestes ! wiem co mowie. wiem ze trodno jest z nim skonczyc, ale uwierz ze bedziesz szczesliwsza bez niego niz trwac w toksycznym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara -
oczywisćie mozna to poprawić - ale oboje musielibyście najpierw zobaczyć ,ze problem istnieje . Mój maż też potrafił sie tak zachowywać - ale ja za kazdym razem pytalam go - co chce zbudować takim zachowaniem ? Jęsli Cię to wykancza - zostaw go - powoli pakuj sie z tego zwiazku - albo niech on idzie na terapię . Jeśli mu nie zależy , nie chce sie zmienić - moim zdaniem rozwiażanie sama znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmm
Nika masz rajcę..ja żyję w takim związku i już nie daje rady...ale odejść nie mogę...nie mam pracy...nie mam dokąd pójść...żyje nadzieję, że pewnego dnia znajde prace i będę mogła wynająć sobie jakiś kącik...na rodzine nie moge liczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona i smutna
Nika masz rację z tym, że doprowadzę się do jednej z dwóch rzeczy, które wypisałaś. Wydaje mi się, ze chyba do znieczulicy, to wydaje mi się lepsze ale uważam, że taka znieczulica osłabi nasz związek jeszcze bardziej, emocjonalnie. Tak ja go w takich omentach nie obchodzę, moje uczucia, to co się ze mną dzieje. Wiem o tym. On na terapię na pewno nie pójdzie bo przecież z nim jest wszystko w porządku według niego i to ja jestem inna, tak myślę, nigdy by się na to nie zdecydował, tego jestem pewna. Nie moge sobie tak po prostu odejść bo mamy dziecko i rozstanie trzeba przemyśleć ze 100 razy w takim przypadku, tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×