ograniczenie lub pozbawienie praw

mąż zostawil mnie i 2 miesieczna coreczke dla innej..On nie pracujeona go utrzymuje mieszka u niej...od urodzenia dziecka nie kupil jej nic ani nie dal nawet 1zl na jej utrzymanie...Nie interesuje sie nia takze calkowicie. odkad wyprowadzil sie z domu (mieszkalismy u moich rodzicow) ani razu do niej nie przyszedl. corka ma teraz 5 miesiecy.Po znajomych rozgaduje ze ja i moi rodzice go do domu nie wpuszczamy ale ani razu sie nie spytal czy moze przyjsc...byl raz po pijanemu i robil awantury ale nie zadzwonilam na policje( moj blad) naduzywa alkocholu. Ze swoja nowa "kobieta" wogule sie nie kryje wrecz przeciwnie pod moimi oknami( bo mieszkamu nie daleko) demonstruje sie z nia. Ostatnio natknelam sie na nich wychodzac z domu z coreczka to nawet na nia nie zwrocil uwagi...Czy mam podstawy do ograniczenia i pozbawienia go praw rodzicielskich?? jak udowodnic wszystko?po co jej ojciec ktory sie nia nie interesuje albo tata jest albo go nie ma. aa dodam ze sprawa o alimenty jest w toku a o rozwod dopiero bede składać. Pomozcie.!!!

Nie ma to jak mścić się na byłym co porzucil, za pomocą dziecka, nie? A pomyślałaś że może córeczka BĘDZIE CHCIAŁA miec ojca? Jakim prawem ją go pozbawiasz?

>ani razu do niej nie przyszedl. >byl raz po pijanemu I jeszcze naginasz fakty tak żeby tobie pasowaly. "Ani razu nie był" a za chwilę " był raz". A jaka jest prawda, kto to wie. Może był raz w tygodniu.

Jak mogłaś urodzić takiemu bydlakowi dziecko ? :O Widziały gały co brały i komu dupy dawały, no wybacz :O

Tajemnicza dama, nie przesadzaj. Jeszcze nie widzialam żeby jakiś facet mial na czole napisane "będę cię zdradzał i polezę do innej". To, że chce sie odgrywać na nim za pomocą dziecka, to jedno ale już nie wmawiaj kobicie, że zdrada to jej wina bo źle wybrała męża i ojca dla swojego dziecka. Takich rzeczy się nie da przewidzieć.

Czyżby ? Moim zdaniem da się to jakoś rozpoznać.. nie wierzę, że był idealny , troskliwy, dobry, czuły i nagle po urodzeniu dziecka poszedł do innej... nie wiem, gdzie Wy spotykacie takie cioty, po prostu nie wiem...

byl po pijanemu ale wcale nie chcial widziec sie z corka...ja nie mszcze sie patrze dobra dziecka ale co z tego ze ona bedzie chciala znac tate jak on widocznie nie chce miec z nia kontaktu skoro nie interesuje sie nia i nawet na ulicy do niej nie podchodzi...? czy ktos kto chodzi wiecznie pijany, nie interesuje sie ani nie troszczy o dziecka przyniesie jej kiedys powod do dumy...? a co bedzie jak pozna tate i po paru spodkaniach przywiaze sie do niego a on kolejny raz ja oleje, przestanie nia interesowac lub pojdzie siedziec( to bardzo mozliwe znajac jego)? co wtedy bedzie moja coreczka czula?? zastanow sie zanim cos napiszesz

byl inny przed slubem a zaczal mnie zdradzac przed urodzeniem dzieckiem..nawet dla dobra dziecka wybaczylam mu pierwszy raz dlatego nie mowcie ze chce sie odgrywac....Dama moze masz troche racji znalam jego przeszlosc ( siedzial w wiezieniu wczesniej) ale obiecywal zmiany przyzekal.. milosc czasami jest slepa...A do innej nie poszedl z milosci tylko dlatego ze nie chce mu sie pracowac a ona jest bogata slepo zakochana i utrzymuje go funduje drogie prezenty itp ( i to nie moje podejrzenia tylko sam sie do tego przyznal).....

>nie wierzę, że był idealny , troskliwy, dobry, czuły Na początku każdy jest taki. Nie zauwazyłaś tego? Dlatego tak latwo trafić na barachło bo na początku każdy udaje ideał. A po slubie, jak poczuje się pewnie, to róznie to bywa ( to dotyczy osób płci obojga) Już pomijam to, że ludzie się zmieniają z uplywem lat. Pary z kilkunastoletnim, czy "kilku-dziestoletnim" stażem nie są już tymi samymi ludźmi, którymi byli jak si.ę ppobierali więc nie gadaj glupot o jakimś przewidywaniu jakim kto będzie mężem. Nawet o sobie nie możesz powiedzieć z calkowitą pewnością jaka będziesz za 5 czy 15 lat a co dopiero o innej osobie.

a ty tutaj znowu o tym samym??? czemu zaśmiecasz forum wciąż dodając jeden i ten sam post??