Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zainteresowaanna

Stałe związki..

Polecane posty

Gość zainteresowaanna

Czy Wasi partnerzy zmienili się z czasem? Nie pytam jedynie o zmiany negatywne. Wiadomo, że to jak żyjemy- z kim żyjemy- sprawia, że się zmieniamy. Jak Wasi partnerzy/partnerki zmienili się? Pozytywnie czy negatywnie? Co z czasem nowego pojawiło się w ich zachowaniu? A Wy? jak się zmieniliście? Widzicie te zmiany? Na lepsze? Na gorsze? Jesteście bardziej szczęśliwi z tymi zmianami? Podyskutujmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaa255
Zarówno ja i mój facet zmieniliśmy się. Jest to związek kilkuletni, mieszkamy razem. Wszelkie zmiany przyszły naturalnie, nigdy nie chcieliśmy zmieniać drugiej osoby na siłe. Okazuje się, że nie warto wymuszać zmian w drugiej osobie, wszystko przychodzi z czasem samo. Mój facet np przeszedł ogromną metamorfozę. Z rozbalangowanego dekadenta poety, który nie spędzał w domu żadnego z wieczorów przeobraził się w faceta, który uwielbia ze mną siedzieć w domku, zajmować się swoimi pasjami. Pichci mi właśnie kolację z własnej inicjatywy. Jest troskliwy, czuły. Oświadczył mi się- o dziwo, cieszy się na ślub, marzy o dziecku.. A na początku a nawet np po roku związku jeszcze nie myślał zbyt przyszłościowo. Nigdy nie nalegałam, chciałam żeby był sobą. Ja? też się zmieniłam, byłam typowym introwertykiem. Gdy się z nim związałam powoli zaczęłam być bardziej towarzyska, byłam szczęśliwa co spowodowało większą pewność siebie. Zaczęłam lubić rozmawiać z ludźmi- których dobrze nie znam- co kiedyś sprawiało pewne trudności. Nie umiałam otwierać się tak od razu, wynikało to z nerwicy w którą wpędził mnie w dzieciństwie ojcieć. Nerwica zniknęła (gdy zdarzy się gorszy dzień to mój facet potrafi od razu na to zaradzić. To, że stałam się pewniejsza w relacjach też wynika z tego, że mój facet ma baaardzo wielu znajomych, wiążąc się z nim zaczęłam poznawać wciąż nowych ludzi i wkońcu chyba nauczy łam się bycia towarzyską. Nauczyłam się też okazywać uczucia swobodniej-kiedyś powiedzieć-kocham Cię, zależy mi na Tobie- to był dla mnie kosmos. Przy moim facecie nauczyłam się i tej formy otwartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowaanna
a jak z sexem? bo ja np nie od razu się przyznam jak facet robi mi kupę na cycki ale z czasem otwieram się i mówię mu czego pragnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my na lepsze się zmieniamy
Ale nie chodzi o zmienianie partnera, ale o zmienianie siebie. Kiedyś pamiętam było tak że miałam trochę egoistyczne podejście do mojego męża, przed ślubem to sie dosyć często zdarzało, po ślubie też czasem. On też do niektórych rzeczy podchodził egoistycznie i wzajemnie żesmy to widzieli. Z perspektywy czasu to wyglądało tak że ja chce dla siebie coś a on chce dla siebie i była walka. Kiedyś moja babcia mi powiedziała tak że zmianę trzeba zaczynać od siebie. Dała mi pare przykładów jakie gdzieś tam kiedyś z dziadkiem stosowała, wszystko to mi się składało w jedną wielką całość, bo widziałam to w domu u rodziców jak oni sobie radzili w podobnych sytuacjach. To jest kilka reguł. Pomyślałam sobie że małymi kruczkami spróbuję. Zaczęłam od tego żeby starać się mówić nie " ty jestes taki i taki" ale "ja odczuwam to tak i tak" i za każdym razem jak mieliśmy rozmowe poważną to ja się bardzo skupiałam żeby wyrażać to co chcę bez tekstu "Ty" mąż często czekał na moją odpowiedź pare chwil. Oczywiście też mu zwracałam najpierw uwagę żeby tez tak mówił. Potem tak sobie myślałam, a pochwale cię, albo prowokuję sytuację żeby go pochwalić, żeby poprosić o pomoc. to jest trudne, ja kobieta zawsze uczona że lepiej nosić niż prosić, i ja mam teraz go poprosić o coś, podziękować pochwalić. Zaryzykowałam i po jakimś czasie on tez się zaczął zmieniać. Na razie to sa drobne zmiany, np mój mąz ostatnio sie przyznał że coś zrobił źle i naprawdę byłam z niego dumna i mu to powiedziałam. Jak dajesz dobry przykład to się opłaci bardziej niz jak bys czegoś wymagała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×